Profil użytkownika
LupoMannaro ♀
Zamieszcza historie od: | 5 grudnia 2015 - 18:17 |
Ostatnio: | 18 czerwca 2021 - 21:55 |
O sobie: |
Zmienna, jak to się mówi o kobietach. Z pazurkami wyskakuje czasem (jak pozwoli im urosnąć). Uzależniona od czytania i grania. |
- Historii na głównej: 4 z 4
- Punktów za historie: 669
- Komentarzy: 255
- Punktów za komentarze: 1109
Syn moich sąsiadów miał jakiś czas temu wypadek, w tej chwili jest sparaliżowany. Jak na to zareagowała inna sąsiadka?
Bóg tak tamtych ukarał za to, że się z nią pokłócili. Powiedziała to osoba, która ma z innymi konflikty i uważa się niemal za świętą (nie wyolbrzymiam). Czasem ludzka głupota i bezczelność potrafi mnie jeszcze zaskoczyć.
Bóg tak tamtych ukarał za to, że się z nią pokłócili. Powiedziała to osoba, która ma z innymi konflikty i uważa się niemal za świętą (nie wyolbrzymiam). Czasem ludzka głupota i bezczelność potrafi mnie jeszcze zaskoczyć.
sąsiedzi wypadek
Ocena:
144
(162)
Z byłej pracy.
Wolno Ci chorować, oczywiście. Ale nie w święta i weekendy, kiedy do restauracji przychodzi dużo gości. Rób to w inne dni.
Wolno Ci chorować, oczywiście. Ale nie w święta i weekendy, kiedy do restauracji przychodzi dużo gości. Rób to w inne dni.
praca restauracja gastronomia
Ocena:
164
(240)
Pisałam w którymś komentarzu, że przez pewną lekarkę mogłabym czytać Wasze historie z innej strony. Dziś opiszę, jak to mniej więcej było.
Byłam dzieckiem, miałam gdzieś dziewięć czy dziesięć lat. Zachorowałam, pamiętam, że głównie bolał mnie brzuch i wymiotowałam.
Na wizycie u Pani Doktor Piekielnej moi rodzice dowiedzieli się, że ja symuluję, żeby do szkoły nie chodzić i jedynie może mi przepisać jakieś ziółka.
Na szczęście moi kochani rodzice nie poddali się i trafiłam do innego lekarza, od którego natychmiast zostałam skierowana do szpitala. Moje symulowanie prawie mnie uśmierciło. Nazywało się potworniak.
Byłam dzieckiem, miałam gdzieś dziewięć czy dziesięć lat. Zachorowałam, pamiętam, że głównie bolał mnie brzuch i wymiotowałam.
Na wizycie u Pani Doktor Piekielnej moi rodzice dowiedzieli się, że ja symuluję, żeby do szkoły nie chodzić i jedynie może mi przepisać jakieś ziółka.
Na szczęście moi kochani rodzice nie poddali się i trafiłam do innego lekarza, od którego natychmiast zostałam skierowana do szpitala. Moje symulowanie prawie mnie uśmierciło. Nazywało się potworniak.
Ocena:
208
(244)
Krótka historia o oszczędzaniu.
Znajomi moich rodziców mieli psa, którego chcieli uśpić. Jaki był powód do uśpienia? Problemy z uszami, które dla życia zwierzęcia nie były groźne.
Na szczęście dobrze się skończyło, a psina przeżyła jeszcze kilka szczęśliwych lat u moich rodziców, bo się nad nią zlitowali.
Szkoda było pieniędzy na leczenie...
Znajomi moich rodziców mieli psa, którego chcieli uśpić. Jaki był powód do uśpienia? Problemy z uszami, które dla życia zwierzęcia nie były groźne.
Na szczęście dobrze się skończyło, a psina przeżyła jeszcze kilka szczęśliwych lat u moich rodziców, bo się nad nią zlitowali.
Szkoda było pieniędzy na leczenie...
Ocena:
173
(211)
1
« poprzednia 1 następna »