Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Ja_Klaudiusz

Zamieszcza historie od: 20 lutego 2016 - 14:21
Ostatnio: 2 sierpnia 2023 - 18:06
  • Historii na głównej: 16 z 22
  • Punktów za historie: 2037
  • Komentarzy: 78
  • Punktów za komentarze: 247
 

#90609

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dwie sprawy dotyczące tego Banku.
Nie wiem która bardziej piekielna.

W banku pieniądze mamy na koncie. Aby je wypłacić w większej ilości nie mogę skorzystać z oddziału banku który jest w Kołobrzegu tylko muszę udać się do Koszalina.

Karta utkwiła w bankomacie. Zablokowałem kartę i zamówiłem nową, termin dostawy siedem dni od wysyłki poprzez Pocztę Polską. Karta nie doszła. Bank dał mi alternatywę: blokujemy kartę i wysyłają nową Pocztą Polską, ewentualnie przesyłka ekspresowa kurierem DHL za którą mam zapłacić dodatkowe 50,00 zł. Ekspresowa, tzn. 3-5 dni czas dostawy.

Bank nie poczuwa się do odpowiedzialności, że karta zaginęła w drodze do mnie. To nie jest ich wina (według banku), że wybrana przez nich firma usługowa nie wykonała umowy.

Podsumowując ja też chcę być PIEKIELNY, rozwiązuję umowę z ING bo od lat nie widziałem takiego olewania klienta.

Bank ING

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 134 (162)

#90058

przez (PW) ·
| Do ulubionych
OK, znowu powie ktoś gównoburza.
Ale powiem, że to zdarzenie ma duży wpływ na dzisiejsze moje postrzeganie Policji jak i wymierzania "prawa" przez innych kierowców na drodze na tych, którzy łamią prawo.
W zeszłym roku oglądając STOP PIRAT #15 w 3:10 zauważyłem sytuację wykroczeń drogowych:

Wysłałem na STOP agresji drogowej.
No i tu zaczął się cyrk.

Po pierwsze, Policja nie wie gdzie jest miejsce zdarzenia, jaka marka samochodu, jaka rejestracja.
Dość, że przypomniałem policjantom, że czasy milicji minęły i wszystkie te dane mają na filmie: rejestrację, punkt GPS, że to teren zabudowany.
Przesłano to Policji w Lublinie gdzie sprawę przejął pan R. o nazwisku jak najbogatsze miasto świata zaczynające się na D.
Było jeszcze kilka maili ale, że nie odpuszczałem sprawa została skierowana dalej.
Przesłuchano mnie na komendzie na północy kraju. Pan policjant podziękował za postawę obywatelską oraz dopatrzył się w sumie czterech wykroczeń.
Sprawa zamknęła się 4 listopada.
Policjant prowadzący nie dopatrzył się wykroczeń. W związku z tym nie skieruje sprawy do Sądu o ukaranie kierowcy.
Przyjrzyjcie się sami forumowicze temu filmikowi.
Podsumowując:
Nie ufam Policji, a przynajmniej niektórym ich pracownikom.
I przestaję się dziwić ludziom, że na drodze wymierzają sprawiedliwość, bo na naszą władzę wykonawczą nie ma co liczyć.

Policja droga wykroczenia

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 118 (124)

#90066

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ostatnio na jednym z portali pracowniczych pojawił się wpis na temat mobbingu w firmie, dla której pracuję. Wpisu tego dokonała osoba, której nie przedłużono umowy.
W sumie ubawiłoby mnie to gdyby nie poczynione szkody firmie.

Osoba ta miała funkcję sekretarki. Do obowiązków tej osoby należało wprowadzanie między innymi dokumentów do obiegu elektronicznego, dbanie o zakupy bieżące biurowe, zamawianie i odbiór od kurierów oraz o to aby nie zabrakło czystych kubków i szklanek przez wypakowanie ich ze zmywarki.
Powiedzmy tak, radziła sobie z tym na 80%. W momentach "tłoku" papierologii odpuszczała ją sobie przekładając na "jutro".
Sam na to "wdepnąłem" i tłumaczyłem się z tego przed klientami ze cztery razy, a także miałem nierozliczone dokumenty bo pracuję w terenie poza biurem.

Po za tym była rzeczywiście uśmiechnięta i starała się pomóc.
Tylko czy można nazwać mobbingiem zwrócenie uwagi, że dokumenty są niewprowadzone czy zmywarka nierozpakowana? Lub zabrakło pisaków?
Przecież jeśli nie dajemy rady bo zabrakło czasu na jakieś działania to mamy trzy rozwiązania:
- poinformować przełożonego i poprosić o pomoc,
= poinformować przełożonego i zostać na kilku nadgodzinach,
- zwolnić się, bo nie dajemy rady i znaleźć inną pracę.

Czy szefostwo rzeczywiście prowadziło mobbing, bo nie przedłużyli umowy i oni byli piekielni?
Czy ta dziewczyna była piekielna, bo zawalając (nie wnikam czy z niechęci na zostanie na nadgodzinach, czy przez brak prawidłowej komunikacji z przełożonymi) zawalała pracę w firmie innym osobom? Swoją drogą gdy porównam młode osoby wchodzące do firm, a moje czasy 40 lat temu to tamten zamordyzm, chamstwo zabiłoby je.

Tak więc proszę, wypowiedzcie się czy zwracanie uwagi na niedopełnienie obowiązków na swoim stanowisku pracy należy uważać za mobbing?

P.S. Osoba ta od trzech miesięcy jest obecnie bez pracy. Nie może znaleźć nic co by jej odpowiadało.

Praca w firmie co to jest mobbing

Skomentuj (66) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 132 (144)

#90002

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja mama to osoba toksyczna.

Tak, wiele razy to słyszeliście. Ale może po kolei.

Rocznik 1935. Zawsze rządziła wszystkim i wszystkimi.
Gdy nie mogła czegoś osiągnąć wymyślała różne dziwne plany.

Mieszkamy na szczęście osobno.

Jeden z jej planów.

Na początku pandemii, w czasach gdy zachorowania liczyło się w tysiącach, wpadła na pomysł jak mnie wezwać do siebie.
Zasymulowała zawał serca. Niestety, wezwałem pogotowie a nie przyjechałem. Lekarz potwierdził, że symulowała. Sąsiedzi, że chciała mnie ściągnąć do siebie.

Zwróciłem uwagę mojej matce, że jej zachowanie jest samolubne, gdy ludzie chorzy czekają na pomoc, niektórzy umierają nie doczekawszy się pomocy ona robi taki numer abym przyjechał zamiast zadzwonić.

Poprosiłem aby zadzwoniła jak zmądrzeje.

Minęły prawie dwa lata. Oczywiście nie zadzwoniła. Stwierdziłem, że należy skończyć tę wojenkę zadzwoniłem i zaprosiłem na Święta. Przyjęła zaproszenie. Niestety, zachorowała i dwa dni przed Wigilią zaczęła brać antybiotyki.
Moja córka i żona właśnie kończą swoje antybiotyki, a są w grupie podwyższonego ryzyka.

Zadzwoniłem do matki tłumacząc sytuację. Ona mówi, że już nie ma syna i się rozłączyła.

Wigilia

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 121 (163)

#89214

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Kołobrzeg, miasto turystyczne. Gdzie turystyka to pieniądze.
Gdzie pieniądze tam mafia.

Pod Latarnią Morską gra w trzy kubki na pojemniku od śmieci. Pilnuje rozgrywającego zwykle 2-3 ochroniarzy.
Policja na wezwanie się nie zjawia, a oszukani ludzie nie stawiają oporu. No bo co zrobić gdy dwóch wyrośniętych karków mówi im: "spieprzaj".

A Policja? Albo się boi wypełniać swoje obowiązki, albo pomaga tym z mafii. Trzeciego rozwiązania nie widzę.

P.S. Poczytałem komentarze. I zaczynam rozumieć zdanie moich znajomych z Holandii, Niemiec, Danii, Norwegii czy USA na nasz temat. Ja mam w dupie czy ktoś się dał nabrać i stracił kasę.

Ale postępowanie tych ludzi prowadzących hazard bez koncesji to jest łamanie prawa. I jak powiadali Rzymianie: "twarde prawo ale prawo" i do niego się stosowali tak my jako Naród Polaków słowo "prawo" traktujemy jako pięć nic nie znaczących liter.

I dotyczy każdego odwołania się do złamania prawa:
- Za szybko jedzie? Nieważne, byle bezpiecznie
- Przechodzi na czerwonym? Nieważne, byle bezpiecznie
- Pije i bije? Nieważne, bo to w rodzinie
- Policja nie reaguje? Nieważne, bo tak już jest

Stale zgadzamy się na łamanie prawa bo jest to WYGODNE

I w tym co napisałem chciałem abyście drodzy czytający i komentujący to zauważyli a nie czy ktoś stracił stówkę czy dwie.

Jednak czytając komentarze mam wątpliwości czy warto zwracać uwagę czytających i komentujących na takie sytuacje.
Ja miałem odwagę zarówno zadzwonić na Policję jak i zwrócić tym ludziom uwagę na łamanie prawa.

A co wy potraficie zrobić oprócz głupawych komentarzy?

Kołobrzeg mafia Policja

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 187 (247)

#89248

przez (PW) ·
| Do ulubionych
ENEA i zielona energia...
Jak wiadomo w Polsce jest ponad milion mikroinstalacji fotowoltaicznych.
I ktoś by powiedział: SUPER.
Rząd (oficjalnie) się cieszy, wszyscy szczęśliwi, że oddalamy się od węgla i ropy.

Ale czy jest tak naprawdę śmiem wątpić.
Ponad 53% użytkowników fotowoltaiki informuje o wyłączeniach systemów i o napięciach na sieci ENEI powyżej 253V.
Zgodnie z umową którą mam z ENEA jest ona zobowiązana do odbioru energii ode mnie. Niestety nie dotrzymują tej części umowy. Sprzedają energię bardzo chętnie za coraz wyższe pieniądze, ale nie odbierają poprzez podwyższenie napięcia na transformatorach.

Jest to działanie systemowe mające na celu zablokowanie rozwoju mikroinstalacji, ponieważ przez ostatnie 10 lat ENEA nie zrobiła nic aby przygotować się na zieloną energię.

Do marca tego roku wszystkie instalacje były rozliczane poprzez Volumen, czyli ile oddałeś do sieci tyle ci zwracają minus 20% jako koszt przechowywania energii. (Tak na marginesie według ministerstwa te 20% to nie koszt użytkowania instalacji fotowoltaicznej).
Obecnie rozliczane jest to inaczej. My sprzedajemy energię w cenach hurtowych, a brakującą nam energię kupujemy w cenach detalicznych.
Czyli jeśli nie wyprodukuję wystarczającej ilości nawet w słoneczny dzień bo fotowoltaika się wyłącza to muszę dokupić w cenach detalicznych.

CZY TO NIE JEST PIEKIELNE?

ENEA fotowoltaika

Skomentuj (26) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 106 (118)

#88856

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wieszałem właśnie jemiołę pod lampą w salonie swego domu. I tak naszły mnie wspomnienia jak ją zdobyłem.

Wracałem do domu jak co piątek z Pomorza do Wielkopolski dwa tygodnie przed Wigilią. Wiozłem pięć choinek i powoli jadąc przez zaśnieżony las zastanawiałem się co jeszcze mi brakuje.
Jemioła... Może znajdzie się po drodze miejsce gdzie ją zdobędę. Miałem jakieś gospodarstwo gdzie stało drzewo jabłoni, która była już jemiołą w całości. Pomyślałam, że kupię trochę, mam piłę łańcuchową to wytnę.
Zatrzymałem się i poszedłem do ubogiego domu. Jedyne co w miarę było nowe to plastikowe okna.
Zapukałem,spytałem. Nie ma problemu, niech pan sobie wytnie.

Piła w ręku i tnę.
Jedno co nie pomyślałem, to że tylko stuzłotówki mam w kieszeni.
Tłumaczę gościowi co i jak, a czy może za tydzień jak będę wracał to podrzucę kasę.
Wolał teraz, on i tak musi do sklepu.
Ja za kierownicę on obok. Jedziemy. Wchodzimy do sklepu, taki typowo wiejski, wszyscy się znają.
On do sprzedawczyni:
- Pół litra wódki i dwa piwa beczkowe.
Zapłaciłem,gościa odwiozłem pod dom i pojechałem dalej.

Do dziś tłucze mi się w głowie jak ma być lepiej w tym kraju jak ludzie wymieniają zarobione pieniądze na artykuły pierwszej potrzeby: wódka i piwo.
I wspomniało mi się jeszcze opowiadanie jak pijak złapał złotą rybkę. Na trzecie życzenie powiedział do niej: a dorzuć jeszcze pół litra.
Czy naprawdę tacy jesteśmy?

Święta społeczeństwo alkohol

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 143 (165)

#88744

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Osobiście uważam, że samochód powinien spełniać kilka założeń: być bezpieczny, dostosowany do potrzeb użytkownika, no i niech mało pali...

Jechałem niedawno przez Poznań prawym pasem. Na lewym zobaczyłem wspaniały biały samochód terenowy JEEP. Nówka prosto z salonu. Z ciekawości zajrzałem do środka gdy stanąłem obok. Starsza drobna Pani, przed nią dwa potężne wyświetlacze na środkowej konsoli 10" i 7". No super. Światło na sygnalizatorze zmieniło się na zielone.
I w tym momencie Pani podnosi telefon, który leżał na podłokietniku i przykłada go do ucha ruszając z miejsca.
Dopiero trąbiący na mnie samochód z tyłu wyrwał mnie z szoku, a z piersi wyrwało się "k....wa".

Ktoś powie, że to drobiazg, tyle osób jeździ z telefonem przy uchu. Czasem to rozumiem przy bardzo starych samochodach. Ale mając samochód na takim poziomie nie używać zestawu głośnomówiącego to po prostu jest dla mnie poziom dzbana.

Poznań ulica samochody telefony

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 148 (160)

#88091

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tak, chcę być PIEKIELNY. Wziąłem sobie jednak trzy tygodnie oddechu aby emocje mi opadły.

I piszę zgodnie z tym co obiecałem firmie DeLonghi. Mamy ekspres PrimaDonna. Pół roku po gwarancji.
Od kilku miesięcy moja żona zwracała mi uwagę, że pojemnik na mleko naszego wspaniałego automatu do kawy firmy DeLonghi jest …brudny. Okazało się, ze pomiędzy ściankami (tak, jest to wykonanie tak jak w termosie dwie ściany aby mleko się nie grzało) dostało się mleko i zepsuło. Nie można tego rozebrać aby umyć.

Zdecydowałem, że kupujemy nowy pojemnik zgodnie z tym co było w ofercie: można dokupić pojemniki do wody i mleka.
PrimaDonna jest to najdroższy automat w ofercie. Liczyłem się z kwotą 50,00 zł plus ewentualne koszty dostawy. W końcu produkcja tego elementu (a jestem z tej branży) nie powinna z kosztami dostaw przekroczyć 8,00 zł.
Ale to co się dowiedziałem…

Pierwszy telefon do informacji DeLonghi. Wybieram mozolnie 221230400 i staram się nie wybuchnąć na wszystkie zapowiedzi. O dziwo, po wybraniu odpowiedniej opcji czekałem może z minutę. Już się ucieszyłem, że tak szybko załatwię sprawę. Ale nie, to nie takie proste. Oni bezpośrednio nie dostarczają elementów wymiennych. Tylko przez firmy które świadczą dla nich usługi.
OK…

Dzwonię do wskazanego ich serwisu w Poznaniu gdzieś na Grunwaldzie. Wyłuszczam sprawę no i zaczęły się schody:
(S) Serwisant: Pan przywiezie ekspres do nas
(Ja) Ale ja tylko potrzebuję zbiornik na mleko
S: Pan mało wie, pewno coś jeszcze jest uszkodzone i dlatego mleko jest między ściankami
Ja: Koszt?
S: Jeszcze nie wiem, najpierw musimy przejrzeć.
Ja: Odpłatnie?
S: No tak, jest po gwarancji.
Podziękowałem. W końcu chcę kupić tylko pojemnik.
Drugi telefon do serwisu w Krakowie. Przecież pojemnik można przesłać.
Ja: Mam taki problem do tego modelu (w skrócie) potrzebuję pojemnik na mleko
S2 (Serwis 2): Nie ma problemu. Koszt 315,00 zł
Ja: ?????? Pojemnik tyle kosztuje? Przecież to jest kawałek tworzywa.
S2: Proszę pana, te pojemniki są w komplecie z systemem spieniania. Same pojemniki nie są dostępne.
Podziękowałem.
Ponownie zadzwoniłem do obsługi DeLonghi.
Pani potwierdziła, że firma nie przewiduje sprzedaży tych pojemników bez osprzętu do spieniania mleka.
Na moje pytanie czy to jest ostateczna odpowiedź: tak.
Więc gdzie jest moja piekielność?
Ano w tym, że solennie obiecałem pani w informacji że opiszę na piekielnych.pl JAKIE PRAKTYKI STOSUJE FIRMA DELONGHI.

Trzy elementy w każdym ekspresie jest najłatwiej uszkodzić: pojemnik na wodę, pojemnik na mleko, tacka na skropliny.
I jak mi się wydaje cena ich powinna być zrównoważona. Bo każdemu może się zdarzyć uszkodzenie tych elementów.
Jednak firma DeLonghi zrobiła sobie z tego dodatkowe źródło dochodu. Pojemnik kosztuje 10% wartości ekspresu.
Pazerność, głupota?
Nie wiem, ale ja już nie kupię ich ekspresu. Innych też do tego namawiam.
Tym bardziej, że osławiona aplikacja do sterowania ekspresu po prostu nie działa.

P.S. Jeden z komentujących pięknie to ujął: teoretycznie takie firmy jak DeLonghi dbają o środowisko a jednocześnie chcą abym zaśmiecał je zbędnymi elementami które wmuszają mi przez ich zakup.
Brawo ECO DeLonghi. właśnie się uśmiałem bo na obudowie ekspresu jest napis ECO.

Skomentuj (47) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 240 (266)

#87231

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Ulica Bukowska Poznań. Budynek DPS. Przed budynkiem 3 miejsca parkingowe.
Jeszcze niedawno 2 miejsca były dostępne dla DPS.
Obecnie miejsca te przeznaczone są dla pojazdów na wynajem.
Odwożąc, odbierając osobę starszą z tego DPS-u musimy zaparkować gdzie indziej a osoby starsze dojdą sobie, doniesiemy do tego przybytku.
Dla mnie jest to piekielne, gdy pieniądze liczą się bardziej niż ludzie. Starsi ludzie którzy nas wychowali, a my im się tak odwdzięczamy.

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 112 (120)