zarchiwizowany
Skomentuj
(9)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
czasem pracuje s sklepie auchan jako kasjerka aby dorobic sobie troszku
:)
któregoś razu kolejki były dość spore przed kasami klienci niezadowoleni no ale cóż taki dzień po prostu.
pracuję dość długo na tych kasach (z rok będzie) i dość szybko idzie mi kasowanie ale wiadomo jak jest dużo zakupów to troche to trwa.
no i znalazł się wśród mojej klienteli pan piekielny...
P: (na cały głos): czemu to tak długo trwa?!? szybciej troch ja się śpieszę!!!
ja nic sobie z tego nie zrobiłam bo i co mogłam powiedzieć?
szybciej się nie dało i tyle.
po chwili koło mojej kasy przechodził kierownik i klient zwrócił się bezpośrednio do niego
P: niech pan coś powie tej kasjerce jak można tak długo kasować??? przecież kolejka praktycznie stoi w miejscu!!! o a na kasie obok to prosze jak szybko idzie!
kierownik tylko spojrzał na niego później na mnie uśmiechnął się wzruszył ramionami i poszedł. ale ja byłam wściekła
J: proszę pana jak coś się panu nie podoba w mojej kasie to proszę bardzo nikt pana tu nie trzyma i może pan iść do kasy obok
P: nie będziesz mnie z kolejki wyganiać!!! ja jestem klientem! masz mnie obsłużyć!
J: nie wyganiam pana to była sugestia. Za to w tamtej kolejce na pewno by pana wyprosili ponieważ tamta kasa jest tylko do dziesięciu sztuk i dlatego idzie jej tak szybko
(w tym momencie skasowałam już osobę przed panem i zabrałam się do kasowanie jego produktów)
P: ja jestem klientem a ty masz mnie obsłużyć to należy do twoich obowiązków! trzeba się było KU...wa uczyć teraz siedź na dupie i nie dyskutuj gówniaro.
(na marginesie jestem studentka :D)
ja nic kasuje dalej i robię to z pełną szybkością na jaką mnie stać a było to naprawdę szybko :) nagle facet zaczął na mnie wrzeszczeć
P: ku..wa! wolniej to rób! nie nadążam pakować!
J: jest pan TYLKO klientem nie panu decydować o szybkości mojej pracy a mam zamiar kasować pana z taką samą szybkością jak innych klientów.
Facet zrobił się czerwony jak burak ale juz nic nie powiedział i gdy zapłacił odszedł szybko od mojej kasy. byłam pewna że zlożyl na mnie skargę i trochę się bałam ale na szczęście nie było czego bo pod koniec zmiany podszedł do mnie kierownik (ten sam do którego wcześniej facio zwrócił sie o pomoc i powiedział że on na moim miejscu to wyrzuciłby gościa z kolejki :D)
:)
któregoś razu kolejki były dość spore przed kasami klienci niezadowoleni no ale cóż taki dzień po prostu.
pracuję dość długo na tych kasach (z rok będzie) i dość szybko idzie mi kasowanie ale wiadomo jak jest dużo zakupów to troche to trwa.
no i znalazł się wśród mojej klienteli pan piekielny...
P: (na cały głos): czemu to tak długo trwa?!? szybciej troch ja się śpieszę!!!
ja nic sobie z tego nie zrobiłam bo i co mogłam powiedzieć?
szybciej się nie dało i tyle.
po chwili koło mojej kasy przechodził kierownik i klient zwrócił się bezpośrednio do niego
P: niech pan coś powie tej kasjerce jak można tak długo kasować??? przecież kolejka praktycznie stoi w miejscu!!! o a na kasie obok to prosze jak szybko idzie!
kierownik tylko spojrzał na niego później na mnie uśmiechnął się wzruszył ramionami i poszedł. ale ja byłam wściekła
J: proszę pana jak coś się panu nie podoba w mojej kasie to proszę bardzo nikt pana tu nie trzyma i może pan iść do kasy obok
P: nie będziesz mnie z kolejki wyganiać!!! ja jestem klientem! masz mnie obsłużyć!
J: nie wyganiam pana to była sugestia. Za to w tamtej kolejce na pewno by pana wyprosili ponieważ tamta kasa jest tylko do dziesięciu sztuk i dlatego idzie jej tak szybko
(w tym momencie skasowałam już osobę przed panem i zabrałam się do kasowanie jego produktów)
P: ja jestem klientem a ty masz mnie obsłużyć to należy do twoich obowiązków! trzeba się było KU...wa uczyć teraz siedź na dupie i nie dyskutuj gówniaro.
(na marginesie jestem studentka :D)
ja nic kasuje dalej i robię to z pełną szybkością na jaką mnie stać a było to naprawdę szybko :) nagle facet zaczął na mnie wrzeszczeć
P: ku..wa! wolniej to rób! nie nadążam pakować!
J: jest pan TYLKO klientem nie panu decydować o szybkości mojej pracy a mam zamiar kasować pana z taką samą szybkością jak innych klientów.
Facet zrobił się czerwony jak burak ale juz nic nie powiedział i gdy zapłacił odszedł szybko od mojej kasy. byłam pewna że zlożyl na mnie skargę i trochę się bałam ale na szczęście nie było czego bo pod koniec zmiany podszedł do mnie kierownik (ten sam do którego wcześniej facio zwrócił sie o pomoc i powiedział że on na moim miejscu to wyrzuciłby gościa z kolejki :D)
Auchan
Ocena:
219
(255)
Komentarze