Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Jorn

Zamieszcza historie od: 13 lutego 2011 - 12:25
Ostatnio: 17 kwietnia 2024 - 10:25
  • Historii na głównej: 11 z 22
  • Punktów za historie: 3324
  • Komentarzy: 5526
  • Punktów za komentarze: 30290
 
[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
6 marca 2023 o 18:16

Sądząc z faktu, że historia wygląda, jakby napisał ją czternastolatek, pewnie chodziło o to, że jesteś niepełnoletni.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 7) | raportuj
3 marca 2023 o 19:57

@Niechcacy Powtórzę. Jest wystarczająco dużo miejsca dla sporego faceta, nawet przy pochylonym oparciu. Jeśli dla ciebie to za mało, zawsze możesz zainwestować w mieście w klasie biznes.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 19) | raportuj
3 marca 2023 o 10:45

Po to jest możliwość pochylenia oparcia, żeby z tego w długich trasach korzystać zamiast się męczyć jak na krześle. Zwłaszcza że loty międzykontynentalne odbywają się w samolotach, które mają więcej miejsca między rzędami foteli. Na tyle dużo, że ja przy wzroście 185 cm i do niedawna dwudziestokilowej nadwadze nie miałem problemów, żeby się zmieścić. Jeśli nie mogłaś się ruszyć po opuszczeniu oparcia przed tobą, są dwie możliwości: albo jesteś chorobliwie otyła, albo nigdy nie widziałaś wnętrza długodystansowego samolotu i ci się historyjka rozjechała na szczegółach. Zresztą w Ryanairze też nawet duzi faceci się zwykle mieszczą, więc pewnie nawet w ogóle nigdy nie byłaś w samolocie.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
1 marca 2023 o 19:53

@rhkkkk: OK, zgoda, ale w historii było o locie WAW - POZ bez żadnych przesiadek i do tego się odniosłem. Nawiasem mówiąc, jednym z dwóch moich "domowych" lotnisk jest BRU. KLM i Air France na niektórych dalekich lotach oferują loty łączone z koleją. Odbywa się to tak, że podróż się zaczyna lub kończy na jednym z dużych belgijskich dworców kolejowych i pierwszy lub ostatni odcinek odbywa się koleją do AMS lub CDG, gdzie następuje przesiadka z lub na samolot. Raz mi się zdarzyło podróżować w ten sposób i bardzo sobie chwaliłem, niestety rzadko oferują to w dobrej cenie. Gdy przy innej okazji w AMS przesiadałem się na samolot do BRU, podobało mi się to znacznie mniej, bo niedogodności związane z dojazdem do domu z BRU w porównaniu do dojazdu z ZYR nie były rekompensowane w pełni brakiem konieczności odbierania i przenoszenia bagażu w AMS. Legenda dla nieznających kodów: WAW - główne lotnisko w Warszawie POZ - lotnisko poznańskie położone pod Poznaniem AMS - główne lotnisko Amsterdamu CDG - jedno z dwóch głównych lotnisk Paryża BRU - główne lotnisko Belgii położone pod Brukselą ZYR - lotniskowy kod głównego dworca kolejowego w Brukseli

[historia]
Ocena: 5 (Głosów: 7) | raportuj
1 marca 2023 o 19:39

@iguana: Jako bezdzietny "lambadziar" oczekuję od ludzi podróżujących z dziećmi, żeby próbowali nad nimi zapanować i w miarę możliwości ograniczali niedogodności powodowane współpasażerom przez ich dzieci. Ale jako dorosły przedstawiciel homo sapiens wiem, że nie zawsze się to udaje. W trakcie podróży samolotem nie ma chyba niczego bardziej wkurzającego od drącego japę dzieciaka, którego opiekunowie mają na to wywalone. Gdy widzę, że próbują dziecko spacyfikować, to nawet, jeśli im się nie udaje, rozumiem sytuację. Z drugiej strony nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek trafił na takich, co mają wywalone.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
26 lutego 2023 o 19:52

@Crannberry: A ja przez kilkanaście lat pracowałem w zespołach złożonych z ludzi pochodzących z najróżniejszych (w sumie prawie wszystkich) krajów UE i okolic. Prawie wszyscy mieli ból tylnej części ciała, gdy przy tej, czy innej okazji nie chciałem / nie mogłem pić alkoholu. Nie jest to tylko "sport" słowiański.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 6) | raportuj
26 lutego 2023 o 19:23

Ja w ogóle nie bardzo ogarniam ideę wybierania samolotu na tak krótką trasę. Lot trwa jakieś pół godziny, ale nawet jeśli skrócimy do minimum wyprzedzenie, z jakim musimy się stawić na lotnisku, to i tak dodajemy kolejne 40 minut. I dojazd na lotnisko też zwykle zajmuje więcej czasu niż na dworzec (o ile w Warszawie nie jest jeszcze tak daleko, to poznańskie lotnisko znajduje się poza miastem i trochę trzeba się tłuc autobusem). Wolałbym te dwie godziny z kawałkiem spędzić w pociągu. I nie jest to tylko polska przypadłość, gdy ostatnio przesiadałem się w Wiedniu, byłem bardzo zdziwiony, że lotnisko to obsługuje loty do Budapesztu i Klagenfurtu. Najkrótszy lot, jaki samemu zdarzyło mi się odbyć (nie licząc lotów widokowych zakończonych na tym samym lotnisku), to była relacja Zielona Góra - Poznań i z powrotem i to dopiero była aberracja, ale dla nas, dzieciaków z jaruzelskiej podstawówki, te dwa krótkie przeloty były jedną z głównych atrakcji wycieczki szkolnej do Poznania:)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
26 lutego 2023 o 19:13

@digi51: Byłem niedawno w Kambodży. Tam chyba wynalazek słuchawek w ogóle nie jest znany, tylko ludzie o europejskim wyglądzie z nich korzystali.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 10) | raportuj
26 lutego 2023 o 19:10

@Crannberry: A ja rozumiem ideę zabierania dzieci w dalekie podróże. To znaczy potrafię sobie wyobrazić sytuację, że rodzice mają być może jedyną szansę, żeby w przewidywalnej przyszłości polecieć na taką wycieczkę (tzw. wakacje życia), ale nie mają komu na ten czas dziecka podrzucić. Wtedy cieszą się z wyjazdu mimo niedogodności związanych z zabraniem dziecka ze sobą.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 8) | raportuj
24 lutego 2023 o 10:10

@digi51: Ale facet rzeczywiście był lekko nieogarnięty. Jeśli w przyszłości planował rezygnację z pracy jako nauczyciel, to dlaczego na czas dorabiania się wziął dodatkową wyniszczającą robotę, zamiast rzucić to niemal darmowe nauczycielstwo na rzecz lepiej płatnej pracy? To oczywiście w niczym nie usprawiedliwia drugiej strony, bo mogła na to zwrócić uwagę już przy ustalaniu planu.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 10) | raportuj
24 lutego 2023 o 10:02

I znów maliny.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
21 lutego 2023 o 23:47

@xpert17 Wszystko zależy od wielkości i układu powierzchni wspólnych. W bloku moich rodziców zostawienie czegokolwiek na klatce byłoby niedopuszczalne, bo właśnie utrudniałoby ewakuację. W niektórych sąsiednich blokach korytarze przy klatkach schodowych są tak duże, że każdy z lokatorów mógłby zostawiać rower lub wózek, a i tak zostałoby sporo miejsca.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
17 lutego 2023 o 17:17

@xpert17: I również nieprawdą jest, że każda wymalowana kreska na drodze wymaga ogłoszenia oddzielnego przetargu.

[historia]
Ocena: -5 (Głosów: 5) | raportuj
13 lutego 2023 o 17:53

@AnitaBlake: Jako piesza masz prawo iść drogą, choć nie każdym jej fragmentem. Chodnik jest częścią drogi.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 10) | raportuj
13 lutego 2023 o 17:51

@bloodcarver: Opisałeś sytuację, w której w normalnych warunkach pieszy nie ma prawa iść jezdnią. Wymagasz od kierowcy zjeżdżającego z drogi ekspresowej, że będzie jasnowidzem, który w mgnieniu oka oceni stopień, w jakim położony obok jezdni chodnik nadaje się do użytku. Takie oczekiwanie jest nierealne.

[historia]
Ocena: 9 (Głosów: 11) | raportuj
13 lutego 2023 o 17:45

To byłaby imba o nic, gdyby się to zdarzało sporadycznie. Jeśli, jak piszesz, zdarza się to za każdym razem, rozumiem twoją frustrację. To jest taka pierdoła, która powtarzana często staje się piekielnie irytująca.

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 8) | raportuj
10 lutego 2023 o 11:43

Byłoby piekielnie, gdyby nie punkt 4. Właściciel sklepu może sobie nazwać szmatę do podłogi towarem luksusowym i wystawić za dowolną cenę. Jeśli nie robi takich numerów jak opisane w pozostałych częściach, trudno to określić jako piekielne. Jeśli ci towar i cena nie odpowiada, możesz nie kupować.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
8 lutego 2023 o 21:22

@Satsu: Mogą wszystko, łącznie ze zwrotem gotówki bez żądania zwrotu towaru. Ale nic nie muszą.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 4) | raportuj
5 lutego 2023 o 11:55

@Armagedon: Skumałem. Za to ty chyba nie za bardzo rozumiesz, o czym piszesz.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
2 lutego 2023 o 23:27

@Bryanka: To ja chyba jakiś nienormalny jestem. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem po podjęciu decyzji o przeprowadzce do innego kraju, było ogarnięcie nauczyciela jedynego z trzech obowiązujących w kraju docelowym języków, którego nie znałem wcześniej. Dzięki temu, gdy w końcu osiedliłem się w miejscu, gdzie mówi się tym językiem, miałem już podstawy i potrafiłem się dogadać. Zresztą z tą nauką też wiązała się pewna piekielność, którą kiedyś na niniejszym portalu opisałem (#42601).

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
2 lutego 2023 o 23:09

@JanMariaWyborow: Albo, jeśli firma jest spółką córką większej korporacji, taki jest nakaz z góry. Kiedyś, dość dawno temu, byłem szefem księgowości w jednym z warszawskich hoteli będącym częścią międzynarodowej korporacji. Centrala narzuciła nam system IT do obsługi rezerwacji i rejestracji sprzedaży. Co noc ten system przesyłał dane o sprzedaży do systemu księgowego i na tej migracji bardzo często pojawiały się problemy. Firma, która miała wyłączność na wdrażanie i serwisowanie tego systemu w Polsce miała to głęboko w zadzie (jak zresztą wszystko inne - współpraca z nimi była koszmarem), a nasza centrala nie zgadzała się na zakup innego oprogramowania (w tamtym czasie było ono dość powszechnie używane w hotelach, co miałem okazję zaobserwować przy okazji własnych podróży; czy nadal tak jest, nie wiem, bo już nie potrafię rozpoznać dzisiejszej wersji). Problem udało się jako tako rozwiązać dzięki temu, że firma oferująca nam doradztwo podatkowe ściągnęła z Wilna w tajemnicy przed wszystkimi kogoś z firmy obsługującej ten system w krajach bałtyckich i tamta osoba nam pomogła, a faktury przeszły przez firmę doradczą.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 lutego 2023 o 23:11

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
2 lutego 2023 o 22:48

@Samoyed: Post factum, to mogłoby ich zainteresować, jeśli zachodziłoby podejrzenie wyłudzenia. Ale teraz rzeczywiście nie jest to temat dla policji, bo nawet nie wiecie, co to za facet i jakie są jego zamiary.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
2 lutego 2023 o 22:35

@jass: Tak wielkiej firmie taniej było zapłacić klientce odszkodowanie (być może nawet byli od tego ubezpieczeni) niż organizować poza normalnymi procedurami przekazanie zagubionej przesyłki, która się odnalazła w nieoczekiwanym miejscu.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
2 lutego 2023 o 22:24

@helgenn: Mój "Janusz" był Duńczykiem i miał na imię Erhardt. I był też moim pierwszym szefem. I właśnie często mu się zdarzało obiecać temu czy innemu klientowi, że jego pracownik (np. ja) zrobi mu coś extra i zapomnieć przekazać tej informacji pracownikowi. A potem przyjść z mordą, gdy klient się pożalił, że nie zostało to zrobione.

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
2 lutego 2023 o 21:55

@livanir: Naprawdę złamanie regulaminu jakiejś grupy dyskusyjnej i poważne przestępstwa, to dla ciebie to samo?

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10219 220 następna »