Profil użytkownika
Litterka ♀
Zamieszcza historie od: | 18 lutego 2011 - 22:44 |
Ostatnio: | 8 marca 2023 - 16:26 |
O sobie: |
Wiem, że nie ma Wielkiego Zła. Jest tylko to zwykłe, powszednie. No i jeszcze zwykła głupota. |
- Historii na głównej: 33 z 34
- Punktów za historie: 8018
- Komentarzy: 1382
- Punktów za komentarze: 12522
@kitusiek: Niestety, ale te opcje mamy zablokowana. Taka dziwna firma, zablokowala nawet dostep do sluzbowego e-maila i stron branzowych... Zreszta, w domu poprawie :)
@Lolitte: Zwróciłam, ale domagałam się też rekompensaty za straty moralne. Mam nadzieję, że chociaż ktoś w sklepie opieprz dostanie :/
@glan: wysłać akt zgonu, a reszta zależy od stopnia pokrewieństwa - jeśli dziedziczysz ustawowo, to dowód tegoż - np. imię ojca w dowodzie osobistym, jeśli jesteś wykonawcą testamentu, to przyda się kopia testamentu. Do tego list przewodni i już. A swoją drogą - konsultant do dupy, powinien wiedzieć. Złóż na niego skargę, bo jego poziom obsługi jest żenujący.
Dogomania? Ehhh... Akurat ta behawiorystka może mieć rację z uczeniem psa od podstaw. To mogłoby pomóc.
Postawa swatającej piekielna, ale w jednym ma rację: czy to, że dziewczyna miała ciężkie życie, to znaczy, że naprawdę nie zasługuje na szczęście? Ja też jestem trochę zwichrowana i co? Do końca życia sama mam być? Nie, po prostu mam faceta, który mnie wspiera, też dowiedział się przez przypadek, ale żyjemy i jest nam dobrze.
@Grav: Brytole tak, Centrica nie ;)
Tutaj chyba "Spotkamy się w sądzie" byłoby na miejscu.
@Litterka: Ależ ja absolutnie nie strzelam focha. Pytam tylko ;)
Talu... Lubię Twoje historie, ale to ostatnie zdanie jest po prostu żenujące. Żebrolajkowanie? Nie masz odrobiny godności?
Niestety, uroki miejsca pracy... U mnie na szczęście jeszcze nie wyżerają, ale ostatnio miałam w szczelnym pojemniku barszcz powigilijny. Ktoś, kto ma takie samo pudełko otworzył, pewnie myślał, że to jego - spoko, też się kiedyś pomyliłam, otworzyłam czyjś pojemnik, postawił gdzie indziej - spoko, lodówkowy tetris też rozumiem. Ale pojemnik dokręcił lekko, na tyle, że zupę podniosłam i się oblałam :/
A mnie wkurza coś innego, a Ryanair jest mistrzem takich zagrywek. Informacja, że odprawa kończy się o jakiejś tam godzinie. Człowiek przylatuje z jęzorem na wierzchu, żeby się nie spóźnić, a o godzinie zamknięcia bramek nawet numeru bramki nie ma. To po co pasażer ma być wcześniej?
Na pewno nie było to ani miłe, ani przyjemne, taki smród na wejściu. Ale cóż, zdarza się, może dziewczyna po prostu zjadła, chciała chwilę odpocząć, a potem zapomniała wyrzucić, bo się spieszyła na wyjazd?
Panią sfilmować komórką, powiadomić Straż Miejską...
@mijanou: A wiesz, ze cos w tym jest? Ostatnio od Tesciowej "otrzymalam" wielki robot kuchenny. Zawsze o takim marzylam, wiec podziekowalam i jestem szczesliwa posiadaczka ustrojstwa. Jednakze, przez to okazalo sie, ze mikser, elektryczna tarka do warzy i pare innych dupereli sie dubluja. Kolega, typ cwaniaczka, zdecydowal, ze on to sprzeda na facebookowej grupie, zrobil zdjecia i wystawil. Nic nie wskoral, pokornie oddal rzeczy i tyle z jego biznesu wyszlo. Zapytalam paru osob w pracy, czy nie potrzebuja takich sprzetow, kolezanka stwierdzila, ze sie wlasnie przeprowadza i przygarnela "z pocalowaniem w reke". A niech jej dobrze sluza. :)
Hmmm... Jeśli nie wyolbrzymiasz i naprawdę jest takie kiepskie wygłuszenie, to chyba należałoby coś z tym jednak zrobić. Warto porozmawiać z sąsiadami, ale nie od razu z pretensją, tylko omówić problem. Bo tu widać złe wykonanie, zły dobór materiałów i takie tam. Trzeba ustalić winnego, bo może to wcale nie jest wina sąsiadów i oni nie wiedzą, jak to jest. Wiem, że można wykonać analizę akustyczną (ekspert mierzy poziom hałasu w mieszkaniu) i to jest chyba podstawa do jakich działań.
Dyskusja dyskusją, potępienie pewnych postaw też na miejscu, ale z tego co pamiętam, to tam autor pisał, że zauważył po przyjściu do domu. Też by mi się nie chciało ganiać z powrotem. Chociaż, jeśli coś przy kasie okazuje się tańsze niż na metce, zawsze pytam, czy tak ma być. Tyle.
Opowiedziałam to Chłopu, który 20 lat temu był zastępowym. Prychnął i stwierdził, że nam strasznie delikatne pokolenie wyrosło. Przegona 10 km z plecakami wypełnionymi całym sprzętem to może i była męcząca, ale to?
Też tak kiedyś miałam. Przepuścił mnie na przejściu uprzejmy kierowca, więc idę. Nagle - tylko poczułam, za przeproszeniem, wiatr na d*pie i zobaczyłam tył gościa, który minął mnie o parę centymetrów, bo nie raczył się zatrzymać...
@Violae: Niby masz rację, ale zawsze pozostaje kwestia plagiatu i praw autorskich. Prawdopodobnie wrzucający nie jest autorem, więc dlaczego mamy go zachęcać do popełniania przestępstwa? Kradzież intelektualna, niezależnie jaka, jest kradzieżą.
Już nie zliczę, ile razy po trzecim "przepraszam" po prostu się na chama przebijałam przez takie paniusie, bo im się łaskawie nie chce nawet nóg przesunąć. Nie wiem, co one/oni, bo i panowie się zdarzają, mają w głowach.
No sorry, ale nie mogę.. Szkła za 350 zł to nie jest kosmiczna technologia. Kosmiczna technologia to zł 800 (tylko cztery maszyny w kraju do doboru okularów nawet nie do wady, a do gałki ocznej i wszystkie możliwe filtry). Także tego. Okularnica od zawsze :D
@Raawrrr: Miałeś się domyślić, że masz się domyślić :D
@bazienka: Tak mi się przypomniało. Ostatnio uświadamiałam sąsiadów, ludzi po 30-tce, że obrzezanie to nie jest odcięcie żołędzi, tylko fragmentu napletka...
Skoro wiedzieliście, kto wyrzuca pampersy, trzeba było zorganizować akcję sąsiedzką, pampersy wyzbierać i ułożyć je pod drzwiami dziecięcia i jego "mundrych" rodziców.
Strasznie zaśmierdziało cebulą ;)