Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Ferian

Zamieszcza historie od: 10 listopada 2011 - 20:09
Ostatnio: 17 lutego 2021 - 0:08
  • Historii na głównej: 32 z 43
  • Punktów za historie: 15874
  • Komentarzy: 234
  • Punktów za komentarze: 1588
 
[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
4 października 2018 o 23:41

Ja wychowałem się na wsi, za młodu miałem dwa koty. Może dlatego podejdę do tego mało profesjonalnie, ale: - Nasze koty były wychodzące - Nikt nigdy nie pomyślał o osiatkowaniu balkonu (żaden nie zginął, po prostu nie miały tam wstępu) - Koty nauczone życia nie były sierotkami marysiami, co im się zaraz coś stało. Łaziły po drzewach, dachach i ogólnie po całej wsi. Zawsze wróciły. - Każdy kot radził sobie z mało uczęszczaną ulicą - Koty BYŁY zaszczepione i odrobaczone. Wielu sąsiadów nie szczepiło, ale u nas to jednak była podstawa. - Nie były kastrowane (mieliśmy tylko kocury, bo babcia nie chciała kotki, a mawiała, że kot cyt. "bez jaj" myszy łapać nie będzie) - Koty nie raz przyszły ze szramą na pysku po walce. Jak coś było poważniejszego to się jechało do weta, jak nie to się wylizał - Koty jadły myszy + resztki mięsa z obiadu. Poza tym w misce była zawsze sucha karma i woda. Żadnych saszetek, pasztecików i innych tego typu rzeczy - Koty spały w słomie w garażu, miały tam ciepło, a obok stała miska z wodą. Wśród paszy miały istny bufet myszy (po to były, miały łapać myszy). Czasem spały na piecu, a w większe mrozy w domu. - Koty były zadbane i żyły długo i szczęśliwie. Dlatego nie rozumiem o co aż tyle hałasu w tych fundacjach. Koty, które były u nas miały ciepły kąt, miały zawsze co jeść i miały zapewnioną opiekę weterynarza w razie potrzeby. Były też szczepione, wygłaskane i kochane. Żadna fundacja nie dałaby nam kota. Czy miały źle? Ja uważam, że nie.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 15) | raportuj
10 października 2017 o 14:46

@digi51: Mogła i nakłamać, ale gdyby nakłamała, to by ta matka raczej sprawy nie wygrała... Wtedy musiałaby dziewczyna ten kolczyk zdejmować, a skoro nie musiała, to chyba jednak tak było

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 31) | raportuj
10 października 2017 o 14:34

@Balbina: To by było mądre rozwiązanie. Ale skoro już ją ukarano, to tez bym się kłócił.

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 26) | raportuj
10 października 2017 o 14:26

@aklorak: Oo... Nie nie. Statut mówił o zrobieniu kolczyka, nie o chodzenie w nim. W drugim przypadku już była inna sytuacja, bo kolczyk już był, a ona dostała za niego karę. Tu znowu nielogicznie. Dostałem mandat za jednorazowe przejście w niedozwolonym miejscu, ale zarejestrowała to przejście kamera, przyjechała policja i próbuje mi znowu wlepić mandat za to samo jednorazowe przejście. Ja to tak widzę. Zmienili w statucie tylko karę, nie zmienili zapisu.

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 27) | raportuj
10 października 2017 o 14:20

@gggonia: I oto mi właśnie chodzi!

[historia]
Ocena: 25 (Głosów: 67) | raportuj
10 października 2017 o 14:17

@TakaFrancuska: Szkoła zapisała, jaka jest cena tego kolczyka - obniżenie zachowania. I matka i córka tę karę zaakceptowały. Nie było dress-codu. Nie było "Zakaz noszenia kolczyków". Z tego co wiem, to chodziło o "w przypadku zrobienia kolczyka w..." Nadal uważam, że tutaj głupotą wykazała się szkoła. Żadnego zakazu nie było, młoda miała prawo sobie taki kolczyk zrobić, ale musiała za to ponieść określone konsekwencje. Wszystko. Jakby zrobili zakaz, to bym tu tego nie pisał.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 33) | raportuj
10 października 2017 o 14:14

@aklorak: Trochę nielogiczne. W tej historii bardziej chodzi o to, że "pobiła ucznia Nowaka" dostała karę, ale zmieniły się zasady i dostaje jeszcze raz karę. Nie zrobiła nowego kolczyka. To cały czas ten sam.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
7 września 2017 o 15:54

@bloodcarver: Szanowna koleżanko, zgłosiłem anonimowo razem z kuzynką i siostrą. Mam tylko nadzieję, że część rodziny mnie nie rozpozna z piekielnych.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
5 września 2017 o 22:01

@JanMariaWyborow: Na medycynie się nie znam, ale najbardziej się obawiam, że im się już żołądki rozepchały. Nawet jeśli odpoczną, to jak wrócą do tego wyjdzie to samo :/ Poza tym już po wakacjach. Ktoś tu wspomniał o opiece społecznej, ale chyba bym musiał to zgłosić jakoś anonimowo, bo gdyby ktokolwiek z rodziny się dowiedział, że nakablowałem na rodzinę, to nie miałbym w moim rodzinnym mieście życia. No i z drugiej strony szkoda by mi było, jakby im dzieci zabrali, w końcu no... Ja wiem, że oni chcą dobrze i kochają te dzieci.

[historia]
Ocena: 21 (Głosów: 21) | raportuj
5 września 2017 o 18:41

@Rollem: Nawet nie chcieli przeczytać. To ten typ ludzi, który ma swoje racje. Tylko strasznie mi szkoda tych dzieci, bo nie dość, że je wyszydzają bo grube, widziałem, jak patrzyły na to ciasto, chętnie by zjadły, bo słodyczy dwóch lat nie miały w ustach żadnych (nawet na urodziny), a nie ich wina, że są grube. Ponoć byli u dietetyka, który im powiedział, żeby ograniczyć słodycze, śmieciowe żacie i napoje, ale szczegółów nie znam... Może gdyby dietetyk wiedział, jak to wygląda w praktyce powiedziałby im co innego...

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 9) | raportuj
16 sierpnia 2017 o 20:13

Co tu robi moja historia? http://piekielni.pl/62318

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
12 sierpnia 2017 o 19:36

Ro coś odwrotnego. Kiedyś zrobiło mi się słabo i usiadłem na chwilę przy takim stoliczku, bo w okolicy nie było ławek. Natychmiast podbiegła do mnie kelnerka pytając co zamawiam. Mówię, że nic bo mi się zrobiło słabo i zaraz pójdę. Ona na to, że jak nic nie zamawiam, to mam stąd iść (było mnóstwo wolnych miejsc). Ponownie więc mówię, że źle się poczułem, za chwilę sobie idę. Wtedy stwierdziła, że jak nie pójdę, to wezwie ochronę... Poszedłem, usiadłem na chodniku przy płotku. Pewnie przechodnie pomyśleli, że jakiś z imprezy wracał i nie dotarł, ale trudno. Posiedziałem chwilę, jak zrobiło mi się nieco lepiej poszedłem... Miło było...

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 4) | raportuj
1 sierpnia 2017 o 9:38

Nie znam autorki, ba, takich książek nawet nie czytam i tak, to co robiła z "hejtem" jest piekielne, ale co do tego czy książka jest dobra, czy nie, to chyba tylko opinia? Błędy błędami, ale czasem historia może okazać się dobra dla niektórych ludzi, którzy lubią takie rzeczy czytać. Bywały książki "bestsellery", które mi kompletnie nie przypadły do gustu, a zdarzały się takie z przeceny, po które sięgałem z chęcią. Myślę, że to już kwestia gustu (pomijając błędy), a nie tego, że książka jest "dobra" czy nie.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
22 lipca 2017 o 17:43

@Habiel: Takie perfidnie różowe okrągłe pudełko :D

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
6 lipca 2017 o 19:11

Dziękuję Ci za tę historię. Właściwie nie wiedziałem wcześniej, jak to naprawdę wygląda, teraz w rodzinie porobiło się dużo maluchów, jeszcze 0-3, ale niedługo taka wiedza może mi się przydać. Czytałem komentarze i poszedłem za tłumem, dzięki Tobie już wiem, że jednak topienie się wygląda inaczej, niż myślałem.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
13 lutego 2017 o 19:40

@yersinia: Nie rąbałem w nią siekierą na prawo i lewo. Bardziej podniosłem siekierę... ... ... Nie, nie dam rady. Chwila odpoczynku, ok, dam radę, podnoszę siekierę... Nie... Ale jak rąbniesz to śmierć od razu.

[historia]
Ocena: 23 (Głosów: 23) | raportuj
10 lutego 2017 o 11:01

@Rak77: Jeśli mówisz o tym boczku to nadal był on smażony, na patelni. Co do szacunku do mięsa nie wiem, jak to inaczej nazwać... Po prostu już się tak tego mięsa nie wywala. Kiedyś to mi było wszystko jedno.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
5 lutego 2017 o 13:19

@whateva: Jakich milionów?

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
5 lutego 2017 o 9:26

Już dostałem pierwszą wiadomość "po co ja to na piekielnych wstawiałem" Szybko mnie znaleźli :D Może dlatego, że otwarcie krytykowałem hejterów.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
4 lutego 2017 o 21:16

@melisendellewellyn: Nie pamiętam ile to było, ale na pewno nie tyle... Bliże 20 myśle, może mniej nawet

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
4 lutego 2017 o 18:34

@hanka_bez_pudla: Masz do tego prawo. Ja uważam, że wszystko jest ok, dopóki się nie przesadzi. Sam mam konto na facebooku, ale nie mam tam nawet imienia i nazwiska. Potrzebowałem, bo na grupie na facebooku ludzie wstawiali ważne informacje i rzeczy związane ze studiami, też nic nie wstawiam.

[historia]
Ocena: 16 (Głosów: 24) | raportuj
4 lutego 2017 o 17:31

@hanka_bez_pudla: Sprostuję. Zgadzam się z Drago. To nie typ dziewczyny, która wrzuca wszystko na facebooka. Ty tu wypisujesz: "Ale moim zdaniem tylko nieco mniej piekielne jest prowadzenie takiego drugiego życia w internecie: co jadłam, gdzie byłam, jak się wys***ałam za przeproszeniem." Nie. Ja myślę, że ona się po prostu... Cieszyła. Poza tym wielu ją pytało, co tam zrobiła z tą kasą, naprawdę, było parę zdjęć z remontu, nawet pytania, czy takie meble będą pasować itp. No i to chyba były jej pierwsze wakacje od dłuższego czasu, nie dziwię się, że się pochwaliła, poza tym zrobiła to po fakcie, a nie trąbiła miesiąc przed, że jedzie i jak będzie fajnie... Normalna dziewczyna, nie "Z drugim życiem na facebooku"

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
24 października 2016 o 18:31

@Rak77: I nigdy nie wyświetlił się komunikat, że nieczynny...

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
24 października 2016 o 18:24

@Rak77: To dziwne, bo wiele razy moneta mi utknęła w takim biletomacie we Wrocławiu.

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 następna »