Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Milk

Zamieszcza historie od: 23 stycznia 2020 - 20:03
Ostatnio: 18 września 2023 - 13:58
  • Historii na głównej: 6 z 9
  • Punktów za historie: 632
  • Komentarzy: 29
  • Punktów za komentarze: 31
 
zarchiwizowany

#90106

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Przy mojej ulicy mieszka lekarz z rodziną. Ma dwoje dzieci. W jedne wakacje gdy byli nad jeziorem, dzieciaki się pluskały, dorośli wygrzewali na słońcu.
W pewnej chwili rozległ się krzyk "Czy jest tu lekarz?! Czy jest tu lekarz?! Pomocy! Wezwijcie lekarza!"
Ale sąsiad postanowił się nie wyłaniać, z lenistwa wymyślił sobie jakieś wymówki. W końcu nie jest na dyżurze tylko na wakacjach.

Niedługo przyjechało pogotowie, ludzi wokół tłum, sąsiad podniósł się by zobaczyć akcję ratowników.
Kto potrzebował pomocy?

Jego syn.
Od tamtego dnia jest niepełnosprawny, porusza się na wózku

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 2 (30)
zarchiwizowany

#89553

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Robię na sprzątaniu w hotelu. Trwa sezon, więc spotykam również ogrom rzeczy, które mnie denerwują.

Najbardziej: układanie pościeli i ręczników tak jak były.
Ludzie, po co? Czy obsługa ma sobie wyrobić o Was zdanie, że porządni ludzie tu byli? A co mnie to obchodzi, nie widziałam ich gdy się kwaterowali, nie zobaczę nawet jeśli jeszcze kiedyś przyjadą.

Multum razy otwieram pokój, a tam nawet ręczniki są ułożone w tym stylu co ja to zrobiłam. Jeśli pokój wygląda na nieużywany, uznaję, że kierownik się pomylił i źle mi wypisał pokoje do zrobienia. Nawet jeśli zajrzę do książki rezerwacji, to skąd mam wiedzieć, czy klient rzeczywiście dotarł i nocował? Najwyraźniej jakaś pomyłka i odwieszam klucz jako pokój gotowy do wynajęcia.

Tylko raz sprawdzałam, czy prześcieradło rzeczywiście jest pogniecione, czy gładkie tak jak przyjechało z pralni. Generalnie, jak wszystko wygląda ładnie, to się nie zagłębiam. Jest tyle roboty, że jeden pokój mniej do zrobienia nawet mnie ucieszy.

Czasem pościel leży nieidealnie, ale ręczniki idealnie. Rozumiem wtedy, że są czyste, zostawiam do użycia dla nowych klientów. Wiem, że Wam się to nie podoba, ale takie polecenie szefa. (^_-) No więc na koniec kładę te ręczniki i czuję, że są wilgotne. No świetnie. Teraz dawaj je znieść na dół, a potem idź do magazynku po nowe. A jeśli bym sprzątała nie tego samego dnia co wyszli klienci tylko następnego, ręczniki by podeschły i nawet bym nie poczuła, że coś jest nie tak.

Podsumowując: ścielcie ładnie łóżko u siebie w domu albo u cioci po imieninach, ale nie w hotelu.

Druga sprawa to moje zachowanie higieny. Może to by się nadawało raczej na anonimowych, ale napiszę Wam po prostu ku przestrodze, co możecie spotkać w hotelach.

W Polsce pracowałam dla profesjonalnej firmy sprzątającej. Zupełnie inne standardy, każdy kolor ściereczki do innego użytku. Tu nie ma takiego wymagania. Jedna ściereczka na jeden pokój. Wszystko psikam dezynfektantem, po starciu kurzu czyszczę nią deskę sedesową, a na końcu stolik na tarasie. Stolik na końcu bo jest najbardziej zakurzony i inna kolejność sprawiłaby, że brud byłoby widać na jakże białej desce. ^_^

Łazienkę odkamieniam co jakiś czas, nie szoruję jej po każdym kliencie. Moja poprzedniczka uczyła mnie, by szklany parawan pod prysznicem po każdym kliencie pryskać płynem do szyb. Ale ja sobie daruję. Podłoga w łazience jest myta płynem uniwersalnym tak jak wszędzie indziej.

Lubię, jak w aneksie kuchennym czekają umyte naczynia. To mi ułatwia i skraca robotę. Ale gdybym miała wybór czy wolę mieć zrobione zmywanie czy znaleźć napiwek... Hm..

Z zostawianiem pieniędzy dla obsługi jest słabo, w zeszłym roku dostałam 5 lei, w tym roku dwa razy po 6 lewa. Czasami kilka eurocentów, dość często odpowiednik 30 groszy.

Wracając do zmywania. Mam przy swoich preparatach dyżurną gąbkę, myję nią zlew i umywalkę z wykorzystaniem odpowiedniego środka, tą samą gąbką zmywam naczynia z użyciem płynu do naczyń. Wychodzę z założenia, że chemia to chemia i będzie bez zarzutu czysto.

Spodziewam się, że będzie hejt jakich mało, więc może na wszelki wypadek nie będę zaglądać do komentarzy :-D

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 0 (26)
zarchiwizowany

#89330

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W rozmowie z koleżanką wspomniałam, że zmarła moja daleka krewna z rodzinnej miejscowości, a ja nie będę mogła pójść na pogrzeb i ciężko mi z tym. Jej słowa pocieszenia: "Co się martwisz, ona na twój też nie pójdzie!"

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 23 (85)

1