Muszę, bo się uduszę.
Pracuję w firmie XYZ od ponad trzech lat. Realizowałam w niej różne projekty, wprowadzałam pracowników i wielokrotnie współpracowałam z zarządem przy strategii rozwoju produktów. Dlatego gdy zobaczyłam nowe produkty firmy, powiedziałam szczerze- nie są one dobre i mogą nam zaprzepaścić to na co pracowaliśmy latami, a w dodatku nie będą skierowane do zwykłych Kowalskich, a do firm.
Widząc jakość produktu, poszłam do dwóch członków zarządu (dajmy na to Mirka i Janusza), że w tej formie produkt nie jest do wydania na rynek. Zaznaczyłam, że w tej cenie na rynku jest wiele innych produktów, a nasz odstaje od nich bardzo negatywnie. Już widzę jakie pretensje dostaniemy po jego wypuszczeniu w całości. Moje uwagi zostały zignorowane, bo trzeci członek zarządu (który wrócił po nieudanej próbie uruchomienia własnego biznesu i formalnie nie jest już w zarządzie, ale trzyma się z obecnym zarządem jak kiedyś, dajmy na to Romek) jest autorem tego pomysłu.
Aby nie zdradzać za dużo z branży (która jest dość zamknięta i specyficzną działalnością) posłużę się analogią do usługi reklamowej.
Wyobraźcie sobie, że widzicie ogłoszenie o stworzeniu pełnej identyfikacji waszej marki- od logo, po kolorystykę oraz materiały graficzne jak ulotki czy plakaty. Cena taka sama jak inne na rynku, firma ma sporo dobrych opinii. Decydujecie się na produkt i dostajecie go praktycznie od ręki. Wasze zadowolenie mija, gdy go otwieracie.
Zamiast materiałów dostajecie ulotkę, która mówi wam co to jest logo, co to identyfikacja marki i jak stworzyć dobry wzór ulotki. Do tego porady, aby korzystać ze sztucznej inteligencji. Zero konkretnego produktu. Dopiero na samym końcu dostajecie wygenerowane przez AI logo waszej firmy, spis przykładowych kolorów i instrukcję jak na ich podstawie zrobić sobie pozostałe rzeczy przydatne dla was. Podstawę, czyli logo już macie. Kolory również.
Jednak kupiliście usługę, która miała wam dostarczyć gotowy produkt, a nie swojego rodzaju instrukcję, z której nic nie wynika oraz logo ze sztucznej inteligencji, którego nie możecie używać, bo nie jest w żaden sposób autorskie i nie można go opatentować.
Moje argumenty nie dotarły i stwierdzono, że jak pojawią się pretensje od klientów, to wtedy będziemy sobie radzić. W ocenie Romka to kierunek przyszłości, do którego wszystkie firmy dążą, bo nie każdego stać na profesjonalny produkt, a nasz da im możliwość zrobienia tego samodzielnie. Romek ma się za specjalistę od innowacji, bo pracował wcześniej w wielu korporacjach, a sam zachłysnął się sztuczną inteligencją oraz rozwiązaniami w stylu Ikea (dajesz półprodukty i nic więcej cię nie obchodzi, a jak ktoś chce mieć coś całościowego, to musi wykupić dodatkową usługę). Sugerował, że tak postąpią nasi klienci, którym będzie można wcisnąć produkt oraz wsparcie.
W planach są kolejne tego typu innowacje, a ja zaczynam rozważać jak wycofać się z firmy rakiem, bo nie podoba mi się takie oszukiwanie ludzi.
Pracuję w firmie XYZ od ponad trzech lat. Realizowałam w niej różne projekty, wprowadzałam pracowników i wielokrotnie współpracowałam z zarządem przy strategii rozwoju produktów. Dlatego gdy zobaczyłam nowe produkty firmy, powiedziałam szczerze- nie są one dobre i mogą nam zaprzepaścić to na co pracowaliśmy latami, a w dodatku nie będą skierowane do zwykłych Kowalskich, a do firm.
Widząc jakość produktu, poszłam do dwóch członków zarządu (dajmy na to Mirka i Janusza), że w tej formie produkt nie jest do wydania na rynek. Zaznaczyłam, że w tej cenie na rynku jest wiele innych produktów, a nasz odstaje od nich bardzo negatywnie. Już widzę jakie pretensje dostaniemy po jego wypuszczeniu w całości. Moje uwagi zostały zignorowane, bo trzeci członek zarządu (który wrócił po nieudanej próbie uruchomienia własnego biznesu i formalnie nie jest już w zarządzie, ale trzyma się z obecnym zarządem jak kiedyś, dajmy na to Romek) jest autorem tego pomysłu.
Aby nie zdradzać za dużo z branży (która jest dość zamknięta i specyficzną działalnością) posłużę się analogią do usługi reklamowej.
Wyobraźcie sobie, że widzicie ogłoszenie o stworzeniu pełnej identyfikacji waszej marki- od logo, po kolorystykę oraz materiały graficzne jak ulotki czy plakaty. Cena taka sama jak inne na rynku, firma ma sporo dobrych opinii. Decydujecie się na produkt i dostajecie go praktycznie od ręki. Wasze zadowolenie mija, gdy go otwieracie.
Zamiast materiałów dostajecie ulotkę, która mówi wam co to jest logo, co to identyfikacja marki i jak stworzyć dobry wzór ulotki. Do tego porady, aby korzystać ze sztucznej inteligencji. Zero konkretnego produktu. Dopiero na samym końcu dostajecie wygenerowane przez AI logo waszej firmy, spis przykładowych kolorów i instrukcję jak na ich podstawie zrobić sobie pozostałe rzeczy przydatne dla was. Podstawę, czyli logo już macie. Kolory również.
Jednak kupiliście usługę, która miała wam dostarczyć gotowy produkt, a nie swojego rodzaju instrukcję, z której nic nie wynika oraz logo ze sztucznej inteligencji, którego nie możecie używać, bo nie jest w żaden sposób autorskie i nie można go opatentować.
Moje argumenty nie dotarły i stwierdzono, że jak pojawią się pretensje od klientów, to wtedy będziemy sobie radzić. W ocenie Romka to kierunek przyszłości, do którego wszystkie firmy dążą, bo nie każdego stać na profesjonalny produkt, a nasz da im możliwość zrobienia tego samodzielnie. Romek ma się za specjalistę od innowacji, bo pracował wcześniej w wielu korporacjach, a sam zachłysnął się sztuczną inteligencją oraz rozwiązaniami w stylu Ikea (dajesz półprodukty i nic więcej cię nie obchodzi, a jak ktoś chce mieć coś całościowego, to musi wykupić dodatkową usługę). Sugerował, że tak postąpią nasi klienci, którym będzie można wcisnąć produkt oraz wsparcie.
W planach są kolejne tego typu innowacje, a ja zaczynam rozważać jak wycofać się z firmy rakiem, bo nie podoba mi się takie oszukiwanie ludzi.
firma zarząd
Ocena:
132
(138)
Komentarze