Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

KoperekSzin

Zamieszcza historie od: 6 października 2021 - 14:15
Ostatnio: 14 października 2021 - 20:15
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 100
  • Komentarzy: 0
  • Punktów za komentarze: 0
 

#88604

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mam od niedawna konto na popularnym vinted. Do tej pory wszystko było ok - coś sprzedałam, coś kupiłam, wszystko miło i bezproblemowo. No ale mam w końcu problem.

Dokonałam zakupu wózka bliźniaczego. Koszt wózka to 530 zł, 60 zł za przesyłkę oraz poniosłam koszt tak zwanej ochrony kupujących. Całkowita cena to 620 zł. Wózek otrzymałam, był wysłany paczką pocztową. Koszt przesyłki przekroczył 60 zł, sprzedająca powiedziała, że to co dopłaciła mam w gratisie od niej. Cud miód. Kobieta konkretna, sama wysłała dodatkowe zdjęcia. Wygląd paczki nie budził żadnych podejrzeń, była w idealnym stanie. Po rozpakowaniu okazało się jednak że wózek jest uszkodzony. W ogłoszeniu sprzedająca wskazała dane techniczne wózka oraz napisała, że wózek jest wyprany, czysty i gotowy do jazdy. Fakt, nie dopytałam bo wszystko wyglądało w porządku. Niestety w wózku jedno siedzisko było ułamane tak, że nie można było go regulować i dziecko nie mogło się swobodnie opierać. Hamulec również był uszkodzony, jedno koło wypaczone, ułamane były zatrzaski do barierki ochronnej. Wózek też zdecydowanie nie był wyprany i czysty. Zgłosiłam to wszystko sprzedającej, która stwierdziła, że mam wózek odesłać, oddać jej koszt przesyłki, a ona zwróci mi cenę wózka. Sugerowała, że to ja uszkodziłam wózek lub uszkodził się w transporcie bo ona wysyłała sprawną rzecz i ma na to świadka w postaci swojego męża. Ja również mam świadków obecnych przy rozpakowywaniu, uszkodzenia również nie wyglądają na świeże.

Skorzystałam z opcji jaką daje vinted i zgłosiłam spór. Vinted przyznał mi rację, nakazał odesłać wózek sprzedającej co też uczyniłam. Wózek dotarł do niej wczoraj, dzisiaj transakcja została anulowana i zlecony został zwrot środków tj. całej kwoty 620vzł. Sprzedająca jednak od samego początku straszy mnie zgłoszeniem na policję, do sądu, do firmy windykacyjnej oraz do rzecznika konsumenta. Uważa, że powinnam oddać jej koszt wysyłki jaki poniosła bo jest stratna. Przecież w tej sytuacji to ja jestem osobą pokrzywdzoną i oszukaną. No i również poniosłam koszt wysyłki zwrotnej. Uważam, że skoro zgłosiłam sprawę na vinted i oni rozwiązali spór to jest to załatwione jak należy i kwota zwrócona mi jest prawidłowa.

Napisałam o poradę poradę rzecznika praw konsumenta i jeśli przyzna rację sprzedającej to oczywiście zwrócę jej koszt wysłania wózka, ale nie zamierzam tego robić już teraz, a zaczekać na opinię rzecznika. Ta kobieta jednak wysłała mi wiadomość ze swoim numerem konta, na który mam jej oddać koszty wysyłki. Codziennie dostaję wiadomości gdzie są jej pieniądze. Wyzywa mnie od oszustek i biedaków co chcieli zaoszczędzić kupując używane, że niby mogłam przyjechać i obejrzeć. Jednak ona sama proponowała wysyłkę, a ja z tej opcji skorzystałam z powodu odległości jaka nas dzieli. Poinformowała mnie, że sprawa wózka zostanie zgłoszona osobno w pozwie cywilnym bo ja go zniszczyłam. Mówiła, że kontaktowała się z prawnikiem i to ona ma rację.

Do tej pory byłam pewna swego, ale zaczynam się łamać i denerwować. Niepotrzebne mi kłopoty. I tak już zostałam oszukana przez nią, a mam być ciągana po sądach.

Piekiełkowo

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 173 (185)

1