Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Natas

Zamieszcza historie od: 27 kwietnia 2011 - 19:18
Ostatnio: 8 czerwca 2022 - 12:04
Gadu-gadu: 10439238
O sobie:

Haters gonna hate
Konstals gonna pam-ta-ta-tam

http://www.lastfm.pl/user/Natass666

  • Historii na głównej: 13 z 13
  • Punktów za historie: 2405
  • Komentarzy: 204
  • Punktów za komentarze: 749
 

#10403

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak już mówiłam w poprzedniej historii, siedzę w wolnym czasie na GG i pomagam odrabiać polski uczniom podstawówki/gimnazjum (tłumaczę zadania i wypisuję cechy konkretnych form pisemnych).
Niedawno napisała do mnie dziewczyna z dość dużymi zaległościami. Miała do napisania dwie rozprawki, kartkę z pamiętnika jakiegoś bohatera literackiego i referat na temat II wojny światowej. Nie pamiętała zupełnie nic, a w dodatku średnio rozumiała to, co jej tłumaczyłam.
No ale cóż, miałam pomóc to pomogę. Zajęłam się omawianiem cech rozprawki, pamiętnika, powiedziałam jak ma napisać referat i podawałam przykłady. Zajęło mi to sporo czasu, bo jak już wspomniałam, dziewczyna nie bardzo rozumiała. Po ok. 40 minutach, kiedy już kończyłam, dziewczyna stwierdziła, że jednak nie muszę tego tłumaczyć, bo się umówiła z kolegą, że jej to napisze i nie ma czasu tego wysłuchiwać, bo umówiła się ze znajomymi.

Nawet nie podziękowała.

jakaś "czternastka" na GG

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 488 (656)

#10053

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Od pewnego czasu siedzę na GG i pomagam uczniom podstawówki i częściowo gimnazjum odrabiać prace domowe z polskiego. Mam niecałe 16 lat, więc nie pobieram za to wynagrodzenia. Robię to z nudów i chęci pomocy.
Nie odrabiam prac domowych za tych uczniów, jedynie tłumaczę im, jak trzeba to zrobić. Podaję przykłady, dalej robią sami, a ja ewentualnie sprawdzam.
Kilka dni temu, około północy, napisała do mnie trzynastolatka z prośbą o napisanie listu na określony temat. Zaczęłam wymieniać jej cechy tej formy pisemnej, omawiać budowę etc. (przecież nie każdy musi dokładnie pamiętać).
I wtedy się zaczęło.
Posypały się "wdzięczne" epitety, że ja MUSZĘ jej to napisać i że gó*no obchodzi ją, jak to się robi - po prostu mam odrobić i już.
Odmówiłam, po dość trudnym tygodniu nie miałam ochoty użerać się z wymagającą dziewczynką. Wtedy włączyła Caps Lock, zaczęły się floody i groźby. Zablokowanie nic nie dało, napisała z innego numeru, w końcu zmuszona byłam zejść na niewidoczny i zignorować ją, wysłuchując przez kolejną godzinę gróźb, że przecież muszę, bo ma to na jutro, a jak nie to jej mama do mnie napisze.

Nie ma to jak docenić czyjąś pomoc :)

GG

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 584 (700)

#8904

przez (PW) ·
| Do ulubionych
5 maja tego roku mam mieć bierzmowanie. Strasznie dużo z tym bałaganu - wpisy od księdza do indeksu, egzamin, podanie do arcybiskupa itd.
Potrzebny mi był również akt chrztu.
Chrzest przyjmowałam w innej parafii niż bierzmowanie.
Podczas mszy ksiądz parafii od bierzmowania dawał kartki, na których było podane wszystko, czego będziemy potrzebować. Ja chodzę do innej parafii, więc kartki tej nie dostałam.
Wzięłam ją trochę później, a po akt chrztu postanowiłam się wybrać w czwartek. Wypadło to tak, że był Wielki Czwartek. Idę na plebanię, na drzwiach informacja, że kancelaria czynna jest od 9:30 do 10:30. Było już po 11, więc pomyślałam, że po prostu przyjdę następnego dnia.
Ostatecznie poszła moja matka.
Idzie do kancelarii parę minut po 9, zamknięte. Idzie do kościoła, podchodzi do spowiadającego akurat księdza i pyta, czy kancelaria jest czynna. On uprzejmie odpowiada, że tak, że niech poczeka to ktoś przyjdzie.
Idzie znowu pod kancelarię, wychodzi [k]siądz. Żadnego powitania, nic z tych rzeczy, podchodzi do [m]amy, dialog wyglądał mniej więcej tak:
k: Czego pani chce?
m: Potrzebuję aktu chrztu dla córki, bo idzie do bierzmowania i potrzebuje na wtorek.
k: A to wcześniej nie wiedzieliście?! To są katolicy? Chrześcijanie?! Ja pani tego nie wydam teraz! Jest Wielki Piątek!! To święto i wszyscy musimy przeżywać mękę Pańską a nie wypisywać jakieś papiery!

Mama wykłócała się z nim dłuższy czas, a on dalej swoje.
Wreszcie:
k: Kiedy córka była chrzczona?
m: W '96
k: Nie, ja tego pani nie wypiszę!!!

Po kolejnych awanturach siada, zaczyna wypisywać wściekły, nadal mruczy pod nosem.
W tej chwili wszedł ten ksiądz, z którym mama rozmawiała wcześniej w kościele, uśmiecha się do niej, ona do niego.
k: To ksiądz tu panią nasłał?! Niech ksiądz teraz sam to wypisuje! Katolicy! Jak pani córkę wychowuje?! Później żyją tacy w pozamałżeńskich związkach!!
I wyszedł.
Drugi ksiądz bez słowa, nadal uśmiechnięty, wziął długopis i w 5 minut wypisał potrzebny akt.

Nie wiem, jakim problemem było wypełnić krótki akt. Dla takich "miłych" księży, jak opisany powyżej - pamiętajcie o 6. grzechu głównym: GNIEW ;)

kościół

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 366 (494)