Mój Partner, jeżdżąc do pracy na 6 rano, ma w zwyczaju wstępować do pewnego sklepu spożywczego.
Sklep teoretycznie otwarty jest od 6, ale obsługa wyświadcza przysługę osobom pracującym na tak nieludzką godzinę i otwiera ok 5:40. Panie jeszcze rozliczają kasę, dokładają pieczywo itp. a klienci już mogą wybierać.
Zdarza się jednak czasami, że z jakiegoś powodu sklep jest otwierany "dopiero" o 5:55.
Wraz z Partnerem zastanawiamy się, co mają w głowach klienci narzekający na to straszne opóźnienie? 5:40 czy 5:55, to nadal jest PRZED godzinami otwarcia.
Sklep teoretycznie otwarty jest od 6, ale obsługa wyświadcza przysługę osobom pracującym na tak nieludzką godzinę i otwiera ok 5:40. Panie jeszcze rozliczają kasę, dokładają pieczywo itp. a klienci już mogą wybierać.
Zdarza się jednak czasami, że z jakiegoś powodu sklep jest otwierany "dopiero" o 5:55.
Wraz z Partnerem zastanawiamy się, co mają w głowach klienci narzekający na to straszne opóźnienie? 5:40 czy 5:55, to nadal jest PRZED godzinami otwarcia.
sklep klient
Ocena:
157
(169)
Komentarze