Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

KierownikIC

Zamieszcza historie od: 11 stycznia 2020 - 7:29
Ostatnio: 15 kwietnia 2024 - 17:18
  • Historii na głównej: 36 z 36
  • Punktów za historie: 5246
  • Komentarzy: 18
  • Punktów za komentarze: 95
 

#88262

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem kierownikiem pociągu

Po przejęciu pociągu od innego kierownika, razem z konduktorem rozpoczęliśmy wtórną kontrolę biletów. Wszedłem do przedziału gdzie siedziała rodzina z trójką dzieci. Pierwszy zgrzyt nastąpił gdy poprosiłem o bilety. Ojciec rodziny od razy wyskoczył do mnie:

- Ile razy będziecie sprawdzać te bilety?!
- Nastąpiła zmiana drużyn, i nie wiem kto jaki bilet posiada. Poproszę o bilety jeszcze raz- odpowiedziałem

Jak się okazało najmłodsze z dzieci miało nieważną legitymację. Powiedziałem, że trzeba będzie zrobić dopłatę (której wyszło jakieś 5zł z groszami)
- Przecież widać że się jeszcze uczy-odpowiedział ojciec
- Niestety w ustawie jest, że ulga szkolna nie należy osobie, która widać, że się uczy a jedynie posiadaczowi ważnej legitymacji szkolnej.
- Ale zapomnieliśmy sprawdzić!
- Ale kupić biletu ulgowego już państwo nie zapomnieli-odpowiedziałem
- Pan jesteś służbista, pana kolega, który wcześniej sprawdzał bilety nawet nie prosił o legitymację!
- Mimo wszystko proszę o dokonanie dopłaty, i tak idę państwu na rękę bo powinienem wystawić wezwanie do zapłaty za brak dokumentu do ulgi
- Dobra, masz pan, i udław się tymi pieniędzmi- odpowiedział ojciec

Lecz na tym się nie skończyło. Pan złożył oficjalną reklamację z żądaniem zwrotu dopłaconej kwoty, oraz pouczenia pracowników aby podchodzili do kontroli w sposób bardziej empatyczny i wykazywali więcej zrozumienia dla takich sytuacji. Ponieważ mój kolega widząc, że jadą z dziećmi nawet nie prosił o okazanie legitymacji. A ja byłem wyjątkowo arogancki i sprawiłem, że ich podróż przebiegła w bardzo niemiłej atmosferze.

Moim zdaniem trochę głupio, że musiałem pisać wyjaśnienie na temat tego, że postąpiłem tak jak należało. Ale żadnych konsekwencji z tego tytułu nie poniosłem. Za to kilka dni później spotkałem kolegę, którego zmieniałem wtedy. Miał do mnie pretensję, że rozpętałem niepotrzebną aferę, ponieważ za niedokładną kontrolę (zapis o kontroli tego biletu był w jego terminalu) zabrano mu 10% premii.

kolej

Skomentuj (62) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 165 (199)

#88187

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem kierownikiem pociągu

Przyszła do mnie roztrzęsiona podróżna, aby poinformować mnie, że przesiadając się z innego pociągu zapomniała zabrać z niego torbę z laptopem. A ponieważ był to dosyć drogi model, kupiony raptem tydzień wcześniej, to bardzo zależało jej na jego odzyskaniu. A jak wiadomo tego typu sprzęt pozostawiony bez opieki w pociągu bardzo szybko może znaleźć nowego właściciela.

Jak już wspomniałem we wcześniejszej historii, rozwiązywanie problemów, które podróżni sami sobie tworzą to moja specjalność więc z odzyskaniem sprzętu nie miałem większego problemu. Wystarczyło, że zadzwoniłem do kierownika tamtego pociągu i poinformowałem go o sytuacji. Laptop na szczęście był tam gdzie pozostawiła go podróżna. A, że kierownik tamtego pociągu kilka godzin później przejeżdżał przez stację na której wsiadała podróżna to torbę z laptopem miał odebrać jej mąż.

Podróżna była tak zachwycona, że tak szybko udało mi się rozwiązać jej problem, że próbowała wcisnąć mi w podziękowaniu stuzłotowy banknot. Powiedziałem, że nie zrobiłem tego dla pieniędzy, a podziękowania należą się kierownikowi tamtego pociągu. Bo to on do czasu odbioru, będzie się musiał zając jej sprzętem.

Od całej sytuacji minęły jakieś 2 miesiące, gdy spotkałem podróżną po raz drugi. Poznałem ją od razu i zapytałem jak się miała sprawa z laptopem.

- To pan nie wie? Przecież napisałam bardzo długą pochwałę na Pana i Pana kolegę.
- Niestety nic do mnie nie dotarło
- Niemożliwe! Żeby mieć pewność, że na pewno dotrze, wysłałam ją poleconym. Nawet gdzieś jeszcze mam w portfelu potwierdzenie odbioru.

Podróżnej zrobiło się przykro, ponieważ postanowiła napisać ją własnoręcznie i miała zajmować aż 2 strony.

Mnie zabolało jakie firma ma podejście do pracownika. Pochwały od podróżnych mam wrażenie, że od razu trafiają do kosza. W przeciwieństwie do skarg. O ile nigdy nie przeczytałem pochwały od pasażera to zdarzyło mi się pisać wyjaśnienie jeszcze tego samego dnia, gdy miała miejsce sytuacja. Zadzwoniłem z ciekawości do kolegi z tamtego pociągu. Do niego też nic nie dotarło.

Nie oczekuję jakichkolwiek gratyfikacji pieniężnych, lecz miło byłoby dowiedzieć się, że ktoś docenia naszą pracę. Bo czasem robimy dla podróżnych rzeczy, która wykraczają daleko poza zakres naszych obowiązków.

kolej

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 191 (191)

#88154

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem kierownikiem pociągu

Jechałem ekspresem z Warszawy do Krakowa zwanym potocznie Pendolino. Podczas postoju na stacji Warszawa Zachodnia, minutę po planowanym odjeździe zauważyłem idącą spokojnym w kierunku mojego pociągu elegancko ubraną kobietę w wieku ok. 60 lat. Zaczekałem aż znajdzie swój wagon i wejdzie do pociągu, po czym podałem maszyniście gotowość do odjazdu.

Chwilę później ta sama kobieta wparowała do przedziału służbowego. Zażądała abym natychmiast zatrzymał pociąg i zawrócił go z powrotem na stację Warszawa Zachodnia. Podróżna miała ze sobą jeszcze jedną walizkę, która została na dole w przejściu podziemnym. W niej został jej bilet oraz inne ważne dokumenty. Odpowiedziałem, że to nie moja sprawa i pociągu na pewno nie zatrzymam, a tym bardziej nie zawrócę. A jeżeli nie ma biletu to musi kupić nowy z opłatą dodatkową w wysokości 130zł. W odpowiedzi usłyszałem, że nie nadaję się na stanowisko kierownika pociągu. Że powinienem kible na dworcu szorować, a nie pracować z ludźmi.

Tak oczywiście zachowałbym się gdybym wiedział jak cała sytuacja się zakończy. Ponieważ rozwiązywanie problemów, które tworzą sobie sami podróżni to moja specjalność, przejąłem się sprawą pozostawionego bagażu. Zadzwoniłem do kasy biletowej i poprosiłem aby ktoś zabezpieczył walizkę, zanim zostałaby przywłaszczona albo co gorsza uznana za podejrzany pakunek i zabrana przez odpowiednie służby. Następnie z dyspozytorem uzgodniłem, że specjalnie dla podróżnej pociąg zatrzyma się na najbliższej możliwej stacji, czyli w Grodzisku Mazowieckim. Sprawdziłem nawet o której odjeżdża najbliższy pociąg do Warszawy. Jednak mimo to podróżna uznała, że lepszym zajęciem dla mnie byłoby sprzątanie dworcowych toalet.

A wszystko dlatego, że odmówiłem wezwania dla niej taksówki, ponieważ ona razem z motłochem nie będzie jechać pociągiem osobowym.

kolej

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 208 (224)

#88163

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem kierownikiem pociągu.

W pociągach trafiają mi się różni pasażerowie. Ale jest jeden wyjątkowy typ. Są to miłośnicy kolejnictwa tzw. MiKole. Dziś jechał ze mną jeden 17-letni miłośnik. Co jakiś czas przychodził do mnie do przedziału służbowego zadając pytania, które normalnych pasażerów zupełnie by nie interesowały. Pytał o masę brutto składu, czy u maszynistów jest podwójna obsada, lub czy ograniczenie prędkości na jednym z odcinków dalej obowiązuje. Przyszedł także zwrócić mi uwagę, że maszynista w jednym miejscu zatrąbił tylko raz, podczas gdy powinien podawać sygnał "baczność" wielokrotnie. Wiedziałem, że mam do czynienia z fanatykiem, ale mimo to cieszyłem się, że mogłem mu odpowiedzieć na czasem wyjątkowo trudne pytania.

Stację przed końcem trasy, miłośnik wysiadł by zrobić zdjęcie lokomotywy, po czym poszedł w kierunku dworca.

Podałem maszyniście sygnał odjazd i wróciłem do przedziału służbowego. Zorientowałem się, że doszło do włamania. Przedział przed wyjściem zamknąłem na klucz tzw. kwadrat. A po powrocie był on otwarty na oścież. O ile z cennych rzeczy typu tablet albo terminal do kontroli nic nie zginęło, to złodziej połaszczył się na służbowy rozkład jazdy, oraz wykaz pracy maszynisty.

Dziękuję ci drogi miłośniku, że w czasie przerwy na obiad zamiast cieszyć się posiłkiem, musiałem od nowa sporządzać całą dokumentację. Nie mam pojęcia co zamierzasz zrobić z tymi drukami, ale wystarczyło gdybyś mnie poprosił to bym dał takie w prezencie. Nie musiałeś mnie okradać.

kolej

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 209 (217)

#88127

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem kierownikiem pociągu.

W trakcie kontroli podróżna okazała mi bilet z ulgą studencką. Niestety zniżka studencka przysługuje jedynie osobom do ukończenia 26 roku życia, a pani 26 lat skończyła kilka miesięcy wcześniej. Mimo, że powinienem już wtedy wystawić karę, zaproponowałem bardzo korzystne dla niej rozwiązanie całej sytuacji. Podróżna miałaby dopłacić jedynie różnicę między ceną biletu normalnego, a ulgowego (czyli w jej wypadku jakieś 15 zł z groszami).

W odpowiedzi usłyszałem, że ona niczego nie będzie płacić, ponieważ studiuje prawo i wie, że zniżka należy się jej bez względu na wiek. A ja natomiast jestem niekompetentny i powinienem się podszkolić z obowiązujących przepisów.

Niestety nie udało mi się jej nakłonić do uiszczenia dopłaty. Nie pozostało mi nic innego tylko wystawić jej wezwanie do zapłaty za brak uprawnień do ulgowego przejazdu (650 zł + cena normalnego biletu), którego nie przyjęła. Na odchodne usłyszałem od niej, że dopełni wszelkich starań aby był to już mój ostatni dzień w pracy.

Gdy dojechaliśmy do najbliżej stacji, na peronie czekał już patrol Policji. Od Policjantów dowiedziałem się, że dostali zgłoszenie od podróżnej iż konduktor bezprawnie wystawił jej mandat. Opowiedziałem swoją wersję i zaprowadziłem ich do przedziału gdzie siedziała podróżna. Zapytali ją tylko czy to ona ich wezwała. Gdy usłyszeli odpowiedź twierdzącą, poprosili podróżną o zabranie z przedziału swoich rzeczy. Wytłumaczyli jej, że Policja nie jest od rozwiązywania sporów pomiędzy pasażerami, a obsługą pociągu, oraz, że przewoźnik ma odpowiednie komórki zajmujące się tego typu sprawami. Podróżna została zabrana na komisariat w celu sporządzenia wniosku do sądu za bezpodstawne wezwanie Policji.

W ten o to spektakularny sposób podróżna zakończyła swoją podróż. A wezwanie do zapłaty za brak uprawnień do ulgi i tak przyjdzie do niej pocztą.

Kolej

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 237 (253)

#88027

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem kierownikiem pociągu.

Jednym z moich obowiązków jest przyjmowanie tzw. "przesyłek konduktorskich". Żebym mógł taką przesyłkę przyjąć to musi ona spełnić kilka wymagań. Poza tym, że musi być ona poprawnie zaadresowana, nadawca powinien wskazać jej wartość(max.1200zł) oraz zawartość. Opłata jest stała bez względu na wartość i odległość. Jeżeli nie przekracza dopuszczalnych wymiarów wynosi ona 30zł.
W skrócie nadawca na jednej stacji przynosi paczkę, a odbiorca na wskazanej przez niego stacji ją ode mnie odbiera. Historię jednej felernej przesyłki opowiem w 3 aktach.

Akt I
Na stacji początkowej w pociągu jadącym do Warszawy przyszedł do mnie z taką przesyłką młody chłopak. Według jego deklaracji przedmiotem przesyłki miały być schowane w kopercie klucze, których wartość ocenił na 10zł. Poprosiłem chłopaka o 30zł, oraz o zaadresowanie koperty. W przeciwnym wypadku nie mogłem jej przyjąć. Chłopak się zbulwersował. Stwierdził, że 30zł to więcej niż zapłacił za bilet, po czym odwrócił się na pięcie i wyszedł z przedziału służbowego.

Akt II

Na stacji Warszawa Centralna przyszła do mnie młoda dziewczyna po odbiór przesyłki. Niestety wśród paczek nie było nic zaadresowanego do niej. Zapytałem więc o zawartość przesyłki. Gdy usłyszałem, że miały być to klucze, powiedziałem, że faktycznie przychodził do mnie jakiś chłopak, ale nie chciał zapłacić za przesyłkę i po prostu sobie poszedł. Dziewczyna momentalnie pobladła i złapała się za głowę.
Powiedziała, że koczuje już na dworcu 8 godzin w oczekiwaniu na klucze do mieszkania. Po odprowadzeniu chłopaka na pociąg, którym pojechał do swojej rodziny na tydzień zorientowała się, że nie wzięła swoich. A drugi komplet miał tylko on. Zanim rozładował się jej telefon, zdążyła z nim ustalić, że klucze zostaną nadane w moim pociągu.
Naprawdę chciałem tej dziewczynie pomóc. Zaproponowałem nawet by zadzwoniła do niego z mojego telefonu. Lecz ona nie znała numeru na pamięć. Załamana wyszła z pociągu.

Akt III

Po dojeździe na stację końcową Warszawa Wschodnia, przed zjazdem na stację postojową konduktor poszedł sprawdzić skład, czy aby na pewno wszyscy podróżni opuścili pociąg. W jednym z przedziałów znalazł leżąca na półce kopertę, w której były klucze. Dokładnie tą samą kopertę którą próbował nadać chłopak. Chcąc przyoszczędzić 30zł zapewne stwierdził, że schowa je gdzieś w pociągu. Lecz z powodu rozładowanego telefonu swojej dziewczyny nie miał jak jej tej informacji przekazać.

Kopertę z kluczami przekazałem dyspozytorowi. Jedyne co wiem, to że nikt jej nie odebrał.

kolej

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 177 (179)

#88018

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem kierownikiem pociągu.

Na niektórych pociągach pospiesznych jest prowadzona sprzedaż z tzw. wózka mobilnego. Od pracownika WARS można kupić kawę, herbatę lub drobne przekąski. Pojawiają się oni na części trasy i obsługują w ciągu swojej zmiany kilka pociągów. Mają też obowiązek zgłoszenia się do mnie w celu potwierdzenia swojej obecności na pociągu.

Na jednej ze stacji zgłosił się do mnie jeden młody chłopak. Jako, że byłem zaopatrzony we własną kawę i we własny kubek (ponieważ z tych rzeczy są oni rozliczani) poprosiłem go jedynie aby zalał mi ją wodą z termosu. W odpowiedzi usłyszałem
- 2 złote!
Momentalnie ochota na wypicie kawy mi przeszła. Podbiłem jego dokumenty i poszedł on dalej.

W pociągu, który prowadziłem jechał pan Kontroler. Przyłapał go on na tym, że nie dość, że sprzedawał produkty bez wydawania paragonu, to jeszcze w "niefirmowych" kubeczkach. Oznaczało to, że oszukiwał pracodawcę oraz państwo i pieniądze zabierał dla siebie. I pewnie był to już ostatni dzień jego pracy.

O przeprowadzanej kontroli wiedziałem i nawet zamierzałem go o tym poinformować. Tylko po akcji z wodą jakoś mi przeszło.

kolej

Skomentuj (15) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 174 (184)

#87965

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem kierownikiem pociągu

Prowadziłem pociąg z Berlina do Warszawy zwany potocznie BWE (Berlin-Warszawa Expres). Od Berlina do pierwszej stacji przed granicą(Frankfurt Oder) pociąg prowadziła drużyna niemiecka, a dopiero dalej do Warszawy prowadziliśmy go my.

Ledwo ruszyliśmy, a już po chwili do przedziału służbowego wparowała zdenerwowana podróżna. W wagonie bezprzedziałowym było bardzo zimno(temperatura na zewnątrz oscylowała wokół 0). Ogrzewanie w ogóle nie działało. Pani nie chciała grzecznie zwrócić mi uwagi. Poza naprawą ogrzewania zażądała ode mnie zwrotu pieniędzy za bilet, a gdy jej odmówiłem zaczęła straszyć mnie zwolnieniem z pracy.

Wchodząc do wagonu zastałem kilkunastu podróżnych opatulonych w zimowe kurtki. Ogrzewanie nie było uszkodzone. Wystarczyło przestawić przełącznik z pozycji 0 na 1 i już po kilku minutach w wagonie było przyjemnie ciepło.

Podczas kontroli biletów okazało się, że podróżna jechała tym pociągiem z samego Berlina. Zapytałem się jej więc dlaczego nie zgłosiła tego faktu drużynie niemieckiej. Pani udała, że w ogóle mnie nie słyszy.

Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego Polak do niemieckiego konduktora nawet słowem się nie odezwie. Ale nas bez problemu można mieszać z błotem.

Kolej

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 194 (204)

#87951

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem kierownikiem pociągu

Temperatura w pociągu jest jedną z najczęstszych przyczyn skarg ze strony pasażerów. Nikt przecież nie lubi jeździć w skrajnym upale, lub w syberyjskich mrozach. W przypadku awarii ogrzewania lub klimatyzacji staramy się pasażerom zapewnić inne miejsca. Niestety nie zawsze jest to fizycznie możliwe. Wszczęcie awantury z obsługą pociągu nigdy nie przynosi rozwiązania problemu.

W przypadku stwierdzenia takiej awarii jednym z naszych obowiązków jest opisanie jej w książce pokładowej znajdującej się w każdym wagonie. Dzięki temu warsztat wie, jakimi usterkami powinien się zająć.

W jednym z wagonów podróżni skarżyli się, że z grzejników przy oknie zamiast grzać, wiało zimnym powietrzem. Niestety usterki nie udało mi się naprawić podczas jazdy. Dokonałem więc odpowiedniego wpisu w książce pokładowej.

Dwa dni później jechałem składem złożonym z tych samych wagonów. I dokładnie w tym samym wagonie ogrzewanie znowu nie działało. Otworzyłem książkę pokładową i na stronie dotyczącej mojego wcześniejszego zgłoszenia znalazłem wpis pracownika warsztatu.

"Usterki ogrzewania nie stwierdzono"

kolej

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 174 (184)

#87883

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem kierownikiem pociągu.

Prowadziłem pociąg EIP do Krakowa. Na stacji Warszawa Zachodnia byliśmy opóźnieni ok. 5 minut. Gdy już wszyscy pasażerowie wsiedli, i miałem dać sygnał "gotów do odjazdu" zauważyłem wbiegającego na ostatnią chwilę chłopaka. Coś mnie jednak podkusiło, aby go sprawdzić. Podszedłem więc do niego i poprosiłem o bilet.
-Co pan nienormalny jesteś? Jeszcze pociąg nie ruszył, a już biletów chcecie!
-Jednak bym poprosił o pokazanie biletu-odpowiedziałem.

Jak się okazało chłopak posiadał bilet nie do Krakowa, ale do Olsztyna.

-To trzeba było mi k... powiedzieć od razu, że ten pociąg nie jedzie do Olsztyna! Co za po..... firma!

Wysiadając pokazał mi jeszcze środkowy palec.

Jednak nie warto być nadgorliwym. Może wycieczka do Krakowa nauczyłaby go, że warto czasem sprawdzić dokąd dany pociąg jedzie.

Kolej

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 203 (213)