Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

GrumpyMatt

Zamieszcza historie od: 17 czerwca 2019 - 12:52
Ostatnio: 12 kwietnia 2023 - 12:15
  • Historii na głównej: 38 z 38
  • Punktów za historie: 4724
  • Komentarzy: 88
  • Punktów za komentarze: 376
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
23 sierpnia 2021 o 16:13

@bloodcarver: Kiedyś to opisywałem, że ojciec robi na czarno bo po co płacić ZUS, przecież to piniondz idzie. A potem szok że jak to emerytury nie będzie. Te kilkadziesiąt to bardziej mam wrażenie gdzieś ze 20 kafli na duży dom, bo po podziale z pracownikami ojciec z jednego takiego domu który robi różnym tempem, bo dużo zależy choćby od pogody, ma ze 4-5 tysięcy dla siebie. Przy czym tą kasę zazwyczaj przepierdziela na pierdoły zamiast chociażby długi pospłacać czy opłacić zaległości w KRUS.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
19 sierpnia 2021 o 6:33

@Grav spadku sie zrzekam bo ojciec ma w huk dlugow, wiec dziekuje za taka spuscizne.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
17 sierpnia 2021 o 18:27

@Meliana: Dokładnie. Nawet nie chcę tej ziemi tykać bo takich kar to do końca życia nie spłacę. Zresztą, co to za dom, nieocieplony, z ułamującym się całym rogiem dobudowanego garażu. Serio, pękło to z jednej i drugiej strony i szczelina ma ze 3 cm w najszerszym miejscu.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
17 sierpnia 2021 o 9:28

@cn77 Dom jest wspolny, a takze jak opowiadalem wczesniej nieodebrany, bo ojciec sluchal sie dziadka podczas budowy. Tu garaz dobuduj, tam okna przesun, tu wywal taras i drzwi, tu zbuduj okno wystajace z dachu, ja znam w gminie goscia to mi przyklepie. Malo ze wyszedl szary kwadrat, to dziadek z legalizacja zwlekal latami "bo on ma czas, bo sie nie pali, bo zaraz" az przeniesiono to z gminy do powiatu gdzie znajomosci nie mial. Do dzisiaj dom to na dobra sprawe samowolka nieodebrana i jest wspolny.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
17 lipca 2021 o 22:16

Wyjść za bardzo nie można bo takie przepisy. Raz mi pociąg stanął przed Pilawą z powodu awarii sieci, a potem kolejny raz tak ze 100 metrów przed stacją. Wypuścić ludzi konduktorzy nie mogli bo przepisy, a jeżeli by je złamali to kontrola mogłaby im z rzyci zrobić jesień paleolitu. Tak więc ludzie którzy wysiadali w Pilawie musieli chyba z godzinę czekać, aż będzie wolny autobus i ich te 100 metrów podwiezie żeby było zgodnie z przepisami.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
17 lipca 2021 o 22:09

Zawsze mnie zastanawiała ta głupota ludzi osiedlających się na terenach zalewowych. Polak: Dawaj Halyna, bierzemy te działkę koło rzeki, tanio jest grzech nie brać! Co, że zalać może? No przecież jaka jest szansa że będzie taka powódź żeby aż do nas tam dotarło? Powódź taka że aż do Janusza dotarło: Bonjour. Polak: Jezu ludzie pomóżta! Zalało! *jakiś czas później* Co, że przenieść się? A daj spokój, a jaka jest szansa żeby znowu była taka powódź stulecia żeby nas znowu zalało? Nawet jak będzie to nie dożyjemy! *mija parę lat* Powódź taka że aż do Janusza dotarło: Bonjour ponownie! "Nową przypowieść Polak sobie kupi: Że przed szkodą i po szkodzie głupi."

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
17 lipca 2021 o 21:13

@bazienka: Jak mówiłem, dom oficjalnie jest nieodebrany i nie można go sprzedać. W skrócie: Podczas budowy dziadek rządził się i kazał zmieniać wszystko - Tu taras wywal, tu zmień okna, tu wywal ganek, tu dobuduj garaż, ja znam jednego gościa w gminie to mi przyklepie. No a ojciec jak głupi się słuchał. Dziadek z tym pójściem zwlekał latami, aż zmieniły się przepisy i zaczęto to załatwiać w starostwie gdzie już nie miał znajomości, więc dom tak naprawdę do dzisiaj stoi na nielegalu i jest samowolką.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
1 lipca 2021 o 8:45

@szafa: Tyle że tam była możliwość zatrudnienia się na stałe. Problem jest taki, że gdy podstawionym busem musisz dojeżdżać około 100 km to przestaje być różowo, bo np na 1-szą zmianę ja musiałem wstawać o 2-giej w nocy na autobus o 3-ciej żeby dojechać na autobus o 4-tej do roboty na 6-tą, po czym do domu wracałem nieraz 17-18. Ogólnie na dojazd potrafiła druga dniówka zejść, więc zatrudnienie na stałe to raczej dla ludzi którzy w Piasecznie mieszkają lub niedaleko fabryki. Nikt tez nie ukrywał, że w takim formacie z dojazdami to jest praca żeby sobie dorobić 2-3 razy w tygodniu, a nie źródło stałego utrzymania.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
1 lipca 2021 o 8:41

@aszulka13: Teraz do 26 roku życia gdy dostajesz wszystko na rękę to wychodzi 130-coś zł dniówka, więc nie jakoś mało ale też nie ma szału. Powiedziałbym średnio. A nawet nie powiedziałbym, że wymagano dyspozycyjności bo to nie pośrednik wyznaczał dni, tylko jak wspomniałem każdy sobie decydował czy danego dnia chce się zgłaszać i jechać czy nie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 2) | raportuj
25 czerwca 2021 o 10:51

@Enchantress poza tym obracaj nieprzytomnego staruszka pod tlenem i kroplowka. Tym sie personel zajac musi

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
25 czerwca 2021 o 3:16

@gawronek: Wspominałem już, że dziadek w tamtym czasie podczas sepsy był nieprzytomny. Nawet gdy potem odzyskał przytomność, zwapnienie jeszcze się pogorszyło. W tamtym czasie potrafił jedynie odpowiadać na proste pytania po minucie - dwóch zastanowienia, więc gdzie tutaj mówienie że go coś boli. Jeżeli myślisz, że to tylko rodzinna opowieść to gdzieś na starszym telefonie miałem nawet zdjęcie tej odleżyny, lecz to nie jest przyjemny widok. Co do zakażenia i odoru - tego nie wiem, gdyż przeważnie przy dziadku byłem w odwiedzinach raz na kilka dni ze względu na studia. Potem w domu trzeba było mu zakładać takie specjalnie żelowe opatrunki i wzywać chirurga do wycinania, przy okazji dezynfekując wszystko przy każdym zmienianiu opatrunku. Czy nikt nie czuł - nie wiem. Tak myślę, że takie zapachy mogły się "zakamuflować", bo dziadek leżał w sali gdzie były inne starsze osoby również w bardzo kiepskim stanie.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 8) | raportuj
24 czerwca 2021 o 13:22

@Balbina: Pampersa zmieniać nie pozwalano, miały się tym zajmować pielęgniarki. Pozwalano go obmywać tylko po wierzchu, co jak inny użytkownik zauważył było dość podejrzane, jakby nie chciały żeby tam zerknąć. Dziadek był nieprzytomny w sepsie, a potem miał już problemy z mówieniem przez postepujące zwapnienia mózgu (opisałem co się stało w jednym z postów). Czy w tym szpitalu były materace przeciwodleżynowe - nie wiem. Myslę że mogło nie być zważywszy na to, co się w tym szpitalu dzieje.

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 5) | raportuj
24 czerwca 2021 o 13:18

@KuchikiRukia: Można teoretycznie prosić o dokumentację, choć nie wiem czy to coś da zważywszy na czas jaki od tego minął. Poza tym biorąc pod uwagę że dziadek we wrzesniu zmarł to niezbyt już jest sens takich działań. Co do zakazu mycia, to dopiero teraz mi się coś włączyło że faktycznie coś to było podejrzane, wtedy o tym tak nie myślałem, a co do korupcji to z tego co słyszeliśmy dawało się w łapę jednej pielęgniarce która potem się zajmowała danym pacjentem. Zastanawiam się również, czy żądania dokumentacji i skargi by cokolwiek dały zważywszy na to, że ten szpital to skandal na aferze i jest znany z wszelakiej niekompetencji.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 6) | raportuj
24 czerwca 2021 o 11:51

@Enchantress: Nie pozwalano go ruszać poza obmywaniem i zapewniano tylko że się nim zajmują. Dopiero gdy przywieziono go do domu okazało się że ma ogromną odleżynę.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
24 czerwca 2021 o 11:46

@KuchikiRukia: Jak napisałem w jednym komentarzu niżej, odleżynę zauważyliśmy gdy dziadka wypisano i przewieziono do domu. Gdy popytaliśmy po znajomych (w tym lekarzach) okazało się że jeżeli się nie dopłaci to pielęgniarki zrobią tylko absolutnie minimalne minimum typu zmienienia pieluchy. Gdy natomiast ktoś był przy dziadku codziennie zapewniano nas że się nim zajmują, ale nie pozwolono zrobić przy dziadku niczego więcej niż obmycie go. Gdy dziadek trochę czasu później trafił do innego szpitala w mieście, to jakimś cudem mogli go tam co parę godzin obrócić tak, żeby nie zrobiły mu się nowe odleżyny.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 8) | raportuj
24 czerwca 2021 o 11:41

@Balbina: Dziadka w tym czasie kilka razy odwiedzaliśmy, mówiono nam że dziadkiem się zajmowano, dziadka zresztą myć (oprócz pampersa) myliśmy my oprócz tego mycia nie pozwalano nic robić "dla dobra pacjenta". Dopiero gdy wrócił okazało się że miał taką ogromną odleżynę, i gdy popytaliśmy parę osób w tym tych którzy również w tym szpitalu byli, to okazało się właśnie że trzeba pielęgniarkom dopłacać pod stołem, bo inaczej zrobią tylko naprawdę minimalne minimum pokroju wymienienia pieluchy, i nic poza tym. Gdy dziadek miał potem jeszcze inne problemy i trafił do innego szpitala, tam jakoś mogli go co parę godzin bez problemu obracać. A co do tego gdzie myśmy byli - część w pracy, część na studiach a i tak codziennie ktoś był przy dziadku gdy był nieprzytomny.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
24 czerwca 2021 o 2:06

Co do tego gadania i siedzenia na fb. Pamiętam jak swego czasu byłem na maratonie Hobbita - dziewczyna w siedzeniu po drugiej stronie schodków przez cały chyba maraton siedziała tylko w telefonie i nie oglądała, a w pewnym momencie miała słuchawki na uszach. To po cholere kupować bilety i iść do tego kina? Nie lepiej już zostać w domu żeby ktoś faktycznie zainteresowany sobie przyszedł, bo sala była wypełniona po brzegi i miejsc brakowało?

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
12 czerwca 2021 o 16:45

@didja: Od komornika bodajże już jest jakiś papier o nieściągalności alimentów, lub co podobnego. Do psychologa tez chodzę, choć bardziej przez same studia i ogromny stres w domu.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 7) | raportuj
12 czerwca 2021 o 15:15

@maat_: Podała o alimenty na młodego, ale ojciec pełnych nie placi. Niby na mnie też mogła, póki jestem na studiach ale już dała sobie spokój bo wiedziała że ojca z jego trybem życia nie będzie stać nawet na alimenty na jedno dziecko.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
31 maja 2021 o 14:35

Znam to wsparcie bliskich i mam go dość. Chciałem coś zmieniać, iść na dietę. Ograniczałem czipsy, słodkie napoje itd ale też małymi kroczkami. Rodzinka od razu truła że kurna taka dieta że i tak wpierniczasz to co wcześniej i zero efektu. No tak, bo jak ktoś jadł całe życie wszystko i w sporych ilościach to da radę przerzucić się z dnia na dzień na wpierniczanie tylko razowca, sałaty i kranówki w ilościach jak dla mnicha tybetańskiego. Nawet jak ograniczyłem to tak, że coś słodkiego wypiłem np raz na tydzień, podczas gdy wcześniej to było prawie codziennie to i tak zaraz była awantura. "Na ch... Ci ta dieta? I tak wpierniczasz, na cholere Ty wogóle jakieś operacje bariatryczne chcesz mieć a idź się zapaś na śmierć" No ja pier... Odechciewa się czegokolwiek.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
31 maja 2021 o 14:29

Ach to klasyczne "Bo co jak rodzicom powiedzo?!" Gdy byłem na praktykach miałem taka jedną klasę - 8ma, więc dzieci w wieku 14-15, jeden nawet 16 bo raz nie zdał. Uznali, że skoro jest praktykant to sobie można porobić jaja i celowo czytali i robili zadania jak niedorozwinięci umysłowo i udawali kretynów (choć jak tak myślę to co po niektórzy może nie udawali) czytając np: "Yyy e nooo, ejem gonig to tyhe bicz hehehe", śmichy chichy itd. No to co, całą lekcję przepisywanie zdań. Jak zapytali dlaczego tak mają przepisywać, odpowiedziałem krótko: Jak ktoś udaje debila to go traktuję jak debila, a debil przepisuje materiał całą lekcję dla utrwalenia. Potem do Pani Dyrektor, bo jak ja tak mogłem powiedzieć, bo co jak się poskarżą rodzicom itd itp. Ale gdy zwykli nauczyciele mówią do dzieci, mniejszych i po prostu czegoś nie umiejących a nie wydurniajacych się epitety pokroju "ty imbecylu, idioto, kretynie" i całą paletę innych to jest spoko. Aż chyba kiedyś napiszę więcej o tej szkole bo na razie tylko liznąłem temat moimi postami.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
31 maja 2021 o 13:51

Z tym oszczędzaniem, to nieraz mnie zastanawia taka nielogiczność. Ja rozumiem, że ludzie oszczedzają na czarną godzinę czy na coś, ale są też ludzie jak moja babcia od strony matki, którzy raz że oszczędzają dla samego oszczędzania, to jeszcze na stare lata. Stare lata, końcówka życia, można sobie gdzieś pojeździć, pospełniać zachcianki i trochę się pobawić na te ostatnie lata życia to nie. Teraz moja babcia będzie odkładać, odmawiać sobie i oszczędzać w sumie nie wiadomo na co.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
28 maja 2021 o 11:54

P.S: W międzyczasie przypomniał mi się jeszcze jeden przykład absurdu, który mój ojciec potrafił odwalać: "Czego płukasz gary pod bieżącą wodą, nalej żesz cały zlew wody bo tak to nawet i 5-10 litrów wody więcej zużywasz!" Biorąc pod uwagę że woda u nas kosztuje bodajże 2zł i parędziesiąt groszy za 1000 l, to jest to KOLOSALNA oszczędność około 15-30 grozy na miesiąc i aż nawet 2-4 zł w ciągu roku. Ogólnie ojciec często upiera się na takie "oszczędności" które mu dają w skali roku oszczędność rzędu paru dych, po czym przepierdziela 5 razy tyle na jakieś niepotrzebne rzeczy pokroju elektrycznych noży do chleba czy kolejnych adapterów i mikrofalówek z bibelotów.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
28 maja 2021 o 11:49

@Italiana666: Przez chwile myślałem, że opisujesz mojego ojca.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
22 maja 2021 o 23:16

@KatiCafe: Przez dziadka z manią zbieractwa i oszczędności

« poprzednia 1 2 3 4 następna »