Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Agatorek

Zamieszcza historie od: 1 czerwca 2014 - 10:57
Ostatnio: 3 lutego 2024 - 8:46
  • Historii na głównej: 1 z 4
  • Punktów za historie: 59
  • Komentarzy: 195
  • Punktów za komentarze: 1362
 

#85451

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wracałam do domu drogą ekspresową.

Nie jechałam jakoś inaczej od innych, miałam około 115-120 km/h na liczniku. Było dość luźno, więc w większości jechałam prawym pasem, lewym tylko wyprzedzałam.

Dojechałam do prostego odcinka drogi "z górki" i zauważyłam kilka ciężarówek na "moim" prawym pasie. Lewym pasem jedzie jedno małe autko i powoli je wyprzedza. Gdy do nich dojechałam, zmieniłam pas na lewy i jechałam za tym małym autkiem.

Nic nie robiłam w stylu, że podjeżdżam blisko, migam mu światłami, czy trąbię. Po prostu za nim jechałam i nagle to małe autko zaczyna ostro hamować. Ja za nim też, bo nie widziałam, czy coś leży na drodze, czy coś się stało (musiałam dość mocno wcisnąć hamulec).

Widzę, że kierowca małego autka wymachuje rękami i za chwilę zjeżdża na prawy pas. Gdy go mijałam, kierowca miał twarz prawie przyklejoną do szyby i wymachiwał tym razem jedną ręką. Z wyprostowanym środkowym palcem.

Nie wiem, o co mu chodziło, bo jechałam w normalnej odległości od niego, nie siedziałam mu na zderzaku (wręcz nie lubię trzymać się blisko innego auta). Mąż stwierdził, że może słońce odbiło się od moich przednich lamp i pomyślał (no, chyba raczej nie myślał), że mu migam i go poganiam?

Takiej bezpodstawnej agresji jeszcze nie spotkałam.

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 158 (174)
zarchiwizowany

#87061

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Robiłam ostatnio spore zakupy w hipermarkecie.
Do „normalnych” kas były gigantyczne kolejki, więc poszłam do samoobsługowych (nie ma limitu ilości zakupionych rzeczy).
Kasuję sobie spokojnie, jedna rzecz po drugiej (skasowane wkładam od razu to torby stojącej na kasie). Nie chciało mi się wyjmować worka ziemniaków o wadze 5 kg, więc oderwałam metkę i ją zeskanowałam. Po wszystkim zapłaciłam, włożyłam torby do wózka i odjazd.
Na parkingu zdjęłam maseczkę (Przed tym zdezynfekowałam ręce), wrzuciłam ją na podłogę samochodu (na zakupy przeważnie zakładam jednorazowe) i zaczęłam wkładać torby do bagażnika.
Okazało się, że pod workiem ziemniaków leżała sobie jedna rzecz, której nie skasowałam (za 19,99 zł). Nie miałam już maseczki, żeby wejść do sklepu (trzeba najpierw przejść przez galerię handlową), więc po prostu dojechałam.
Pierwszy raz coś ukradłam

sklepy

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -3 (21)
zarchiwizowany

#86844

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wracam do domu, jadę drogą dwupasmową w każdym kierunku. Wyprzedzam lewym pasem auta jadące wolniej.
I przyznaję, troszkę się zamyśliłam i nie zjechałam na prawy pas od razu po tym manewrze (był raczej mały ruch). Nagle aż podskoczyłam na fotelu, bo za sobą usłyszałam „syrenę”. Szybkie spojrzenie w lusterko i zjeżdżam na prawo, przepuszczając „pojazd uprzywilejowany”.
Jechałam z partnerem i wg niego, nie było słychać wcześniej sygnałów dźwiękowych (radio miałam wyłączone), dopiero jak podjechali mi pod zderzak, to włączyli.
Mogłam zejść na zawał :/.

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -11 (21)

1