Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Jorn

Zamieszcza historie od: 13 lutego 2011 - 12:25
Ostatnio: 19 kwietnia 2024 - 23:16
  • Historii na głównej: 11 z 22
  • Punktów za historie: 3324
  • Komentarzy: 5525
  • Punktów za komentarze: 30293
 
[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
2 lipca 2012 o 9:47

Ja akurat w Polsce problemów nigdy nie miałem, za to w Belgii często są jakieś przeboje: głównie zostawianie przesyłki na ulicy pod domem, albo też u sąsiadów (akurat to przydarzyło się kilka razy różnym znajomym, mnie jeszcze nie), albo zostawianie awiza, gdy byłem w domu. Kiedyś przesyłka nie nadchodziła, więc kilka dni po przewidywanym terminie zadzwoniłem do sprzedawcy. Ten mnie przekierował do firmy kurierskiej, która rozbrajająco stwierdziła, że przesyłka leży sobie u nich w magazynie, ale nie mogą jej dostarczyć, bo nie mają mojego numeru telefonu i nie mogą się umówić. Przy składaniu zamówienia numer telefonu był obowiązkowym polem, bez wypełnienia którego złożenie zamówienie nie byłoby możliwie. Poza tym, chyba mieli dane kontaktowe sprzedawcy i mogliby się skontaktować ze mną za jego pośrednictwem. Ale to już wymagałoby uruchomienia myślenia, a to jest czynność bardzo niepopularna w Belgii.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
29 czerwca 2012 o 9:41

OK, poszło „mocne”, ale nie narzekaj na odległość. W dużym mieście czas dojazdu nieprzekraczający godziny jest jak najbardziej akceptowalny.

Komentarz poniżej poziomu pokaż
[historia]
Ocena: 27 (Głosów: 29) | raportuj
29 czerwca 2012 o 9:12

Firma też traci innych klientów, bo wychodzi na niesolidną.

[historia]
Ocena: 12 (Głosów: 12) | raportuj
29 czerwca 2012 o 9:08

Takie wielotygodniowe przechowywanie byłoby pewnie droższe niż zrobienie nowych. Historia jest co najmniej mocno podkolorowana.

[historia]
Ocena: 20 (Głosów: 20) | raportuj
28 czerwca 2012 o 17:53

Może kurier jest już w XXI w. i nie musi być w biurze, żeby się do systemu zalogować.

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
28 czerwca 2012 o 17:03

Bezcenna nie jest, ale wycenić się da. Jeśli coś podobnego jest na rynku, to mamy wartość bazową, którą należy zmodyfikować o jakąś średnią procentową różnicę w cenie między masówką a ręczną robotą. Jeśli nie, to mamy wartość użytych materiałów plus praca, którą wyceniamy wg cenników profesjonalnych hafciarzy.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 9) | raportuj
28 czerwca 2012 o 9:33

Sama starałaś się faceta nie widzieć i masz pretensję do innych, że cię nie pilnowali?

[historia]
Ocena: 15 (Głosów: 21) | raportuj
27 czerwca 2012 o 17:41

Oraz prawy alt:)

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
27 czerwca 2012 o 15:57

Aj tam, taki z Ciebie grammar nazi. Przecież wiadomo, o co chodziło:)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
27 czerwca 2012 o 12:12

@PiekielnyDiablik, W sumie racja. Tyle tylko, że w kraju, w którym mieszkam oferta kartowa jest ubożuchna w porównaniu z tym, co można dostać w Polsce. Standardowo do konta dają Maestro, którym z nielicznymi wyjątkami nie mogę płacić w internecie i w dodatku działa tylko w Europie i najbliższych okolicach, oraz kredytówki Visa lub MC. Ten karciany kredyt nie jest mi do niczego potrzebny, tylko mi przeszkadza w kontrolowaniu stanu konta, ale karta embosowana nominowana w euro jest mi potrzebna, choć wolałbym debetową.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
27 czerwca 2012 o 12:06

OK., może w różnych bankach to jest różnie praktykowane. Ja generalnie nie mam w swoim banku prawa do debetu, ale gdy zabraknie mi na koncie bieżącym pieniędzy na spłatę kredytu hipotecznego lub karty kredytowej, to jednak stan konta robi się ujemny, a kredyt i karta są spłacone.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 11) | raportuj
27 czerwca 2012 o 9:39

Przeczytaj jeszcze raz, a może zrozumiesz, że nie o to w historii chodziło.

[historia]
Ocena: 18 (Głosów: 18) | raportuj
27 czerwca 2012 o 9:34

Cóż, niektórzy są po prostu nie dość inteligentni, żeby żyć we współczesnym świecie. Mam wrażenie, że facet zrozumiał, że ma spłacić kwotę minimalną, a reszta to jakiś prezent za to, że łaskawie przyjął kartę. A może po prostu kombinował, że co mu zrobią, jak powie, że nie odda. Oczywiście bank na ogół ma sposoby, żeby pieniądze odzyskać. I jeszcze jedno – niektóre banki dają możliwość automatycznej spłaty. Działa to w ten sposób, że gdy mija termin bezodsetkowego kredytu, bank pobiera z konta bieżącego kwotę niezbędną do spłaty karty, a klient nie musi o tym pamiętać. Nawet, jeśli wpadnie przez to w debet, to zwykle jest on oprocentowany niżej niż kredyt z karty.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 czerwca 2012 o 18:14

@voytek: Mylisz się. Tego typu usługi są tak drogie, że ludność tutejsza stara się jak najwięcej robić samodzielnie, nawet jeśli pojęcie o takiej robocie ma nikłe. Stąd taka popularność sklepów w typie Castoramy czy Praktukera w krajach Europy zachodniej.

[historia]
Ocena: 8 (Głosów: 8) | raportuj
26 czerwca 2012 o 17:42

Pewnie mu obciążą kartę niezłą sumką za sprowadzenie samochodu z powrotem. I nie będzie miał jak tego zareklamować, chyba, że osoba wydająca mu samochód nie dopilnowała, żeby wszystkie papiery podpisał.

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 5) | raportuj
26 czerwca 2012 o 17:32

Wystarczą dłuższe włosy i szczupła sylwetka, żeby facetów brano za kobiety.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
26 czerwca 2012 o 9:58

Może reakcja byłaby inna, gdybyście POPROSILI o przepuszczenie wyjaśniając sprawę, a nie ominęli kolejkę załatwiając sobie wpuszczenie poza kolejnością?

[historia]
Ocena: 19 (Głosów: 19) | raportuj
26 czerwca 2012 o 9:34

A pod znęcanie się nad zwierzętami nie? Chyba 2 lata można za to odsiedzieć.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 13) | raportuj
25 czerwca 2012 o 14:51

Ej, no zaraz, zaraz. Czy to nie czasem „Kolorowa” blokowała legalną demonstrację?

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
25 czerwca 2012 o 14:32

Dama, masz rację. Ale jakim problemem byłoby uciec przed pijaną? Bohaterka historii (nieważne, czy fikcyjna, czy rzeczywista) zamiast się bronić lub uciekać zrobiła najgłupszą rzecz pod słońcem – próbowała pijanej do rozsądku przemówić.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
25 czerwca 2012 o 14:14

Ale zrobicie zrzutkę, żeby jej to zrekompensować?

[historia]
Ocena: 14 (Głosów: 14) | raportuj
25 czerwca 2012 o 10:56

No ale o co chodzi? Pani po prostu chciała pożyczkę na dowód. @Dalia: dla mnie jest to również niepojęte, ale niektóre damy bez futra z domu nie wyjdą bez względu na pogodę.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
23 czerwca 2012 o 16:31

To jeszcze nic. Ja i moja żona byliśmy kiedyś w sytuacji wymagającej od nas posiadania dwóch samochodów. Stać nas było na dwa tanie. Ile ja się nasłuchałem pytań, dlaczego za te same pieniądze nie kupiliśmy jednego drogiego!

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 16) | raportuj
23 czerwca 2012 o 16:17

"Próbuję się zarejestrować do internisty. Terminy porażają". A później: "Następnego dnia z marszu dostałam się do przychodni publicznej" I co? Terminy nagle przestały porażać? Rozumiem, że w nocy została wdrożona dawno oczekiwana reforma systemu opieki zdrowotnej i kolejki natychmiast zniknęły. A może od początku były tworem fantazji i służyły udramatyzowaniu historii?

« poprzednia 1 2185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195219 220 następna »