Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Crannberry

Zamieszcza historie od: 21 czerwca 2018 - 18:11
Ostatnio: 7 kwietnia 2024 - 11:23
  • Historii na głównej: 109 z 109
  • Punktów za historie: 17863
  • Komentarzy: 2272
  • Punktów za komentarze: 17762
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
20 lipca 2023 o 11:27

@StaraLadyPank: w moim komentarzu chodziło o ludzi, którzy nie przyjmują do wiadomości, że lepszą pracę czy jakiekolwiek dobra materialne można zdobyć uczciwie i dzięki własnej pracy, i chyba trafiłam w jakiś czuły punkt, że cię aż tak zapiekło

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
19 lipca 2023 o 12:34

Przypominają mi się czasy pracy w liniach lotniczych, gdzie czasami zdarzała sie szefowa pokładu o IQ rozwielitki i poglądzie, że "tu jest Irlandia, tu sie mówi po angielsku" i kiedy pasażer mówił innym językiem, który ktos z personelu znał, nie było wolno go używać, bo pancia przełożona ma kompleksy

[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 27) | raportuj
19 lipca 2023 o 11:43

Nie no, przeciez wiadomo, że po psychologach chodzą (i w ogóle dbają o zdrowie psychiczne i inne lewackie brednie) tylko świry. Normalni ludzie stresy odreagowują tresując rodzine i spuszczając wpie*dol dzieciom, żeby wyrosły na porządnych ludzi ;) A poważnie: śmieci wyniosły się same

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
18 lipca 2023 o 13:20

Chyba kiedyś trafiłam do jakiegoś jego kolegi ;) Początek mojego pobytu w Niemczech, byłam w Polsce na jakimś dłuższym urlopie, kiedy dopadło mnie paskudne zapalenie pęcherza, które nie przechodziło. Wybrałam się do urologa, który bez żadnych badań stwierdził, że to na bank chlamydia, której nabawiłam się od puszczania się z kim popadnie. I żebym mu nie wmawiała, że nie, bo on „bardzo dobrze wie, jakie są Polki za granicą”. Nie dał sobie wytłumaczyć, że mężatka, stały partner i tak dalej. On wiedział lepiej, że się „puszczam jak wszystkie baby”. Wróciłam do Niemiec, poszłam do tamtejszego urologa, ten zrobił badania i okazało się, że oczywiście nie żadna chlamydia, tylko odmiedniczkowe zapalenie nerek

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
16 lipca 2023 o 11:50

@Bananananana: z czerwca. Nie wiem, dlaczego admin wrzucił ponownie na początek

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 21) | raportuj
11 lipca 2023 o 13:01

@JeZySiek: A tobie fiut jeszcze staje, czy już się musisz wspomagać tabletkami? A jak prostata? Nie masz jeszcze problemów z sikaniem? No nie obrażaj się, płatku śniegu, mam dobre intencje, troszczę się o twoje zdrowie

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
10 lipca 2023 o 16:34

@Michail: odstraszacz na kuny teoretycznie powinien być niesłyszalny dla ludzi i zwierząt domowych. Jeśli słychać pisk, to znaczy, że albo coś się zepsuło, albo ktoś chciał przyoszczędzić i zamówił jakiś chiński badziew

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
2 lipca 2023 o 13:32

@Samarkanda: przejrzałam twoje komentarze i nie ma wśród nich ani jednego, w którym byś kogoś nie obrażała. Jeżeli treści na jakimś portalu wywołują u ciebie niemożliwą do pohamowania agresję, to nie przyszło ci przypadkiem do głowy, żeby go nie przeglądać i zamiast tego spędzić ten czas na czynnościach, które sprawiają ci przyjemność? Nie będziesz się nakręcać i będziesz mieć lepszy humor

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
30 czerwca 2023 o 17:09

@Peppone: tylko że nie miał za bardzo kto. Facet na razie zatrudnia tylko dwóch inżynierów, a całą rekrutacją zajmował się sam

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 14) | raportuj
29 czerwca 2023 o 23:47

@Jorn: dzięki! Na szczęście chcieli, żebym podpisała dopiero początkiem następnego tygodnia, gdyby chcieli, żebym podpisała od razu, miałabym dylemat. Ale dzięki temu, że myślałam, że mam już inną robotę w kieszeni, poszłam na te rozmowy na totalnym wyjebongu, zadawałam panom prezesom pytania, które ich wyrywały z butów (Zaczęłam od: jaka była największa porażka w pana życiu i czego się pan dzięki niej nauczył), a potem wynegocjowałam sobie pensję 40% wyższą niż mam u Janusza, z gwarantowaną podwyżką co roku przez pierwsze lata

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
29 czerwca 2023 o 23:35

@pasjonatpl: nikt o zdrowych zmysłach nie pisze do obecnego pracodawcy kandydata, informując go, że jego pracownik szuka sobie nowej pracy. W Niemczech można mieć za takie coś sprawę karną @Jorn: mnie też ostatnia opcja wydaje się najbardziej prawdopodobna.

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 19) | raportuj
29 czerwca 2023 o 16:46

@reborn86: z Januszem jest grubsza inba i ja jestem na etapie rozmów z adwokatem, ale to opiszę, jak już będzie po wszystkim, żeby nie robić serialu w odcinkach

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 21) | raportuj
29 czerwca 2023 o 16:02

@Peppone: ale w takim razie dzisiaj mija siódmy dzień, odkąd zaszłaby ta pomyłka. Wystarczająco czasu, żeby sie zorientować i odkręcić, a nie blokować mail kandydata. Analizowaliśmy ze znajomymi różne możliwości i mamy teorię, że - albo facet napisał do moich byłych pracodawcó o referencje i ktoś narobił mi koło tyłka - tylko nie mam pojęcia, kto, na jakiej podstawie i po co. Z żadnym byłym pracodawcą nie rozstałam się w konfliktowej atmosferze - albo pokazując mu jak udoskonalić pewne rzeczy, niechcąco weszłam mu na ego, ale to tez bez sensu, bo taka miała być w sumie tam moja rola - albo miał sprytny plan, zapraszać ludzi na dzień próbny, żeby mu za darmo odwalali najpilniejszą robotę, a potem im dziękować i zapraszać następnych - też bez sensu, bo inwestował w to więcej swojego czasu niż gdyby miał robić wszystko sam - albo, ponieważ to jest start-up, jest finansowo uzależniony od jakiegoś inwestora i być może, kiedy zaproponował mi więcej kasy niż przewidywał początkowy budżet, inwestor się nie zgodził, a ten nie wiedział, jak się wycofać, nie tracąc image'u, więc się wycofał w najgłupszy możliwy sposób.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
29 czerwca 2023 o 12:53

@ninquelote: Pamiętam jak pod koniec moich studiów, zaraz po wejściu Polski do UE, mój znajomy wyjechał do Londynu i zajął się wykończeniówką domów. Najpierw jako pomocnik u kogoś, potem założył własną działalnośc. Pochodził z Sosnowca, nieruchomości na rynku wtórnym wtedy kosztowały tam 1000zł za metr kw. Czyli za 30 kafli można było kupić kawalerkę. I on żyjąc oszczędnie był w stanie po roku kupić zagotówkę jedną, a po kolejnym drugą (koło uniwerku i wynajmował je studentom). Teraz, kiedy ceny dorównują zachodnim, byłoby to nierealne

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 13) | raportuj
28 czerwca 2023 o 20:09

Mam w Niemczech znajomą, z zawodu kosmetyczka. Pochodzi z jakiejś wsi na Podkarpaciu, po studiach wyszła za mąż za syna sąsiadów rodziców, wyjechali razem do Niemiec, kiedy zaszła w ciążę on zaczął pić i ją tłuc. Uciekła od niego (wsparcia od rodziców zero, bo przecież „każdy chłop pije i bije, nie wydziwiaj”), ale została w Niemczech, ogarnęła język, pracowała przez kilka lat w jakimś salonie kosmetycznym, potem otworzyła swój, który z mniejszym lub większym sukcesem prowadzi. Wynajmuje niewielkie mieszkanie, samotnie wychowuje dziecko. Milionów nie ma, ale radzi sobie, rąk po socjal nie wyciąga. Ostatnio jej 10-letni syn spędzał jakieś ferie u dziadków w Polsce i po powrocie oznajmił jej: - Babcia powiedziała, że jesteś nieudacznikiem, bo tyle lat za granicą siedzisz, a chu*a masz. I że w tym czasie to ty powinnaś była dom wybudować, jeden sobie, a drugi babci i dziadkowi. Ręce opadają jak się tego słucha…

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 6) | raportuj
28 czerwca 2023 o 19:50

A mnie nigdy nie rozjechał na pasach pijany kierowca. Czyli w związku z tym nikomu innemu nie miało prawa się to przydarzyć?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
28 czerwca 2023 o 2:08

@Jorn: latam głównie Lufą, bo w Monachium mają prawie monopol, poza tym punkty. Rozlany facet w drodze z urlopu był bodajże w TunisAir, ale w drzwiach do klopa nie zamieściłam się faktycznie w SAS ;)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 10) | raportuj
26 czerwca 2023 o 17:01

@SmoczycaWawelska: ja jej tekst zrozumiałam jako też rozróżnienie między odkrywcą-pionierem czy nawet "zwykłym" pasjonatem a laureatem Nagrody Darwina, który chcąc udowodnić xuj wie co xuj wie komu, postanowi wspiąć się na Mount Everest bez tlenu, czy nawet na Giewont zimą w klapkach, zejść w głębiny niesprawną technicznie łodzią, czy skoczyć z samolotu bez spadochronu. Adrenalina adrenaliną, ale pewne sytuacje to proszenie się o śmierć, w dodatku bezsensowną. Nie rozumiem, kiedy takich zachowań podejmują się ludzie, którzy właśnie założyli rodzinę i mają małe dzieci, za które sa odpowiedzialni. Dziecko traci rodzica, bo Piotruś Pan chciał sobie zrobić "challenge"

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 18) | raportuj
26 czerwca 2023 o 16:14

@Aksal: niekoniecznie kwestia Polski. Mnie się w Niemczech czasami zdarza, że podjeżdżam do skrzyżowania, jest czerwone światło, więc się zatrzymuję, a kierowca za mną (nie chcę ulegać stereotypom, ale najczęciej samochód jednej, konkretnej marki) zaczyna wściekle trąbić. Zastanawiam się, czego on w tym momencie ode mnie oczekuje - że wjadę na ruchliwe skrzyżowanie na czerwonym?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
26 czerwca 2023 o 16:02

Też mamy takie sąsiadki. Dwie kobiety z dwójką dzieci, bodajże 3 i 6 lat. Budynek rozwiązany jest tak, że wchodzi się do klatki schodowej, wchodzi na piętro i wychodzi na takie jakby atrium, wokół którego są drzwi do mieszkań, a pośrodku barierka i widok na podwórko, wokół barierki sa klomby z kwiatami i krzewami. Dzieci albo "bawią się", biegając dookoła z dzikim wrzaskiem, zrywając liście i rozsypując je (lub inne śmieci) sąsiadom przed drzwiami do mieszkań, albo odstawiając histerię, bo deszcz jest mokry, trawa jest zielona, albo ktoś chciał wejśc po schodach, na których bombelek postanowił się położyć. Próby rozmów z matkami nie przynoszą rezultatu, bo jedna, sympatyczna Latynoska, nie rozumie niemieckiego ani angielskiego, a druga, zacięta Niemra, na każde zwrócenie uwagi odpala, że to tylko dzieci i mają prawo.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
26 czerwca 2023 o 14:07

@Ohboy: to zmniejszanie miejsc, żeby upchnąć jak najwięcej ludzi, to też patologia, i to nie tylko tanie linie, bo "normalne" też to robią. Na początku lat 2000 Boeing 737-800 miał 179 miejsc, teraz ma ponad 190. O ile 8-10 godzin w samochodzie lub pociągu (nawet w autokarze) nie stanowi problemu, to ten sam czas w samolocie sprawia, ze bierze mnie kur*ica. Rok temu, kiedy wracaliśmy w urlopu, siedział koło nas facet - owszem duży, ale nie otyły. Nie była mu potrzebna przedłużka do pasów, bo bez problemu zapinał sie swoim. Ale siedzenia były tak ciasne, że i tak się "rozlał", zajmując sporą częśc siedzenia mojego męża. Kiedyś lecąc jednym z tych zupełnie małych małych samolotów, miałam problem ze zmieszczeniem sie w drzwiach do toalety, a noszę rozmiar M.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
26 czerwca 2023 o 13:47

Nie otaczam sié takimi ludźmi na co dzień, ale przy okazji rónych zjazdów szkolnych ma się do czynienia z dwiema niesamowicie irytującymi grupami: - znajomi z podstawówki - zamiast chodzić do szkoły, rzucali w nią kamieniami, zdobycie konkretnego fachu też nie leżało w obszarze ich zainteresowań, obecnie kopia rowy lub sprzątaja klatki schodowe i maja za złe każdemu, kto do czegoś tam w życiu doszedł, oskarżając, że to na pewno dzięki kradzieżom lub dawaniu dupy za kasę. - znajomy z liceum - tzw "banany", dzieci ustawionych rodziców, którym ci rodzice start w życie podali na srebrnej tacy, patrzący z góry na każdego, kto takich przywilejów nie miał i do wszystkiego, co ma, musiał dojść sam. "Tylko wyjątkowi nieudacznicy biorą kredyt hipoteczny albo pracują dla kogoś. Ja jako 25-latek miałem już willę (w prezencie od rodziców) i stanowisko wiceprezesa (w firmie tatusia, który uwłaszczył się za złotówkę)"

[historia]
Ocena: 37 (Głosów: 39) | raportuj
26 czerwca 2023 o 11:22

O ile absolutnie nie należy osób otyłych czy w jakikolwiek inny sposób odstających od "normy" obrażać, wyszydzać ani ośmieszać, to jednak jestem zdecydowaną orędowniczką przepisu, który jeszcze kilkanascie lat temu funkcjonował w liniach lotniczych - nie mieścisz się na jednym miejscu, to płacisz za dwa. Wiadomo, że nie na wszystkie rzeczy mamy w życiu wpływ, ale nasz rozmiar, choroba czy niepełnosprawność nie jest problemem przypadkowej, obcej osoby i nie uprawnia nas do naruszania jej przestrzeni

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
22 czerwca 2023 o 17:29

@lisica81: Też mi na to wygląda, że ktoś go ciśnie. A że ten cisnący to byłby mój potencjalny pracodawca, nie wróży to dobrze. Popytałam wśród znajomych, kto ma doświadczenie z tą nacją i czego można się spodziewać. Oczywiście, ilu ludzi, tyle opinii, ale generalnie doradzane jest mi się w to nie pchać. Hindusi są specyficzni, mają zupełnie inną kulturę pracy niż Niemcy, co nie każdemu pasuje, do tego muszę brać pod uwagę, że jako kobieta-cudzoziemka, nie cieszyłabym się ponoć zbyt dużym poważaniem.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
22 czerwca 2023 o 17:24

@Bezpaniki: szukam w tej chwili nowej pracy i ta informacja jest wywietlona na moim profilu, więc wiadomości od rekruterów nie są niczym dziwnym. Ale z takim indywiduum się jeszcze nie zetknęłam

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1090 91 następna »