Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Brzeginka

Zamieszcza historie od: 18 grudnia 2018 - 8:12
Ostatnio: 24 kwietnia 2024 - 17:17
O sobie:

Małe, ślepe, głuche i mało rozgarnięte stworzenie z aspiracjami zostania w przyszłości lekarzem. Interesujące się wszystkim i niczym jak to mawia kochana rodzicielka i wyskakująca z różnymi ciekawostkami z dupy wziętymi (wiedzieliście, że odchody wombatów mają sześcienny kształt?). Poza tym niepoprawna optymistka z niedorzeczną wiarą w ludzi. Oraz ponadto nieuleczalny mol książkowy z zamiłowaniem do wszelkiej maści mitologii.

  • Historii na głównej: 10 z 12
  • Punktów za historie: 1338
  • Komentarzy: 112
  • Punktów za komentarze: 770
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 16) | raportuj
24 kwietnia 2024 o 17:17

@Niveam: tak w zasadzie to nie tyle niepalący mają kaprys niewdychania dymu, co palący mają kaprys puszczenia dymka. Zakazane to nie jest. Tak samo jak zakazane nie jest np. plucie na chodnik. Czy jest to uprzejme? Niezbyt, ale nikt nie każe być uprzejmym i mieć na uwadze innych ludzi.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 31) | raportuj
14 kwietnia 2024 o 16:03

@JeZySiek: Prawda, zupełnie poroniony ten pomysł! Jak on mógł chcieć zostać przy nazwisku swojego ojca? Ba! Nawet chciał je narzucić swojej wybrance! Chory człowiek…

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 16) | raportuj
14 kwietnia 2024 o 7:45

Czyli kierowcy ignorują przepisy i zdrowy rozsądek (bo pomijając przepisy, zbliżając się do pasów i tak wypadałoby zwolnić, bo zawsze może wybiec jakieś dziecko), ale i tak to jest wina pieszych? Ciekawa interpretacja, nie powiem…

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
5 marca 2024 o 14:13

@Anilina: z tym się zgodzę, umknęło mi że sąsiad miałby auto odholować swoją lawetą gdzieś tam… odnosiłam się tylko do tego, że to auto można usunąć z tego miejsca, jeśli stoi nieprawidłowo.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 12) | raportuj
2 marca 2024 o 5:53

@TheWho96: To, że inni tak stają nie oznacza że jest to legalne. Koperta (czyli znak P-20) nie wymaga stosowania znaku pionowego. Wewnątrz powinien być napis kogo to dotyczy (np. POLICJA, MPO) albo znak osoby niepełnosprawnej (Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach). Nie wiem jak ten znak wygląda u Ciebie, ale z tego co jest w tekście wynika, że jednak stajesz tam nielegalnie i sąsiad ma rację. Natomiast co do holowania to nie jestem tego taka pewna, bo większość for twierdzi że nie można takiego pojazdu odholować, ale jednocześnie znalazłam taki przepis: Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym Art. 130a. Ust. 1. Pkt 4. Pojazd jest usuwany z drogi na koszt właściciela w przypadku pozostawienia pojazdu nieoznakowanego kartą parkingową, w miejscu przeznaczonym dla pojazdu kierowanego przez osoby wymienione w Art. 8. Ust. 1 i 2 Ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
21 stycznia 2024 o 8:03

@vylarr: Dlatego zaczęłam od spokojnej prośby o sprzedanie w podanej cenie (bo mają taki obowiązek) i nie awanturowałam się na kasie. Jeżeli popełnię jakiś błąd to pierwsze co robię to PRZEPRASZAM, a nie wciskam że błąd leży po drugiej stronie. Jak pisałam w historii, sytuacja by zupełnie inaczej wyglądała, gdyby w którymkolwiek momencie przyznali, że tak, źle oznaczaliśmy ceny, brakuje nam pracowników i przepraszamy. Wtedy to faktycznie można uznać za pomyłkę i rozstać się w pokoju. Jeżeli natomiast na siłę próbują mi wmówić że białe jest czarne i to przecież oczywiste i co złego to nie oni, to zaczynam podejrzewać że nie była to pomyłka a celowe wprowadzenie w błąd. A tego bardzo nie lubię i nie zamierzam wtedy odpuszczać. Choćby dla zasady.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
20 stycznia 2024 o 12:23

@vylarr: cenówka z sianem stała pod sianem, dlatego dość oczywiste wydało się że to cena SIANA. Dlatego nie rozumiem dlaczego w tej cenie został mi sprzedany żwirek a nie SIANO.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
19 stycznia 2024 o 12:28

@szafa: Finalnie dostałam żwirek w cenie tego nieszczęsnego siana, więc widać się da to zrobić. Specjalnie poszłam do punktu obsługi klienta, ponieważ jak sama nazwa wskazuje są od obsługi klienta i mają wyjaśniać i naprawiać swoje błędy. Sama też pracowałam z klientem, co prawda na recepcji w hotelu, ale zawsze. I nie wyobrażam sobie żeby powiedzieć klientowi, że ten pobyt który wykupił to jednak nie jest za X, tylko 3X, bo cena X to jednak była do innego pokoju, którego nie mamy, ale mogę mu zwrócić pieniądze i nara. W przypadku niezgodności leżących po NASZEJ stronie pierwsze co się robi to PRZEPRASZA za błąd i szuka sposobu żeby go rozwiązać.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
17 stycznia 2024 o 11:29

@Trucicielka6: też wspominałam, ale nie byli tym zainwestowani. Jak nie to nie, może kontrola będzie bardziej przekonująca.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
17 stycznia 2024 o 11:27

@vezdohan: taki mam zamiar, bo zarówno zdjęcie ceny, półki i paragonu mam. Ino oni je zupełnie zignorowali.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
29 maja 2023 o 8:54

To zdecydowanie interpretacja, bo zasady jasno mówią że w tych drzwiach NIE należy stać. Albo otwierasz drzwi i przytrzymujesz je przed wejściem od zewnętrz, albo (jeżeli drzwi otwierają się w drugą stronę) wchodzisz i przytrzymujesz je od środka. W jednym i drugim przypadku należy zostawić swobodne przejście i stanąć z boku. Ale zgadzam się, to jakaś istna plaga przepuszczania ludzi „pod ramieniem” i oczekiwanie że się będą przeciskać obok. Podwójnie zabawnie się robi kiedy w taki sposób „ułatwiają” mi przejście, gdy jestem z rowerem. I nie dociera do nich, że dużo prościej byłoby mi już otworzyć sobie te drzwi samemu niż w wąskich drzwiach próbować zmieścić dwóch ludzi i rower. Chociaż z drugiej strony miło, że chociaż starają się myśleć o drugim człowieku.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
12 marca 2023 o 8:02

@Armagedon: zdziwię Cię, ale tak. Mniej więcej tak samo wygląda praca w polskim hotelu. I w tym w którym akurat pracowałam były - obowiązkowe mundurki - cztery piętra po których trzeba było biegać bez windy - podłogę szorowało się na kolanach Wydaje mi się, że jedyna różnica polega na płacy, bo w Polsce to jest minimalna krajowa w złotówkach, a w Hiszpanii nawet jeśli minimalna to w euro plus jest prawie o połowę wyższa niż nasza, oraz w tym że w hotelu masz do szorowania jakieś 50-100 pokoi i łazienek zamiast 6. Możliwe też, że przy takiej formie pracy autorka miała zapewnione wyżywienie i nocleg (bo z opisu brzmi jakby cały dzień była do dyspozycji). Podsumowując, mając do dyspozycji pracę na pokojach w Polsce, albo bycie służbą w Hiszpanii, chyba jednak skłaniałabym się do tego drugiego.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
28 lutego 2023 o 12:14

@googlewhack: Niby tak, ale zauważyłam, że czasami w opisie wklejane są zdjęcia z informacjami o produkcie. Może to było coś takiego? Tam nie ma limitu wielkości

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
28 lutego 2023 o 7:16

@shpack: Może chodzi o koszty wysyłki? Czasami są zawyżane przez sprzedawców i szkoda pieniędzy. Albo zależy jej na reszcie szydełek? Ale to takie gdybanie, bo autorka raczej nie odpowie bez konta.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
26 lutego 2023 o 21:35

@digi51: Może i jest niesprawiedliwe, ale to nie powód żeby nazywać jej podejście lamerskim. Korzysta po prostu z możliwości jakie otrzymała, to że ja wybrałam inną drogę nie sprawia że należy jej się pogarda.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 3) | raportuj
26 lutego 2023 o 16:14

@Ohboy: biorąc pod uwagę wcześniejszą dyskusję, zakładam że pijesz do mnie. Nie uważam że bycie „dobrym graczem” należy się z marszu niezależnie od umiejętności. Ba! Nie uważam nawet że autor czy jego kolega są dobrymi graczami, bo jeden i drugi może być zupełnym amatorem ledwo odróżniającym skoczka do pionka. To nie ma znaczenia. Oburza mnie, że autor uważa za lamerstwo korzystanie z wbudowanej funkcji do programu i jest zbulwersowany, że przegrywa, podczas gdy NIE ustalali, że nie można z tych funkcji skorzystać

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
26 lutego 2023 o 9:21

@digi51: dochodzę do wniosku że te porównania tak ogólnie nie są zbyt trafne, bo nie oddają w pełni tej sytuacji. Kolega autora nie wykorzystuje jakieś ulepszonej wersji programu czy inszego dodatkowego sprzętu. Korzysta jedynie z jednej z budowanych funkcji, z których nie chce skorzystać autor. Wydaje mi się że zupełnie inaczej odbierałabym sytuację, gdyby autor zaznaczył, że umawiają się na granie „tradycyjnie”, ale po prostu przez internet. Aktualnie to bardziej przypomina umawianie się na wyścig na elektrycznych hulajnogach i korzystanie z niej jak ze zwykłej.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2023 o 9:23

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
26 lutego 2023 o 6:53

@Ohboy: no ale właśnie to niej jest łatwe zwycięstwo! I tak i tak musisz przećwiczyć różne ruchy i ruszyć głową by ułożyć własną strategię! Jeżeli grają online, to zakładam że jest to rozgrywka na odległość, więc równie dobrze ten kolega może rozłożyć sobie obok drugą planszę na niej wizualizować sobie te ruchy. Moim zdaniem na łatwe zwycięstwo to liczy autor, skoro jak sam twierdzi „zawsze wygrywa” grając na żywo i jest oburzony że przegrywa w rozgrywkach online. W sensie, jaka przyjemność z gry, gdy wiesz że i tak wygrasz? Szachy nie stymulują mózgu, bo musisz wszystko robić w pamięci, tylko dlatego że wymagają ciągłego myślenia i analizowania strategii, a to możesz robić i w głowie i na planszy. @digi51 rozgrywka online różni się od rozgrywki na żywo i porównanie z rowerem i motocyklem wydaje mi się nietrafione. Moim zdaniem lepszym porównaniem byłby skok wzwyż w trakcie którego możesz skorzystać z tyczki, tylko autor wychodzi z założenia że jest ponad to i skacze na własnych nogach i „bez wspomagaczy”, bo to jest prawdziwy skok wzwyż, a nie jakieś takie dziwne uproszczenia. I jest oburzony że inni jednak z niej korzystają. Bo zakładam że przed rozgrywkami nie ustalali, że nie można korzystać z dodatkowych funkcji programu, inaczej autor by o tym wspomniał. Lamerskie by było jakby ten kolega używał komputera tak jak w pierwszej części historii i odpowiadał ruchami komputera.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 15) | raportuj
25 lutego 2023 o 21:21

@mofayar: Czyli w sumie podobnie jak myślałam, zamiast szachownicy w głowie masz możliwość rozważania ruchów na wirtualnej szachownicy. W dalszym ciągu nie rozumiem oburzenia autora, zwłaszcza, że również ma taką możliwość a przez zwykłą dumę czy nawet pychę nie zamierza z tego korzystać.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
25 lutego 2023 o 20:32

@livanir: wybacz, ale nie jestem w stanie zrozumieć pytania. Pytasz czy uważam za lamerskie przegrywanie ze względu na słabsze umiejętności strategiczne albo wizualizacyjne?

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 15) | raportuj
25 lutego 2023 o 20:16

Pierwszy przypadek faktycznie jest piekielny! Gdybym chciała grać z komputerem to bym wybrała tryb jednoosobowy. A co do drugiego… Nie wiem na czym polega to planowanie ruchów w aplikacji (zakładam że możesz po prostu przesunąć pionek bez wysyłania tego ruchu do przeciwnika i ewentualnie go cofnąć), ale dlaczego coś takiego ma być traktowane jak lamerstwo? To jedynie rekompensowanie sobie słabej wyobraźni. Osobiście takie operacje wykonuję w głowie, ale nie przeszkadza mi jeżeli przeciwnik musi fizycznie przesunąć ten pionek żeby zanalizować efekty potencjalnego ruchu. Wtedy taka rozgrywka jest bardziej ekscytująca, bo przeciwnika nie ogranicza brak jego wyobraźni przestrzennej i mocniej muszę wysilić mózg żeby wygrać. Lamerstwem wydaje mi się ciągłe granie z tym samym przeciwnikiem przy świadomości że w określonych warunkach zawsze wygrywam i obrażanie się za inne warunki, w których okazuje się, że jednak nie jestem takim genialnym szachistą.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
18 lutego 2023 o 15:59

@nikiriki: ale to do masz pretensje do babci, że utrzymuje ojca nieroba, a nie Ciebie, do systemu że nie wysyła go do łagrów, czy ogólnie do świata, że nie zapewnia lepiej płatnej pracy? Faktycznie jest to frustrujące, gdy masz świadomość że Ty musisz ciężko pracować, żeby żyć, a ktoś inny jest na utrzymaniu i nie musi nawet skinąć palcem. Jednak każdy ma prawo dysponować majątkiem tak jak chce, więc jeśli babcia chce utrzymywać ojca, to ma do tego prawo.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
7 lutego 2023 o 9:11

@didja: Nawet nie staram się szacować „poziomu” winy poszczególnych osób. Nie znam materiału źródłowego, wersje się różnią i nie wiem jak dokładnie cała sytuacja wyglądała. Starałam się jedynie wyciągnąć esencję całego konfliktu. Nie próbuję oceniać tych zachowań, bo za każdym z nich stoi po milion różnych czynników. Poza tym to nie sąd żeby oceniać dowody i orzekać jakieś kary. Czy emocjonalna reakcja na zdradę jest naganna? Jest zrozumiała. Nie oznacza to jednak, że jeżeli przybiera postać hejtu jest akceptowalna. Hejt zawsze jest zły. I o to chodziło mi w tych „winnych”. /uwaga, opinia odwołująca się do prywatnego systemu moralnego, można ją pominąć, bo nie odwołuje się bezpośrednio do historii/ Prywatnie uważam, że nie ma czegoś takiego jak dobre i złe czyny, są tylko ludzie i błędy jakie popełniają. Te błędy mogą być jak najbardziej zrozumiałe, co nie sprawia że przestają być błędami. Poza tym błędy jako takie nie mają swojej wielkości. Ich konsekwencje mogą być mniej lub bardziej rozległe, ale potknięcie to tylko potknięcie. Dla mnie w tej historii błędami było podzielenie się tą historią oraz późniejszy hejt. W idealnym świecie grupowicze wyraziliby, nawet w dosadny sposób, że autorka naruszyła ich zaufanie i to co zrobiła było nieakceptowalne, autorka z mężem powinni zrozumieć swój błąd, usunąć porozsyłany post i naprawić szkody, które to spowodowało. Dodatkowo autorka powinna się zmierzyć z konsekwencjami swojego czynu np. usunięciem z grupy, bo ludzie stracili do niej zaufanie i nie chcą ryzykować powtórki. Tylko że my nie żyjemy w idealnym świecie. Ludźmi targają emocje i reagujemy „atakiem” na „atak”. Nawet jeżeli można by sprawę rozwiązać w inny sposób.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
30 stycznia 2023 o 9:19

@Armagedon: Mam wrażenie, że to wcale nie jest takie proste. Każda z wypowiadających się osób ma swoją wersję wydarzeń, która dla nich samych może być tą najprawdziwszą. Problem w tym, że nasza percepcja jest skażona subiektywnymi poglądami. Dodatkowo ktoś może po prostu kłamać, zwłaszcza że wersje się mocno rozjeżdżają np. w wersji autorki autorką postu jest przyszła matka, w wersji louie przyszły ojciec, a w wersji Pauldory partnerka przyszłej matki. Wydaje mi się, że bez wglądu do materiału źródłowego ciężko kogokolwiek oceniać. Zwłaszcza, że jedyne co można z tych wersji wyciągnąć to to, że: Ktoś napisał post na zamkniętej grupie związany z obawami o urodzenie potencjalnego syna. Topciucha wbrew regulaminowi zrobiła zrzut ekranu i przekazała go dalej. Mąż Topciuchy puścił go dalej w świat. Ludzie z grupy się o tym dowiedzieli i w jakiś sposób wyrazili swoje niezadowolenie (prawdopodobnie ze znamiona hejtu, bo Topciucha i Pauldora są w tej kwestii zgodne, a louie się nie wypowiedziała). W tej sytuacji mamy kilku „winnych” na pierwszym miejscu autorkę, która złamała zaufanie grupy i udostępniła post, po drugie jej męża, który puścił to dalej w świat, po trzecie grupowiczki i grupowiczów, którzy przesadnie zareagowali na „zdradę” autorki. To ostatnie po części wyjaśnia (ale nie tłumaczy!) tzw. syndrom czarnej owcy. Osoby należące do danej społeczności, ale nie stosujące się do jej zasad i ją „zdradzające” są często poddawane ostracyzmowi i nagonce jako działające „na szkodę” grupy. I jest to naturalny proces, chociaż jeżeli zachodzi już na hejt jest zdecydowanie naganny.

« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »