Profil użytkownika

Anvil15
Zamieszcza historie od: | 3 czerwca 2018 - 11:37 |
Ostatnio: | 27 grudnia 2024 - 13:37 |
- Historii na głównej: 2 z 2
- Punktów za historie: 168
- Komentarzy: 8
- Punktów za komentarze: 31
Będzie o piekielnym znajomym. Znajomy jest dobrym człowiekiem, jak trzeba przyjedzie pomoże, doradzi. Jak każdy człowiek ma wady, jego wadą są lepkie rączki i nagminne śmiecenie.
Któregoś razu widziałem jak lekko wstawiony sączył sobie piwko koło bloku (czego również nie powinien robić) w którym mieszka nikomu nie wadząc, gdy widzę a tu w najlepsze wywalił pustą butelkę dokładnie pod okno własnego mieszkania. Na moje pytanie czemu nie wywalił do kosza odpowiedział że przyjdą sprzątaczki i sprzątną, od tego one są. Masakra, nic nie dało jemu tłumaczenie że będzie to leżeć jakiś czas i szpecić widok, a one nie są od tego aby po nim sprzątać. Próba perswazji odbiła się niczym od muru. Podobnych przypadków ma całą masę ale teraz nie o tym.
Kolejną rzecz z jakiej jest dumny to podkradanie rzeczy. To tu w pracy jakieś małe narzędzie weźmie bo po co będzie kupował własne skoro w pracy u niego mają tego sporo, przecież nie zbiednieją, tak mówi. To jak z innej firmy współpracującej ktoś coś zostawi, zapomni to od razu trafia do niego. No bo przecież jak by było im potrzebne to by zabrali. Normalny człowiek by takie coś przechował i oddał, lub jak miał by kontakt do tej firmy to by zadzwonił i powiadomił o czymś takim. Ale nie on, wydaje mi się że nawet jest z tego faktu dumny że ma coś na czyjś koszt. Człowieka nie zmienisz, nic nie dadzą żadne argumenty.
Najlepszym podsumowaniem tego jest jego narzekanie że wszyscy kradną, a zwłaszcza w urzędach i polityce. No super jeśli on tu na dole drabiny społecznej robi takie rzeczy i nie widzi w tym problemu, następnie zdziwienie że inni robią to co on tylko na większą skalę. Całe szczęście nie ma szans aby przebić się wyżej, bo kolejny musiał by szukać azylu.
Któregoś razu widziałem jak lekko wstawiony sączył sobie piwko koło bloku (czego również nie powinien robić) w którym mieszka nikomu nie wadząc, gdy widzę a tu w najlepsze wywalił pustą butelkę dokładnie pod okno własnego mieszkania. Na moje pytanie czemu nie wywalił do kosza odpowiedział że przyjdą sprzątaczki i sprzątną, od tego one są. Masakra, nic nie dało jemu tłumaczenie że będzie to leżeć jakiś czas i szpecić widok, a one nie są od tego aby po nim sprzątać. Próba perswazji odbiła się niczym od muru. Podobnych przypadków ma całą masę ale teraz nie o tym.
Kolejną rzecz z jakiej jest dumny to podkradanie rzeczy. To tu w pracy jakieś małe narzędzie weźmie bo po co będzie kupował własne skoro w pracy u niego mają tego sporo, przecież nie zbiednieją, tak mówi. To jak z innej firmy współpracującej ktoś coś zostawi, zapomni to od razu trafia do niego. No bo przecież jak by było im potrzebne to by zabrali. Normalny człowiek by takie coś przechował i oddał, lub jak miał by kontakt do tej firmy to by zadzwonił i powiadomił o czymś takim. Ale nie on, wydaje mi się że nawet jest z tego faktu dumny że ma coś na czyjś koszt. Człowieka nie zmienisz, nic nie dadzą żadne argumenty.
Najlepszym podsumowaniem tego jest jego narzekanie że wszyscy kradną, a zwłaszcza w urzędach i polityce. No super jeśli on tu na dole drabiny społecznej robi takie rzeczy i nie widzi w tym problemu, następnie zdziwienie że inni robią to co on tylko na większą skalę. Całe szczęście nie ma szans aby przebić się wyżej, bo kolejny musiał by szukać azylu.
blok złodziejaszek
Ocena:
121
(139)
Trochę będzie o naszym kochanym systemie zdrowotnym NFZ.
Poszedłem do przychodni z bólem szyi który promieniował do ręki. Lekarka przyjęła mnie następnego dnia po pojawieniu się bólu. Dostałem leki oraz skierowanie na RTG oraz L4, zdjęcie RTG zrobione następnego dnia leki zaczęły działać ból się osłabił. Z wynikami badania ponownie się udałem do lekarza za kolejne 2 dni. Na zdjęciu nie było zbyt wiele widać, ale dostałem skierowanie do neurologa oraz na fizjoterapię w tym miejscu zaczęły się schody.
Neurolog pilnie dopiero za 24 dni, inni lekarze tej specjalizacji grubo ponad 30 dni oczekiwania. Z racji ponownie nasilającego się bólu poszedłem następnego dnia prywatnie. Parę stów w plecy i dostałem skierowanie na rezonans magnetyczny. Z racji tego, że skierowanie od lekarza prywatnego to rezonans też musiałem opłacić z własnej kieszeni. Jedyną dobrą rzeczą było to, że bez kolejki poszedłem.
Badanie wykonane, zdjęcia są, tyle że na opis trzeba czekać kolejne 30 dni. W tym czasie próbowałem się zapisać na fizjoterapię. 2 dni nie mogłem się dodzwonić do żadnej z 6 placówek na nfz, ciągle albo linia była zajęta albo nikt nie odbierał. W końcu, jak udało mi się dodzwonić to dowiedziałem się, że na skierowanie w trybie pilnym przyjmą mnie 22 grudnia 2025 roku. Super co nie? Także mówili, abym zadzwonił do innych poradni może u innych termin będzie krótszy. Byłem też w innych poradniach osobiście, aby tylko się dowiedzieć, że w jednych rejestracja jest tylko czynna raz w tygodniu w innej tylko w wybranych godzinach dnia, o czym oczywiście nigdzie nie było informacji. Jedyną informacją była przyklejona kartka w samej rejestracji.
Teraz nasuwa mi się pytanie. Skoro mając ubezpieczenie NFZ i chcąc się u nich leczyć musiał bym czekać z ostrym bólem bite 2 lub 3 miesiące. A idąc prywatnie zrobią to wszystko w tydzień, to jaki jest cel płacenia składki zdrowotnej? Czy oni tam faktycznie czekają aż człowiek umrze? Może liczą że w tym czasie objawy miną i człowiek wcale nie przyjdzie do nich? Tak więc prawdopodobnie na fizjoterapię przyjdzie mi poszukać czegoś prywatnie.
Żeby leczyć się z NFZ, to trzeba mieć dobre zdrowie
Poszedłem do przychodni z bólem szyi który promieniował do ręki. Lekarka przyjęła mnie następnego dnia po pojawieniu się bólu. Dostałem leki oraz skierowanie na RTG oraz L4, zdjęcie RTG zrobione następnego dnia leki zaczęły działać ból się osłabił. Z wynikami badania ponownie się udałem do lekarza za kolejne 2 dni. Na zdjęciu nie było zbyt wiele widać, ale dostałem skierowanie do neurologa oraz na fizjoterapię w tym miejscu zaczęły się schody.
Neurolog pilnie dopiero za 24 dni, inni lekarze tej specjalizacji grubo ponad 30 dni oczekiwania. Z racji ponownie nasilającego się bólu poszedłem następnego dnia prywatnie. Parę stów w plecy i dostałem skierowanie na rezonans magnetyczny. Z racji tego, że skierowanie od lekarza prywatnego to rezonans też musiałem opłacić z własnej kieszeni. Jedyną dobrą rzeczą było to, że bez kolejki poszedłem.
Badanie wykonane, zdjęcia są, tyle że na opis trzeba czekać kolejne 30 dni. W tym czasie próbowałem się zapisać na fizjoterapię. 2 dni nie mogłem się dodzwonić do żadnej z 6 placówek na nfz, ciągle albo linia była zajęta albo nikt nie odbierał. W końcu, jak udało mi się dodzwonić to dowiedziałem się, że na skierowanie w trybie pilnym przyjmą mnie 22 grudnia 2025 roku. Super co nie? Także mówili, abym zadzwonił do innych poradni może u innych termin będzie krótszy. Byłem też w innych poradniach osobiście, aby tylko się dowiedzieć, że w jednych rejestracja jest tylko czynna raz w tygodniu w innej tylko w wybranych godzinach dnia, o czym oczywiście nigdzie nie było informacji. Jedyną informacją była przyklejona kartka w samej rejestracji.
Teraz nasuwa mi się pytanie. Skoro mając ubezpieczenie NFZ i chcąc się u nich leczyć musiał bym czekać z ostrym bólem bite 2 lub 3 miesiące. A idąc prywatnie zrobią to wszystko w tydzień, to jaki jest cel płacenia składki zdrowotnej? Czy oni tam faktycznie czekają aż człowiek umrze? Może liczą że w tym czasie objawy miną i człowiek wcale nie przyjdzie do nich? Tak więc prawdopodobnie na fizjoterapię przyjdzie mi poszukać czegoś prywatnie.
Żeby leczyć się z NFZ, to trzeba mieć dobre zdrowie
słuzba_zdrowia
Ocena:
143
(157)
1
« poprzednia 1 następna »