Profil użytkownika

Cut_a_phone
Zamieszcza historie od: | 12 stycznia 2020 - 20:52 |
Ostatnio: | 27 czerwca 2025 - 13:35 |
- Historii na głównej: 13 z 22
- Punktów za historie: 2765
- Komentarzy: 366
- Punktów za komentarze: 2326
Zamieszcza historie od: | 12 stycznia 2020 - 20:52 |
Ostatnio: | 27 czerwca 2025 - 13:35 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Pewex | Faktopedia | Stylowi | Moto Memy |
Demotywatory | Mistrzowie |
@digi51: należy jeszcze zwrócić uwagę na czym ta problematyczność polega. Problematyczność kotów - otarł się komuś o nogę i zostawił kłaki na ubraniu. Problematyczność psów - zagryzł dziecko na śmierć.
Psiarze są głupsi od swoich psów i nie dociera do nich nic. Jedyne co by pomogło, to jakby całe społeczeństwo twardo i zdecydowanie reagowało na toksyczne zachowania psiarzy. Podbiega do ciebie pies, narusza twoją przestrzeń - gazem go. Właściciel się rzuca? Gazem po oczach. Gdyby wszyscy i zawsze tak robili, to do pustych łbów by w końcu dotarło, że pies naprzykrzający się ludziom = gaz. Wtedy może zaczęliby ich pilnować.
To co masz nazywa się paranoja i to się leczy.
Bo w większości przypadków tak jest, że "zaginiona" odnajduje się po 2-3 dniach, a rodzina prosi o niezadawanie pytań. Wyskakała się i wróciła. Szkoda tylko, że jej poszukiwania musieliśmy sfinansować my wszyscy, jako podatnicy. Powinno być tak, że jeśli się znajdzie i okaże się, że nie zaginęła w wyniku przestępstwa, tylko uciekła sama, to zostaje obciążona kosztami poszukiwań.
@hrzo: jaki złodziej? Działki, z których wykopaliśmy krzaki, były od lat opuszczone, zapuszczone, zdziczałe i zarośnięte chwastami. Te krzaki nie stanowiły niczyjej własności. Teraz, po 20 latach, jest tam coś na kształt lasu. Różne patologizmy mi się zdarzały w młodości, ale nigdy niczego nie ukradłem.
@Bryanka: brzmi bardziej jak Korea Północna.
@rapper3d: ok, ale zawrzyj paszczę.
@SmoczycaWawelska: doceniam, że piszesz pod moimi historiami merytoryczne komentarze, nie to co ci wszyscy hejterzy. Odpowiem więc. Pochodzę z normalnej rodziny. Ojciec zarabiał więcej niż inni, bo pracował ciężej i mądrzej. Bananowym dzieckiem na pewno nie byłem. Petardy były tanie, paczka piccolówek kosztowała wtedy chyba złotówkę, a w paczce było ich kilkadziesiąt. Jak na odpust każdy z nas dostał od rodziców po 10 zł, to już było czym się bawić. Jeśli chodzi o reakcje rodziców, to większość opisanych przeze mnie zabaw i sytuacji było w tamtych czasach czymś normalnym i nikt nie zwracał na to uwagi. Jak był odpust to cała dzieciarnia strzelała petardami i jakby ktoś chciał iść się poskarżyć ich rodzicom, to by musiał jak Jehowi wszystkie mieszkania obejść :D Zdarzyło się kilka razy, że ktoś przyszedł na skargę, ale nic z tego nie wynikało. Raz ojciec zbluzgał i pogonił jedno babsko. Otóż przyszła z ryjem, że coś tam jej narozrabiałem. Ojciec pyta, czy jest pewna że to ja. Ona mówi, że tak, bo mnie widziała. No to jej nawrzucał i kazał spier****, bo to nie mogłęm być ja, jako że byłem wtedy na kilkudniowej wycieczce szkolnej. Jeśli chodzi o kary, to jak już coś przeskrobałem to najwyżej mama mnie opieprzała. Ojciec się raczej nie wtrącał, chyba że odwaliłem coś naprawdę grubego, to wtedy wpie**ol pasem. Oprócz tego żadnych szlabanów, karnych jeżyków ani innego debilstwa nie było.
Ta czerwona kurtka to musiała mieć kluczowe znaczenie.
Na taką robotę jak myśleli policjanci, to nie z siekierą i rękawiczkami, tylko z maczetą i kominiarą - jak śpiewał Waszka G.
https://www.24gliwice.pl/wiadomosci/wp-content/uploads/2017/05/Trudne-sprawy-375x195.jpg.webp
@Shido: a to nie masz lustra w domu?
@Ohboy: w najbliższym czasie wrzucę kolejną. Stay tuned ;)
https://i1.memy.pl/obrazki/5d42318622_urzekla_mnie.jpg
https://img12.dmty.pl//uploads/201903/1553680351_h6rjjo_600.jpg
https://i1.jbzd.com.pl/contents/2018/07/1ae56c73ab18a03984a7ee454a08d21f.png
Zwal se, to ci przejdzie.
Ale po**bana, toksyczna sucz.
@rapper3d: tak to ci wujek mówi jak przychodzi z kolegami, a potem robią ci Marik1234.
@hrzo: nabijał to się z ciebie Pan Bóg, jak cię tworzył.
@janhalb: widzę, że nie jesteś najostrzejszym gwoździem w paczce... Ok, poddaję się, bo to jak tłumaczenie małpie fizyki kwantowej.
@janhalb: jesteś bardzo bliski zrozumienia istoty tego zagadnienia. Producent unijny tak nie zrobi, ponieważ boi się konsekwencji - to prawda. Jak myślisz, czy producent w jakimś przeżartym korupcją gównokraju trzeciego świata będzie się bał konsekwencji? Czy możliwym będzie, by Unia Europejska była w stanie wyciągnąć wobec niego jakiekolwiek konsekwencje, jeśli ten znajduje się w kraju będącym poza jurysdykcją UE? Jak UE zmusi do zapłacenia kary producenta z Ameryki Południowej? Pomyśl... Będzie taki wysyłał ile się da, a jak dojdzie do kontroli to firmę zamknie, otworzy nową na słupa (pierwsza też była na słupa) i proceder zaczyna się od nowa. I tak w kółko. Dlatego wyegzekwowanie przez UE by firmy z trzeciego świata przestrzegały norm unijnych jest zwyczajnie niemożliwe.
@janhalb: a wiesz, geniuszu, jak wygląda taka kontrola przed dopuszczeniem do obrotu? Bo jeśli wydaje ci się, że sprawdzana jest każda pojedyncza sztuka w każdej dostawie, to muszę cię rozczarować. Wygląda to tak, że przy pierwszej przesyłce sprawdzana jest jedna partia towaru, a gdy zostanie dopuszczona na rynek to może przyjeżdżać w nieograniczonych ilościach, bez żadnych dalszych kontroli. Czyli mogą wysłać pierwszą partię dobrą, a potem już słać najgorsze gówno i nikt tego nie sprawdzi, przynajmniej do czasu wyrywkowej kontroli, a ta może nastąpić różnie - po miesiącu, po roku, po trzech latach. Trzeba mieć tunel powietrzny między uszami, żeby popierać ten pomysł i wierzyć, że Europa dobrze na tym wyjdzie.
@digi51: https://i.imgflip.com/9qvjel.jpg
@digi51: o, tak wyglądasz: https://pbs.twimg.com/media/Em9qoRLW4AYV250.jpg