Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Johny102

Zamieszcza historie od: 16 marca 2015 - 19:03
Ostatnio: 8 kwietnia 2024 - 19:10
  • Historii na głównej: 14 z 24
  • Punktów za historie: 3175
  • Komentarzy: 209
  • Punktów za komentarze: 884
 

#71758

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Krótka historia przejęcia przez komunę przedsiębiorstwa i późniejszego jego „zwrotu” przez władze „niekomunistyczne”.

Główni bohaterowie: WK - władza komunistyczna, WNK - władza niekomunistyczna, PW - prawowity właściciel, SPW - spadkobiercy PW.

Początek lat 50. ub.w. - orzeczeniem ministra WK przejęte zostaje na własność państwa (oczywiście beż żadnego odszkodowania) przedsiębiorstwo stanowiące własność PW.

Ok. 10 lat później - orzeczenie Ministra WK uchyla poprzednie orzeczenie, głównie dlatego, że zdolność produkcyjna przedsiębiorstwa była mniejsza niż określona w przepisach, na postawie których odebrano przedsiębiorstwo 10 lat wcześniej.

Do lat 90. ub.w. trwają starania PW (a po jego śmierci - SPW) o zwrot bezprawnie odebranego przedsiębiorstwa. W tym okresie WK wydaje szereg orzeczeń i decyzji sprzecznych ze sobą lub wydanych z rażącym naruszeniem prawa. Przedsiębiorstwo przez cały czas pozostaje pod zarządem jgu, która od kilkudziesięciu lat nie prowadzi tam żadnej działalności; maszyny zostały rozkradzione, a budynek (pozbawiony zarządu i opieki nad nieruchomością) stoi opuszczony i popada w ruinę.

Kilka lat po „obaleniu komuny” - WNK wydaje ostateczną decyzję o stwierdzeniu nieważności poprzednich decyzji WK. Huraaaa!

Do tej pory jest to typowa historia bojów z komuną i jej działaniami (sprzecznymi nawet z prawami stanowionymi przez samą komunę), niewyróżniająca się piekielnością spośród tysięcy innych podobnych historii.

Ale nadchodzi później do SPW decyzja Ministra WNK. Nie będę cytował dokładnie zawiłego urzędniczego bełkotu wyrażonego w formie „prawniczego” tekstu, zrozumiałego być może przez niektórych prawników, ale na uwagę zasługuje uzasadnienie:

„NIE ZWRACAMY przedsiębiorstwa SPW, gdyż budynki popadły w ruinę, a maszyny i wyposażenie zostały rozkradzione. W zaistniałej sytuacji jest bardzo prawdopodobne, że SPW wystąpią do Skarbu Państwa o odszkodowanie, a na to Skarb Państwa NIE MA FUNDUSZY”.

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 196 (216)

#71845

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Lata 80. ub.w. Okres braku wszystkiego na półkach w sklepach i w szpitalach. Pani Doktor (PD) dzięki osobistym kontaktom ze szpitalami „na zachodzie” załatwia dary z ichniego Caritasu dla szpitala.

Przysyłają podstawowe rzeczy typu strzykawki, nożyki itp. (jednorazówki), sterylne opatrunki itd.
Po kilku tygodniach PD słyszy rozmowę dwóch pielęgniarek w ich kantorku.

- Ale te strzykawki z darów to są do d...
- No. Po 3 gotowaniach tracą szczelność, a po piątym wyginają się tłoczki.

PRL

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 297 (329)
zarchiwizowany

#71795

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ministerstwo Spraw Zagranicznych cd.
Kolejne kwiatki w piśmie z MSZ (poprzednie przedstawiłem w historii http://piekielni.pl/71786).
Doradca DM pisze:
„potwierdzając otrzymanie oryginału czeskiego aktu zgonu ZZ, Wydział … MSZ pragnie zwrócić uwagę na niezgodność w dacie zgonu podanej cyfrowo i słownie (cyfrowo x.5.19xx, zaś słownie xx kwietnia 19xx). Wg tego dokumentu pogrzeb miał miejsce xx kwietnia 19xx …
..w szpitalnej karcie zgonu ze szpital w YY figuruje data x maja 19xx r.”
Zaraz, zaraz.
YY jest miastem polskim, więc karta zgonu jest napisana po polsku, natomiast czeski akt zgonu jest napisany po czesku. Sprawdzamy więc ten dokument i czytamy w rubryce:
Den, mesic, rok a misto umyrti x.5.19xx i x kveten jeden tysić xx, YY, PRL
Panie DM! Czy Pana nie uczyli, że:
1. Pracując w MSZ powinno się ZNAĆ KILKA JĘZYKÓW.
2. Jeśli: pracując w MSZ trafi się na dokument w języku, którego się nie zna, to powinno się KORZYSTAĆ Z USŁUG TŁUMACZA (na pewno jest kilku na etacie w MSZ);
3. Jeśli: pracując w MSZ trafi się na dokument w języku, którego się nie zna; nie skorzystało się z usług tłumacza - to NIE NALEŻY ODGADYWAĆ ZNACZENIA OBCYCH SŁÓW na zasadzie skojarzeń;
4. Jeśli: pracując w MSZ trafi się na dokument w języku, którego się nie zna; nie skorzystało się z usług tłumacza; odgadywało się znaczenie obcych słów na zasadzie skojarzeń - to nie należy się dziwić, że LĄDUJE SIĘ NA PIEKIELNYCH.

P.S. Czechów przepraszam za brak „dzióbków” i „daszków” w cytowanym tekście po czesku.

urzędnicy

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 70 (118)
zarchiwizowany

#71786

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Bohaterem tej historii jest Doradca Ministra w polskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych (DM).
Działo się to w kwietniu 1992 r. Ministerstwo wysłało do Pani X pismo podpisane przez DM.
Niby zwykła sprawa, jakich wiele. Ale, Ale … Pismo było napisane na firmowym papierze z nagłówkiem:
POLSKA RZECZPOSPOLITA LUDOWA Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Widocznie przegapili w ministerstwie fakt, że okres Polski Ludowej dobiegł kresu pod koniec 1989 r. (29 grudnia 1989 uchwalono ustawę o zmianie Konstytucji PRL, w której m.in. zmieniono nazwę państwa na Rzeczpospolita Polska – ustawa weszła w życie 31 grudnia 1989).
Chociaż na miano piekielnych zasługuje nie tylko DM, ale cała zgraja „spadochronów”, którzy przybunkrowali się w ministerstwie jako relikt poprzedniej epoki i wypuszczali takie kwiatki.

urzędnicy

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 32 (90)