Dzisiaj o pracy.
Jestem osobą obecnie dosyć znaną w mojej branży i mam łatkę osoby od przypadków słabych prawie że beznadziejnych. Jako że moja branża jest specyficzna, hermetyczna większość osób się zna.
I tak o to dostałem telefon którego nie chciałbym dostać.
Zadzwoniła do mnie firma X która ma problem z zestawem maszyn od którego jestem ekspertem. Zapraszają żeby przyjechać zobaczyć bo na już trzeba wykonać naprawę. Tylko że ja znam ich problem bardzo dobrze bo krążą o nim legendy w branży, widziałem zdjęcia. Nie jedna osoba już to diagnozowała, próbowała naprawić i dalej jest to samo, bo tego nie da się naprawić, trzeba poprawić całą instalacje maszyn i komponentów wspólnych bo są źle zamontowane i dlatego wszystko się psuje.
Umówiliśmy się co do ceny diagnozy i na termin. Wybrałem się w podróż zobaczyć na własne oczy tego "Białego Kruka". Wchodząc do pomieszczenia maszyny na wstępie zobaczyłem jeszcze więcej usterek niż znam z opowieści. Zrobiłem podstawową diagnostykę, przeszedłem się po zakładzie i udałem się na rozmowę do dyrektora obiektu.
Wykładam kawę na ławę i mówię, do wymiany maszyna główna, maszyna pomocnicza , dodatkowo należy przebudować większość instalacji bo jest nie zgodna z normą, dodatkowo zostały użyte materiały nie normatywne, dlatego też 40% instalacji trzeba wymienić na nową.
Dyrektor zagotował się i zaczął krzyczeć:
[D}yrektor-"KOLEJNY TYLKO CHCE WYMIENIAĆ, JA CHCE TO NAPRAWIĆ ŻEBY TO CHODZIŁO I DZIAŁAŁO. JA NIE WYDAM MILIONÓW NA NOWE! MASZ MI TO PAN NAPRAWIĆ, WY NIE NAZYWACIE SERWISANCI TYLKO WYMIENIACZE"
i dalej w ten deseń. Przeczekałem ten atak, kiedy zaczął łapać oddech mówię mu.
[J]a - Proszę Pana już telefonicznie mówiłem że wy macie przypadek beznadziejny. Cały proces instalacyjny przy stawianiu zakładu był wykonany bez żadnej wiedzy i został wykonany nie prawidłowo, dlatego maszyny nie działają. Dodatkowo tutaj mamy normy i DTR które mówią jak to ma działać i być zainstalowane. U Pana na zakładzie tylko 20% instalacji jest wykonane normatywnie i zgodnie ze sztuką. Nie podejmę się naprawy czegoś co jest wykonane źle. Nie będę swoim nazwiskiem czegoś takiego firmował. Zapewne nie pierwszy raz to Pan usłyszał ale jest to prawda. Dlatego większość elementów jest przeznaczona do wymiany, a nawet elementy działające, bądź działające jako tako powinno się wymienić ze względu na wadliwą instalację.
Tutaj podałem mu normy wydrukowane oraz DTR urządzeń.
[J] - Powinien Pan pozwał firmę która wykonała instalację, ale z tego co wiem to zaraz po waszej budowie się zamknęła, a człowiek który był odpowiedzialny zniknął i został Pan ze zgniłym jajem.
Dyrektor przestudiował, trochę ochłonął
[D] - Panie zlituj się Pan, podpisz Pan że jest to sprawne, ja mam kontrole, mi zakład zamknął przez to, ludzie na bruk wylecą. Ja zapłacę ile trzeba.
[J] - Proszę Pana ja nic nie podpisze. Nie firmuję swoim nazwiskiem czegoś co nie działa. Naprawi to Pan moimi siłami czy inną firmą, będzie miał Pan spokój.
[D] - To tylko podpis, proszę!
[J] - Ten podpis kosztuje tyle że mogę wylądować w pasiakach na kilka może kilkanaście lat. Może Pan sam to podpisać.
[D] - Proszę niech Pan podpisze, ja mam kontrole za dwa tygodnie, oni zobaczą że dobrze i będzie spokój. Ja zapłacę.
[J] - Powiedziałem NIE, nie podpisze. Moje spokojne sumienie jest więcej warte niż wszystkie pieniądze świata. Przyjdzie kontrola, sprawdzi i da Panu nakaz z odroczonym terminem wykonania nie wiem pół roku, rok i zrobi Pan wymianę czy naprawę maszyn i będzie miał Pan spokój.
[D] - Ale to kosztuje kilka milionów, ja nie mam takich pieniędzy.
[J] - Po kontroli będzie musiał Pan znaleźć, ja nie podpisze protokołu że sprzęt jest sprawny jak jest nie sprawny. Zrobię Panu ofertę w ciągu tygodnia i Pan się zastanowi.
[D] - JA NIE POTRZEBUJE OFERTY, JA POTRZEBUJE PODPISU!
[J] - To Pan sam sobie podpisze. Do widzenia, a i jeszcze jedno oczekuje terminowej opłaty faktury za diagnostykę, faktura przyjdzie mejlowo. Jeszcze raz do widzenia.
Z tego co wiem za 2 dni kontrola, od osób z branży wiem że wydzwaniał prawie do każdej firmy żeby mu zrobiły protokół że wsio działa. Ofertował już nawet sumy 6 cyfrowe. Tylko jakim trzeba być człowiekiem żeby innych ludzi narażać pracując z niesprawną maszyną i liczyć że ktoś się połasi na łapówkę bo inaczej tego nie nazwę.
Jestem osobą obecnie dosyć znaną w mojej branży i mam łatkę osoby od przypadków słabych prawie że beznadziejnych. Jako że moja branża jest specyficzna, hermetyczna większość osób się zna.
I tak o to dostałem telefon którego nie chciałbym dostać.
Zadzwoniła do mnie firma X która ma problem z zestawem maszyn od którego jestem ekspertem. Zapraszają żeby przyjechać zobaczyć bo na już trzeba wykonać naprawę. Tylko że ja znam ich problem bardzo dobrze bo krążą o nim legendy w branży, widziałem zdjęcia. Nie jedna osoba już to diagnozowała, próbowała naprawić i dalej jest to samo, bo tego nie da się naprawić, trzeba poprawić całą instalacje maszyn i komponentów wspólnych bo są źle zamontowane i dlatego wszystko się psuje.
Umówiliśmy się co do ceny diagnozy i na termin. Wybrałem się w podróż zobaczyć na własne oczy tego "Białego Kruka". Wchodząc do pomieszczenia maszyny na wstępie zobaczyłem jeszcze więcej usterek niż znam z opowieści. Zrobiłem podstawową diagnostykę, przeszedłem się po zakładzie i udałem się na rozmowę do dyrektora obiektu.
Wykładam kawę na ławę i mówię, do wymiany maszyna główna, maszyna pomocnicza , dodatkowo należy przebudować większość instalacji bo jest nie zgodna z normą, dodatkowo zostały użyte materiały nie normatywne, dlatego też 40% instalacji trzeba wymienić na nową.
Dyrektor zagotował się i zaczął krzyczeć:
[D}yrektor-"KOLEJNY TYLKO CHCE WYMIENIAĆ, JA CHCE TO NAPRAWIĆ ŻEBY TO CHODZIŁO I DZIAŁAŁO. JA NIE WYDAM MILIONÓW NA NOWE! MASZ MI TO PAN NAPRAWIĆ, WY NIE NAZYWACIE SERWISANCI TYLKO WYMIENIACZE"
i dalej w ten deseń. Przeczekałem ten atak, kiedy zaczął łapać oddech mówię mu.
[J]a - Proszę Pana już telefonicznie mówiłem że wy macie przypadek beznadziejny. Cały proces instalacyjny przy stawianiu zakładu był wykonany bez żadnej wiedzy i został wykonany nie prawidłowo, dlatego maszyny nie działają. Dodatkowo tutaj mamy normy i DTR które mówią jak to ma działać i być zainstalowane. U Pana na zakładzie tylko 20% instalacji jest wykonane normatywnie i zgodnie ze sztuką. Nie podejmę się naprawy czegoś co jest wykonane źle. Nie będę swoim nazwiskiem czegoś takiego firmował. Zapewne nie pierwszy raz to Pan usłyszał ale jest to prawda. Dlatego większość elementów jest przeznaczona do wymiany, a nawet elementy działające, bądź działające jako tako powinno się wymienić ze względu na wadliwą instalację.
Tutaj podałem mu normy wydrukowane oraz DTR urządzeń.
[J] - Powinien Pan pozwał firmę która wykonała instalację, ale z tego co wiem to zaraz po waszej budowie się zamknęła, a człowiek który był odpowiedzialny zniknął i został Pan ze zgniłym jajem.
Dyrektor przestudiował, trochę ochłonął
[D] - Panie zlituj się Pan, podpisz Pan że jest to sprawne, ja mam kontrole, mi zakład zamknął przez to, ludzie na bruk wylecą. Ja zapłacę ile trzeba.
[J] - Proszę Pana ja nic nie podpisze. Nie firmuję swoim nazwiskiem czegoś co nie działa. Naprawi to Pan moimi siłami czy inną firmą, będzie miał Pan spokój.
[D] - To tylko podpis, proszę!
[J] - Ten podpis kosztuje tyle że mogę wylądować w pasiakach na kilka może kilkanaście lat. Może Pan sam to podpisać.
[D] - Proszę niech Pan podpisze, ja mam kontrole za dwa tygodnie, oni zobaczą że dobrze i będzie spokój. Ja zapłacę.
[J] - Powiedziałem NIE, nie podpisze. Moje spokojne sumienie jest więcej warte niż wszystkie pieniądze świata. Przyjdzie kontrola, sprawdzi i da Panu nakaz z odroczonym terminem wykonania nie wiem pół roku, rok i zrobi Pan wymianę czy naprawę maszyn i będzie miał Pan spokój.
[D] - Ale to kosztuje kilka milionów, ja nie mam takich pieniędzy.
[J] - Po kontroli będzie musiał Pan znaleźć, ja nie podpisze protokołu że sprzęt jest sprawny jak jest nie sprawny. Zrobię Panu ofertę w ciągu tygodnia i Pan się zastanowi.
[D] - JA NIE POTRZEBUJE OFERTY, JA POTRZEBUJE PODPISU!
[J] - To Pan sam sobie podpisze. Do widzenia, a i jeszcze jedno oczekuje terminowej opłaty faktury za diagnostykę, faktura przyjdzie mejlowo. Jeszcze raz do widzenia.
Z tego co wiem za 2 dni kontrola, od osób z branży wiem że wydzwaniał prawie do każdej firmy żeby mu zrobiły protokół że wsio działa. Ofertował już nawet sumy 6 cyfrowe. Tylko jakim trzeba być człowiekiem żeby innych ludzi narażać pracując z niesprawną maszyną i liczyć że ktoś się połasi na łapówkę bo inaczej tego nie nazwę.
Praca
Ocena:
160
(176)
Komentarze