Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Gaja_Z_czekolady

Zamieszcza historie od: 9 lipca 2013 - 20:46
Ostatnio: 8 maja 2021 - 15:20
  • Historii na głównej: 54 z 62
  • Punktów za historie: 24317
  • Komentarzy: 98
  • Punktów za komentarze: 1037
 

#80521

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Znajoma poprosiła, żebym jej upiekła ciasto na jakąś imprezę.

Ciasto wyszło, ale trochę krzywo. Nie jest to jakaś wielka skaza, ciasto wyrosło i wygląda na dobre. Dzwonię do niej i mówię, jaka jest sytuacja i proponuję, żeby wzięła ciasto albo oddam jej kasę (za składniki + dycha za fatygę). Znajoma miała lepszy pomysł:

- Wezmę ciasto, ale skoro popsułaś, to powinnaś mi kasę oddać.

Znajomej kazałam spadać, kasę przelałam i na pociechę miałam dobre ciasto.

Ciasto

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 184 (198)

#82479

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja mama jest na urlopie. Na służbowy telefon dzwoni do niej sporo ludzi - nie odbiera go. Jeden numer był jednak wyjątkowo upierdliwy, więc mama wysłała mu smsa:

"Jestem na urlopie. Wracam 20, proszę się wtedy kontaktować".

"Rozumiem, może mi jednak Pani napisać, co przygotować do sprawy X?".

Mamie trochę puściły nerwy i odpisała:

"Jestem na urlopie!!!!!!!!!!!".

Odpowiedź trochę zwaliła ją z nóg.

"Mój Boże, jaka księżniczka, mogłaby Pani pomyśleć o innych ludziach, którzy pracują i nie mogą sobie leżeć tyłkiem i nic nie robić. Ja nawet w urlopie przychodzę do pracy, to normalne".

Przez resztę urlopu telefon leżał wyciszony, a namolny numer codziennie wydzwaniał.

Urlop ludzie praca

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 170 (188)

#77233

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Sezon ślubny. Niedawno wpadła do mnie znajoma z narzeczonym. Dawniej widywałyśmy się dość często, potem znajomość się rozluźniła, miałyśmy jednak ze sobą okazjonalny kontakt. Zaprosili mnie na swój ślub oraz wesele. Jako, że wesel nie znoszę i na nie nie chodzę, podziękowałam za zaproszenie, mówić że nie mogę skorzystać, ale bardzo chętnie wpadnę na ślub.

Jej narzeczony zaczął nalegać i marudzić, pytając dlaczego nie mogę się pojawić - nie dał się zbyć, więc przyznałam otwarcie, że nie przepadam za weselami.

Dziś zadzwoniła do mnie znajoma z informacją, że mam nie pojawiać się na ich ślubie, gdyż jej narzeczony nie chce obecności "sfrustrowanej i zazdrosnej starej panny". Podobno mają nadzieję, że zestarzeję się sama, mając tylko kota u boku.

Znajomi

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 192 (206)

#78020

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O parkowaniu. Moje osiedle, podobnie jak inne, cierpi na brak porządnego parkingu. Trzy wieżowce, kamienice, trzy nieduże parkingi, samochodów tyle, że niedługo będą parkować na dachu. Z tego powodu kierowcy parkują gdzie tylko jest miejsce, chodniki i trawniki są regularnie zawalone.

Jestem w stanie to zrozumieć i nie mam do nikogo pretensji, jednak ostatnio ktoś przegiął pałę. Chciałam wyrzucić śmieci i nie mogłam tego zrobić. Śmietniki są u nas schowane w zamykanym na klucz pomieszczeniu gospodarczym, obok wejścia do budynku. Jakiś kierowca "genialnie" zaparkował na chodniku, blokując całkowicie dostęp do drzwi - dało się je uchylić może na 10 cm. Pomysłowi mieszkańcy mojego bloku zaczęli kłaść worki obok auta, ktoś był nawet na tyle "uprzejmy", że wysypał zawartość swojego worka na samochód.

Niedługo później właściciel przeparkował swój samochód, zostawiając po sobie niezły bałagan.

Miejsca parkingowe

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 168 (174)

#68934

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pożyczyłam znajomej książkę. Nie jest to bliska znajoma, jednak widywałyśmy się od czasu do czasu na wspólnych imprezach. Książka, którą jej pożyczyłam, była zwykłym, dość popularnym czytadłem, które dostałam od brata. Książkę pożyczyłam jakiś czas temu, nawet zdążyłam o tym zapomnieć, dopóki brat się nie spytał o wrażenia z lektury. Zadzwoniłam więc do znajomej z pytaniem, czy mogłybyśmy się umówić na zwrot. Nagle, okazało się, że znajoma jest mega zajęta i nie wie, kiedy znajdzie czas...

Przyciskana do muru w końcu przyznała się, że ...dała moją książkę komuś innemu, jako prezent na urodziny, bo nie miała kasy na coś innego i miała mi odkupić egzemplarz, ale jako, że wciąż nie znalazła pracy...

Nie powiem, wkurzyłam się i zagroziłam, że powiem solenizantce (znam ją, choć nie na tyle, aby być na urodzinach) o pochodzeniu jej prezentu, jeśli natychmiast nie odzyskam pieniędzy lub książki. Kasę odzyskałam, znajomą straciłam, niesmak pozostał.

Dobry zwyczaj nie pożyczaj.

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 150 (166)

#54822

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zasłyszane w radiu:

"Mój instruktor wykazał się bardzo dużą precyzją na egzaminie. Powiedział, że zaparkowałem 10 cm dalej od słupka. Podkreślam, że zdawałem egzamin na prawo jazdy kategorii C i jechałem 12 - tonową ciężarówką.

Egzamin zdałem za drugim razem."

radio

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 120 (150)

#81603

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z moim bratem zostaliśmy wychowani tak, że obowiązki domowe wypełniane są niezależnie od płci po równo. Moja mama podchodziła do tego bardzo poważnie, gdy mój brat się skarżył "Gaja powinna zmywać, bo jest kobietą", było mu wyjaśniane, dlaczego tak nie jest. Niewątpliwie za to wychowanie jest wdzięczna moja obecna bratowa.

Z kolei brat mojej mamy i jego synowie byli wychowani bardzo tradycyjnie, nawet nogą nie kiwnęli. Kuzyni są wyjątkowymi przypadkami (dwa dorosłe chłopy) "synusiów mamusi", co udowodnił ostatni, rodzinny obiad. Jemy, jeden kuzyn skończył i nagle… próbuje mi wcisnąć swój talerz, "odnieś za mnie, w końcu miejsce kobiet jest w kuchni, hehe”.

Na mój komentarz, żeby sam sobie odniósł, wuj się obruszył i zaczął: „zobacz, jaką feministkę wychowałaś". Moja mama (która brata szczerze nie znosi) powiedziała głośno, że lepsza feministka niż dwie męskie kaleki, które talerzy po sobie nie umieją odnieść. Rodzinnej kłótni zapobiegła jedynie moja ciotka, która poprosiła wszystkich o spokój.

Potem zaś usłyszałam od babci: "widzisz, gdybyś odniosła, nie byłoby problemów". Nie dziwię się bratu, że nie chodzi już na rodzinne spotkania.

Rodzina

Skomentuj (51) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 239 (261)

#81303

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Madka roku.

W parku Oliwskim w Gdańsku ponownie można zobaczyć fajne, świetlne, iluminacje świąteczne. Jedną z nich jest duża fontanna, otoczona łańcuchami. Na każdym z nich powieszono tabliczkę z napisem w stylu "Nie przechodzić za łańcuch". Jakaś kobieta uznała, że to dobre miejsce, aby opowiedzieć swojemu dziecku (2 latka) o tym, że prąd jest niebezpieczny i dekoracji nie wolno dotykać.

Wszystko byłoby w porządku, gdyby kretynka nie weszła ZA łańcuch, pomimo zakazu. Wraz ze swoim pacholęciem stała może z 10 cm od świetlnej fontanny. Dziecko zachowywało się, jak można sobie wyobrazić, było podniecone, dotykało lampek i kabli, próbowało na nich usiąść. Natomiast głupsza od niego madka tłumaczyła mu, że "Nie wolno i nie powinno tak robić, bo prąd jest niebezpieczny". Stała jak kołek, dopóki ktoś jej uwagi nie zwrócił, że nie wolno, a wtedy powiedziała "chcę tylko dziecku prąd pokazać".

Nie wiem, jak można być tak pozbawionym wyobraźni, w końcu po coś jest zakaz - a gdyby dziecku coś się stało albo uszkodziło iluminację?

park Oliwski

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 112 (130)

#81153

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja sąsiadka to starsza kobieta, źródło mniejszych lub większych piekielności.

Latem tego roku zadzwoniła do moich drzwi przestraszona - jakiś "przedstawiciel handlowy od prądu, najpewniej konkurencja Energi” wpakował im się do domu i nakłania do podpisania umowy. "Niech go pani przegoni" - płacze mi sąsiadka w drzwiach.

Jak łatwo się domyślić, przedstawiciel handlowy ma łysą głowę, posturę admiratora siłki i robi wrażenie bandziora - idealna osoba, żeby "przekonać" starszych ludzi do podpisania umowy. Nie wiem, jakiej pomocy oczekiwała po mnie sąsiadka - chyba wyniesienia go na rękach, ale powiedziałam że zadzwonię po policję. Ona wpadła wtedy w lament, żeby nie, bo "on nas pozabija". Niedoszły morderca chyba usłyszał, co się dzieje, bo dość szybko się zmył, zostawiając mnie z dużo gorszym problemem - rozhisteryzowaną sąsiadką.

Czemu o tym piszę? Ostatnio znowu zaczęli krążyć tego typu domokrążcy i sąsiadka wydzwaniała w panice do innego sąsiada, żeby pozbył się jej problemu z mieszkania. Sąsiadowi udało się jakoś wyprosić niechcianego gościa, a potem w żołnierskich słowach wyjaśnił sąsiadce, że następnym razem sama będzie się pozbywać domokrążców, jeśli jest na tyle głupia, żeby ich wpuszczać, bo on zębów tracić nie będzie.

Sąsiadka do dziś jest obrażona na sąsiada i wyzywa go od chamów, kiedy tylko może.

Sąsiedzi

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 154 (172)

#81151

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Praca.

Koleżanka A. przyniosła własną mieszankę śniadaniową (orzechy, płatki owsiane, jakieś tam nasiona, owoce suszone). Wsadziła niepodpisaną do szafki. Zauważyła po paru dniach, że ktoś się nią częstuje, więc podpisała ją swoim imieniem i dopisała "Nie wyjadać".

Kuchnia dzisiaj, widzę jak kolega B. wyciąga podpisana mieszankę i bez certolenia się wsypuje sobie do miski.

Na moją uwagę, że jest podpisane, odparł: "Przecież nie twoje". Poczerwieniał i odłożył mieszankę, gdy spytałam, czy takie nawyki z domu wyniósł.

Odtąd A. trzyma swoje mieszanki w szafce przy biurku.

Praca

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 150 (158)