Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Crannberry

Zamieszcza historie od: 21 czerwca 2018 - 18:11
Ostatnio: 7 kwietnia 2024 - 11:23
  • Historii na głównej: 109 z 109
  • Punktów za historie: 17860
  • Komentarzy: 2272
  • Punktów za komentarze: 17760
 
[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
1 marca 2022 o 14:08

Współczuję mocno. Jaką postawę przyjmuje w tym wszystkim Twój mąż?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 6) | raportuj
24 lutego 2022 o 14:26

@Honkastonka: niektórym nawet ad mortem defecatum, a oni nadal będą wiedzieć lepiej

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 21) | raportuj
24 lutego 2022 o 9:56

@timka: wychowanie bezstresowe owszem istnieje, tylko z jakichś przyczyn ograniczeni ludzie utożsamiają je z brakiem wychowania. Naprawdę da się wychować dziecko bez bicia, darcia mordy i poniżania, tylko wymaga to wysiłku ze strony rodzica. Wyraz „śmiecie” również istnieje - polecam lekturę SJP

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
23 lutego 2022 o 9:00

@Jorn: to był 2005 rok, nie wiem jak wyglądało wtedy irlandzkie prawo w temacie ochrony danych. Wystawiania negatywnych referencji, zwłaszcza fałszywych, legalne raczej nie było. Z tym że Ryanair takimi bzdetami jak legalność to się akurat najmniej przejmuje. A jak ktoś pójdzie do mediów i wybuchnie skandal, to się cieszą, że jest o nich głośno i mają darmową reklamę.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
22 lutego 2022 o 13:41

@pasjonatpl: o tym, że ceny wystrzeliły, to słyszałam. Kuzynka wynajmuje kawalerkę w pobliżu Parnell Square i przez ostatnich pare lat jej czynsz poszedł w górę praktycznie dwukrotnie. Dom, który mieliśmy z byłym i który w momencie wyprowadzki z Dublina udało nam sie dużym wysiłkiem wynająć komuś za 800euro miesięcznie, w tej chwili kosztuje około 2000euro. Jak porównuję ceny na AirBNB, to za te same pieniądze, za które przed covidem można było wynająć na weekend apartament z 2 sypialniami w georgiańskim domu przy Merrion Square, w tej chwili dostaniesz najwyżej studio przy Temple Barze. Z ciekawości, w jakim mieście Ty mieszkasz i czy tam też ceny tak poszły w górę? Tak, w Londynie te 4 stówki były za jedną noc. Bez śniadania

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
21 lutego 2022 o 20:13

@weron: O referencje na piśmie chodzi mi z każdej pracy, jaką się wykonywało, a nie że z jednej firmy, a potem nic przez 10 lat. Gdyby kandydat dostarczył mi referencje z pracy, którą wykonywał 5 lat temu, A przez kolejne pięć lat zaliczyłby pięć innych miejsc pracy, w żadnym nie zagrzał miejsca i z żadnego nie był w stanie przedstawić referencji, To jest to bardzo podejrzane i na pewno go nie zatrudnię. Będąc kandydatem, nie chciałabym być zmuszona poszukiwać ludzi, z którymi pracowałam ileś lat temu i od dawna nie mam kontaktu oraz ryzykować, że któryś momencie kiedy zadzwoni do niego rekruter, będzie akurat miał zły humor i powie coś głupiego. Nie będąc kandydatem nie miałabym z kolei ochoty, Żeby wydzwaniano do mnie i zawracano mi głowę za każdym razem, kiedy jakiś praktykant, którego ileś lat temu wdrażałam w firmie po raz kolejny zmienia pracę, A ja nawet nie pamiętam jego imienia

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
21 lutego 2022 o 17:52

@Samoyed: dla mnie w ogóle ta cała koncepcja z podawaniem kontaktów do byłych pracodawców, żeby rekturer mógł podzwonić brzmi średnio. Przecież przez lata ktoś mógł 5 razy zmienić pracę, pójść na emeryturę, wyjechać z kraju, czy zwyczajnie nie pamiętać każdej osoby, która przewinęła się przez firmę. Jeżeli nie utrzymuję z kimś prywatnie kontaktu, skąd mam wiedzieć, gdzie mam go w ogóle szukać (jeżeli nie korzysta z LinkedIn lub nie mam go w kontaktach)? Lepszym wyjściem jest otrzymanie reference letter odchodząc z pracy, którego kopię wysyłam potencjalnemu pracodawcy.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
21 lutego 2022 o 16:45

@Samoyed: pamiętam z irlandzkich czasów (mówię tu o latach 2005-2008), że dzwoniono po aktualne referencje kandydata do jego obecnego pracodawcy jeszcze zanim zaproponowano mu pracę. Z reguły proszono kandydata o podanie osoby, z którą można się skontaktować, ale czasami dzwoniono w ciemno (i w ten sposób pracodawca dowiadywał się, że pracownik szuka sobie nowej pracy). W czasach mojej pracy w liniach lotniczych Aer Lingus (irlandzki narodowy przewoźnik) zaczął rekrutację na masową skalę i aplikowało tam kilkadziesiąt osób z Ryanair (co stanowiło chyba połowę personelu pokładowego w dublińskiej bazie). Kadry z Aer Lingusa właśnie dzwoniły do supervisorów w Ryanair prosząc o referencje każdego kandydata. Kiedy w Ryanie pokapowali się, co się dzieje i że mogą się liczyć z utratą takiej ilości personelu, która ich sparaliżuje, wszystkim wystawili ch*jowe referencje, licząc, że w ten sposób zatrzymają personel u siebie (odchodzenie pojedynczych osób nie stanowiło problemu, było nawet mile widziane, bo na ich miejsce zatrudniało się kolejnych na jeszcze gorszych warunkach i kasowało od nich kilka tysi za szkolenie, problem stanowiło, że chcieli odejść wszyscy naraz). Nie wiem, czy robili to legalnie, czy nie, ale ta firma raczej ma wywalone na takie kwestie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 lutego 2022 o 16:47

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
21 lutego 2022 o 13:22

@Lypa: Pod warunkiem, że mieszkasz w kraju, gdzie jakikolwiek pracodawca te widełki podaje. W Irlandii widełki płacowe były w każdym ogłoszeniu, w Niemczech nie ma nigdzie. Gdyby chciało się nie odpowiadać na takie ogłoszenia, byłoby się bezrobotnym. Co nie zmienia faktu, że to ku*stwo i marnowanie czasu kandydata i rekrutera

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
21 lutego 2022 o 12:46

@Ginsei: tak, najpierw szuka się ochotników, najlepiej takich, którzy podróżują tylko z bagażem podręcznym, żeby nie trzeba było tracić czasu na szukanie ich walizek. Przy braku ochotników, personel podejmuje decyzję, komu odmówi się lotu (tu są brane pod uwagę różne kryteria). Bilet przebukowuje się na najbliższy lot, na którym są wolne miejsca, czyli jeżeli na popołudniowy lot tego samego dnia jest już komplet, przebukowuje się na lot następnego dnia albo na lot inną linią. Gdzieś zawsze będzie miejsce. Też nie na wszystkich lotach stosuje się overbooking. W przypadku np lotu wakacyjnego Momachium-Malaga, gdzie większośc pasażerów stanowią rodziny lecące na zaplanowany urlop, overbooking nie ma sensu, bo jest duża szansa, że wszyscy się stawią i linia tylko stworzyłaby sobie problem. Inaczej wygląda poranny lot Monachium-Frankfurt, który wybierają ludzie lecący na spotkania biznesowe. Zawsze kilku z nich w ostatniej chwili odwołają spotkanie i zrezygnują z podróży, więc na takich trasach można sobie pozwolić na overboking. A w razie czego, kolejny lot jest za godzinę

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
21 lutego 2022 o 12:30

@Lypa: pytanie "ile chcesz zarabiać" tak naprawdę oznacza "zgadnij, jakie mamy widełki i się w nie wstrzel". Jeśli się nie wstrzelisz, nawet się nie dowiesz, jakie były, tylko ci podziękują.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
21 lutego 2022 o 12:18

@minus25: owszem, to już nie jest to co kiedyś, ale jednak coś tam daje. Jezeli np wybrany przez ciebie hotel okaze się być speluną, w której nie da się mieszkać, masz możliwość zażądania zmiany obiektu. Do tego, w ostatnich 2 latach, w czasie randomowo zamykanych granic, niewpuszczania turystów, zamykania hoteli i odwoływanych lotów, przy zorganizowanym wyjeździe masz jednak jakieś tam poczucie bezpieczeństwa, że z problemem nie będziesz musiał kopać się sam, a w razie jeśli któryś z elementów nawali, bez problemu odzyskasz kasę za cały wyjazd. W przypadku wyjazdu na własną rękę już tak wesoło nie jest - co linię lotniczą lub hotelarza obchodzi, że twój wyjazd stracił sens, bo cię straż graniczna nie wpuści do kraju?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
21 lutego 2022 o 12:00

@pasjonatpl: @nursetka: Londyn jest "specyficzny". Pamiętam jak w czasach pracy w liniach lotniczych w londynie kwaterowano nas w hotelu Kensington High (obecnie Holiday Inn Kensington - po gruntownym remoncie). Hotel wówczas niby 5-gwiazdkowy, owszem w świetnej lokalizacji, natomiast wnętrze wyglądało jak żywcem wyjęte z lat 80 i taka też była w nim infrastruktura (spłuczka ze sznurkiem itp). Nocleg bez śniadania w pokoju 1-osobowym kosztował wtedy ponad 400 funtów. Natomiast w Glasgow, czy nawet w Gatwick już wyglądało to zupełnie inaczej. W tej chwili widzę, że Dublin ochocze depcze Londynowi po piętach. Szukałam noclegów na sierpień i ku swojemu zaskoczeniu zobaczyłam, że za 3 noclegi bez śniadania jakiś aparthotel (czyli obiekt niebędący nawet prawdziwym hotelem) życzy sobie 800 euro. Ktoś się z nie powiem czym na głowę zamienił.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
20 lutego 2022 o 16:21

@timka: to oczywiste. Nie będę wchodzić w szczegóły awantury, jaką zrobili, ale ostatecznie dostali nawet lepszy pokój niż ten, za który zapłacili. Mój ojciec nie jest typem człowieka, który odpuści cokolwiek komukolwiek

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
19 lutego 2022 o 19:00

@gawronek: owszem, o ile z linią lotniczą to jeszcze pół biedy (pod warunkiem, że nie spieszysz się np. na własny ślub lub rejs wycieczkowcem), to overbooking w wykonaniu hoteli to wyższy poziom sk...syństwa. To jest jedna rzecz, która zniechęca mnie do wyjazdów urlopowych na własną rękę i sprawia, że zwłaszcza w przypadku egzotycznych kierunków wybieram biuro podróży. Jeżeli po dotarciu na miejsce okaże się, że nie mam gdzie spać, znalezienie mi innego noclegu o tym samym standardzie będzie problemem biura.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
19 lutego 2022 o 18:32

@gawronek: Jakiś czas temu bodajże na Kwejku był screen z recenzji Google, gdzie jakaż Grażyna wystawiała masowo po 1 gwiazdce z komentarzem „nie znam. Nigdy tam nie byłam” :D

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 17) | raportuj
19 lutego 2022 o 12:56

@pasjonatpl: powiem Ci na przykładzie linii lotniczych, ale obstawiam że sieci hoteli działają tak samo. Podczas szkolenia w liniach tłumaczono nam to w ten sposób, że zawsze jest około 10% „no-shows”, czyli osób, które albo odwołują rezerwację w ostatniej chwili, albo w ogóle się z przyczyn losowych nie stawiają (Jeden utknął w korku w drodze na lotnisko, drugi zachorował, trzeciemu się plany zmieniły). W związku z tym, w celu maksymalizacji zysków, sprzedaje się około 10% więcej biletów niż fizycznie jest miejsc w samolocie, zakładając, że te 10% faktycznie się nie stawi. Oczywiście pojawia się problem, jeżeli wszyscy pasażerowie, którzy kupili bilety, stawią się na lot. Wtedy tym dodatkowym 10% trzeba odmówić lotu, zapewnić nocleg w hotelu i wypłacić odszkodowanie. Z tym że, biorąc pod uwagę, że przy lotach europejskich odszkodowanie wynosi 160 €, nocleg w hotelu max 200€ (i to w drogim mieście), a ostatnie bilety z puli na popularny lot potrafią kosztować nawet 700€, dla linii to nadal czysty zysk. Oczywiście, zdarzy się ilus wk*wionych pasażerów, którzy przysięgną sobie, że nigdy więcej nie będą latać tą linią, Ale jakie te kilkaset osób w skali roku ma tak naprawdę znaczenie, szczególnie w regionach gdzie dana linia jest monopolistą… Ryanair w czasach przed wprowadzeniem odprawy online radził sobie jeszcze sprytniej. Po osiągnięciu limitu pasażerów, zamykano stanowisko check-in I wmawiano pozostałym pasażerom, że się spóźnili i w związku z tym nie należy im się nic, a bilet przepada. Tak czy inaczej, pomysłodawcę powinno się je*ać prądem bez litości

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2022 o 12:58

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
19 lutego 2022 o 12:12

@Jagodzianka_: jedno drugiego nie wyklucza. Mówimy co prawda o tej samej sieci, ale o dwóch różnych sklepach, w dwóch różnych miastach w odległości czasowej prawie dekady. Nawet w samym Krakowie w tamtym czasie były dwa salony tej sieci, jeden na Floriańskiej, jeden przy rynku, I jak się później dowiedziałam, miały skrajnie różne opinie. Na Floriańskiej ponoć jak najbardziej wart polecenia, a ten przy rynku właśnie nie bardzo. @Ginsei: mnie też nikt nie wyganiał. Ja swoją pierwszą suknie kupowałam w 2009, wtedy królowało 38, ale inne rozmiary też chyba były w miarę dostępne. Kult 34 to obecne czasy, Ale to wiem tylko z drugiej ręki, bo osobiście temat mnie już nie dotyczy.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
19 lutego 2022 o 11:59

Atrakcję nr 1 zafundował moim rodzicom w zeszłe lato hotel w Międzyzdrojach. Dla ludzi po 60 to jest wspaniałe uczucie, kiedy po całodziennej podróży z drugiego końca kraju dowiadują się, że nie mają gdzie spać, ponieważ pazerny hotelarz sprzedał więcej pokoi niż miał i jeszcze idzie w zaparte, że ich w pełni opłaconej rezerwacji w ogóle nie ma w systemie

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 12) | raportuj
17 lutego 2022 o 18:43

@digi51: hehehe, to samo miałam tydzień temu. Załatwiam jakąs sprawę przez telefon i po kiku minutach przeszłam do podawania swoich danych. Podałam nazwisko, a baba zniecierpliwionym tonem (przypominam, po kilku minutach swobodnej rozmowy): CZY PANI W OGÓLE MÓWI PO NIEMIECKU? I tak nawet specalnie zaakcentowała to słowo "überhaupt" :D

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 24) | raportuj
17 lutego 2022 o 17:19

@Jorn: Obstawiam, że ameba za biurkiem usłyszała obcy akcent i włączył jej się modus "obrońca granic najjaśnieszej Rzeczypospolitej", który zastąpił zdolność kojarzenia faktów

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
17 lutego 2022 o 13:24

@mama_muminka: odpowiem Ci jako klient. Zdecydowanie warto. Praktycznie zawsze na hasło "na bookingu wasz pokój kosztuje tyle i tyle", pracownik proponuje lepszą cenę

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 24) | raportuj
17 lutego 2022 o 13:06

Gorszy od idioty jest idiota z poczuciem władzy. Niestety nie taki rzadki proceder na lotniskach. Pani z check-inu, ze znajomością geografii na poziomie rozwielitki będzie się wykłócać, gdzie jej zdaniem leży twój kraj

[historia]
Ocena: 22 (Głosów: 24) | raportuj
16 lutego 2022 o 16:36

@HelikopterAugusto: Po finale Super Bowl z lotniska w Los Angeles wyleciało ponad 140 prywatnych odrzutowców. A ty pijąc drinka przez plastikową słomkę, jesteś złym człowiekiem

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
15 lutego 2022 o 23:51

@pasjonatpl: @Jorn: @kierofca: Właśnie jest taki przepis, z tym że, z tego co pamiętam (bo ostatni raz samochodem jeździłam tam chyba sześć lat temu), ronda tam są w znakomitej większości małe i jednopasmowe, więc to działało całkiem fajnie. Fakt, na wielopasmowym rondzie sobie tego nie wyobrażam.

« poprzednia 1 221 22 23 24 25 26 27 28 29 30 3190 91 następna »