Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#92138

przez ~Emigrant111 ·
| Do ulubionych
Od ponad 25 lat mieszkam i pracuję za granicą w dobrej firmie i na dobrym stanowisku. Ponieważ nikt dużych pieniędzy nie daje za darmo, to z pracą wiążą się także i obowiązki - częste wyjazdy w różne strony świata, niektóre wręcz z dnia na dzień; ponadto ceniona jest solidność. Z drugiej strony zdarzają się płatne tygodnie, gdzie moim jedynym obowiązkiem jest sprawdzanie poczty leżąc w ogródku na leżaczku. Praca więc idealna.

Mam znajomego, z małymi dziećmi, kantującego na nadgodzinach ile się da, dla którego obietnica jest tak samo wiążąca jak dla polityka - a kilkukrotnie mnie wystawił do wiatru zasłaniając się po czasie żoną i dziećmi, oczywiście nie racząc powiadomić wcześniej. I taka osoba miałaby pracować dla mnie, bo racji stażu jestem szefem naszej małej grupki.

Ostatnio zobaczył, że w mojej firmie jest wakat, to chciał owe stanowisko po znajomości. Niestety odmówiłem, ponieważ wszystko musi iść swoim tokiem. Zachęciłem do złożenia aplikacji oficjalną drogą przez stronę firmy i zaznaczyłem, że szukam kogoś solidnego i jeśli przyjdzie do wystawienia opinii po stażu, to nie będę się kierował żadnym względami osobistymi a jedynie dobrem firmy. Na co on - no pewno, jakiegoś innego będziesz faworyzował, kiedy my Polacy musimy się trzymać razem.

Niestety, nie wie on, że po wstępnej selekcji aplikacji dostaję od szefa listę kandydatów do zaopiniowania, a on przeprowadza rozmowy tylko z kandydatami wskazanymi przeze mnie - jako kierownika grupy. Coś czuję, że ułatwię sobie przyszłe życie jednocześnie nie psując i tak luźnych stosunków z owym znajomym.

rekrutacja pomoc

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 140 (150)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…