Profil użytkownika

GoshC ♀
Zamieszcza historie od: | 18 maja 2012 - 17:04 |
Ostatnio: | 25 czerwca 2025 - 7:19 |
- Historii na głównej: 54 z 62
- Punktów za historie: 8125
- Komentarzy: 533
- Punktów za komentarze: 4808
Zamieszcza historie od: | 18 maja 2012 - 17:04 |
Ostatnio: | 25 czerwca 2025 - 7:19 |
Zobacz też inne serwisy:
|
|||
Pewex | Faktopedia | Stylowi | Moto Memy |
Demotywatory | Mistrzowie |
mnie bardziej od kontynuacji interesuje prequel, bo w głowie mi się nie mieści, że laska tak dobrze się ukrywała aż do ślubu
@vylarr: czytałam kiedyś, nie pamiętam gdzie i nie wiem na ile jest to wiarygodne, że do największej liczby wypadków dochodzi w okolicach dobrze znanych kierowcom, np. blisko domu. Po prostu nasza czujność zaczyna usypiać jak już jesteśmy na tej "ostatniej prostej" i jedziemy na pamięć... Podejrzewam, że to właśnie tutaj zaszło i wcale mnie to nie dziwi.
@Armagedon: podejrzewam, że ludzie, którzy minusowali -to właśnie młodzież, która nie pamięta pustych półek, kartek, kolejek z zapisami... Czasem trudno sobie wyobrazić coś takiego - tym bardziej, że wydarzyło się to całkiem niedawno...
@gmiacik: w kraju w którym mieszkam i który opisuję to są "normalne" jednostki. Jakbym tak chciała wszystko tłumaczyć - to jeszcze bym poprzestawiała strony ulicy, funty na złotówki... itp, itd. Opisując sytuację podtrzymuję charakter miejsca w którym się ona wydarzyła.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2024 o 1:00
@rodzynek2: to takie jeżdżenie "na pamięć": "zawsze tedy jeżdżę, nigdy nic się nie stało to nie muszę uważać". No i nie wiem jak jest w Polsce - ale kodeks drogowy w UK bardzo faworyzuje rowerzystów kosztem kierowców. W efekcie - niektórzy rowerzyści wychodzą z (błędnego, aczkolwiek popularnego) założenia, że cała ostrożność i przestrzeganie przepisów drogowych ma być po stronie kierowców samochodów, a oni to takie "święte krowy"
@gmiacik: używam jednostek używanych w kraju w którym mieszkam i poruszam na drodze. Jak już wyjaśniałam wyżej: po przełożeniu "na nasze" wyszłoby że górny limit na autostradzie to 112.65 km/g nie sądzę by dokładne tłumaczenie jednostek wpłynęło pozytywnie na płynność czytania.
@vylarr: ok, tylko czy jak napiszę że na autostradzie limit 112.65 kilometrów na godzinę, to czy na pewno będzie prościej? Poza jednym tropem wyżej i tobą nikt nie miał z jednostkami do tej pory problemów...
wypad z tej strony matole
@MarcinMo: ja mam taką pracę. słuch i mowa są mi w zasadzie potrzebne tylko by poplotkować ze współpracownikami od czasu do czasu. a kwalifikacje - niewielkie - znajomość pakietu Office. Wbrew pozorom - jak się chce to da radę. Ja rozumiem, że są bardziej kompleksowe schorzenia, ale brak słuchu nie jest przeszkodą dla pracy biurowej, prostych zleceń graficznych itp. Niedosłuch nie jest też przeszkodą w prostych pracach fizycznych, np sprzątaniu. Uwierz mi - proponowano mi disability jak zapadłam na chroniczne migreny. Wolę brać leki, które rozwalają mi wątrobę i żołądek, ale pracować.
Szczerze mówiąc, to ZUS ma tym razem rację, jak i miał ją kilka lat temu. W momencie kiedy niedosłuch, albo jakakolwiek inna niepełnosprawność się pojawia - człowiek często traci możliwość wykonywania zawodu. Ale kilka lat to dość czasu by się przekwalifikować i znaleźć zajęcie niewymagające utraconej zdolności.zatem ZUS miał rację przyznając rentę kilka lat temu, jak i ma rację teraz - odbierając ją.
@Habiel: jeszcze tekst: "nikt Ci na starość szklanki wody nie poda..." i mamy podsumowanie sposobu myślenia naszego społeczeństwa...
Jedynym wyjściem wydaje się ubezwłasnowolnienie...
@Samarkanda: chyba trafiłam w czuły punkt... Nie masz o czym, ani wiedzy jak pisać, więc trolujesz... Smutne...
@Samarkanda: taka sama wróżka jak i z Ciebie. Ty wróżysz, że inni piszą bzdury, ja - że albo nie masz o czym pisać, albo nie umiesz ładnie ubrać historii w słowa. Czyli - albo jesteś nudziarą, albo beztalenciem.
@Crannberry: nie mogę się doczekać zakończena historii z Januszem. I chociaż z jednej strony trochę mi szkoda, że już nie będzie historyjek z Januszem w roli głównej, to z drugiej strony - szczerze gratuluję nowej pracy i trzymam kciuki za powodzenie w niej.
@Samarkanda: to, że Ty wiedziesz nudne życie i nic Ci się ciekawego nie przytrafia, nie znaczy, że inni też tak mają. A dodatkowo, Cranberry opisuje wydarzenia z pilotem i talentem - więc przyjemnie się czyta.
Trzeba było zabrać jej ten klucz i wrzucić w jakąś zaspę, i zostawić... Poszukałaby sobie na mrozie...
Może nie trzeba zgłaszać, może wystarczy właścicielce wspomnieć, że masz taką możliwość...
@Samoyed: @Samoyed: piekielne sä media / czasopisma, które zachwalają tego typu pracę... Nie tylko jako tancerki, czy striptizerki, ale znajdzie się wiele artykułów chwalących styl życia Escort girls, czy utrzymanek. Wywiady, w których dziewczyny się chwalą jak to cały świat zwiedziły, były na imprezach z możnymi tego świata itp. Innymi słowy, chwali się to, co jeszcze kilkanaście lat temu byłoby tępione jako niemoralne.
@Ohboy: zwróć uwagę, że historyjkę napisał Szembor, który lubi trochę koloryzować... Poza tym pamiętam dawno temu mój blok - cztery czy pięć osób miało wykupioną kablówkę, a cała reszta miała ją podłączoną na lewo, po uiszczeniu jednemu z techników drobnej, jednorazowej opłaty... Nie widzę powodu, żeby sąsiedzi na ulicy nie podzielili się posiadanym udogodnieniem, tak jak my w swoim czasie namiarem na technika...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2023 o 16:02
Teraz nasuwa się pytanie: Kto jest piekielny: sąsiedzi czy firemka? Bo możliwość jest taka, że to sąsiedzi mieli podkręcane liczniki i to oni oszukiwali, a nie firma...
@bloodcarver: pomiar w samochodzie jest raczej zaniżony - więc naprawdę nie ma sensu zwalniać poniżej tego co pokazuje nam prędkościomierz
Nie wiem jak w Polsce, ale w Anglii odcinkowy pomiar prędkości jest na ogół wprowadzany czasowo podczas remontu drogi i zamknięcia jednego z pasów. Nigdy mi nie przeszkadzał - prawie każdy samochód dziś ma tempomat i można sobie na luzie jechać :-)
@Nasher: dzisiaj miałam taką kumulację :-) : z mojej mieściny na jedną autostradę (M62)- z powodu robót drogowych wprowadzono ograniczenie do 50mph i odcinkowy pomiar prędkości - geniusze jadą ile fabryka dała do ograniczania, później hamują do 40/45mph i jadą tak przez odcinek z ograniczeniem. Później zjechałam na M1 - tu tradycyjnie co zjazd, to kamera i kierowcy wytracający prędkość do 55-60 (limit 70mph!) I oczywiście tak na wszystkich pasach. No i na koniec, na drodze do Peak District - 3 kamery na może dwumilowym kawałku (zapobiega to ściganiu się na co fajniejszych kawałkach drogi) i też nie dało rady ustawić tempomatu, bo każdy jedzie jak chce... (tempomat ustawiam, bo wiem, że mam dosyć ciężką stopę i lubię sobie depnąć, a lubię też swoje nieskażone punktami prawo jazdy)
@pasjonatpl: miałam raczej na myśli typowy obszar leśny, np 15 kilometrowy spacer dookoła jeziora / zalewu otoczonego prawie w całości przez las :-) Nawet nie wiesz, ile torebek poieszonych na krzaczkach przy ścieżce można zobaczyć w czasie takiego jednego spaceru (bo koszy oczywiście brak) Co do terenów miejskich - zgadzam się w całości - sprzątnięte po psie musi być, ale na totalnym, że się tak wyrażę, zadupiu - nie bardzo. Już chyba wolę psie gówno pod krzaczkiem, niż dyndającą na nim torebkę ze śmierdzącą zawartością
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 12 lutego 2023 o 21:37