Kojarzycie serial "Przyjaciele"? Była tam taka dziewczyna, która wszystkich biła i myślała, że to jest fajne. Dopiero gdy ktoś jej oddał, to stwierdziła, że jednak nie jest to fajne. Otóż ja też z taką miałem do czynienia.
Dla mojej byłej zabawne było bicie mnie po jajach. Podczas droczenia się, przekomarzania, nagle buch - z pięści w jaja. Ja się zwijam z bólu, a ona się śmieje, że to przecież było lekko.
Wytłumaczyłem jej, że to takie miejsce, że nawet delikatne uderzenie, które w innym miejscu nie zrobiłoby wrażenia, tutaj boli okropnie. Poprosiłem, żeby więcej tego nie robiła.
Po jakimś czasie zrobiła to znowu. Kolejny raz, tym razem bardziej dobitnie, wytłumaczyłem żeby tak nie robiła. Ona na to, że na pewno udaję, bo to niemożliwe żeby to tak bolało. Przecież było lekko! No to mówię:
- Jak jeszcze raz tak zrobisz, to ci oddam i zobaczysz jak to fajnie.
- Niby w co, jak ja nie mam jaj? Hahaha!
Gdy doszło do kolejnego razu, oddałem w splot słoneczny. Teraz oboje się zwijaliśmy - ja z bólu, a ona łapała oddech. Gdy już złapała, miała do mnie wielkie wyrzuty, że jak ja mogłem na nią rękę podnieść. Wytłumaczyłem ponownie, dodając, żeby sobie wzięła to co czuła po moim uderzeniu i pomnożyła razy tysiąc, to może zrozumie to co ja czuję po jej uderzeniu w jaja. Chyba dotarło, bo już nigdy mnie w jaja nie uderzyła.
Epilog i główna przyczyna, dlaczego tę historię piszę.
Kilka miesięcy później się rozstaliśmy, a jeszcze kilka miesięcy później zacząłem z nową partnerką. Była znalazła ją ostatnio w mediach społecznościowych i napisała jej, żeby na mnie uważała, bo jestem damskim bokserem. Opowiedziałem partnerce jak było naprawdę, a ona okazała pełne zrozumienie i skwitowała słowami:
- Ja na twoim miejscu już po pierwszym razie bym jej przy**bała.
Dla mojej byłej zabawne było bicie mnie po jajach. Podczas droczenia się, przekomarzania, nagle buch - z pięści w jaja. Ja się zwijam z bólu, a ona się śmieje, że to przecież było lekko.
Wytłumaczyłem jej, że to takie miejsce, że nawet delikatne uderzenie, które w innym miejscu nie zrobiłoby wrażenia, tutaj boli okropnie. Poprosiłem, żeby więcej tego nie robiła.
Po jakimś czasie zrobiła to znowu. Kolejny raz, tym razem bardziej dobitnie, wytłumaczyłem żeby tak nie robiła. Ona na to, że na pewno udaję, bo to niemożliwe żeby to tak bolało. Przecież było lekko! No to mówię:
- Jak jeszcze raz tak zrobisz, to ci oddam i zobaczysz jak to fajnie.
- Niby w co, jak ja nie mam jaj? Hahaha!
Gdy doszło do kolejnego razu, oddałem w splot słoneczny. Teraz oboje się zwijaliśmy - ja z bólu, a ona łapała oddech. Gdy już złapała, miała do mnie wielkie wyrzuty, że jak ja mogłem na nią rękę podnieść. Wytłumaczyłem ponownie, dodając, żeby sobie wzięła to co czuła po moim uderzeniu i pomnożyła razy tysiąc, to może zrozumie to co ja czuję po jej uderzeniu w jaja. Chyba dotarło, bo już nigdy mnie w jaja nie uderzyła.
Epilog i główna przyczyna, dlaczego tę historię piszę.
Kilka miesięcy później się rozstaliśmy, a jeszcze kilka miesięcy później zacząłem z nową partnerką. Była znalazła ją ostatnio w mediach społecznościowych i napisała jej, żeby na mnie uważała, bo jestem damskim bokserem. Opowiedziałem partnerce jak było naprawdę, a ona okazała pełne zrozumienie i skwitowała słowami:
- Ja na twoim miejscu już po pierwszym razie bym jej przy**bała.
Ocena:
143
(161)
Komentarze