Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

KwarcPL

Zamieszcza historie od: 19 maja 2019 - 18:08
Ostatnio: 7 marca 2023 - 9:44
  • Historii na głównej: 8 z 8
  • Punktów za historie: 923
  • Komentarzy: 423
  • Punktów za komentarze: 1566
 
[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
13 lipca 2022 o 13:00

I naprawdę odkąd istnieje III RP nikt decyzyjny nie zauważył, że to nie ma sensu i trzeba coś z tym zrobić

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
12 lipca 2022 o 10:20

Niestety ludzie bezczelnie kłamią jeśli chodzi o psy. Swego czasu zajmowałem się opieką i nawet mam o tym historię w poczekalni. To jak stan faktyczny potrafił się rozjechać z zapewnieniami przechodzi ludzkie pojęcie. Koniec końców daliśmy sobie spokój, bo nie chcieliśmy drugi raz przechodzić piekła z Pimpkiem co nie miał się wielce bać burzy a jak przyszło co do czego to biegał po ścianach.

[historia]
Ocena: 6 (Głosów: 8) | raportuj
11 lipca 2022 o 15:05

Niestety, ale Azjaci mają bardzo dziwną kulturę pracy. Co prawda nie miałem do czynienia z Koreańczykami, ale Chińczykami i było podobnie. Nasza PM wręcz spamowała nas spotkaniami, bo nie ma to jak siedzieć godzinę chociaż Ciebie interesuje tylko 5 minut. A prezentacje i dokumentacje pełne kolorów, grafów i innych cudów. A i jeszcze startowałem w rekrutacji do Singapuru, jak zobaczyłem, że to ma mieć 7 etapów to uciekłem z płaczem...

[historia]
Ocena: -2 (Głosów: 2) | raportuj
29 czerwca 2022 o 10:31

@ForMudBloodBeer: Oczywiście, różne psy różnie reagują na różne bodźce, ale ten z ostatniej historii ewidentnie nie miał problemu z nami, tylko burzą. W jednej chwili stał spokojnie i był skory do głaskania a w drugiej skakał po ścianach i nie reagował na nic, bo błysnęło. Zanim się rozpadało to był z nami i nie sprawiał żadnych problemów. Wręcz przeciwnie, dobrze odnajdywał się w nowym otoczeniu. Także w tym przypadku nie wierzę, że jakby był u swoich to zachowywałby się wielce inaczej. Zwłaszcza, że jak już wspominałem, on już umiał otwierać klamki zębami. To nie jest coś co pies rozpracuje ad hoc.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
24 czerwca 2022 o 12:53

@metaxa: Czy Ty naprawdę wywnioskowałeś, że jesteśmy "dość agresywnymi osobami", bo w niezbyt przychylnym tonie opisałem ludzi, którzy nie szanują cudzego czasu, nerwów i mienia? Wybacz, że nie ująłem tego co nas spotkało w bardziej dyplomatycznych słowach, ale robienie na tej podstawie portretu psychologicznego jest co najmniej dziwne.

[historia]
Ocena: 17 (Głosów: 25) | raportuj
22 czerwca 2022 o 11:00

@Gabriela80: Przepraszam, ale skąd wzięłaś, że nie było wywiadu, nie zabraliśmy książeczki, nie podpisaliśmy umowy, funkcjonowaliśmy poza systemem podatkowym i tak dalej? Błędnie sobie coś założyłaś i na tej podstawie udowadniasz, że postępowaliśmy nieodpowiedzialnie? Dla Twojej informacji, to wszystko było, nawet podstawy teoretycznie mieliśmy. Acz uczciwie przyznaliśmy przed samymi sobą, że na zajmowanie się problemowymi psami jest za wcześnie i mówiliśmy o tym właścicielom. Niestety nie przewidzieliśmy, że mogą kłamać i korzystać z kruczków w umowie. Jak rozumiem, jak zaczynałaś działalność to od razu wszystko przewidziałaś i przed wszystkim się ubezpieczyłaś?

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
21 czerwca 2022 o 7:27

Miałem bardzo podobną historię na studiach, nawet ją tutaj opisałem. Po całym dniu spędzonym na uczelni wracam do mieszkania a kilka sekund później do drzwi puka sąsiad z dołu, by powiedzieć, że od rana słychać hałasy jakbym szafę dwudrzwiową przesuwał. Nawet kurtki nie zdążyłem zdjąć, ale dla niego to nie był żaden argument...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
17 czerwca 2022 o 12:10

Nie wiem skąd w ludziach taki opór przed zaciągnięciem rady w kancy. Wolą pytać po Internetach, znajomych czy rodzinie zamiast po prostu iść do prawnika, zapłacić i się dowiedzieć.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
14 czerwca 2022 o 15:17

@Balbina: A to prawda, się załapałem na to podejście. Biznes rentierski jeszcze nie istniał i wynajmujący byli zgoła innym sortem ludzi niż teraz. Albo byli to ludzie, którzy mieszkanie dostali w spadku, albo przeprowadzili się do większego i stare im zostało, albo kupili z myślą o dzieciach, które bryknęły na zmywak do UK. Każde lokum miało swoją historię. Dlatego albo trafiało się na babcię, która sentyment do tego miejsca realizowała Twoim kosztem. Albo do Janusza, który urządził sobie składowisko starych gratów. Hitem był kwadrat urządzony meblami z, jak mniemam, młodości syna właścicielki. Ona naprawdę myślała, że jakiś student przystanie na to, by spać w przymałym łóżku w kształcie wyścigówki? XD Jeszcze na miejscu powiedziała stówę więcej niż było w ogłoszeniu. Jak zaproponowaliśmy, by wrócić do pierwotnej stawki albo żeby chociaż nam kaucję mniejszą policzyła cobyśmy chociaż sobie inne łóżko skołowali to ta... się oburzyła. Bo co my chcemy, przecież jest dobrze a nawet lepiej niż u niej. Ta... to możemy się wymienić XD Koniec końców podziękowaliśmy i trafiliśmy do ww. babki od komód. Anyhow, takich wynajmujących jak Twoja matka, która wzięła mieszkanie, by mieć lokatę kapitału generującą dochód pasywny było naprawdę mało. Dlatego też standardy były inne a Twoja rodzicielka się dostosowała. No i podoba mi się Twoje podejście, tak powinno być. Dziewczyna zbiera się do wynajęcia swojego mieszkania i chce ogarnąć kilka rzeczy a wszyscy jej powtarzają "ale po co". Nie no, szanujmy się. Nie po to ludzie płacą, by mieć spieprzone kontakty. Tak się nie godzi. @GoHada: Ech, skąd się biorą tacy ludzie? Jakby mnie ktoś spytał czy mógłbym zabrać swoją kolekcję starych kaset VHS to bym się chyba ze wstydu spalił, że w ogóle zostawiłem najemcy takie dziadostwo. Jeszcze męczące były te wizytacje. Ma konto i mógłbym na nie przelać czynsz, ale nie. Musi co miesiąc przyjechać pod pretekstem rozliczenia się, by zobaczyć czy wszystko jest tak jak powinno. A co do rządzenia się to znam przypadek kiedy ojciec syna tak traktował. Udostępnił mu kawalerkę jak poszedł na studia, ale nie mógł nic zmienić. Nawet kranu w kuchni, który mu się nie podobał. Ciągle słyszał "jak pójdziesz na swoje to sobie urządzisz". To ja bym wolał wynajmować od obcego.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
14 czerwca 2022 o 11:09

@Imnotarobot: A to ciekawe, bo u mnie, jak już mówiłem, kolejki w aptece blokują osoby starsze. W sklepach i na poczcie w sumie też. Jedynie przy bankomatach młodsi napsują mi krwi, ale z nich babcie nie korzystają, więc siłą rzeczy musieli to pole oddać innym. Niektórzy sterczą przy nich tak długo jakby pierwszy raz korzystali i nie wiedzą gdzie mają klikać a przecież to operacja na kilka sekund, gdzie najwięcej trwa czekanie aż bankomat sczyta dane z karty i przeliczy pieniądze. I racja, nie można zachowywać się w aptece jakby to był kram na bazarku. Leki to nie warzywa na zupę, by dobierać je wedle uznania. Jak nie potrzebujesz to nie bierz, jak nie wiesz to zapytaj a czy chcesz kupić jakiś suplement powinieneś ustalić zanim wejdziesz do apteki. Bo tak to aby tylko marnujesz wszystkim czas.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
13 czerwca 2022 o 12:33

Jeśli w okolicy grasuje złodziej to obawiam się, że bez zabezpieczeń na grillu, by się nie skończyło. Zniknęłaby konewka, taczka, opał a może nawet telewizor i mikrofala, wtedy koszt zakupu kamer zwróciłby się z nawiązką.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 3) | raportuj
13 czerwca 2022 o 12:27

@Imnotarobot: Dokładnie, nie mam problemu z osobami chcącymi się upewnić odnośnie dawkowania, dobrać coś (np. probiotyk do antybiotyku) czy też poszukać z jakiegoś powodu zamiennik. Sam raz dłużej postałem przy okienku, bo lekarz wypisał receptę skrótami myślowymi i musiałem wytłumaczyć farmaceucie, że nie mam stosować pięciu różnych maści, tylko wybrać sobie jedną. Tylko, że jak jesteś rzeczowy to takie konsultacje zamkniesz w 5 minutach. W przeciwieństwie do ludzi, którzy dopiero w aptece ustalają po co tak właściwie przyszli. Raz byłem świadkiem sytuacji, że babka nie wytrzymała i weszła dosyć solidnie opieprzyć typa, że przez niego kisimy się już pół godziny w kolejce, bo przyszedł na pogawędki chyba. Co do wieku to może to specyfika mojej dzielnicy, ale jeszcze nie widziałem, by ktoś poniżej 40-tki okupował aptekę dłużej.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
13 czerwca 2022 o 11:20

@malutkamrowcia: Daj Pan spokój, nie ma nic gorszego niż dostać awizo chociaż byłeś w domu i pójście na pocztę, by utknąć w kolejce za ludźmi, którzy dopiero w okienku ustalają co tak właściwie potrzebują...

[historia]
Ocena: 13 (Głosów: 13) | raportuj
13 czerwca 2022 o 11:02

@Presti: Oczywiście się nie przeteleportują, ale nie znaczy to też, że będą grzecznie czekać aż policja do nich przyjdzie. Mogliby dać nogę przez okno, schować się i przeczekać "obławę" albo wyjść bocznym wyjściem jeśli istnieje. W poprzednim mieszkaniu mieliśmy dwa wejścia na klatkę (od ulicy i dziedzińca). W obecnym z hali garażowej można się dostać do każdej klatki lub wyjść bramą wjazdową. Zanim policjanci podjęliby decyzję o przejściu się po piętrach, włamywaczy nie byłoby już w bloku.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 7) | raportuj
13 czerwca 2022 o 9:18

Czyli nie tylko mnie to wkurza? Ja rozumiem, że są sytuacje kiedy trzeba zająć farmaceutę na dłużej, na przykład zamawianie leku robionego, ale takie uzasadnione sytuacje to zdecydowana mniejszość. To co najczęściej spotykam to babcie robiące "spis z natury". Pani a aspiryna to po ile? Aha, to nie, jeszcze mam. A ten magnez to macie we większych opakowaniach? Macie? A to może następnym razem. I tak przez kilka bitych minut. Nie wiem co to za rytuał zakupowy, ale dokładnie to samo widzę na dziale mięsnym. Wypytują się o wszystko po kolei jakby w życiu wędlin nie widziały a na koniec i tak wezmą to co zwykle, pięć deko pasztetowej. A tak koło schabu? Karkówka? Aha, a to zupełnie z tyłu?

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
13 czerwca 2022 o 8:38

Nie wątpię w Twoje szczere intencje, ale weksel in blanco? W ogóle się nie dziwię, że ludzie nawet nie chcą o nim słyszeć. Sam też w życiu bym coś takiego nie podpisał. Przecież to proszenie się o kłopoty. Znaczy się, dla Ciebie to zabezpieczenie przed zdemolowaniem mieszkania, ale co ja będę z tego miał? Dla Twojego spokojniejszego snu mam podpisać w ciemno zobowiązanie bez żadnej gwarancji, że nie postanowisz mnie wykiwać i go nie uruchomisz znienacka? Przecież to rozwiązanie dla desperatów. Dziękuję, poszukam szczęścia u konkurencji. A i tak na marginesie, nie myślałeś o tym, by po prostu zawrzeć w umowie opłaty za nadmierne zużycie?

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
13 czerwca 2022 o 8:25

A ja byłem świadkiem sytuacji, że klient nakrzyczał na sprzedawcę, bo nie chciał przyjąć płatności kartą. Nie wiem czego oczekiwał skoro w sklepie nie było fizycznego terminala? Że zębami mu skasują?

[historia]
Ocena: 11 (Głosów: 11) | raportuj
13 czerwca 2022 o 8:20

Z doświadczenia wiem, że starzy wynajmujący zachowują się jakby dalej mieszkali w tym lokum i mogą go urządzać pod swoje widzimisię a w najemcy nie widzą lokatora, tylko gościa, który ma się dostosować. Dzięki jednej babce przekonałem się o tym in hard way. Ależ ona próbowała nam gratów nawciskać. Chociaż byliśmy we dwóch na kawalerce i liczył się każdy centymetr kwadratowy a poza tym starczało nam to co jest i jej to powtarzaliśmy, ale ta swoje i podrzucała co chwilę jakieś nikomu nie potrzebne meble. Zawsze były o to spięcia, ale raz przeszła samą siebie. Przychodzę wieczorem z uczelni a na klatce przywitała mnie ogromna komoda, o której coś przebąkiwała, ale my mówiliśmy kategoryczne "nie". Rety, przecież to ledwo w drzwi by się zmieściło. Zadzwoniłem i powiedziałem, że ja nawet tego przez próg nie przeniosę i nie ma szans, by to u nas wylądowało. Dopiero wtedy dała sobie spokój. A jak się wyprowadziliśmy to zrobiła większy remont i nawet znalazłem mieszkanie na OLX i oh my... jak ona je zagraciła. Tyle szaf, regałów i innych komód, że tam się ledwo dało przejść. Żadnych szans, by we dwóch się zmieścić, masakra. Nie wiem dlaczego to zrobiła. Przecież to już przestało być praktyczne. Co do kanapy to powinni się zdecydować. Potrącają z kaucji czy biorą tę nową.

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 5) | raportuj
13 czerwca 2022 o 6:13

A co mnie obchodzi, że bierzecie za dużo projektów i za niską marżę? Ja chce dobrze wykonaną robotę a nie fuszerkę z kuchnią bez gniazdek...

[historia]
Ocena: -1 (Głosów: 1) | raportuj
13 czerwca 2022 o 6:09

@Morog W końcu to Piekielni :P

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
13 czerwca 2022 o 6:06

Albo MPK wzięło przykład ze skarbówki i pozwala należnościom rosnąć latami zanim zabierze się za ich ściąganie albo zostałaś ofiarą oszustwa. Biorąc pod uwagę, że sumarycznie wyszło bardzo mało jak na kilkanaście lat odsetek i kosztasądowe zgaduję, że jednak to drugie. Co robić w takich sytuacjach? Potwierdzić mandat w MPK i/lub sprawdzić rozprawę po sygnaturze a naciągacza zgłosić na policję.

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 2) | raportuj
13 czerwca 2022 o 6:01

Ten portal nie byłby sobą gdyby przestały się pojawiać historie gdzie to autor jest tym Piekielnym. Nic co napisałaś o bratowej nie przedstawia jej w negatywnym swietle. Ty zaś to kompletnie inna bajka. Przepraszam za dosadność, ale jak naindyczonym trzeba być, że zaproszenie na wspólne wakacje, by polepszyć relacje rodzinne to coś przechodzące ludzkie pojęcie? A dlaczego? Bo dopowiedziałaś sobie, że chcą opiekunki. A poza tym miejsce Ci nie odpowiada. No cóż... jeśli coś tu przechodzi ludzkie pojęcie to Twoje komentarze w kierunku bratanków i szczerze? W ogóle się nie dziwię matce, że kazała się odczepić. Naprawdę oczekujesz od 3-latka, że będzie jadł sztućcami niczym Jolanta Kwaśniewska i kontemplował dziewiczą przyrodę na równi dorosłymi? Co do starszego to o co Ci chodzi? Uważasz, że moczenia spodni można tak po prostu oduczyć, ale bratowej się nie chce i woli nosić zapasową parę? Skąd wiesz, że nie próbują go z tego wyleczyć? Nie oceniaj skoro nie wiesz co się dzieje w ich domu. A tak na marginesie, dzieci zmieniają wszystko. Wiele rzeczy dostosowuje się pod nich, w tym wakacje, więc nie dziw się, że nie zaproponowali kempingu w głuszy. Mam nadzieję, że za kilka lat, jak już będziesz mądrzejsza będziesz czytać tę historię z zażenowaniem.

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
13 czerwca 2022 o 5:26

Po pierwsze, jak już inni zauważyli, jeśli interakcje z ludźmi sprawiają Ci niemal fizyczny ból to nie jesteś podręcznikowym przykładem introwertyka, tylko masz fobię społeczną. I może warto w końcu coś z nią zrobić i wziąć sie w garść? Bo sądząc po wieku ojca jesteś dorosłym chłopem a zachowujesz się jakbyś miał 15 lat. Po drugie jak możesz się dziwić, że dogadują się z Twoim rodzicem skoro sam przyznajesz się do aspołeczności? Po trzecie skoro wszystko ustalają to dlaczego mówisz, że ich zachowanie świadczy o nich najgorzej? Po czwarte jak widziałbyś rozwiązanie takich spraw jak remont bramy czy podjazdu? Bo ja mieszkam w bloku i też partycypuję w kosztach, które mnie bezpośrednio nie dotyczą, dlaczego? Bo to norma głównie dlatego, że podnosi to wartość mojej nieruchomości. Także powinieneś być wdzięczny, że wychodzą z inicjatywą kiedy Ty nawet nie wychodzisz na ogród. Bo utrzymają Twoją nieruchomość w stanie niepogorszonym a nawet go podwyższają a jakbyś Ty tym zarządzał to by wszystko zapsiało. Swoją drogą też nie mógłbym patrzeć na chwasty rosnące od czterech lat i ogarnąłbym całość. Po piąte naprawdę oczekujesz, że będą zostawiać pusty podjazd i parkować na ulicy, bo ten kawałek kostki leżącej odłogiem jest Twoja, znaczit Twojego ojca? Po szóste skoro tak Cię to boli to może im wreszcie to powiedz zamiast kotłować żale w sobie. Po siódme idę o zakład, że z ich perspektywy historia jest zgoła odwrotna. Muszą o wszystkim myśleć, bo te trudnie z dołu nawet ganku nie zamiecą. Po ósme skoro Ci tak źle, nie wychodzisz na ogród, nie potrzebujesz podjazdu na samochód to może sprzedaj parter i wyprowadź się do bloku. Koniec.

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
13 czerwca 2022 o 5:07

@CecilFenwick Autostrady w Polsce to organizacyjny horror. Drogie, bramki absurdalnie często, raz manualnie, raz przez jedną aplikację, raz przez drugą...

[historia]
Ocena: 0 (Głosów: 0) | raportuj
13 czerwca 2022 o 4:59

@szembor Naprawdę myślisz, że ktokolwiek nie zauważy, że dostał dwa zupełnie różne opakowania leków zamiast jednego? Ech szembor, znowu dałeś z siebie 30% zmyślając tę historię :P

« poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 1016 17 następna »