@gawronek
Masz absolutną rację. Ja mam 185 i jestem uważany za wysokiego. Jeśli trochę poniżej 180, to jest wzrost niski, to jak wąski jest przedział średni?
Istnieją sytuacje, w których tego typu żądania są uzasadnione. Ktoś coś wiedział, ale o wiele za mało, żeby się zorientować, że to nie była tego typu sytuacja.
@szafa
Ja ciągle mam (ale satelitarną) i działa. Tylko jeśli jakieś nagranie się nie odkoduje, to mam max. kilka dni na uruchomienie dekodowania, później się nie da.
@poliglotka:
Faktycznie, 'carte de séjour' nie jest we Francji obowiązkowa dla obywateli UE. Myślałem, że jest tak samo jak u nas w Belgii, gdzie dokument potwierdzający stały pobyt jest obowiązkowy dla wszystkich nieobywateli, tylko unijny Europejczyk dostaje go z automatu, a człowiek pozaunijny musi się o legalizację pobytu postarać.
@kartezjusz2009:
Z tym dużo lepszym poziomem życia też nie jest tak w 100% do końca. Otóż w wielu krajach zachodniej Europy od dawna dzieje się to, co od 2015 mamy w Polsce, czyli zmniejszanie na siłę różnic w dochodach. Przez to ludzie o słabych lub przeciętnych kwalifikacjach rzeczywiście mają na Zachodzie raj, chociaż w Polsce też próbuje się to osiągnąć przez absurdalne podwyżki płacy minimalnej. Z kolei ludzie wysoko wykwalifikowani przed tą pisowską urawniłowką mogli w Polsce często zarobić podobne pieniądze jak na Zachodzie (netto, bo częściowo wynika to z niższych w Polsce podatków dochodowych) przy ciągle jeszcze niższym koszcie życia (choć ta różnica też się zmniejsza).
Ale przecież jeśli mieszkasz we Francji na stałe, to musisz mieć jakiś francuski dokument potwierdzający legalność twojego pobytu, który to dokument w tego typu sprawach jest równoważny francuskiemu dowodowi osobistemu.
@Narcyz:
Wątpię, czy chodziło o etat. Etat jest świętością w sektorze publicznym, w prywatnej firmie właściciel / szef może sobie tworzyć i likwidować etaty niemal dowolnie, w przypadku pracownika utrzymywanego przez ZUS niemal bezkosztowo. Chyba, że firma dostaje jakieś dotacje dla małych i średnich przedsiębiorstw i już ma maksymalną dla utrzymania tego statusu liczbę etatów (250) i utworzenie kolejnego etatu pozbawiałoby go statusu "misia".
@Habiel
Nie wiem, jak jest teraz, ale w moich czasach szkolnych przyswojenie liczb ujemnych było utrudnione programem nauczania początkowego. Mianowicie matematyczka musiała w pierwszych klasach udawać, że liczby ujemne nie istnieją (4-5=0), a w trzeciej czy czwartej klasie następował nagły zwrot narracji (jednak się okazało, że 4-5=-1). Mnie pomogło sceptyczne podejście na początku, bo mi nie pasowało, że 4-5=4-7, a po wprowadzeniu liczb ujemnych okazało się, że miałem rację, więc po prostu odrzuciłem to pierwsze prymitywne podejście, ale niektóre dzieciaki były skołowane tą nagłą zmianą.
@digi51
W późnej podstawówce miałem młodą (świeżo po studiach) nauczycielkę fizyki i chemii, dodatkowo wychowawczynię mojej klasy. Z późniejszej perspektywy stwierdzam, że wymagania miała wysokie, ale nikt tego nawet nie zauważał, bo traktowała uczniów po partnersku i lekcje przebiegały w świetnej atmosferze. Najlepsza i najbardziej lubiana nauczycielka, jaką kiedykolwiek spotkałem. Tylko minimalnie ustępował jej historyk / WoSowiec z tego samego okresu mojej "kariery" uczniowskiej.
Z kolei w liceum miałem chemiczkę, której się wszyscy bali. Ja jednak miałem szczęście, bo się okazało, że u niej bardzo się liczyło pierwsze wrażenie, a te przypadkiem zrobiłem dobre. I potem miałem względny spokój.
@jotem02
Na batonikach może tłumaczyć nauczyciel z drugiej czy trzeciej klasy podstawówki uczący dzieciaki podstaw działań na równaniach lub korepetytor nadrabiający z delikwentem zaległości. Nauczyciel starszej klasy nie ma fizycznej możliwości uczenia jednego ucznia podstaw, które ten powinien poznać kilka lat wcześniej. Odbyłoby się to kosztem realizacji bieżącego programu ze szkodą dla pozostałych uczniów.
@louie
Mihail ma rację, ale nie napisał całej prawdy. Prawdą jest, że po transformacji spożycie mocno spadło (w przeliczeniu na czysty alkohol, czyli litr czterdziestoprocentowej wódki odpowiada ośmiu litrom pięcioprocentowego piwa), ale PiS swoją nieudolną polityką odwrócił ten trend.
Jest kilka języków, które nieźle rozumiem, choć nie potrafię w nich mówić. Ale faktycznie nie wyobrażam sobie, jak można się tego nauczyć, bo to wynika z faktu, że znam inne podobne języki.
@szafa: Nie znasz się. Takiego dostawczak do 3,5t może prowadzić posiadacz prawa jazdy kat. B i prowadzi się go niewiele trudniej niż dużą osobówkę.
@Balbina: Taaaak, pił symbolicznie tak, że następnego dnia rano było czuć. Żeby następnego dnia było czuć, to się trzeba nieźle schlać.
@Samoyed A może był udany przez jakiś czas, a potem się wypalił?
@gawronek Masz absolutną rację. Ja mam 185 i jestem uważany za wysokiego. Jeśli trochę poniżej 180, to jest wzrost niski, to jak wąski jest przedział średni?
@LwiatkozCintry Otwieranie korespondencji też jest przestępstwem zagrożonym odsiadką do dwóch lat.
Istnieją sytuacje, w których tego typu żądania są uzasadnione. Ktoś coś wiedział, ale o wiele za mało, żeby się zorientować, że to nie była tego typu sytuacja.
@szafa Ja ciągle mam (ale satelitarną) i działa. Tylko jeśli jakieś nagranie się nie odkoduje, to mam max. kilka dni na uruchomienie dekodowania, później się nie da.
@Armagedon: No co ty, przecież założenie konta kosztuje tyyyyle czasu i pieniędzy!
I co, mam teraz wracać do starego wpisu, który nie był na tyle dobry, żebym go zapamiętał? Trzeba było od razu wszystko napisać.
@poliglotka: Faktycznie, 'carte de séjour' nie jest we Francji obowiązkowa dla obywateli UE. Myślałem, że jest tak samo jak u nas w Belgii, gdzie dokument potwierdzający stały pobyt jest obowiązkowy dla wszystkich nieobywateli, tylko unijny Europejczyk dostaje go z automatu, a człowiek pozaunijny musi się o legalizację pobytu postarać.
@kartezjusz2009: Z tym dużo lepszym poziomem życia też nie jest tak w 100% do końca. Otóż w wielu krajach zachodniej Europy od dawna dzieje się to, co od 2015 mamy w Polsce, czyli zmniejszanie na siłę różnic w dochodach. Przez to ludzie o słabych lub przeciętnych kwalifikacjach rzeczywiście mają na Zachodzie raj, chociaż w Polsce też próbuje się to osiągnąć przez absurdalne podwyżki płacy minimalnej. Z kolei ludzie wysoko wykwalifikowani przed tą pisowską urawniłowką mogli w Polsce często zarobić podobne pieniądze jak na Zachodzie (netto, bo częściowo wynika to z niższych w Polsce podatków dochodowych) przy ciągle jeszcze niższym koszcie życia (choć ta różnica też się zmniejsza).
Ale przecież jeśli mieszkasz we Francji na stałe, to musisz mieć jakiś francuski dokument potwierdzający legalność twojego pobytu, który to dokument w tego typu sprawach jest równoważny francuskiemu dowodowi osobistemu.
@Ememel Podał jeden piekielny przykład i dwa, które mu się wydawały piekielne.
Bardzo długo, za to chaotycznie i trochę bez sensu. Odpadłem po jednej trzeciej, a bardzo rzadko mi się to zdarza.
Szczerze powiedziawszy, też mnie zawsze gotuje, jak ktoś w odpowiedzi na pytanie o jakąś informację poleca Google. Już lepiej nic nie napisać.
@Neomica: Niektórych możesz szkolić do upadłego, a i tak nie dotrze.
@Narcyz: Wątpię, czy chodziło o etat. Etat jest świętością w sektorze publicznym, w prywatnej firmie właściciel / szef może sobie tworzyć i likwidować etaty niemal dowolnie, w przypadku pracownika utrzymywanego przez ZUS niemal bezkosztowo. Chyba, że firma dostaje jakieś dotacje dla małych i średnich przedsiębiorstw i już ma maksymalną dla utrzymania tego statusu liczbę etatów (250) i utworzenie kolejnego etatu pozbawiałoby go statusu "misia".
@Habiel Nie wiem, jak jest teraz, ale w moich czasach szkolnych przyswojenie liczb ujemnych było utrudnione programem nauczania początkowego. Mianowicie matematyczka musiała w pierwszych klasach udawać, że liczby ujemne nie istnieją (4-5=0), a w trzeciej czy czwartej klasie następował nagły zwrot narracji (jednak się okazało, że 4-5=-1). Mnie pomogło sceptyczne podejście na początku, bo mi nie pasowało, że 4-5=4-7, a po wprowadzeniu liczb ujemnych okazało się, że miałem rację, więc po prostu odrzuciłem to pierwsze prymitywne podejście, ale niektóre dzieciaki były skołowane tą nagłą zmianą.
@digi51 W późnej podstawówce miałem młodą (świeżo po studiach) nauczycielkę fizyki i chemii, dodatkowo wychowawczynię mojej klasy. Z późniejszej perspektywy stwierdzam, że wymagania miała wysokie, ale nikt tego nawet nie zauważał, bo traktowała uczniów po partnersku i lekcje przebiegały w świetnej atmosferze. Najlepsza i najbardziej lubiana nauczycielka, jaką kiedykolwiek spotkałem. Tylko minimalnie ustępował jej historyk / WoSowiec z tego samego okresu mojej "kariery" uczniowskiej. Z kolei w liceum miałem chemiczkę, której się wszyscy bali. Ja jednak miałem szczęście, bo się okazało, że u niej bardzo się liczyło pierwsze wrażenie, a te przypadkiem zrobiłem dobre. I potem miałem względny spokój.
@jotem02 Na batonikach może tłumaczyć nauczyciel z drugiej czy trzeciej klasy podstawówki uczący dzieciaki podstaw działań na równaniach lub korepetytor nadrabiający z delikwentem zaległości. Nauczyciel starszej klasy nie ma fizycznej możliwości uczenia jednego ucznia podstaw, które ten powinien poznać kilka lat wcześniej. Odbyłoby się to kosztem realizacji bieżącego programu ze szkodą dla pozostałych uczniów.
@louie Mihail ma rację, ale nie napisał całej prawdy. Prawdą jest, że po transformacji spożycie mocno spadło (w przeliczeniu na czysty alkohol, czyli litr czterdziestoprocentowej wódki odpowiada ośmiu litrom pięcioprocentowego piwa), ale PiS swoją nieudolną polityką odwrócił ten trend.
@Ohboy Bez przesady. Szkodliwość czynu uważam za znikomą.
@pasjonatpl Bo pracownik powinien jeszcze coś potrafić.
Jest kilka języków, które nieźle rozumiem, choć nie potrafię w nich mówić. Ale faktycznie nie wyobrażam sobie, jak można się tego nauczyć, bo to wynika z faktu, że znam inne podobne języki.
@singri Poszedłem kiedyś na kurs greckiego. Alfabet opędziliśmy na pierwszej lekcji.