Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Kasiakasia1212

Zamieszcza historie od: 29 listopada 2019 - 9:20
Ostatnio: 23 czerwca 2020 - 9:39
  • Historii na głównej: 0 z 2
  • Punktów za historie: 209
  • Komentarzy: 12
  • Punktów za komentarze: 66
 
zarchiwizowany

#86138

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Na kanwie ostatnich historii o biciu dzieci i dlaczego te dzieci się nie skarżą.

Opowiadałam już o tym, że od najmłodszych lat dostawałam lanie od ojca. Od małego dziecka były klapsy ręką na gołą dupę, przekładanie przez kolano i lanie laczkiem (zaczerwienienie pośladków) czy kuchenną łyżką (bardzo silny ból, mocne zaczerwienienie, które na szczęście szybko znikały). Jak już byłam starsza to było bicie paskiem, kablem, smyczą psa. Wszystko było za coś, za konkretne przewinienia. Oceny(dostałaś 5-? A czemu nie 5? Dlaczego dostałaś 4, a nie 5? Ooo kochana, dostałaś 3 za pracę z plastyki? W tej chwili zdejmij majtki i przekładaj się przez biurko! Tróją z plastyki, aż wstyd!), spóźnienia, nawet takie po 10-15 min, złe zachowanie do rodziców czy dziadków (czyli pytanie "a dlaczego?" Jak mi czegoś wolno nie było). Bójki ze starszym bratem kończyły się tak, że tata wpadał do nas do pokoju, wystawiał krzesła z biurek i oboje się przez te krzesła przekładaliśmy z gołymi dupami i dostawaliśmy po równo, np. Po 10 pasów na zasadzie "bijecie się? Boli? To jak ja was zbiję mocniej, to nie będziecie się musieli już bić! Dupska na krzesła, ale już!"

Poskarżyłam się 2 razy w życiu. Raz wiedząc, że dostanę porządne lanie od ojca za wagary, to po wywiadówce uciekłam do dziadków i się poskarżyłam, że 2 dni nie było mnie w szkole i tata na pewno mnie zbije, ale że bałam się iść do szkoły, bo ostatnio dostałam kilka złych ocen z angielskiego, ale nie umiem się tego nauczyć, ale po każdej takiej ocenie dostałam lanie i nie poszłam że strachu. Efekt był taki, że dziadek najpierw na mnie nakrzyczał, że takich rzeczy się nie wynosi z domu, że z domu się nie ucieka, że tata słusznie robi, że daje mi porządne lanie jak zasłużę i że za ucieczkę z domu też dostanę. I dostałam paskiem dziadka. W domu oczywiście była poprawka za wagary. Na już czerwona i obolałą dupę po pasku dziadka dostałam kablem za wagary. Ślady długo nie schodziły.

Drugi raz to bojąc się lania za złą ocenę poszłam do pedagoga w szkole. Usłyszałam od niej tyle, że większość rodziców stosuje lanie, że czasem zostają ślady po laniu i skoro tak często dostaję to muszę się postarać być bardziej skupiona, więcej się uczyć, pomagać mamie itd.

Więcej nikomu się już nie pożaliłam.

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 84 (108)

1