Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Crannberry

Zamieszcza historie od: 21 czerwca 2018 - 18:11
Ostatnio: 7 kwietnia 2024 - 11:23
  • Historii na głównej: 109 z 109
  • Punktów za historie: 17859
  • Komentarzy: 2272
  • Punktów za komentarze: 17760
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
8 kwietnia 2023 o 10:30

@Rumpersztycka: mieszkasz w Szwecji, dobrze pamiętam? Tam faktycznie prezenty daje się bardziej symboliczne, ale też para młoda nie organizuje nie wiadomo czego. Jest jeden posiłek, a napoje i alkohol gości opłacają sobie we własnym zakresie. Partner mojej ciotki prowadzi restaurację w Malmö i opowiadał, że w tej chwili coraz popularniejszy robi się trend, że w zaproszeniach ślubnych pisze się, ile mniej więcej będzie kosztować kolacja i goście sami płacą za to, co zjedzą. Na naszym weselu zrobiliśmy open bar, to szwedzcy goście pukali się w czoło

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
6 kwietnia 2023 o 17:45

@iks: mówię o sytuacjach, gdzie ktoś zapiera się, jak bardzo "z żoną nic już go nie łączy", po czym ona zachodzi w ciążę, a on nawet nie bierze pod uwagę, ze dziecko mogłoby nie być jego. Czyli tak od niej odchodził, ale przez sypialnię

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
6 kwietnia 2023 o 11:56

@Armagedon: na temat pary z historii się nie wypowiadam, bo często nawet u bliskich znajomych nie wiemy do końca, co tak naprawdę dzieje sie w czterech ścianach, a co dopiero w pokręconej relacji z trzeciej ręki.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
6 kwietnia 2023 o 11:52

@HelikopterAugusto: słyszałam kilkakrotnie teksty, jak to ktoś miał niby odejść od żony, bo już jej nie kocha, nie może z nią wytrzymać, nie mają o czym rozmawiać, itd, ale jak już miał składać pozew rozwodowy, to ona akurat zaszła w ciążę. Czyli tak nie mógł na nią patrzeć, że aż z nią seks uprawiał?

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
5 kwietnia 2023 o 15:17

@pasjonatpl: oczywiście, są też sytuacje, gdzie ktoś będzie uwikłany w jakiś zły czy toksyczny układ w rodzinie, w pracy czy wśród znajomych i partner będzie próbował go z tego bagna wyciągnąć. Tylko że takie sytuacje nie zdarzają się z reguł na samym początku znajomości, gdyż wymagają lepszego poznania danej osoby i jej środowiska. Padają też inne argumenty niż "masz się dostosować do mojej paranoi". Ale z drugiej strony, jeśli trafisz na dobrego manipulanta, to ten sobie świetnie dobierze czas i argumenty, żeby ci wmówić, że problem jest po twojej stronie. Skomplikowany temat ogólnie ;)

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 17) | raportuj
5 kwietnia 2023 o 12:08

@pasjonatpl: Generalnie jeśli ktoś od nowego partnera żąda zerwania kontaktów z rodziną i znajomymi, to jest to potężny red flag i od takiej osoby trzeba spie*dalać w podskokach dla własnego dobra. Zwłaszcza jeśli padają argumenty z tyłka, w stylu "osobie w związku nie wypada mieć znajomych, bo to znaczy, że nie wiesz, czego tak naprawdę chcesz", czy wręcz insynuacje, że "każdy chce cię przelecieć, a ty stwarzasz okazje".

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 9) | raportuj
3 kwietnia 2023 o 16:13

@Armagedon: tam jeszcze można dodać parę innych smaczków, w stylu "żadna sala nie zgodzi się na przyjęcie na 60 osób". Iksde W moim środowisku flaszka Jacka jest to jak najbardziej legitny prezent, zwłaszcza jeśli nie jest to jakiś uroczysty okrągły jubileusz, tylko "zwykłe" urodziny świętowane w domu. Zastanawiam się, co oni tam sobie normalnie dają w prezencie, jeśli wręczając alkohol za ponad stówę trzeba za to przepraszać... Łaskawej akceptacji sukienek z sieciówki czy wyliczania, za ile kto zjadł na domówce nawet nie będę komentować, bo szkoda słów

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2023 o 16:16

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 9) | raportuj
3 kwietnia 2023 o 14:15

@Bryanka: nic nie ma złego, brzmi jak szukanie wymówki na siłę. Swój pierwszy ślub miałam w poniedziałek i nikt nie robił problemu, a tez miałam gości z 5 krajów, łącznie z Australią.Kto chciał przyjechac, wziął urlop, a kto nie mógł/nie chciał, nie dotarłby również w sobotę.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 11) | raportuj
3 kwietnia 2023 o 11:42

@pasjonatpl: Nie mam negatywnych doświadczeń w kwestii organizacji żadnych imprez, więc nie mam przez pryzmat czego patrzeć (może jest to kwestia doświadczenia, bo służbowo różne eventy organizuję od wielu lat). U autorki zasugerowałam się słowem "odpraszać", które bardzo wyraźnie oznacza "odwoływac wręczone zaproszenie", co zabrzmiało jakby para młoda najpierw nazapraszała fhooj ludzi, a dopiero potem zorientowała się, że ich jednak na to nie stać i zaczynała odwoływać zaproszenia. Takie coś to buractwo. Chyba że faktycznie, tak jak pisze Habiel, słowo "odpraszać" zostało użyte błędnie i kompletnie niezgodnie ze swoim znaczeniem. Wówczas zwracam parze młodej honor, a autorce radze cofnąć się do szkoły ze względu na skandaliczną nieznajomość języka ojczystego. Obiad dla najbliższej rodziny i ognisko dla znajomych to bardzo fajny pomysł. Z tym że tutaj uroczysta opcja była dla rodziny oraz części znajomych. Z czym mam problem, to dzielenie znajomych na lepszy i gorszy sort. Ci lepsi załapia się na "bardziej prestiżową" opcję a ci gorsi nie. A potem, jak ci "lepsi" jednak parę młodą olali ta łaskawie zaproponowała 2 gorszym parom, ze pozwoli im dołączyć do lepszego towarzystwa. No słabe to. I nie ma tu znaczenia, czy ktoś woli taką impmrezę, czy inną (sama chętniej wybrałabym się na ognisko niż na posiadówę przy cudzych babciach), tylko dzielenie znajomych na dwie kategorie.

[historia]
Ocena: -3 (Głosów: 23) | raportuj
2 kwietnia 2023 o 20:59

@Habiel: Jedyną definicją słowa "odpraszać", którą podaje SJP to "odwołać zaproszenie". Ale, jak mówię, historia tak tragicznie napisana, że trudno się połapać, co autor miał na myśli. W ogóle odnoszę wrażenie, że autorka nie jest żadną znajomą, tylko panną młodą we własnej osobie, której znajomi dali do zrozumienia, co sądzą o takim zachowaniu i kazali wsadzić sobie to zaproszenie z drugiego rozdania w tyłek, a ona teraz szuka zrozumienia w necie. Po pierwsze, historia napisana zbyt emocjonalnie jak na zwykła znajomą, po drugie, jak na znajomą na tyle daleką, że nie była nawet uwzględniona w pierwszym rozdaniu zaproszeń, ma wyjątkowo dużo informacji na temat planowania imprezy, łącznie z budżetem. Czyli: nie jesteś na tyle bliska, żeby cię zaprosić, ale jesteś na tyle bliska, żeby wysłuchiwać miliona szczegółów organizacyjnych na temat imprezy, na któą nie zamierzam cię zaprosić. No błagam, kto tak robi...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 30) | raportuj
2 kwietnia 2023 o 19:48

Nie wiem, czy dobrze wszystko zrozumiałam, bo historia napisana jest fatalnie (naszpikowana bezsensownymi wywodami, a brakuje w niej istotnych informacji), ale jedynymi piekielnymi jest para młoda - bezmyślni i pozbawieni kultury. Najpierw ogarnia się budżet, znajduje salę, a dopiero potem zaprasza gości. To jest wiedza na poziomie przedszkola. Zapraszanie setki osób, a potem odpraszanie, bo sobie źle przekalkulowałam, to buractwo. Niezależnie, czy się jest zero-waste czy nie zero-waste, ludzie to nie są ubrania z lumpeksu i nie traktuje się ich jak zapchajdziury, w dodatku w ogóle się z tym nie kryjąc. To że część zaproszonych gości odmawia, to również jest wiedza na poziomie przedszkola, więc albo wyznacza się termin odpowiedzi na tyle wcześnie, żeby można było zaprosić dodatkowe osoby, nie dając im poczucia, że są zapychaczem, albo bierze odmowy na klatę. Zaproszenia w ostatniej chwili, o treści "państwo X, których uznałam za ważniejszych od ciebie, odmówili, więc łaskawie pozwalam ci wskoczyć na ich miejsce" nie przyjmie nikt, kto ma odrobinę szacunku do samego siebie

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
30 marca 2023 o 9:31

@hulakula: to zrobiłam jako pierwsze. Telefon był wyłączony. Był naładowany do pełna, więc nie wyłączył się sam, trzymałam go w kieszeni torebki, zamykanej na zamek błyskawiczny i klamrę, tak że przypadkiem tez nie miał jak wypaść.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
29 marca 2023 o 16:09

@hrzo: no taki patent wpadł już mój obecny szef co najmniej 6 lat temu. Zaskoczyło mnie, że na rozmowie kwalifikacyjnej zadał mi tylko dwa krótkie pytania na temat moich umiejętności, a potem przez prawie 2 h rozmawialiśmy na kilkanaście różnych tematów, w ogóle niezwiązanych z pracą. Potem powiedział, że to, co mu było potrzebne, wyczytał sobie z CV, a na rozmowie osobistej chciał mnie lepiej poznać, zobaczyć, jaki będzie vibe i jak nam się będzie współpracowało. Była to jedna z najfajniejszych rozmów, jakie miałam

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
28 marca 2023 o 23:22

@bazienka: nijak :( Nikt nie został złapany za rękę, nawet nie miałam pojęcia, kogo mogę podejrzewać. Na szczęście telefon był ubezpieczony i po kilku dniach dostałam nowy. A tamten został zgłoszony jako skradziony i zablokowany przez numer IMEI, więc się złodziej nie nacieszył. Najgorszy był dla mnie ten niesmak, że to ktoś z przełożonych ukradł telefon pracownikowi

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 marca 2023 o 23:27

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
28 marca 2023 o 17:37

@helgenn: jeszcze mieszkając w Irlandii, byłam zaproszona na kolację, którą moja ówczesna szefowa organizowała u siebie w domu. Byłam jedynym "zwykłym żuczkiem", poza mną sama kadra managersko-dyrektorska. Kiedy zbierając się do wyjścia, chciałam zadzwonić po taksówkę, okazało się, że któryś z managero-dyrektorów zaje*ał mi z torebki telefon...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
28 marca 2023 o 14:32

@Samoyed: Gastro wykazała refluks (na co dzień mi nie doskwiera, ale jak w wakacje byłam w Tunezji, to po ich jedzeniu myslałam, że umrę) i zapalenie błony śluzowej wywołane nadmiarem leków przeciwbólowych, które po złamaniu nadgrastka brałam w hurtowych ilościach. Na razie zaleczaja mi to Omeprazolem i "robi robotę" na tyle, że mogę normalnie funkcjonować. Cały czas jest ból pod żebrami, ale do przeżycia @Armagedon: o, o rzodkiewkach nie wiedziałam. A zamierzałam nawet w tym roku wysiać i mieć własne :)

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
28 marca 2023 o 14:18

@Balbina: dowiedziałam się tego niedawno od krawcowej, u której zwężałam kupe rzeczy (problemy z żołądkiem maja ten plus, że się chudnie) - przeróbki są dużo bardziej skomplikowane niż szycie od podstaw, najgorsze jest prucie, a już złem w czystej postaci są rzeczy z sieciówek, które często są źle skrojone/krzywo uszyte.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
28 marca 2023 o 14:11

@digi51: a szkoda, wielka szkoda ;)

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
28 marca 2023 o 14:05

@Bryanka: moi rodzice uważają, że mój chłop przeze mnie marnuje sobie życie, bo "przeze mnie stracił pracę i dach nad głową". Kiedy postanowiliśmy zamieszkać razem, więcej sensu miała jego przeprowadzka do Niemiec niż moja do Szwecji. Ja mieszkałam w dużym mieście, gdzie pracy jest od metra, on mieszkał w małej mieścinie, gdzie ja perspektywy zawodowe miałabym raczej żadne (chyba że detektyw Wallander wziałby mnie na swoja prawą rękę ;) ), a on od 15 lat grzał stołek u jedynego pracodawcy w swojej branży i przeprowadzka była dla niego świetną okazją do zmiany, rozwoju i nauki języka. Jedyny minus to że wg szwedzkiego prawa, wyprowadzając się z kraju, musiał sprzedać swoje mieszkanie, a właściwie prawo do użytkowania mieszkania. Zdaniem moich rodziców "nie wypada, żeby to mężczyzna przeprowadzał się za kobietą, w dodatku z niższej półki niż on". Tak więc biedaczek niszczy sobie życie ;)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
27 marca 2023 o 17:21

@Samoyed: od kilku lat cierpię na insulinoopornośc, do tego przyplątało mi sie zapalenie błony śluzowej żołądka, wieć dobrze wiem, co to znaczy, kiedy za drobne grzeszki bozia karze od razu i dotkliwie ;) (najgorze, że te 2 diety sie w zasadzie wykluczają, więc chcąc nie chcąc zawsze zjesz coś zakazanego przy jednej lub drugiej). Ogórkowa, żurek, czy co gorsza śledzia, to będzie mocno bolało, a jak zjem białą bułkę czy jakieś kluchy, to z klopa nie zejdę ;) Przygotowuję sobie bulion ze zblendowanymi warzywami plus ewentualnie gotowaną piersia kurczaka (również zblendowaną).

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
27 marca 2023 o 16:00

@Pantagruel: Kilka dni po wyjściu dostajesz poczta rachunek ze szpitala, który trzeba opłacić w ciągu bodajże 2 tygodni (na koniec roku odliczasz sobie te kwotę od podatku). Jedzenie w polskim szpitalu to dramat. Jeśli nie jest się na chodzie, ani nie ma rodziny na miejscu, która będzie dokarmiać, można paść z głodu. W Niemczech, jak już ci sie uda złozyc formularz oraz nie masz jakiejś specjalnej diety, to karmią naprawdę dobrze. Dla przykładu: Śniadanie: pieczywo, masło, twarożek, wędlina, żółty ser, jogurt i jakiś owoc (kawa, herbata i woda bez ograniczeń dostępne w kuchni przez całą dobę) Obiad: 4 rzeczy do wyboru: coś "konkretnego" (np gulasz wołowy z makaronem), coś zdrowszego (np bolognese z indyka), coś wegetariańskiego (np naleśniki z warzywami i sosem z leśnych grzybów) i coś wegańskiego. Plus jakiś deserek Kolacja: też 4 opcje jak powyżej, do wyboru np plasterki pieczeni rzymskiej z pieczywem, serem i ogórkiem kiszonym, sałatka azjatycka z makaronu ryżowego z warzywami i orzechami albo kanapki z szynka z indyka i pomidorem. Do tego owoc i jogurt

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
27 marca 2023 o 13:01

A gdyby była gotowa jeszcze chwilę poczekać, dostałaby swoje 84 funty przy rozliczeniu rocznym jako zwrot nadpłaconego podatku i nie trzeba było kręcić afery na całą firmę, zwłaszcza ze sama zawaliła.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
27 marca 2023 o 12:08

@Pantagruel: W Niemczech pacjent do każdego dnia pobytu w szpitalu dopłaca 10 Euro do wyżywienia i dostaje do wypełnienia formularz, w którym wybiera sobie posiłki z menu, zgodnie ze swoja dietą i preferencjami kulinarnymi. Wybór jest dobry, jedzenie bardzo smaczne. To w teorii. W praktyce o ten formularz nie idzie się doprosić. Personel albo "nie ma czasu", albo "nie jest od tego", albo słabo zna niemiecki i nie rozumie, o co pytasz, albo wciska kit, że to jest przywilej tylko dla pacjentów z prywatnym ubezpieczeniem, albo formularze się skończyły, a nowe nie wiadomo, kiedy będą, albo zawsze coś. Do czasu aż uda ci sie go w końcu "wyszarpać", karmią cię czymś przypadkowym, co może być owszem smaczne, ale tobie niekoniecznie musi być wolno to jeść, więc płacisz dychę dziennie za nic. W czerwcu leżałam z połamanym nadgarstkiem. W karcie miałam wpisaną równiez cukrzycę, co kilka godzin mierzyli mi poziom cukru, ale zanim doczekałam sie na formularz, przez pierwsze 3 do jedzenia dostawałam białe, pszenne buły z dżemem (których w dodatku jedną ręką nie byłam w stanie przekroić) plus jakieś kluchy na obiad. Teraz miałam pobierany wycinek z żołądka, po zabiegu miałam być 24 godzinny na płynnej diecie. Ponieważ plynną dietę trzeba zgłosić w formularzu, a mnie nie udało się o niego doprosić, nie dawali mi nic. Z głodu myślałam, że zjem sąsiadke z pokoju... W kwietniu czeka mnie operacja, po której na płynnej diecie będę musiała być przez kilka dni, więc już zaczynam wekować słoiki z zupą, żeby mieć co jeść ;) A w necie też króluja komentarze, że szpital to nie restauracja

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 7) | raportuj
23 marca 2023 o 17:43

@Armagedon: z historii wynika, że to teściowa przyjechała pod pretekstem "pomocy", za którą autorka podziękowała, gdyż nie była jej potrzebna. Teściowa przyjechała "na wakacje", wygląda na to, że nikt nie oczekiwał od gościa biegania na posyłki. Oczekiwali za to niewpie*rzania się w plan dnia gospodarzy i niewywracania im go do góry nogami. Ale raczej normalne jest, że jak się jest u kogoś w gościach, to się szanuje zasady gospodarzy i nie narzuca własnych

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
23 marca 2023 o 16:33

@boom_boom: po pierwsze Niemcy to nie bantustan, żeby drobny cwaniaczek przekupywał państwowe instytucje, po drugie nie bardzo widzę, wiem, co ma AOK do tego. Jest dokumentacja ze szpitala i finito. Funkcję w firmie moge jak najbardziej pełnić, po prostu nie będzie mnie w firmie przez 2 tyg, kiedy będę w szpitalu. Może się zdarzyć każdemu, w każdej firmie - to nie jest świadome, rażące naruszenie warunków umowy, choroby nikt sobie nie wybiera. Zwolnienie dyscyplinarne pracownika z powodu operacji w szpitalu nie przejdzie w żadnym sądzie pracy.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1090 91 następna »