Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#92208

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pracuję jako opiekunka osób starszych w domu opieki. Lubię moją pracę, ale czasami mam dość...

Nie zrozumcie mnie źle. Dobrze, że wreszcie zaczęło się mówić o godności, o poszanowaniu praw pensjonariuszy DPS-ów. Tylko w tym wszystkim giną prawa nas - pracowników.

Podopieczny może nas zwyzywać, obrażać, zignorować, a my... my nie możemy NIC.

Podopieczny może odmówić toalety/zmiany odzieży/kąpieli. No spoko, jego prawo, tylko dlaczego potem to MY dostajemy opieprz, że jest brudny i śmierdzi???

Podopieczny ma prawo odmówić spożycia posiłku. I potem opiekunki mają przechlapane, bo anemia...

Podopieczny ma prawo otrzymać PEŁNY posiłek, jaki serwują w DPS-ie. Nawet jeśli lekarz zalecił najprostszą dietę ŻM (żreć mniej), ale pani po trzech dniach śniadań bez zupy mlecznej i obiadów z jednego dania, a nie dwóch, zrobiła piekło, że ona za to płaci* i MA DOSTAĆ! Pani już ledwo się porusza z powodu otyłości, ale dalej żre, bo może. Bo ma prawo. Bo jej się należy.

Podopieczny nie ma prawa spożywać alkoholu na terenie DPS-u. Ha, ha, ha... Nawet jakbym kogoś zastała z półlitrówką w ręku, to NIC nie mogę zrobić. Tzn. mogę poprosić o oddanie do depozytu, bo ZABRAĆ nie mogę. To jego własność. Za to jak narąbany w sztok zarzyga podłogę, upadnie i coś sobie uszkodzi, to muszę posprzątać, opatrzyć rany, ululać w łóżku i co chwilę sprawdzać, czy wszystko z nim OK.

Podopieczny ma prawo do pełnej opieki medycznej. Minimum raz w tygodniu jest lekarz + regularnie zgłaszamy wizyty dla podopiecznych u specjalistów, których potrzebują. Lekarze zazwyczaj przepisują leki, no ten typ tak ma. Czasem drogie. "CO??? Ile? Nie zapłacę!". Ku*wa, leki wykupione, zażywa je od jakiegoś czasu, teraz przyszła faktura, a on nie zapłaci. Bo nie i uj.

Podopieczny ma prawo do odwiedzin rodziny. Nie ingerujemy, nie kontrolujemy, szanujemy prywatność. Tylko ręce nam opadają, jak przynoszą cukrzykowi tonę słodyczy. Albo ogólnie osobę z problemami gastrycznymi nafaszerują "pod korek" domowym żarciem tak, że potem nam non stop rzyga... A na koniec pretensje "no jak to się pogorszyło, jak wy się tu nimi opiekujecie???". Tak, informujemy, prosimy, tłumaczymy. Nie, nikt nie respektuje.

Co możemy? Wpisać do raportu dziennego/nocnego daną sytuację. Co nam to daje? Brak konsekwencji w przypadku, kiedy coś się stanie, bo jeśli zostało to porządnie opisane, to łaskawie nikt nie będzie za to obwiniał opiekunek...

*Odnośnie tego, że "ja za to płacę", to 100% naszych pensjonariuszy "płaci" w wysokości 70% swojej renty/emerytury. Resztę dopłaca gmina. Czyli państwo. Czyli my - ty i ja, z naszych podatków.

dom_opieki

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 107 (115)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…