Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Armageddonis

Zamieszcza historie od: 2 czerwca 2014 - 18:37
Ostatnio: 26 kwietnia 2019 - 17:06
  • Historii na głównej: 62 z 132
  • Punktów za historie: 26779
  • Komentarzy: 303
  • Punktów za komentarze: 1374
 

#64893

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kolejna historia z Call Center, tym jednak razem nie o klientach, a o tajemniczym pracowniku.

Dzień jak co dzień, pracuję już od jakichś 2 godzin i w końcu przycisnęła ochota na jedynkę. No więc wciskam przerwę i kieruję się do toalety.
Otwieram drzwi i co zastaję?
Wysmarowaną kałem muszlę klozetową oraz deskę. Można by jeszcze zrozumieć sytuację gdy ktoś jest zwykłym brudasem i nie sprząta po sobie, zdarzają się i takie przypadki.
Ale to wyglądało tak, jakby ktoś dosłownie wyjął "urobek" z muszli, a następnie wysmarował wszystko wkoło gołą dłonią.
Mam nadzieję że sprawca się odnajdzie i współczuję tylko paniom sprzątaczkom.

Jedno zaś wiem na pewno - przez następny tydzień przed podaniem komukolwiek dłoni ten obraz będzie stawać mi przed oczami.

call_center higiena osobista

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 275 (325)
zarchiwizowany

#65073

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia sprzed chwili, wizyta w Aptece. Wchodzę, witam się, proszę o maść na podrażnienia. Tu pozwolę sobie wspomnieć o tym, iż od jakiegoś czasu przedkładam płatność kartą nad gotówkę, aby oszczędzić sobie sytuacji typu "będę winna grosik" bądź donoszenia głupich 30 groszy jak zabraknie do czegoś. W każdym razie, pani nabija maść cena - 3,50zł, wyciągam kartę, i tu zaczyna się robić ciekawie:
[PA]-Pani z Apteki [J]-Ja

[PA]-Boże, a drobnych nie ma?
[J]-Niestety, tylko karta.
[PA]-O Jezu, naprawdę, te 3,50zł nie znajdzie?
[J]-Drobne mam tylko na bilet, 1,50zł, nic więcej.
[PA]-To te 2,00zł to pan doniesie później...
[J]-Niestety, nie mam na to czasu. Zresztą, co to za problem, terminal ma pani pod nosem.
[PA]-No tak, ale to opłaty pobierają jakieś, a ja z tego tylko 0,15zł mam...
[J]-Nie mam gotówki, tylko karta.(podaję kartę przez okienko)
[PA]-No dobrze, ale żeby chociaż 10zł nie mieć przy sobie... Ja za to płacić muszę dla operatora, Boże, żeby drobnych nie mieć...(w trakcie tego monologu przystawia kartę do terminala, czeka sekundę na zaakceptowanie zapłaty i oddaje kartę) Następnym razem proszę drobne przynieść bo karty nie przyjmę...
[J]-Taaa... do widzenia.
[PA]-...

Może i piekielny byłem ja, ale dzięki kasjerce wizyta która powinna trwać 30 sekund, trwała 3 minuty.

PS: 2 minuty później w sieciówce kupowałem wodę i bułki na zawrotną kwotę 2zł. Nie było problemu z płatnością kartą.

apteka

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 27 (289)
zarchiwizowany

#65051

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dzień dzisiejszy będzie jednym z najbardziej pamiętnych dni od dłuższego czasu:

Dzwoni pan w sprawie faktury na zawrotną kwotę... 0,28zł.

[J]-Ja [K]-Klient

[J]-Witam, tu Armageddonis, w czym mogę pomóc?
[K]-No ja chciałem zapytać co to za faktura bzdurna co mi przyszła dzisiaj.
[J]-Na tym numerze z którego pan dzwoni?
[K]-Tak, dokładnie.
[J]-(weryfikuję klienta) Dobrze, jestem na koncie, rozumiem że chodzi o wystawioną wczoraj notę odsetkową na kwotę 0,28zł?
[K]-No tak, co to w ogóle za kwota śmieszna, za co?
[J]-Za fakturę po terminie, wystawioną 01.02 i opłaconą 8 dni po terminie.
[K]-Ale panie, skąd to, przecież jak nigdy po terminie nie płacę! Zawsze się mieszczę!
[J]-Proszę pana, stąd że faktury nigdy nie były w terminie płacone. A zgodnie z regulaminem świadczenia usług telekomunikacyjnych którego odpowiedni fragment na umowie jest zamieszczony, operator ma możliwość naliczenia odsetek za opóźnioną fakturę.
[K]-No dobra, ale co to, to fakturę wysyłacie?! Na taką kwotę?!
[J]-Proszę pana, kwota, jaka by nie była, faktura na nią musi być wystawiona. Zadowolony by pan raczej nie był gdyby konto zostało zablokowane za głupie 0,28zł miesiąc po terminie.
[K]-Toż to absurd, 0,28zł, no jaja pan sobie robi, ku*wa mać..
BIP BIP BIP

I tu pytanie - sieć piekielna, że zgodnie z regulaminem nalicza odsetki, czy Szanowny Klient, który o dwadzieścia osiem groszy robi raban.

call_center

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (121)
zarchiwizowany

#64930

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia z dnia dzisiejszego. Kto tu był piekielny określcie sami:

[J]-Ja [K]-Klient

[J]-Witam, tu Armageddonis, w czym mogę pomóc?
[K]-Do jakiego działu się dodzwoniłem?
[J]-(Szybko zerkam na telefon i widzę "tech") Wybrał pan dział techniczny, w czym mogę pomóc?
[K]-A skąd pan wie?
[J]-Widzę w systemie jaką opcję pan wybrał.
[K]-Czyli gdzie w końcu się dodzwoniłem?
[J]-Do działu technicznego obsługi klienta, proszę pana.
[K]-Czyli co, niezależnie od tego co wybiorę to do technicznego się dodzwonię?
[J]-A jaki przycisk pan wybrał?
[K]-No nie wiem, ja się pana pytam!
[J]-Dzwoni pan do działu technicznego więc musiał pan wybrać przycisk odpowiadający za ten dział.
[K]-Więc jak wybiorę obojętnie jaki przycisk to do jakiego działu się dodzwonię?!
[J]-(Mając gościa dość)-Nie mam pewności proszę pana, ale podejrzewam że do obojętnie jakiego, jeżeli taki będzie pana wybór.
[K]-Jak się pan nazywał jeszcze raz poproszę?
[J]-Armageddonis proszę pana.
[K]-To jest skandal żeby nie potrafić takiej informacji udzielić, ja na pana skargę złożę!
TRZASK!!!

Rozmowa miała miejsce 4 godziny temu. Do tej pory się zastanawiam z czym uprzejmy pan miał problem.

EDIT: Widzę po komentarzach że nie wszyscy potrafią czytać ze zrozumieniem a więc wyłuszczam sprawę najprościej jak się da: Klient zapytał do jakiego działu się dodzwonił, dostał odpowiedź, drążył dalej jakby jej nie usłyszał. Nie było wzmianki o innym problemie, dzwonił tylko po to by zapytać do jakiego działu się dodzwonił.

call_center

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 93 (355)

#64749

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z dnia dzisiejszego, hipermarket Real:

Kobieta w kasie obok kupuje duże opakowanie pączków. W Realu są pakowane po 9 sztuk w plastikowym pudełeczku. Po kupnie kobieta wyciąga plastikową torebkę i wsypuje pączki do środka. Oto jak próbowała pozbyć się opakowania.

Podejście I:
Plastikowe opakowanie zostawia przy kasie i odchodzi.
Kasjerka woła ją, podaje opakowanie, wskazuje drogę do najbliższego śmietnika i wraca do pracy.

Podejście II:
Starsza pani podchodzi z pustym opakowaniem do stoiska z kapciami (Real zlokalizowany w dużej hali razem z osobnymi sklepikami i stoiskami) i prosi osobę pracującą przy stoisku o schowanie opakowania za ladą. Sprzedawczyni w krótkich żołnierskich słowach przekazała informację na temat położenia najbliższego śmietnika (jakieś 5m dalej).

Podejście III:
Starsza pani mija śmietnik, wychodzi z budynku, zostawia opakowanie przy drzwiach automatycznych i z uśmiechem na twarzy odchodzi w swoją stronę.

Czyżby początki demencji?

starsza pani w realu

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 594 (658)
zarchiwizowany

#64848

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia Hanci http://piekielni.pl/64813 o sklepie z białym kwiatkiem w logo, przypomniała mi historię z zeszłorocznego Bożego Narodzenia.

Rzecz działa się jakieś 2 dni przed świętami. Wiadomo jak to jest - każdy bierze ile uniesie, co by nie musieć w monopolowym chleba kupować po podwojonej cenie jak się skończy i pędzi do kasy. I z kasami właśnie był problem. W sklepie było ich 6. W zwyczajne dni otwarta jest jedna, czasami drugą się otwiera na kilka minut, co by kolejkę zmniejszyć. Ale identyczna sytuacja w okresie przedświątecznym w każdym, szanującym klientów markecie byłaby nie do pomyślenia. Tak więc stoję w połowie kolejki z kilkoma rzeczami w koszyku, oglądam się za siebie a tam... kolejka dochodzi do działu mięsnego na końcu sklepu i zakręca w lewo. Zapytacie pewnie ile kas było otwartych? Oczywiście dwie. A co bardziej piekielne, po sklepie krzątało się przynajmniej 4 pracowników którzy nie robili nic oprócz przestawiania rzeczy z tyłu regałów na przód.

osiedlowa stokrotka

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 44 (216)
zarchiwizowany

#64807

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ktoś tu zdecydowanie powinien wypić meliskę. Godzina 18.30, dzwoni pan którego zapamiętam na długo:

[J]-Ja [K]-Klient

[J]-Witam, w czym mogę...
[K]-CH*JA MOŻESZ MI OBROBIĆ, KU*WA WASZA JE**NA MAĆ! NIE WYDZWANIAJCIE DO MNIE KU*WY JE**NE BO JAK WAS ZNAJDĘ TO WAM ŁBY POURYWAM, KU*WA MAĆ! NIE NAGABYWUJCIE MNIE KU*WA! JAK WAS ZNAJDĘ TO WAS KU*WA POZABIJAM, PIER***Ę WAS JAK PSY, KU*WA!
[K]-A w czym tak właściwie mogę pomóc?
[J]-W NICZYM KU*WA NIE POTRZEBUJE TWOJEJ POMOCY CH*JU JE**NY, JAK CIĘ ZNAJDĘ TO CIĘ ZAJ**IĘ, SŁYSZYSZ? ZAJ**IE!
BIP BIP BIP.

PS: Wspomniałem że przemiły pan był rocznika 38? Aż się zdziwiłem że w trakcie na zawał nie zszedł.

call_center

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -1 (77)

#64629

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak pewnie większość z was wie, pracuję jako konsultant Sieci Play. Dzisiejszy dzień był jednym z najciekawszych odkąd pracuję na słuchawce. Oto TOP 3 z dnia dzisiejszego:

[J]-Ja [K]-Klient

I.
[J]-Witam w Play, w czym mogę pomóc?
[K]-No o fakturę mi chodzi ostatnią.
[J]-Na jakim numerze?
[K]-123456789
[J]-123456789, tak? (upewniam się)
[K]-Tak.
[J]-Jest pan pewien że jest to numer w sieci Play?
[K]-No tak, na waszej stronie jestem zalogowany, więc raczej tak.
[J]-Czyli jeszcze raz potwierdzę, chodzi o numer 123456789?
[K]-No.
[J]-Takiego numeru nie ma w naszej bazie. Jest pan całkowicie pewien iż jest to numer w sieci Play?
[K]-No tak, idiotą nie jestem chyba!
[J]-(zaczynam przeczuwać o co biega)-Czyli jest pan na stronie internetowej Play, tak?
[K]-Tak, ile razy mam panu mówić?
[J]-Proszę spojrzeć w lewy górny róg ekranu i powiedzieć mi co tam jest napisane?
[K]-Plus...
[J]-No właśnie. A dzwoni pan do Play.
[K]-Eeee... BIP BIP BIP.

II.
[J]-Witam, w czym mogę pomóc?
[K]-Może mi pan powiedzieć ile mi jeszcze doładowań zostało na numerze 987654321?
[J]-Oczywiście, poproszę o imię i nazwisko właściciela.
[K]-Janusz Kowalski.
[J]-Niestety, dane się nie zgadzają (nazwisko to samo, ale imię ewidentnie kobiece).
[K]-Jak to się nie zgadzają, no JANUSZ KOWALSKI!
[J]-Niestety, numer jest zarejestrowany na inną osobę.
[K]-To niemożliwe, podpisywałem przecież na niego umowę!
[J]-Niestety, Dane się nie zgadzają, jest pan pewien że numer nie należy do innej osoby (domyśliłem się że numer na żonę brany)?
[K]-No, a nie może pan powiedzieć na kogo?
[J]-Niestety, ze względu na Ustawę o Ochronie Danych Osobowych nie mam takiej możliwości.
[K]-ALE TO JA PODPISYWAŁEM UMOWĘ, JANUSZ KOWALSKI!!!
[J]-Niestety, imię właściciela jest inne.
[K]-To się jeszcze zobaczy, ja poszukam na umowie i się policzymy!

Czekam na skargę.

III.
[J]-W czym mogę pomóc?
[K]-Witam, chciałem sprawdzić czy moje zgłoszenie zostało już rozwiązane.
[J]-Poproszę numer zgłoszenia.
[K]-12345.
[J]-Wie pan może kiedy było robione zgłoszenie?
[K]-No dzisiaj, ze 20 minut temu.
[J]-Dokładnie, a to oznacza że zgłoszenie nie dotarło jeszcze nawet do działu technicznego.
[K]-Ale jak to, to ja zgłaszam a wy sobie co, kawkę pijecie?! Ja tu muszę telefon ubezpieczyć!
[J]-Proszę pana, czas na rozpatrzenie zgłoszenia to 14 dni. Musimy wniosek o ubezpieczenie telefonu wysłać do firmy ubezpieczeniowej, która świadczy nam tego typu usługi, i dopiero po odpowiedzi z ich strony zgłoszenie zostaje zamknięte. Zaś to zgłoszenie nie dotarło jeszcze nawet do odpowiedniego działu.
[K]-Ku**a, darmozjady jedne.... BIP BIP BIP.

call_center

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 311 (433)
zarchiwizowany

#64762

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W nawiązaniu do historii Biały_Lis o filmie "50 Twarzy Greya":

Chciałbym wyrazić swą głęboką frustrację faktem że film ten, nakręcony na podstawie książki, która napisana jest na poziomie scenariuszu do kiepskiego, niemieckiego pornola, jest tak natrętnie reklamowany w telewizji.
Podaję przykład:
Program dokumentalny na Discovery Channel - Sam program to mniej więcej 40 minut materiału, ale wiadomo - trzeba dopełnić do pełnej godziny reklamami. W czasie nadawania programu są zazwyczaj 3-4 przerwy reklamowe. Trwają po około 5 minut.
Od jakiegoś tygodnia w każdym takim bloku reklamowym chłam ten promowany jest ze 2 razy - Na początku i na końcu bloku reklamowego. Moje pytanie brzmi - Ile można?
Ok, dotarło, w walentynki wyjdzie film opowiadający historię, która, gdyby zdarzyła się w prawdziwym życiu doprowadziłaby do zamknięcia g(ł)ównego bohatera w więzieniu pod zarzutem gwałtu.
Dlaczego?
Dla niewtajemniczonych w tematy BDSM, o których podobno traktuje ten "film" - słowo bezpieczeństwa jest słowem świętym. Zignorowanie go oznacza gwałt, a to właśnie robi główny bohater tej literackiej i kinowej porażki.

Wiem że me wypociny pewnie nawet nie wyjdą z poczekalni, ale nie oto chodzi - chodzi o przekazanie tego, że nie wszystko co jest promowane na upór jest z automatu dobre.

dzisiejsze "kino"

Skomentuj (69) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 293 (549)
zarchiwizowany

#64737

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Krótka rozprawa o czytaniu ze zrozumieniem:

[J]-Ja [K]-Klient

[K]-Witam, ja dzwonię bo mi przyszedł sms że mi się pakiet aktywuje w ciągu 24 godzin.
[J]-Tak, taki jest maksymalny czas włączenia pakietu.
[K]-No właśnie, a 2 godziny już minęły i ja jeszcze nie mam go włączonego.
[J]-...

BA DUM TSS..

call_center

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -8 (36)