Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Ala_21

Zamieszcza historie od: 4 marca 2018 - 16:06
Ostatnio: 3 grudnia 2018 - 18:03
  • Historii na głównej: 2 z 3
  • Punktów za historie: 286
  • Komentarzy: 4
  • Punktów za komentarze: 28
 
zarchiwizowany

#83076

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Tytułem wstepu: do lekarzy często nie chodzę. Jak krew nie tryska na boki i dam radę się ruszać, znaczy że lekarz niepotrzebny.
Miałam wtedy około 18-19 lat. Bardzo bolała mnie ręka w nadgarstku, a że to była prawa, to mocno mi przeszkadzało. Wybrałam się do ortopedy, niestety na fundsz w przychodni była straszna kolejka, więc poszłam prywatnie. I to był błąd.
Ja (J)
Lekarz (L)
J: boli mnie ręka
L: gdzie tam cię dziecko może boleć, za młoda jesteś
O rzesz k..a co to ma do rzeczy - tylko pomyslałam, za młoda (i niedoświadczona) to ja byłam na rozmowe z konowałem.
J: Od kilku dni, w nadgarstku (pokazalam gdzie dokładnie). I jeszcze jak trzymam dłoń w górze, to mi cała ręka drży.
L: zimno jest, to ci drży
Mnie coś strzeliło w tym momencie - ale nadal tylko w myślach.
Suma sumarum wypisał mi z wielka łaską skierowanie na prześwietlenie, praktycznie wypchną z gabinetu i zgarnął stówę. Ja poczulam sie jak jakaś hipohondryczka, masakra, wyszłam z tamtad ze łzami w oczach. Już do niego oczywiście nie wróciłam.
Od tamtej pory unikam prywatnych lekarzy. A co do ręki: zrobiłam prześwietlenie i poszłam z nim postać pół dnia w kolejce do normalnego ortopedy, na fundusz. Lekarz delikatnie obejrzał moja rękę (tamten patafian nawet jej nie dotkną) obejrzał prześwietlenie, wysłuchał, dał tabletki przeciwzapalne i z uśmiechem życzył powrotu do zdrowia.

Ortopeda

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -9 (21)

1