Profil użytkownika
MrSZ
Zamieszcza historie od: | 27 października 2014 - 16:45 |
Ostatnio: | 24 maja 2021 - 8:00 |
- Historii na głównej: 6 z 6
- Punktów za historie: 1266
- Komentarzy: 152
- Punktów za komentarze: 1300
« poprzednia 1 2 3 4 5 6 następna »
Tonący brzytwy się chwyta. Jakaś tam mikroskopijna szansa że odezwie ktoś się odezwie jest. Pewnie nawet większa niż szansa na wygranie w totolotka, w wiesz ile ludzi liczy na parę milionów?
To jest pierwsza część piekielności. Potem spotkasz się z takim na jakiejś imprezie i po wypiciu już kilku napojów procentowych podejdzie do Ciebie, wyciągnie telefon i powie "Pa na to, jak na koncercie ramsztajna byłem". I patrzysz tak z 15 sekund na ten zlepek pikseli który funduje niewyrabiająca na zmianę świateł kompresja filmu i dźwięk który jest gorszy niż radiostacji z początku XX wieku. Po tym starasz się odjeść mówiąc "Mhm, fajnie", ale on łapie Cię za ramie i mówi "Ale pa tera". I dalej ten sam rozmaz pikseli z dźwiękopodobnym tłem. To tak odpowiadając na pytanie "po co im to?" ;).
@rtoip: Każdy poczuje się śmiertelnie znieważony. Dres po prostu odpowiednio zareaguje.
Czytając niektóre komentarze opadają mi ręce. Ludzie nie widzą różnicy pomiędzy prostytucją, a reklamą. Autorka pracowała przy tym drugim.
@egow: Serio? Idąc twoim tokiem myślenia, to modelki i modele też handlują ciałem i też wcale nie dziwnym by było gdyby im złożyć taką propozycję. A modelami są też dzieci, np. ciuchów.
@rtoip: Bo nie od razu coś co jest akceptowalne, musi być powszechne. Jeżeli jakaś kobieta godzi się być prostytutką, to jej wybór, ale takie określenie wobec większości kobiet jest obraźliwe. Akceptuję też np. picie alkoholu, ale tylko przez osoby pełnoletnie. Niektóre rzeczy po prostu nie są uniwersalne. Jeżeli ktoś Cię obraża, to możesz go olać i nie musisz mu się tłumaczyć. Konwersacje prowadzi się do jakiegoś ustalonego przez siebie poziomu, a jeżeli ktoś nie potrafi go trzymać, to szkoda na niego czasu. Ale skoro jesteś taki pewny swoich zasad, to proponuję Ci mały eksperyment. Pójdź do klubu, znajdź jakiegoś dużego, przypakowanego faceta, najlepiej łysego i z mnóstwem tatuaży. Spytaj go czy da się posmyrać po jajkach za 10 złotych. Jestem pewny że ta oferta go obrazi. Myślisz że odpowie że ta oferta go nie interesuje? Czy może stwierdzi że to za mało, ale za 100 zł już ok? Najlepiej sprawdź w praktyce.
@rtoip: Nie mam nic do prostytucji. Jeżeli jakaś kobieta chce się tym trudzić, a ktoś inny chce z tych usług korzystać, to niech robią interesy. Traktowanie jednak każdej kobiety jak prostytutkę jest obraźliwe, a tak właśnie postępujesz jeżeli uważasz że każdej kobiecie można złożyć takie oferty. Po pierwsze, istnieje coś takiego jak "normy moralne", które nie tyle zakazują pod groźbą kary niektóre czyny, co określają co jest grzeczne lub niegrzeczne w społeczeństwie i co wypada, lub nie wypada robić. I tak np. w Polsce, pytanie kobiety która pracuje w reklamie czy da pomiętośić cycuszki, nie jest moralne i nie powinno się zdarzyć. A jeżeli już ktoś takie coś zrobi, to nie można go nazwać ani moralnym, ani grzecznym. Ot zwykły cham i prostak który dorobił się pieniędzy. Po drugie, nie można ludzi ot tak obrażać, a przez to nie można składać dowolnej osobie dowolnej propozycji, bo to może być przez tą osobę uznana za obrazę. I jeżeli kobieta nie jest prostytutką, to sugerowanie jej że nią jest, to właśnie obraza. Bo załóżmy, że ktoś do Ciebie powiedział "Ty Kur*o!". Większość uzna to za obraźliwe stwierdzenie. I tak, tutaj ten prostak zadał autorce pytanie "Czy pani jest kur*ą?". Mogła odpowiedzieć tak, jeżeli by była, chociaż wtedy stałaby pewnie gdzieś na drodze szybkiego ruchu a nie w salonie samochodowym. Mogła też powiedzieć "Nie", ale większość ludzi po prostu oleje chama i nie będzie kontynuować rozmowy. Tak zrobiła autorka i bardzo słusznie moim zdaniem. Jak masz pewien poziom kultury, to z prostakami się po prostu nie rozmawia.
Bicie słabszych jest zdecydowanie złe. Chyba że ten słabszy akceptuje bicie słabszych, bo np. w tym momencie to on jest ten silniejszy. Dobrze zrobiłeś. Lubię sytuacje jak ktoś jest mega kozakiem, a nagle się okazuje że są mocniejsi.
@rtoip: Uważasz składanie niemoralnych propozycji za grzeczne zachowanie? W jakimś świecie ty żyjesz i według jakich norm? Jak grupa dresów spyta się kiedyś ciebie w nocy czy "masz jakiś k**** problem", to odpowiesz "Nie mam, dziękuję że panowie pytają"?
@Kobra: Jest jeszcze opcja pomylenia się gdy robimy przelew po staremu, w okienku albo na poczcie, chociaż wątpię że ktoś kto nie ma przynajmniej 60-70 lat w takie coś się bawi,
@czolgista1990: Również pracuję od wielu lat nie znając tego artykułu, i jakoś krzywda mi się nie stała. Wiem co to potoczna dyscyplinarka, ale żeby ją dostać to trzeba sobie zasłużyć i nikt raczej niechcący jej nie dostanie. @KrzaQ: Masz rację, chociaż w większości przypadków jak nie rozwiążesz rebusu to i tak historia jest zrozumiała.
@zirael0: Piekielni to nie strona z zagadkami gdzie trzeba szukać po googlach o co w historii chodzi.
Nie jestem jakimś gramar nazi, ale postawienie wielkiej litery na początku zdania to chyba nie taki kłopot, a czyta się dużo łatwiej.
Ta koleżanka jest nie tylko babcią, ale też zwyczajną babą.
W pracy mam jednego homoseksualistę, ale z rodzaju tych zachowujących się normalnie z tym że orientacja inna i traktowanie jest takie samo jak każdą inną osobę. Może widzisz więcej bo dotyczy Ciebie to bezpośrednio, ale w moim otoczeniu jest naprawdę fajna atmosfera jeżeli o to chodzi.
Stare przysłowie mówi, że jeżeli coś jest głupie ale działa, to nie jest głupie. Parę lat temu padła mi karta graficzna Geforce 8800 GTS 512MB, czyli ta z serii z wadliwymi lutami. Była już po gwarancji i już miałem kupować nową, kiedy usłyszałem o metodzie z piekarnikiem. Rozkręciłem całą kartę, wyczyściłem i samą płytkę drukowaną upiekłem ze szczególną starannością. Nałożyłem nową pastę termoprzewodzącą i skręcił do kupy. Po tym zabiegu chodziła ponad 3 lata bez żadnej ingerencji, po czym zmieniłem komputer, więc tak naprawdę dalej jest sprawna, tylko leży w piwnicy. Piekarnik był ustawiony na termoobieg i miał wbudowany termostat. Oczywiście temperatura nie była idealnie równa przez cały czas, ale jak widać wystarczyło. Zdaję sobie sprawę że mogło się zrobić jakieś zwarcie i przez to spaliłby się nawet cały komputer, ale sprzęt był stary i wolałem zaryzykować. W razie czego kupiłbym nowy, a tak nie straciłem 600 zł na nową kartę. Dlatego nie uważam że jest to całkowicie zła technika. Może bardzo amatorska, ale działa.
@JaNina: Gratuluję rozsądku. Również tak robię, i polecam innym.
Trafił swój na swego. Dzieciak kozaczył, zrobił głupi i niebezpieczny manewr. Tego dnia zdarzyła się więc niebezpieczna sytuacja. Mogłoby się na tym zakończyć, ale postanowiłeś zostać szeryfem i dać mu nauczkę. Wg. mnie, tamując mu drogę, prowokowałeś go do niebezpiecznego manewru. Sam powiedziałeś że był młody więc jeździć pewnie dobrze nie umiał, za to przeceniał swoje możliwości. I tak mógł wyjechać komuś na czołówkę, bo Tobie zachciało się pilnować porządku. Cieszę się że nikomu się nic nie stało, ale szkoda że zamiast jednej niebezpiecznej sytuacji z winy szczyla, było kilka dodatkowych z osoby bardziej doświadczonej. To teraz ja pochwalę się moim samochodem. 90 konny diesel i półtorej tony wagi. Nie jest szybki i nie ma super przyspieszenia. Jest w miarę bezawaryjny i ma mnie dowieźć z punktu A do punktu B. Zależy mi, żeby zrobić to bezpiecznie i bez incydentów. Dlatego uważam że byłeś piekielny w negatywnym znaczeniu, bo gdyby nie ty, skończyłoby się tylko na niebezpiecznym wyprzedzaniu. Cwaniaczki w pseudotunigu denerwują. Ale jeszcze bardziej denerwują szryfowie szos. Myślę że nie dałeś mu żadnej nauczki i nic z tej sytuacji nie wyciągnie, bo wg. niego to Ty jesteś ten gorszy. Nauczkę, to dałaby mu policja w postaci konkretnego mandatu i punktów karnych do kolekcji. Wtedy na pewno by pomyślał 2 razy przed takim manewrem, ale fakt że niestety ich tam nie było, nie znaczy że powinieneś coś z tym zrobić.
@Fisstech: Czytałem wyżej i z programami jest tak jak napisała @didja. Niby robią to samo, ale mogą popsuć dokument. To że cała firma pracuje na jednym sofcie to jest standard. Wielu profesjonalistów kupuje drogie programy bo to jest część ich pracy, dlatego redaktor szukał osoby która będzie spełniała wszystkie oczekiwania bo wiedział że takie osoby istnieją. I tak zakładając że ja chciałbym umyć i naprawić samochód jednocześnie, bo tak akurat sobie wymyśliłem i wiem że takie zakłady są, to pojeżdżę sobie po mieście i popytam czy takie usługi wykonują. Czy mechanik mógłby się w takim wypadku oburzyć że on takich usług nie prowadzi? No nie bardzo, bo po prostu nie zawieramy umowy. W 9 zakładach nie uda się zawrzeć umowy, a w dziesiątym wszystko przypasuje obu stronom.
Właściwie to faktycznie nie jest nic piekielnego. Tak jak napisała @didja, pracujesz na zlecenie a nie na etacie, więc to jest zleceniodawca, a nie pracodawca. Jak oddajesz samochód do mechanika to chcesz żeby miał wszystkie narzędzia które są potrzebne, a nie żeby on od Ciebie wołał na klucze bo akurat nie ma do Twojego samochodu. Sam płacę za licencję 850 zł rocznie i w ogólnym rozliczeniu wychodzę na plus. No ale ok, załóżmy że Tobie to nie pasuje i nie opłaca. W takim wypadku po prostu poszuka dalej i może znajdzie osobę która w siebie inwestuje. Nic nie stracisz oprócz kilku minut rozmowy telefonicznej. Z drugiej strony, proponowana umowa to zapewne UoD z przekazaniem praw autorskich i 50% kosztów uzyskania przychodu. To jest zrobione własnie dla takich sytuacji.
Piekielny jakoś to argumentował? Że niby kredyciarze zawyżają ceny czy jak?
A mogę spytać dlaczego tak silnie chciałaś opuścić imprezę? Bo z mojego doświadczenia to dużo łatwiej odpuścić maryśkę niż alkohol. Raz że ludzie do tego nie namawiają, a dwa że pociąg jest dużo mniejszy. Przyznam że lubię czasem zapalić, ale gdy dłużej nie używam to nie mam jakiegoś wewnętrznego ciśnienia że strasznie mi się chce. Za to gdy czasem robię sobie jedno lub dwumiesięczne przerwy od alkoholu dla oczyszczenia organizmu, to po dwóch tygodniach już włącza się ssanie, że to piwko by się wypiło. Z opowieści ktoś kto nie się nie zna, może wywnioskować że upadłaś przez maryśkę, ale w to nie wierzę. Znam wiele normalnych ludzi którzy czasem palą i odnoszą życiowe sukcesy. Z drugiej strony znam osobę która straciła wiele z życia przez dragi, ale nie przez zapalenie skrętów co jakiś czas, tylko ciężkie narkotyki. Wyszła z tego, i mimo że straconego czasu nie wrócisz, to teraz jest czysta. Czysta również od alkoholu, bo to jest również narkotyk i to nie z serii kawa czy herbata. Historia i zachowanie osób na imprezie faktycznie piekielne. Z drugiej strony silni sugeruje że piwo ok, a maryśka be. A prawda jest taka że to amfa, dropsy czy hera jest be, maryśka sprawia dużo mniejszy głód po odstawieniu niż alkohol.
@SirVimes: Te łobuzy pewnie jadą drogą a nie chodnikiem bo takie są przepisy i dostaliby mandat.
@mietekforce: Nie. Lepiej po ludzku zwrócić uwagę.
Pominę to czy historia jest piekielna, ale irytują mnie takie porównania jak 2 ostatnie zdania. Podam dodatkowy przykład: Bądź przeciwnikiem holokaustu, wszystko jest ok. Zabij kilka milionów ludzi w obozach koncentracyjnych i wszystkim odpierdziela. No już nie można mieć własnego zdania...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2016 o 11:12