Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Ascara

Zamieszcza historie od: 23 marca 2011 - 22:55
Ostatnio: 7 maja 2020 - 18:53
  • Historii na głównej: 9 z 25
  • Punktów za historie: 3563
  • Komentarzy: 250
  • Punktów za komentarze: 250
 
zarchiwizowany

#25191

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Nieco zabawna historia o tym, jak to moja mama niechcący okazała się być piekielną względem taty.

Lat temu sporo, około piętnastu, bo ja byłam jeszcze małym szkrabem, rodzice moi, jako przykładni katolicy, wybrali się do Lichenia. Kto się trochę orientuje, kojarzy bazylikę, która się tam znajduje. W czasie, do którego przenosi nas akcja historii, trwały jeszcze prace nad jej budową, co jest akurat mało istotne dla opowieści, ważniejsze jest, że odbywała się jedna z pierwszych w niej mszy świętych.
Mama w pewnym momencie rzuciła myśl: "Takie miejsce, chodźmy do spowiedzi". Tata odparł, że może iść, on zostanie, bo był tydzień wcześniej. No to mama zaczęła tłumaczyć jak krowie na rowie, że to wyjątkowe miejsce, że można nawet wyspowiadać się z całego życia i w ogóle. Tata trochę nieprzekonany, no ale poszedł.
Wyszedł po kwadransie, trzaskając drzwiczkami od konfesjonału, natychmiast opuścił też bazylikę. Mama pobiegła za nim, no bo co się stało?! Dopiero po kilku minutach tata wyrzucił z siebie:
- Ja ci dam spowiedź z całego życia! Spowiadam się, spowiadam, a ksiądz nagle przerywa mi pytaniem: "synu, na litość Boską, jak tobie się udało to wszystko przez tydzień zrobić?!".

Spowiedź

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 132 (262)
zarchiwizowany

#23484

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mój licealny nauczyciel [F]izyki (nie mam już tego przedmiotu, ale pana na korytarzu spotykam) jest naprawdę sympatycznym człowiekiem, ale… Nie na lekcji. Polonistka kiedyś przez piętnaście minut stała z klasyczną miną: „o.O”, kiedy pan wszedł do nas na lekcję i zapowiedział, mierząc w nas wyciągniętym palcem wskazującym, że „poprawa sprawdzianu odbędzie się tego i tego, a POPRAWY POPRAWY TYM RAZEM NIE BĘDZIE I MAMY SOBIE NIE MYŚLEĆ!” (użycie Caps Locka NIE przypadkowe), po czym opuścił salę, trzaskając drzwiami. Podobno w pokoju nauczycielskim to człowiek do rany przyłóż. Nieistotne.

Fizyka. Godzina 14:00. Klasa pierwsza licealna siedzi i zerka na ścienny zegar, który jakby się spóźnia… Pan profesor nie lubi rozleniwienia, a jakże.
[F] Numer czwarty, do tablicy. Zadanie to i to ze strony tej i tej.
„Numer czwarty”, prywatnie [M]arlena, podchodzi do tablicy jak na ścięcie. Męczy i męczy zadanie, nawet dobrze, w pewnym momencie popełniając bardzo prosty błąd rachunkowy. Dajmy na to dzielenie 30:2.
[F]: Co za głąb cię w gimnazjum matematyki uczył?!
[M] : Pana żona.

Do zakończenia lekcji trwała bezwzględna cisza, choć mogę przysiąc (siedziałam w pierwszej ławce), że nauczyciel był lekko rozbawiony.

fizyka

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 260 (320)
zarchiwizowany

#23481

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Trochę w opozycji do większości historii dotyczących Kościoła, które go potępiają, opiszę pewną raczej zabawną, niż piekielną. Wydarzenie miało miejsce w latach 80-tych i opowiedziane zostało mi przez mamę – ówcześnie uczennicę mojego liceum.

Moja mama religię miała z księdzem, którego wspomina do dziś. Zupełne przeciwieństwo stereotypu, jaki zaczyna się klarować ostatnimi laty. Doskonale rozumiał młodzież, nie potępiał żadnego człowieka. Można by wymieniać dalej, nieważne.
W trakcie pewnej lekcji – miało to miejsce zimą – do sali weszła zakonnica, która miała jakąś bardzo ważną sprawę do księdza. W tym momencie odezwał się [K]olega mamy.
[K]: A ja myślałem, że jaskółki już odleciały…
[K]siądz tekst usłyszał, kąciki jego ust zadrżały, [Z]akonnica najwidoczniej nie. Klasa, oczywiście, wybuchnęła śmiechem.
[Z] : Proszę księdza, oni się śmieją ze mnie, czy do mnie?...
[K]: Do siostry, ależ oczywiście, że do siostry! To taka cudowna młodzież!

Oczywiście to, co dobre, szybko się kończy. Po roku nauki ksiądz jako wikariusz przeniesiony został na inną parafię.

moje liceum

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 6 (44)
zarchiwizowany

#19794

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
To moja pierwsza (mam nadzieję, że nie ostatnia) historia, jednak nie proszę o wyrozumiałość – jak się nie spodoba, mówi się trudno.

Tytułem wstępu – moja szkoła prowadzi współpracę z okolicznym Domem Pomocy Społecznej. DPS ten zajmuje się opieką nad niepełnosprawnymi umysłowo – u niektórych jest to większy, u innych mniejszy uszczerbek na zdrowiu, jednak poza wyjątkami*, są to osoby raczej niezdolne do samodzielnego życia. Nie mają oni praktycznie żadnych rozrywek poza dwoma w ciągu roku. Jedną jest ich przyjazd do naszej szkoły, drugą nasz wyjazd do nich. Odbywa się wówczas dyskoteka, wszyscy tańczą w kółeczkach, chodzi generalnie o to, by zapewnić im jak najwięcej zabawy.
Moja polonistka byłaby wściekła, bo rozwinięcie będzie krótsze od wstępu: ludzie ci bawią się u nas tak doskonale, że – co zwiększa świadomość, że przez najbliższe pół roku się z nami nie spotkają – gdy przychodzi do rozstania, wielu zaczyna protestować, zdarzają się płaczący. I dzisiaj takie sytuacje miały miejsce. Cytat pani opiekunki do zapłakanej dziewczyny: „Przestań ryczeć, bo za rok nie przyjedziesz!!!” – tonem takim, jaki sugerują wykrzykniki. Zbierałam szczękę z ziemi przez 15 minut.

* Myślę, że taki wyjątek też pasuje do piekielnych.pl. Jest w DPS-ie chłopak, który całkowicie tam nie pasuje. Z tego, co słyszałam od koleżanki, która z nim rozmawiała, Piotrek jest schizofrenikiem. Rodzice nie chcieli się „użerać” z jego atakami, w związku z czym odebrali mu prawo do decydowania o sobie i ulokowali w DPS-ie wśród osób, które nie wiedzą kim są, gdzie są, w większości nawet nie mówią, jeśli już, to tylko pojedynczymi, niezrozumiałymi słowami. Dziwię się, że on nie dostał tam jeszcze kota. Pewnie tylko dzięki temu, że trzyma się raczej z opiekunami, niż z mieszkańcami, pomaga im itp.
Ja wiem, że schizofrenia to poważna choroba, która może być niebezpieczna dla ludzi z otoczenia chorego, ale... To chyba nie jest odpowiednie miejsce dla kogoś takiego.

spotkanie z DPS w szkole

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 98 (160)