Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Crannberry

Zamieszcza historie od: 21 czerwca 2018 - 18:11
Ostatnio: 7 kwietnia 2024 - 11:23
  • Historii na głównej: 109 z 109
  • Punktów za historie: 17863
  • Komentarzy: 2272
  • Punktów za komentarze: 17762
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
3 sierpnia 2021 o 13:14

@unitral: czekaj, bo nie nadążam za twoim tokiem myślenia. 1. Przytocz fragment mojej wypowiedzi, gdzie niby jestem wojująca feminazistką i niby przezkadza mi uprzejmośc mężczyzn, bo ja tego nigdzie nie widzę? 2. W którym miejscu "krytykuję polskie tradycje"? Napisałam o konflikcie między kodem kulturowym a oficjalnymi zasadami etykiety, co było tylko prostym stwierdzeniem faktu (zresztą ten konflikt istenieje w wielu kulturach). Bez opowiadania się po którejkolwiek ze stron, gdyż, jak bardzo wyraźnie napisałam, nie mam do tego kompetencji. Zresztą w Bawarii, gdzie mieszkam, też sie życzy smacznego, ale niemieckiej, a już zwłaszcza bawarskiej kultury, na pewno nie stawiałabym jako wyznacznika elegancji, ze względu na jej przaśność.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
3 sierpnia 2021 o 11:58

@Meliana: ale to jest dokładnie to, o czym piszę - konflikt między oficjalnymi zasadami etykiety a naszym kodem kulturowym i zasadami wpojonymi wielu z nas w rodzinnych domach, które prowadzi do sytuacji, że zastosowanie sie do jednego, będzie nietaktem w myśl drugiego. O wyższości jednego nad drugim (kolejność dowolna) nie będę się wypowiadać, gdyż nie czuję się osobą kompetentną. Odnośnie nietaktów, przyznaję, że sama je popełniam, jedne odruchowo (życzenie "na zdrowie"), inne z premedytcją (życzenie "smacznego w pracowniczej stołówce, bo kiedy wszyscy sobie życzą, nie będę sie wyłamywać, czy zdejmowanie butów, kiedy wpadam do koleżanki na kawę). Łamię również kod kulturowy, w gościach zdecydowanie odmawiając założenia kapci proponowanych mi przez gospodarza :) Na temat okoliczności załadania balowej sukni i diamentów, etykieta wypowiada się akurat bardzo jasno i przedpołudniowa kawa zdecydowanie nie jest jedną z nich ;)

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 16) | raportuj
3 sierpnia 2021 o 10:10

@unitral: myślę że znacznie większym nietaktem jest wyzywanie kogoś od je*niętych lub wmawianie komuś że jego imię lub nick kojarzy się z fekaliami. Jeżeli już koniecznie chcemy pouczać kogoś o dobrych manierach, wypada mieć ich choć odrobinę samemu i nie prowadzić dyskusji na poziomie szamba

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 21) | raportuj
3 sierpnia 2021 o 9:50

Pewne zachowania na dobre zakorzeniły się w naszej kulturze i są nam wpajane od dzieciństwa, mimo iż tak naprawdę stanowią naruszenie etykiety, A przez protokół dyplomatyczny są wręcz zabronione. Należą do nich właśnie mówienie „smacznego” przez osoby, które nie przygotowały posiłku, ani go nie podają, mówienie „na zdrowie”, kiedy ktoś kichnie, puszczanie kobiet przodem, wchodząc do restauracji lub schodząc po schodach, czy będące tematem wielu dyskusji zdejmowanie butów w gościach. Jak na ironię, stosując się do zasad etykiety, w oczach wielu wychodzimy na niewychowanego buraka.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 12) | raportuj
2 sierpnia 2021 o 17:57

Przypomina mi to trochę mój irlandzki bank. Mimo wyprowadzki z kraju zostawiłam sobie tamtejsze konto i kartę kredytową, gdyż z pewnych względów są mi potrzebne, a że rok temu zmieniłam nazwisko, chciałam zmienić je również w irlandzkim banku i otrzymać nowe karty. I takiego wała. Ponieważ muszą mieć wgląd w oryginał dokumentu tożsamości, a załatwienie sprawy osobiście przez ostatni rok z oczywistych względów nie było możliwe, zaproponowali, żebym wysłała im pocztą oryginał mojego paszportu (koniecznie zwykłym listem, nie zgadzają się na kuriera ani polecony), a oni wprowadzą zmianę w systemie i mi ten paszport również zwykłym listem odeślą do Niemiec. Już lecę im go wysyłać...

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 20) | raportuj
29 lipca 2021 o 20:31

@maat_: do dzika brakuje jeszcze, żeby ona po latach skontaktowała się z nim, będąc żoną przemocowego patusa, a on z satysfakcją dałby jej lekcję życia ;)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
29 lipca 2021 o 14:13

@pasjonatpl: powiem Ci, że tez mnie to zastanawia, na czym dokładnie polega problem, że nie można kwestii wymiany dowodu załatwić w konsulacie. Pamiętam jak w roku bodajże 2006 toczyła się dyskusja na ten temat, bo ta duża fala emigracji po wejściu do Unii zbiegła się w czasie z koniecznością wymiany dowodów książeczkowych na plastikowe. Padło wówczas pytanie, dlaczego nie umożliwi się emigrantom załatwiania tej sprawy w konsulacie. Któryś z decydentów (niestety nie pamiętam kto), w myśl powszechnego wówczas dyskursu, odpowiedział, że „ nie będzie zdrajcom ojczyzny niczego ułatwiał”. I tak nie ułatwiają aż do dzisiaj

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 6) | raportuj
29 lipca 2021 o 13:29

@mki: indolencja naszego rządu jest osobną sprawą. Ale jeżeli wszystkie możliwe media głośno trąbią o jakiejś sprawie, która nas bezpośrednio dotyczy, to wypadałoby się zainteresować tematem trochę wcześniej niż 2 dni po upływie terminu.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
29 lipca 2021 o 13:24

@Pixi: rozumiem, że gdybyś (oczywiście teoretycznie) podczas wakacyjnego wyjazdu przyłapała partnera na ruchaniu innej kobiety w waszym wspólnym pokoju, spytałabyś tylko z uśmiechem, czy niczego im nie trzeba, a jakiekolwiek pretensje wypowiedziałabyś dopiero po powrocie do domu 2 tygodnie później?

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
29 lipca 2021 o 11:24

@Balbina: a już nie daj borze szumiący, mamusia złamie sobie biodro, czy zaniemoże w inny sposób, będąc na kilka miesięcy przykuta do łóżka. Wtedy na autorkę spadnie obrabianie i mamusi, i niezaradnego życiowo braciszka.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 15) | raportuj
29 lipca 2021 o 11:17

Chopie, czy wy tam w tej Irlandii mieszkacie pod jakimś srogim kamieniem? ;) Adresu zameldowania/zamieszkania nie wpisuje się w dowodzie osobistym już od wielu lat, więc zmiana adresu nie zobowiązuje, a co więcej, nie jest podstawą do wymiany dowodu. Jeżeli Twój dowód stracił ważność z innych powodów, tu niestety zła wiadomość, termin na składanie wniosków online minął przedwczoraj. Ale to było tak szeroko zapowiadane, od wielu miesięcy trąbiły o tym wszystkie portale informacyjne, łącznie z odliczanką, ile jeszcze dni zostało na złożenie wniosku po staremu, ze trzeba było bardzo się starać, żeby o tym nie usłyszeć. Wprowadzenie nowych dowodów z cechą biometryczną w postaci odcisku palca to nie jest psikus naszego rządu, żeby utrudnić ludziom życie w pandemii, tylko wymóg unijny, do którego nasi mściwie panujący musieli się dostosować. Jedyne, co mi teraz przychodzi do głowy, to przy następnym pobycie w Polsce złożyć wniosek, a przy jeszcze kolejnym odebrać dowód. Będzie na Ciebie czekał 10 lat.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
28 lipca 2021 o 16:19

No niestety w korpo tak już jest, że nawet w tych o światowej renomie czasami bardzoej niż kompetencje liczy się kogo znasz, jakie masz ukłądy i z kim chodzisz na wódkę, a praca marzeń potrafi stać się koszmarem przez jednego przełożonego. Pójście na udry z przełożonym jest ryzykowne, gdyż nie wiesz, z kim on na tę wódkę chodzi, kto za nim stoi i czy sytuacja nie obróci się przeciwko Tobie, w dodatku dając Tobie łatkę osoby konfliktowej. Po co kopać się z koniem. Co prawda nie znam szczegółów ani realiów w Twojej firmie, ale jedyne, co mi przychodzi do głowy, jeśli nie chcesz szukać sobie nowej pracy, to może spróbuj aplikować wewnętrznie na inne stanowisko w ramach firmy i przeczekać sytuację w innym dziale, gdzie nie będziesz musiała z typem pracować. Jeżeli ruch wewnętrzny nie jest możliwy, można spróbować zagrać vabanque - poszukać sobie innej pracy,a podczas exit interview powiedzieć wprost, jaki jest powód Twojego odejścia. Jeżeli firma ceni Ciebie jako pracownika, zrobią co się da, żeby Ciebie zatrzymać (to działa,sama spróbowałam 3 razy i się udało - w jednej firmie nagle znalazła się stała umowa, o którą wcześniej nie mogłam się doprosić, w innej stanowisko, które było do tej pory powyżej szklanego sufitu, a w trzeciej magicznie zmaterializowały się fundusze na podwyżkę). Może jednak też tak być, że się nie uda i trzeba się będzie zastanowić, czy praca w takich warunkach na pewno jest pracą marzeń i czy jest warta stresu, na który jesteśmy w niej narażeni. Sama odeszłam z mojej poprzedniej pracy właśnie z powodu przełożonego. Na papierze była praca marzeń, wymarzone stanowisko, ciekawe projekty, wyzwania, możliwość rozwoju i świetna pensja, tymczasem po 4 miesiącach przed wyjściem do biura wymiotowałam z nerwów, a po 6 zwiałam stamtąd z krzykiem (szefem z piekła rodem był niestety prezes firmy, którego bali się wszyscy łącznie z dyrektorem HR i szefową rady zakładowej, więc dużej możliwości manewru nie było). Żal mi było strasznie, gryzie mnie to do tej pory, ale zdrowie i spokój psychiczny są jednak ważniejsze

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 10) | raportuj
28 lipca 2021 o 10:41

@berlin: znajdź mi jednego człowieka na świecie, który nigdy w życiu się nie zdenerwował, nigdy z nikim nie pokłócił i nigdy na nikogo nie podniósł głosu. Nie znasz takiego? To w takim razie, wg twojej logiki, 100% społeczeństwa to przemocowcy. Osoba, która naprawdę stosuje w związku przemoc psychiczną, nigdy nie pozwoli sobie na zrobienie sceny w miejscu publicznym, choćby po to, żeby nie dawać ofierze broni do ręki w postaci świadków jego zachowania. Przemocowiec bedzie właśnie swoim zachowaniem doprowadzał ofiarę do takiego stanu psychicznego, w którym ona w końcu straci panowanie nad sobą i zrobi scenę. Co on jej później ochoczo wyciągnie. Tacy ludzie są mistrzami w manipulowaniu otoczeniem i robieniem z siebie tej dobrej osoby, a z ofiary tej złej. I to im się niestety często doskonale udaje.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
28 lipca 2021 o 10:29

@iks: nawet mi wówczas przez chwilę taki pomysł zaświtał, ale gra nie była warta świeczki. Honorarium za 3-4 strony tłumaczenia wynosiłoby, zgaduję, jakieś 60€ (Stawki za pisemne tłumaczenia nie powalały, znacznie lepiej płatne były ustne). Już sama porada adwokata kosztowałaby co najmniej dwa razy tyle. Mogłabym próbować wytoczyć im pozew cywilny, ale po pierwsze, żaden sąd nie zajmowałby się pozwem o 60€, a po drugie, podstawa do tego byłaby dość marna. Umowy żadnej z tymi paniami nie miałam, a tłumaczenie wysłałam im dobrowolnie. Panie znalazły lukę w prawie i żerowały.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 20) | raportuj
27 lipca 2021 o 16:33

@Ohboy: Tak. Miałam 25 lat i było to moje pierwsze podejście do szukania pracy w tym zawodzie. Że tamte babki zrobiły mnie w wała zorientowałam się, kiedy kolejne agencje przysłały mi próbki tekstu, które miały góra 10 wersów.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
27 lipca 2021 o 13:26

@yfa: 1. wyobraź sobie, że zarówno używam imiesłowów, jak i poprawnie akcentuję wyrazy. Niesamowite, prawda? 2. na temat róznic w uczeniu dzieci i dorosłych wypowiedziałam się powyżej, więc argumentum ex recto 3. Najlepiej w ogóle uczmy tylko mówienia bezokolicznikami, nie zwracając uwagi na żadną poprawność i wychowajmy sobie pokolenie debili "poszłem wziąść", którzy bez błędów nie umieją się nawet podpisać. Pisać tez nie uczmy, bo litery takie trudne, wróćmy do pisma obrazkowego. 4. Do reszty pie*dolenia, przepraszam, "argumentów", nie będę się odnosić, gdyż dyskusja ze ślepym o kolorach jest stratą czasu. Ale zawsze możesz napisać do Chomskiego (o ile w ogóle wiesz, kto to) i udowodnić mu, ze nie ma racji, bo ty wiesz lepiej.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
27 lipca 2021 o 11:56

@berlin: darcie mordy publicznie jest nie na miejscu, ale nie można budować sobie opinii na temat czyjegoś całego związku na podstawie jednej krótkiej, wyrwanej z kontekstu sceny. Wyobraź sobie sytuację, że jedna osoba w związku (obojętne jakiej płci) ma jakiś "dzień na nie" i zachowuje się tak, jakby chciała za wszelką cenę sprowokować awanturę - wyzłośliwia się, głupio dogaduje, wbija szpile uderzając w czułe punkty partnera, obraża i rzuca z tyłka wzięte oskarżenia. Ponieważ cierpliwośc każdego człowieka ma swoje granice, druga osoba w końcu nie wytrzymuje i opie*dala te pierwszą, przez co w oczach postronnych przechodniów wyjdzie na toksycznwgo furiata. Bo wszyscy widzą tylko efekt, a nikt nie wie, co do tej sytuacji doprowadziło. Inną sprawą jest też, że wspólny wyjazd często jest testem dla zwązku czy przyjaźni. Są osoby, które na co dzień są odpowiedzialnymi dorosłymi, a podczas wspólnego wyjazdu zamieniają się w jakichś upierdliwych, rozwydrzonych trzylatków, którym wszystko trzeba zorganizować, wszystko za nich zrobić, a oni nie sa nawet w stanie dopilnować swojego bagażu, czy pomyśleć o załatwianiu potrzeb fizjolgicznych, kiedy jest na to czas i warunki. Też w pewnym momencie puszczają ci nerwy i masz ochotę takiego/taką zamordować.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
27 lipca 2021 o 11:32

@Tolek: Zgłosisz jego przełożonym, a oni poklepią go po pleckach za kreatywny sposób na zwiększenie wpływów z mandatów i jeszcze premię mu dadzą...

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 13) | raportuj
26 lipca 2021 o 14:01

Jedna refleksja ogólnie odnośnie szkół językowych, niezwiązana z historią. Fascynuje mnie fenomen zatrudniania wyłącznie "native'ów", w dodatku bez jakiegokolwiek przygotowania merytorycznego. Nie mówię tu o ludziach z ukończonym TEFLem, tylko takich w stylu "amerykański kierowca ciężarówki", który nie wie, co to jest rzeczownik albo czas przeszły, w dodatku robi koszmarne błędy ortograficzne i gramatyczne, ale idzie uczyć ludzi i jest przyjmowany z otwartymi ramionami, a odrzucany jest absolwent filologii po renomowanej uczelni, ale nie-native (widziałam wielokrotnie ogłoszenia szkół, poszukujących lektorów - jedyny warunek to bycie nativem, nie były wymagane jakiekolwiek kwalifikacje). Domyślam się, że moze chodzić o wymowę czy akcent, z tym że o ile ma to jeszcze sens w przypadku dzieci, które uczy się przez zabawę, nauke piosenek czy powtarzanie gotowych fraz, do tego ich narządy mowy są jeszcze na tyle plastyczne, że faktycznie są w stanie nauczyć się mówić "bez akcentu", to ciężko mi sobie wyobrazić, jak taka nauka ma wyglądać u dorosłych nie tylko na poziomie początkującym, którym trzeba wyłożyć zasady używania czasu Present Perfect, ale też u tych zaawansowanych, którzy mogąn spytać o coś, co wynika np. z prawa Wernera. I co ten nieszczęśny kierowca ciężarówki może im na to odpowiedzieć, poza "bo tak jest i już". A dorosły kursant na poziomie Intermediate i tak za Chiny nie będzie mówił bez akcentu.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 16) | raportuj
26 lipca 2021 o 11:05

@WstretnaKrowa: ale jak to mogli? Brałaś od ludzi pieniądze za zajęcia z "lektorami" bez żadnych kwalifikacji? Mój boże... Pracowałam w szkole językowej podczas studiów i rzuciła mi się w oczy pewna prawidłowość. Szkoły, które oferowały lektorom dobre stawki, zatrudniały studentów filologii oraz młodych nauczycieli szkolnych, którzy dorabiali w ten sposób do pensji. Każdy lektor miał przypisane grupy, które uczył przez cały rok. Rozmowa kwalifikacyjna odbywała się w języku, którego miało się uczyć i przypominała bardzo szczegółowy egzamin ustny z metodyki. Potem trzeba jeszcze było poprowadzić zajęcia pokazowe. Dopiero jak ktoś przeszedł ten odsiew, mógł liczyć na zatrudnienie. Ale jak już ktoś tę pracę dostał, nie rezygnował po tygodniu, bo nie miał powodów (dobre warunki, dobra pensja). Z kolei szkoły, które oferowały fatalne warunki, przyjmowały kogokolwiek z łapanki i miały dużą rotację pracowników. Problemy, które opisujesz, bardziej przypominają niestety ten drugi model, więc może w tym tkwi ich źródło. Kilka moich koleżanejk ze studiów prowadzi szkoły językowe, oferują godziwe stawki i jakimś cudem żadna nie ma takich problemów. Są w stanie znaleźć kompetentnych pracowników. Odnośnie tej żony Norwega. Po pierwsze samo bycie żoną Norwega nie daje jej kompletnie żadnych uprawnień do nauczania tego języka, więc nie wiem, dlaczego miałoby to być jakimkolwiek argumentem, żeby ją zatrudnić bez sprawdzenia jej znajomości języka oraz formalnych uprawnień do nauczania, a po drugie, to, w jakim języku rozmawia ze swoim mężem, jest ich prywatną sprawą i nikomu nic do tego. Sama mam męża Szweda, szwedzki znam, obydwoje znamy też niemiecki, jednak ze sobą rozmawiamy wyłącznie po angielsku. Bo tak sobie wybraliśmy i nigdy nie przyszło mam do głowy, żeby w rozmowie między sobą nagle przerzucać się na inny język, tylko po to, żeby popisać się przed jakąś babą. Jeżeli baba wysnułaby teorię, że w związku z tym na pewno nie znamy innych języków, to już problem baby i jej ograniczonego myślenia.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 lipca 2021 o 9:49

Podziel się jeszcze informacją, na co zbiera ta osoba. Jest jednak pewna różnica między zbiórką na sztuczne rzęsy a na operację ratującą życie

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
25 lipca 2021 o 16:37

@Mavra: też tak to widzę. Skrajny egoizm matki, która za wszelką cenę chce zatrzymać 30-letniego pisklaczka w gnieździe. Miałam swego czasu wątpliwą przyjemność wejść w taki układ, gdzie matka zrobiła sobie z syna ersatz partnera życiowego i stosowała szantaż emocjonalny, żeby wymusić pewne zachowania, a on w końcu temu szantażowi uległ. I nie dało mu sie wytłumaczyć, że ta sytuacja jest patologiczna. Jedyną osobą, która widziała, że ten uklad jest chory, była siostra, ktora mieszkała na drugiej półkuli i nie była pod wpływem matki. Tyle dobrego, że koło czterdziestki cycuś się ogarnął, spierdzielił na inny kontynent i tam założył rodzinę.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 19) | raportuj
25 lipca 2021 o 16:21

@masters: chodzenie do sklepu równo z godziną zamknięcia i oczekiwanie, że obsługa specjalnie dla roszczeniowego panicza zostanie po godzinach nie spotkało się z aprobatą, więc panicz postanowił pie*dolnąć focha i wychamiać się wobec innych użytkowników. Brawo ty! Jeszcze skargę napisz

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
25 lipca 2021 o 12:48

@Kaskarzyna: i to w dodatku w wakacje. Dziki opisuje „ostatni miesiąc”, a mamy a tej chwili koniec lipca

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
25 lipca 2021 o 0:03

@Kaleb: no właśnie o tym mówię. Dziewczyna jeszcze nie zarabia, nie ma własnych pieniędzy, on o tym dobrze wie, proponując jej wspólne mieszkanie. I nagle bóldupi, że ona się nie dokłada. Niby z czego?

« poprzednia 1 236 37 38 39 40 41 42 43 44 45 4690 91 następna »