Profil użytkownika
Litterka ♀
Zamieszcza historie od: | 18 lutego 2011 - 22:44 |
Ostatnio: | 8 marca 2023 - 16:26 |
O sobie: |
Wiem, że nie ma Wielkiego Zła. Jest tylko to zwykłe, powszednie. No i jeszcze zwykła głupota. |
- Historii na głównej: 33 z 34
- Punktów za historie: 8018
- Komentarzy: 1382
- Punktów za komentarze: 12522
« poprzednia 1 2 … 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 … 55 56 następna »
Ciekawe, czy w domu też robią taki syf. Chociaż pewnie nie - tam pani Basia nie przyjdzie i nie posprząta...
@bembenek: Tak, ale z tego, co rozumiem, to sunia jest mała, a u małych psów kantarków nie należy stosować, bo można psu skręcić kark.
Swego czasu pracowałam w magazynie Tesco w UK. Zaprzyjaźniłam się tam z pewną sprzątaczką. Tłumaczyła mi kiedyś, że to, że w firmie stoją ślicznie oznakowane kosze do segregacji nie znaczy nic - sprzątacze mają powiedziane, żeby i tak wszystko zgarniać i wyrzucać razem. Przynajmniej w kantynie, bo zgniatacz do kartonów mieliśmy i działał. Natomiast, co się działo ze zgniecionymi kartonami, nie wiem, to nie należało do moich obowiązków.
Kuzynka powinna wystawić panu odpowiednią opinię, przecież można to zrobić.
A to nie jest wykroczenie przypadkiem, takie parkowanie? Kilka(naście) mandatów i gościu ogarnie, do czego służy parking i dlaczego nie należy zostawiać auta na chodniku.
Trochę rozumiem urzędników - język urzędowy rządzi się swoimi prawami i niektórych rzeczy zmieniać w formułkach nie wolno. Mogli się też bać konsekwencji, z urzędami nigdy nic nie wiadomo. ;) Ale jeśli rzeczywiście chodziło tylko o taką pierdołę, to czy nie mogli pójść Ci na rękę i po prostu wydać to pozwolenie, a stronę podmieniłabyś w dogodnej chwili?
Z jednej strony - jeż to dzikie zwierzę i nie należy mu przeszkadzać, z drugiej - ewidentnie tu zwierzak wpadł w pułapkę, dobrze, że w końcu otrzymał pomoc. A pani "fotograf" - poniżej krytyki!
Obrzydliwe! Ale to nie gastronomia jest tutaj piekielna, tylko ten jeden konkretny menel.
Przepraszam, ale ja nadal nie rozumiem, jaką kładkę? Peron wyspowy jeszcze jestem sobie w stanie wyobrazić, ale w jaki sposób zastawiasz kładkę pociągiem, skoro tory są z drugiej strony peronu? Chyba czegoś nie ogarnęłam. Dasz radę jakoś wyjaśnić blondynce?
@Fisstech: @Meliana: @pphntf: Jeśli młoda dziewczyna wpadnie - no cóż, głupio nie zabezpieczyli się z partnerem - bywa. Ale jeśli takie akcje dzieją się z pokolenia na pokolenie - dla mnie jest to patologia. Zresztą rozejrzyjcie się wokół siebie - spotkaliście/spotkałyście się z sytuacją, kiedy młoda mama i młoda babcia uczciwie pracowały na swoje utrzymanie, były w miarę wykształcone i inteligentne? Bo ja nie.
Nieodpowiedzialny, powiadasz? Mi się wydaje, że nieodpowiedzialne to jest branie psa, kiedy nie ma się na niego czasu, ale co ja tam wiem?
Co do robienia zdjęć podczas porodu wnuka - tak, znajoma (na szczęście daleka, bo to, co tam się dzieje, to czysta patologia) zrobiła takie zdjęcia i dumna pokazywała podczas zjazdu rodzinnego. No, ale czego oczekiwać od 36-letniej babci?
"Wsi spokojna, wsi wesoła..."
Szczerze mówiąc, to zniżyłeś się do poziomu tego pana. Po co mu dawałeś satysfakcję? Takich się olewa ciepłym moczem i tyle.
A gdyby taranowała młodego, zdrowego mężczyznę, to nie byłoby to piekielne?
Jakim cudem widziałaś przez okno, że się sam ze sobą zabawia? One nie są aż takie niskie, nawet w nowych tramwajach. P. S. Albo trzepie kapucyna, albo wali konia ;)
Następnym razem, niestety musisz suszyć w domu, ale pranie uzurpatora albo zabrać ze sobą, albo wyrzucić. I kartkę z groźbą pokaż zarówno administracji, jak i policji.
@szujcia: z tego wynikają dwie ważne poszlaki: złodzieje byli boso i spragnieni :P
@Rak77: ciężarem gatunkowym.
@Rak77: teoretycznie powinno, ale to zależy, co ma wpisane w bazie wirusów. @reyden: mi się udało ostatnio przez nieuwagę złapać malware z rozszerzenia iso, także tu też warto uważać.
@InkazLubinka: nie wiem, może u mnie w domu panowały dziwne zwyczaje, ale "Mamo, co robisz na obiad" było normalne. Natomiast "Cze, stara, co do żarcia" i tego typu teksty nigdy ani mi, ani mojemu bratu nigdy do głowy nie przyszły.
@Rak77: Tak się przyjęło, że zwierzęta też się adoptuje. To się nazywa uzus językowy, mądralo. https://pl.wikipedia.org/wiki/Uzus_j%C4%99zykowy Autorko, szkoda, że nie możesz tej pani wysłać rachunku od weta, może by chociaż się od innych odczepiła. P. S. Rzygając.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2016 o 16:45
Mylisz się. Jeśli jakaś panna nie chce z Januszem uprawiać seksu, najczęściej według niego to zwykła puszczalska k***a. Taki tam Januszowy paradoks.
@Axisss: Wyobraziłam sobie torebce nóż szefa kuchni, a nie scyzoryk... Ja kiedyś biegałam z odsłoniętym nożem szefa kuchni po korytarzu pewnego zakładu pracy, ze dwa razy przebiegłam jak maniaczka przed ochroniarzami, też nikt nie zareagował... A wyjaśnienie sytuacji jest długie, choć dość proste: tego dnia do pracy przyniosłam ciasto i nóż do jego pokrojenia. Z budynku do samochodu wyniosłam blachę, o nożu zapomniałam. Na szybko więc wzięłam nóż, a że czekali na mnie ludzie, to biegłam z nim do samochodu...
1. Po co Ci nóż w torebce? Różne rzeczy mam w swojej, ale długi nóż? 2. Mam nadzieję, że notariusz też otrzymał stosowną reklamację - w końcu powinien też dopilnować tego wpisu? 3. Umiesz liczyć, licz na siebie.