Profil użytkownika
Livka90
Zamieszcza historie od: | 1 lutego 2020 - 15:39 |
Ostatnio: | 19 grudnia 2022 - 21:39 |
- Historii na głównej: 16 z 18
- Punktów za historie: 1724
- Komentarzy: 60
- Punktów za komentarze: 215
« poprzednia 1 2 3 następna »
@Error505 Nie, to nie sieciówka. Ale nie chce na wszelki wypadek podawać pełnej nazwy, żeby później nie mieć jakichś problemów. Co innego to opinia na stronie do tego przeznaczonej ;)
@Armagedon: Poznań, hotel na literę I, średniej klasy.
@iks: Napisałam, zgodnie z obietnicą właścicielowi :)
Tacy rodzice zasługują tylko na to, żeby kiedy będą marudni na starość, trafić do takiego domu opieki, gdzie ich nauczą dyscypliny.
Skoro koleżanka jadła tam i piła, to oczywiście, że generowała dodatkowe koszty. Poza tym ja osobiście, tak, pomagałam rodzinie bezinteresownie również w sadzie. I nie chciałam za to nawet grosza. Więc to wcale nie jest powiedziane, że rodzina musi płacić za pomoc, szczególnie jeśli chciała ona kąpać się codziennie, a jej krewni byli w starszym wieku i uważali, to za fanaberię. Ich dom, ich zasady. Mogli nie zapłacić jej nic, niech się cieszy. A to, że poszła pracować do tego w inne miejsce, tylko dla pieniędzy, zostawię bez komentarza. To co, że zarobiła mniej w sadzie u rodziny? Jeśli jest się młodym, przeważnie się mniej zarabia, tak już jest, bo starsi być może nie mają już tyle siły? A nawet jeśli wujostwo nie było w wieku starszym, ale załóżmy średnim. Może w młodości już się napracowali i chcieli sobie zwyczajnie trochę odpocząć, żeby ktoś z rodziny ich odciążył? Młoda miała sobie zbijać bąki całe wakacje, albo zarabiać gruby hajs?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 września 2022 o 11:35
Najbardziej śmieszą mnie te komentarze, które z jednej strony sugerują, że powinnam opiekować się babcią w przyszłości, mimo wszystko, a z drugiej, że powinnam się dorobić własnymi rękami. Niestety jedno wyklucza drugie, bo moje rodzinne miasto nie jest najbogatsze, ani największe. Rodzina chce mnie zatrzymać blisko siebie, bo zawsze byłam idealną córką, wnuczką itd., ale niestety musze też myśleć o sobie, choć podejrzewam, że rodzinie nie będzie się to podobało, ale trudno. Widzę jednak, że sporo osób mnie tutaj rozumie, więc odzyskałam trochę wiarę w ludzi.
Fakt rodzina zachowała się nietaktowanie, delikatnie mówiąc, a nawet podle. Ale najgorszy jest fakt, że jeśli faktycznie byłaś zaniedbanym dzieckiem, jesli chodzi o higienę i mieli rację, a nie mówili tak tylko z czystej złośliwości, to to jest najbardziej piekielne, że Twoja mama nie widziała w tym winy w sobie. Miałaś 14 lat i do tego wieku sama powinna Ci wpoić pewne zasady higieny, zamiast później ośmieszać przy ludziach, tak samo z goleniem nóg, bo powinna mieć na tyle wyobraźni, że jeśli są ciemne, to może się to spotkać z szykanami, choćby w szkole. Niestety tutaj przede wszystkim mama nie wykazała się w swojej roli.
@digi51 "Babka, spoko, ja cię lubię, ale wiesz, jak mam tu przychodzić to dawaj chatę". No tak, właśnie o to w tej historii mi chodziło :) Ale już mi się nie chce tłumaczyć itd., bo ja uważam to za niesprawiedliwe i koniec kropka, dlatego skupie się bardziej na sobie, bo nie będę poświęcać swojego np. życia osobistego czy szansy na lepszą pracę w innym mieście czy kraju, dla kogoś kto ma mnie gdzieś. W ogóle tak sobie myślę, że z jej strony naleganie żebym nie wyjeżdzała za granicę z moim facetem (najlepiej żeby pojechał sobie sam), bo ona będzie samotna jest mega egoistyczne z jej strony. Przy czym oczywiście jej nie posłucham, nie ze złośliwości, z dbałości o własne szczęście, bo skoro nikt mi nic nie da, to muszę sama o siebie zadbać. Pozdrawiam ;)
@marcelka: Czy lubię z nią spędzać czas to też sprawa złożona. Jako dziecko bardzo lubiłam, zawsze byłam z nią dość związane, ale przez ostatnie lata zrobiła się tez trochę przykra dla otoczenia i dla mnie czasami też przy okazji. Ale odwiedzałam ją bo mi jej szkoda było, że nikt jej nie odwiedza po śmierci dziadka. Mam wrażenie, że ona i ojciec oczekują, że będzie tak nadal, że będę się może nią nawet zajmować jak sama nie będzie w stanie, w ogóle moja rodzina jest przeciwna żebym wyjechała z Polski. No ale powiedzcie mi, skoro oni się ze mną nie liczą, to dlaczego ja muszę? Ano, nie muszę. To moja dobra wola tylko, że ją odwiedzałam i robiłam zakupy.
@marcelka: Nie robiłam tego dla pieniędzy, bo kochałam ją od dziecka i kocham nadal, nie zmienia to jednak faktu, że się na niej zawiodłam i... tyle. Także nie pozostaje mi nic innego jak myśleć o własnym szczęściu. Dlatego też, choć nie zerwę z nią kontaku nie czuje się też zobowiązana do większych poświęceń kosztem siebie i uważam to jak najbardziej za sprawiedliwe w tej sytuacji. Nie życzę jej skończenia w domu opieki, ale tak to niestety widzę, jednocześnie nie mogę się oglądać za bardzo na osobę, która nie ogląda się na mnie, nawet jeśli to ktoś z rodziny. Niestety żeby być szczęśliwa muszę również myśleć o sobie, bo babcia o mnie nie pomyślała w kluczowej kwestii.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2021 o 15:39
@gstronaostro: Ale tak samo, mimo że podejrzewam, że babcia liczy, że będę się nią zajmować na starość o czym świadczyły jej słowa " tylko ciebie mam, nikt do mnie nie przychodzi" itd., nie należy jej się ode mnie. Ma bliższą rodzinę czyli syna, który niestety z tego co mówił najprawdopodobniej w razie niedołężności odda ją do ośrodka i tak to się skończy. Mogła się ze mną nie liczyć, ale w takim razie czy ja muszę poświęcać się dla kogoś takiego? Przykładowo babcie bardzo zabolała moja chęć przeprowadzki za granicę w ciągu najbliższych lat. Sądzę, że w tym wypadku nie powinna mi robić żadnych wyrzutów, prawda?
@gstronaostro: Nie pisałam, że mi się to należy, tylko że poczułam się potraktowana niesprawiedliwie, a to jednak co innego. Nie robiłam babci, czy rodzinie też o to wyrzutów, a jedynie żaliłam się przyjaciółce, mojemu facetowi i wam tutaj anonimowo. Co uważam za zupełnie normalne, bo jestem człowiekiem i mam swoje emocje. BTW argument o zapracowaniu własnymi rękoma też nie trafiony, bo babcia akurat np. na to wszystko sama nie zapracowała,a dostała od swoich rodziców, bo to bardzo stary dom, a lokal który wynajmuje ma z kolei od swojego męża, a mojego nieżyjącego już dziadka. Mnie się nic nie należy, ale mam prawo czuć się potraktowana niesprawiedliwie i w tej sytuacji, kiedy babcia będzie kiedyś niedołężna, niestety nie będę poczuwać się w obowiązku opieki nad nią, nawet jeśli wszyscy będą mieli ją gdzieś i wyślą do np. jakiegoś ośrodka. Bo faktycznie muszę skupić się na sobie i na swoim życiu, bo na rodzinę nie ma co liczyć. Mam nadzieję, że przynajmniej ten lockdown się niedługo skończy, bo nawet wypłatę dostaję teraz mniejszą, z racji tego, że branża w której pracuję została zamknięta, więc i czasy nie są lekkie dla młodych osób, takie jakby mogło się wydawać. Ale poradzę sobię, nawet jeśli nic od nikogo nie dostanę, pozostaje tylko czasem poczucie niesprawiedliwości, ale cóż.
@SunAmelia: Ale Ty mylisz umowę notarialną w postaci PRZEPISANIA na drugą osobą całej swojej własności, z możliwością dożywotniego zamieszkania babci, z testamentem. Testament można zmienić, ale nie można zmienić przepisania na kogoś całego swojego majątku, w tym wypadku o żadnej darowiźnie od niej nie może być mowy, ponieważ jej były już majątek nalezy do jej syna, a mojego ojca.
Jezu, ludzie nie macie pojęcia o prawie, a się wypowiadacie... Najpierw poczytajcie sobie kodeks spadkowy, a potem się wypowiadajcie. https://www.prokurent.com/leksykon/dziedziczenie-ustawowe-i-testamentowe/ art 926 KC o tym mówi, wklejcie sobie w wyszukiwarkę i tam wszystko będziecie mieli, ale błagam nie piszcie takich bzdur o dziedziczeniu, jeśli nic nie wiecie- a może i wam sie taka wiedza też przydać. Co do babci, to kiedyś kochałam ją dziecięcią miłością, potem naiwną, zawsze byłam z nią blisko. Więc to moim zdaniem nie dziwne, że wydawało mi się oczywiste, że kiedyś coś po niej będę miała. Co w tym jest dziwnego, skoro była dla mnie prawie jak rodzic? Babcia mimo starszego wieku nie potrzebuje opieki jako takiej, ale nie, po czymś takim co zrobiła macie rację. Będę odwiedzać ją co najwyżej od święta. Ja sobie bez niej poradzę, bo i tak planuje wyjechać za granicę, ale już kochaną wnuczką nie będę, bo poczułam się totalnie niesprawiedliwie potraktowana. Zdenewowałam się musiałam wygadać, ale i nie przejmuje się też krytyka tu niektórych bo wiem, że nie macie racji i tyle. Dla babci w każdym razie nie mam obowiązku być już dobrą wnuczką, tak jak ona nie miała obowiązku mi pomóc w zyciu-proste.
@Bunny: testament ma pierwszeństwo przed dziedziczeniem ustawowym. "931-940 kodeksu cywilnego. O dziedziczeniu ustawowym mówimy, gdy spadkodawca nie stworzył testamentu albo zawarł w nim osoby, które spadkobiercami być nie mogą. Kodeks cywilny nakreśla, że spadkobiercami mogą być: zstępni".
@SirCastic: A co do dziedziczenia, to sporo zmienia, bo to nie jest tak, że musi byc jeden ustawowy spadkobierca i koniec. Jest jeszcze testament, który ma pierwszeństwo, więc mogłaby zapisać, to komu uważa, a poza testamentem i dziedziczeniem ustawowym jeszcze zachowek, dla np. wnuków. W przypadku, kiedy przepisała wszystko przed śmiercią jednej osobie, pozostałym nawet zachowek nie przysługuje.
@SirCastic: więc ja też będę miała od teraz babcię gdzieś. W końcu dysponuję swoim czasem wg uznania bez "ale" jak zauważyłeś.
@Bunny: Niestety nie w przypadku, kiedy przed śmiercią przepisała wszystko na inną osobę. A tego już dowiedziałam się na 100%.
@AnitaBlake: Tyle, że ja w szkole nie byłam wcale kiepska, ale też nie byłam geniuszem jak tego oczekiwała. Np. 4 z przedmiotów ścisłych oznaczało dla niej hańbę i wstyd. Tak się tylko chciałam wygadać, choć tak czułam, że nie spotka się to ze zrozumieniem tutaj, ale mam to gdzieś, mam doła, to jest mi lżej jak takie coś opowiem anonimowo. Jakoś mam do niej żal, że nigdy mnie nie chwaliła itd. i tak zostało do dziś. Ale "dzięki" temu faktycznie rzadko jej się zwierzam, ani nie chcę też słuchać jej zwierzeń, jest dla mnie matką, ale nie bliską osobą i nigdy nią nie będzie. Jej też nie mam zamiaru podnosić na duchu, choć kiedyś próbowałam, ale skoro ona taka jest to faktycznie trzeba się zająć sobą i nie zwierzać się kompletnie z niczego. Od tego mam przyjaciół, oni mnie wspierają, a że nie należą do rodziny, tak bywa.
Tak sobie narzekałam, ale w głębi duszy liczyłam, że zaprzeczy... Widzę, że większość ludzi tego nie rozumie tutaj, pewnie na zasadzie, że panuje przekonanie, że dzieci się za bardzo chwali i później wyrastają na zarozumiałych. Ale u mnie było zawsze odwrotnie, ocena 4 z matematyki w liceum była powodem do wyzywanie mnie od " tępaków", świadectwo z paskiem było moim obowiązkiem, a nie powodem do najmniejszej pochwały itd. Niestety nadal jak widać mniemanie ma o mnie niskie. Nie znacie szczegółów w sumie, więc nie dziwie się ocenom, ale to długo trzeba by było pisać.
@ananonda ja mam atopowe zapalenie skóry, choć w łagodnej formie, to usłyszałam raz pytanie od prawie obcej osoby, czy to łuszczyca. Oczywiście powiedziane z lękiem w głosie, bo przed chwilą podała mi dłoń.
.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 grudnia 2020 o 20:50
@digi51: A ja Cię podziwiam, że pojawiasz się tak często w każdym temacie, serio piszę. Chyba strona piekielni pochłonęła Cię do tego stopnia, że to całe Twoje życie ;) Bo ja tu piszę raz na jakiś czas,a Ty tu spędzasz chyba 24/h na dobę i jesteś jeszcze naczelnym detektywem do tego. Płacą coś za to, tak między nami?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 października 2020 o 7:54
@Lobo86: Pisz sobie co chcesz, ale jak ktoś jest nieuprzejmy, to i ja nie czuję potrzeby być uprzejma do tego kogoś, natomiast potraafię byc bardzo miła dla przyjaznych osób. Nie jestem typem, co będzie to tolerować i tyle, szczególnie, że sporą część życia mieszkałam w innym kraju( nie ważne jakim, ale zachodnim) i niestety mam porównanie co do kultury. Wielu Polaków jest kulturalnych, ale niektórzy to szkoda gadać... I dla takich też nie jestem pomocna, stosuję zasadę ząb za ząb ;) O i zaraz posypią się pewnie kolejne minusy bo powinno się nadstawiac drugi policzek :D
@Lobo86: To skoro jest na tyle niekumaty jego sprawa ;) Ja jakoś słyszę co kto do mnie mówi. Ale i tak intuicja mówi mi,że zrobił to specjalnie bo to typ, który sąsiadom nie odpowiada "dzień dobry"- sama słyszalam kiedyś jak się mu ktoś kłaniał, nie segreguje śmieci tylko wyrzuca pomieszane- też widziałam, więc takich ludzi będę traktować podobnie.