Wiecie co, mnie już szlag jasny trafia i krew nagła zalewa jak czytam w internecie pod różnymi postami okołzwierzowymi durne komentarze.
Jestem miłośniczką psów. Zęby zjadłam na szukaniu domów dla bezdomniaków, przez kilka lat byłam domem tymczasowym i naprawdę znam wiele sytuacji, gdy wzorowi kandydaci oddawali psy po dwóch dniach, miesiącu, roku... Niestety, jakby się fundacje, schroniska, wolontariusze nie starali, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy ta cudowna osoba, para, rodzina z sercem na dłoni okaże się być dobrymi opiekunami.
Od paru lat ze względu na brak czasu angażuję się trochę mniej, ale... nie żałuję. Odnoszę wrażenie, że ludzie, którzy niby angażują się w pomoc są coraz bardziej toksyczni.
Wyobraźcie sobie... Jest grupa z ogłoszenia o psach do adopcji. Często ludzie też szukają psów, podają swoje preferencje, lokalizację itd. I prawie zawsze pojawiają się złośliwe komentarze w stylu " A może frytki do tego?"
Ostatnio pojawił się post jakiejś kobiety. Napisała, że szuka psa, niedużego, bardzo chętnie spokojnego seniora, ponieważ pracuje w domu, piesek zawsze miałby towarzystwo, nieduży, bo mieszka w bloku, a gdyby trzeba było nosić po schodach, to nie udźwignie więcej niż 7-8kg kilka razy dziennie w tę i z powrotem, dodała, że ma 10-letniego syna, więc zależy jej, aby pies był spokojny, żeby dziecko spokojnie nad nim zapanowało, prowadząc go na smyczy, dodała, że może być pies ze schorzeniami, bo stać ją na leczenie, tylko chce uczciwej informacji, jakie problemy zdrowotne ma pies w tym momencie, aby się odpowiednio przygotować oraz, że w grę nie wchodzi młody i energiczny pies, bo nie ma czasu codziennie poświęcać 3-4 godzin na spacery, aby psu zapewnić odpowiednią dawkę ruchu Jak dla mnie brzmi to jak dość dobrze przemyślana sprawa.
Ale jak zwykle...
"Nie masz czasu, to po co Ci pies?"
"Taaa, dzieciakowi się znudzi i pies wróci, tak szybko jak wyjedzie"
"Kto normalny bierze tak chętnie chorego psa? Śmierdzi scamem"
"Senior w bloku, po schodach? Nie no, genialne"
"Kobieto, psa się nigdy nie puszcza samego z dzieckiem, zawsze z osobą dorosłą!!!"
Wiecie co? Mi ręce opadają. Wiecie dlaczego? Chore, stare psy to psy, których nikt nie chce. Takie są fakty. 1 na 20 trafi na kogoś o dobrym sercu, kto poświęci się, aby zapewnić mu godną starość, nie bacząc na niedogodności. Reszta umiera w schroniskach, mijana obojętnie przez ludzi szukających słodkiego, młodego pieska. To psy, które często nie doświadczyły nigdy miłości. To psy, które nie potrzebują luksusów, jadły często śmieci na łańcuchu, zlewki w schronisku, doświadczyły przemocy, nie wiedzą, co to ciepły kąt, zabawka, głaski i przytulaski, a tylko tego pragną. Ale nie, bo jak ktoś chce takiego psa to trzeba się za przeproszeniem przypierniczyć, bo nie ma czasu spędzać pół dnia na spacerze, bo chce dziecko uczyć odpowiedzialności za zwierzę, a wie, 10-latek może nie zapanować nad młodym, energicznym psem, którego trzeba najpierw wychować. Bo mieszka w bloku.
Bo jak się okazuje, moi drodzy, jeśli chcecie psa, musicie mieć dom z ogrodem, nie mieć pracy, nie mieć dzieci, bo przecież na pewno jak dziecko straci zainteresowanie psem, a wtedy pies wyleci na kopach. Jednocześnie musicie mieć kupę kasy na weterynarza i dobrą karmę, ale jak te pieniądze macie, to możecie chcieć tylko pięknego, młodego rasowca, bo inaczej to scam.
Ludzie, nie uwierzycie, jaka ogarnia mnie wściekłość. Ja większość z tych ludzi kojarzę, a nawet znam osobiście. Większość z nich ma piękne, rasowe psy z hodowli, a udzielanie się na grupie traktują jak okazję do wymądrzania się.
Napisałam dziś do admina, że na grupie jest SZAMBO i poprosiłam o usuwanie ludzi, którzy jedyne co wnoszą do grupy to złośliwe komentarze.
Czekam... Jeśli grupa się nie oczyści to się z niej wynoszę, bo to nie na moje nerwy...
Jestem miłośniczką psów. Zęby zjadłam na szukaniu domów dla bezdomniaków, przez kilka lat byłam domem tymczasowym i naprawdę znam wiele sytuacji, gdy wzorowi kandydaci oddawali psy po dwóch dniach, miesiącu, roku... Niestety, jakby się fundacje, schroniska, wolontariusze nie starali, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy ta cudowna osoba, para, rodzina z sercem na dłoni okaże się być dobrymi opiekunami.
Od paru lat ze względu na brak czasu angażuję się trochę mniej, ale... nie żałuję. Odnoszę wrażenie, że ludzie, którzy niby angażują się w pomoc są coraz bardziej toksyczni.
Wyobraźcie sobie... Jest grupa z ogłoszenia o psach do adopcji. Często ludzie też szukają psów, podają swoje preferencje, lokalizację itd. I prawie zawsze pojawiają się złośliwe komentarze w stylu " A może frytki do tego?"
Ostatnio pojawił się post jakiejś kobiety. Napisała, że szuka psa, niedużego, bardzo chętnie spokojnego seniora, ponieważ pracuje w domu, piesek zawsze miałby towarzystwo, nieduży, bo mieszka w bloku, a gdyby trzeba było nosić po schodach, to nie udźwignie więcej niż 7-8kg kilka razy dziennie w tę i z powrotem, dodała, że ma 10-letniego syna, więc zależy jej, aby pies był spokojny, żeby dziecko spokojnie nad nim zapanowało, prowadząc go na smyczy, dodała, że może być pies ze schorzeniami, bo stać ją na leczenie, tylko chce uczciwej informacji, jakie problemy zdrowotne ma pies w tym momencie, aby się odpowiednio przygotować oraz, że w grę nie wchodzi młody i energiczny pies, bo nie ma czasu codziennie poświęcać 3-4 godzin na spacery, aby psu zapewnić odpowiednią dawkę ruchu Jak dla mnie brzmi to jak dość dobrze przemyślana sprawa.
Ale jak zwykle...
"Nie masz czasu, to po co Ci pies?"
"Taaa, dzieciakowi się znudzi i pies wróci, tak szybko jak wyjedzie"
"Kto normalny bierze tak chętnie chorego psa? Śmierdzi scamem"
"Senior w bloku, po schodach? Nie no, genialne"
"Kobieto, psa się nigdy nie puszcza samego z dzieckiem, zawsze z osobą dorosłą!!!"
Wiecie co? Mi ręce opadają. Wiecie dlaczego? Chore, stare psy to psy, których nikt nie chce. Takie są fakty. 1 na 20 trafi na kogoś o dobrym sercu, kto poświęci się, aby zapewnić mu godną starość, nie bacząc na niedogodności. Reszta umiera w schroniskach, mijana obojętnie przez ludzi szukających słodkiego, młodego pieska. To psy, które często nie doświadczyły nigdy miłości. To psy, które nie potrzebują luksusów, jadły często śmieci na łańcuchu, zlewki w schronisku, doświadczyły przemocy, nie wiedzą, co to ciepły kąt, zabawka, głaski i przytulaski, a tylko tego pragną. Ale nie, bo jak ktoś chce takiego psa to trzeba się za przeproszeniem przypierniczyć, bo nie ma czasu spędzać pół dnia na spacerze, bo chce dziecko uczyć odpowiedzialności za zwierzę, a wie, 10-latek może nie zapanować nad młodym, energicznym psem, którego trzeba najpierw wychować. Bo mieszka w bloku.
Bo jak się okazuje, moi drodzy, jeśli chcecie psa, musicie mieć dom z ogrodem, nie mieć pracy, nie mieć dzieci, bo przecież na pewno jak dziecko straci zainteresowanie psem, a wtedy pies wyleci na kopach. Jednocześnie musicie mieć kupę kasy na weterynarza i dobrą karmę, ale jak te pieniądze macie, to możecie chcieć tylko pięknego, młodego rasowca, bo inaczej to scam.
Ludzie, nie uwierzycie, jaka ogarnia mnie wściekłość. Ja większość z tych ludzi kojarzę, a nawet znam osobiście. Większość z nich ma piękne, rasowe psy z hodowli, a udzielanie się na grupie traktują jak okazję do wymądrzania się.
Napisałam dziś do admina, że na grupie jest SZAMBO i poprosiłam o usuwanie ludzi, którzy jedyne co wnoszą do grupy to złośliwe komentarze.
Czekam... Jeśli grupa się nie oczyści to się z niej wynoszę, bo to nie na moje nerwy...
ludzie na fb pies
Ocena:
131
(141)
Komentarze