Profil użytkownika
Nyord
Zamieszcza historie od: | 5 kwietnia 2011 - 13:59 |
Ostatnio: | 29 stycznia 2024 - 17:48 |
- Historii na głównej: 51 z 92
- Punktów za historie: 37099
- Komentarzy: 103
- Punktów za komentarze: 590
« poprzednia 1 2 3 4 5 następna »
Jeżeli ktoś nie wierzy jak jegomościa po CB znaleźć to daje liste tricków: 1. Jedziesz po trasie którą chce sprawdzić twój "przeciwnik" 2. Cały czas go bardziej nakrecasz, musi gadać. Gdzie sygnał jest najczystszy znaczy że jesteś blisko. 3. Musisz mieć dobrze zestrojone CB radio. CB mają to do siebie że trzeszczą, jeżeli ktoś jest daleko to urywa rozmowy, bardziej trzeszczy, jeżeli ktoś jedzie dosłownie za tobą bądz dwa auta sygnał jest czyściutki jak łza. Trudniej znaleźć kogoś w mieście, wiadomo dużo aut, ludzie nawet z bloków potrafią nadawać. W Białymstoku był ś.p Kapsel który miał za punkt honoru pokierować wędrowcem w odpowiednie strony. Miał tylko głupi zwyczaj rugania ludzi, ale cóż. Na CB jest dużo róznych debili. W Piotrkowie Trybunalskim facet w eterze się onanizuje inni słuchają disco polo.
Jak wiadomo, nasze sądy bardzo długo rozpatrują takie sprawy. Jak byś był narażony na lokalny ostracyzm chciałbyś mieszkać w mieścinie. Kumplowi nie bardzo się to podobało, wiec jak najszybciej wyjechał z kraju.
Na kontrakcie który był podpisany wcześniej byłą wpłata o wysokości 1000zł przez najbliższe 2 lata. Czyli naprawde sporo. Licząc wychodzi 24tyś. Ktoś daję pieniądze to czegoś oczekuje, on oczekiwał akurat tego. Także do końca nie rozumiecie tematu. Bo klub był Gminny. Jeżeli gmina zaaprobowała powiekszenie rady nadzorczej trzeba było to zrobić. Wszędzie ręka, ręke myje. Zapomniałęm dodać że pare dni po ofercie w/w panów, przyszło pismo z gminy o tresci: "Trzeba powiekszyć rade nadzorczą klubu, ze wzgledów bezpieczeństwa i pilnowania osób zarządających klubem". Wtedy trzeba to wykonać. Mała mieścina wiec wszyscy się znają. Wójt za wszystkich, wszczyscy znają wójta.
Nie Jagiellonia, nie podam nazwy klubu z paru osobistych powodów. Jeżeli ktoś czyta Piekielnych będzie wiedział kim jestem jeżeli podam nazwe klubu, a nie przyjemności nie chcę mieć. Co do założenia nowego klubu, w mieścinie około 7-10tyś. zakładać drugi klub? Zresztą sensu by nie było. Było to 4 lata temu i nikt o tym nie myslał. Zresztą bardzo dużo papierologii, czego nie lubie.
To nie było by takie proste, wokół pełno ludzi, krzyki rozmowy, i 4 lata temu komórki nie były aż tak zaawansowane żeby wszystko usłyszeć.
12 czy 15 osób na jednej taśmie. A namówione było 5 taśm wiec 15 * 5= 75 osób:)
Nie jestem rasistą, jednak to co słyszę to Bułgarach w Holandii od brata to woła o pomstę do nieba. Otóż jakieś 2-3 lata temu królowa wydała dekret czy jakieś tam prawo że osoby które mieszkają i pracują na terenie tego pięknego kraju muszą zdać egzamin z języka. Jakie było zdziwienie brata który chodził na kurs z Bułgarką, bądź Romką która w kraju tulipanów przebywała ponad 20 lat i nie znała żadnego słowa po Niderlandzy/Flamandzku. Żadnego! Ci ludzie żyją w strasznych komunach. Taka też historia z Polskich Hoteli. Nikt nie chce Romów gościć w Hotelu. Natomiast oni wpadli na taki Ciekawy pomysł że wysyłają Polaka, płacąc mu ten wynajmuje im pokoje na 2-3 tygodnie jak nie dłużej. Zwala się do takiego hotelu 30 osób na 3 pokoje. Wielki rozgardiasz i pranie na oknach (dość popularne wśród Romów). Myślicie że ktoś do takiego hotelu zawita? Nie! Napewno nie. Facet nie moze ich eksmitować bo zadatek wpłacony wiec są pełnoprawnie, jednak po 3 tygodniach i bytowania pokój i meble są do wymiany.
Passat fajne autko tylko własnie że na B5 skończył się mit o jego nie zawodności. Nie mówie o nim tylko ja, ale także grono wielu mechaników. Otóż w Passacie B6 mamy wadliwą jednostkę napędową. Oczywiście w jednej wersji, nie pamietam teraz której. Jednak WV daje gwarancje na silnik do 200tyś. km przejechanych. Tylko pojawia sie 200tyś. i mamy pierwsze problemy. Sprytnie to sobie wymyślili. Otóż jak to mówią mechanicy. "Trza wymienić silnik bo już gów*o z tego będzie".
Bolidami młodego wiesniaka nazywam jedynie E36. Bo lubie BMW tylko te z X z przodu. Może nie jest to jednoznacznie pokazane w Historii, jednak sytuacja smieszna i ciekawa. Z tego co wiem owi panowie kupili te auto.
U mnie w rodzinie się mówi Struś wiec jest struś. Mój ojciec opowiadał że jak zdawał prawko w wojsku wsiadł z oficerem który prowadził kurs przejechał 300m a ten mówi: Dobra zdane, a teraz wypie*dalaj po wódkę. Tak to wyglądało. Prawko na osobówkę zdawał jeszcze jako Cywil to mówił że z chłopakami na 3 wódki przynieśli schlali się i mieli zdane. Jednak kiedyś były inne czasy i nie można było jeździć jak dzisiaj iluś tam godzin. Opowiadał kiedyś że jak był na kursie prowadził niby 18h, a była tak naprawdę 3. Jedzie, jedzie i w pewnym momencie instruktor mówi: Jaki tam był znak? Ojciec: Nie wiem. Instruktor: to leć i wycieraj. Do końca jazdy przecierał znak. Żeby się utrwaliło Zależy gdzie i jak.
Wszystko zależy od nastawienia rolników w danej wsi. Z mojego lokum blisko do Łap gdzie jest duża mleczarnia i przetwórstwo i do Wysokiego Mazowieckiego gdzie urzęduje Mlekowita. Na mej wsi najmniej krów ma 2 mieszkańców 2 czy 3. Wszystko na własne potrzeby, a wiekszość wioski jest nastawiona na sprzedaż mleka indywidualnie (tak zwany: indywidualny odbiór mleka). Średnio ten z IOM ma od 12- do 20 20kilku krów. Za mleko mają przynajmniej 5 tysiecy, tak się nie którzy chwalą miesiecznie, wiec siano i kiszonki są bardzo potrzebne. @karampuk u mnie na wsi nie obowiązuje jakiś termin pokosów. Jeżeli trawa urośnie to poprostu ją się kosi. Mi przeszkadzała wiec ją skosiłem. Siano kupione wiec komuś też ta trawa pasowała.
3 dla Ciotki to hańba na honorze nauczycielskim. Jej syn musi być wybitny. Dlatego brat Historie czy Polski wali na pamięciówe tak zwaną. Jak sam mówi do testów z tych przedmiotów uczy się przez tydzień, a do testu z matmy wystarczy mu powtórzyć wzory.
Patrzę że rozpetałem mała bitwę. Nie wiem jak wy ale bieganie co miesiać do ZUS-u z DRA jest ponad moje siły. Zawsze to jeden dzień sprzedaży w plecy. Żeby US i ZUS miały podobny termin składania deklaracji to mamy inny temat a tak odpadają mi 2 dni pracy. Oczywiscie jak bede musiał kogoś zatrudnić na dłuzej będe to robił.
Znam prawo pracy. Niech nasyła. Każdy chce miec jak najlepiej dla siebie. Dlatego pisze ze swojej perspektywy. Państwo i tak prawie 1/4 zabiera dla siebie ze sprzedaży.
"KUĆ" Bo chciał Skuć ten plastik z mózgu:)
Wątpię żeby wpadł ktoś na taki pomysł tatuażu, jaki ja mam. Uważam że tatuaże to sprawa intymna i mam go w mało widocznym miejscu ciała, a mianowicie na samej górze ramion który przechodzi przez barki na łopatki, wiec jest w miejscach dosyć bolących podczas robienia tatuażu. Na dodatek jestem zakochany w Japonii i jej kulturze oraz ich wierzę w żywioły. Mój tatuaż to właśnie żywioły które przemieniają się w zwierzęta ich strzegące. Zdjęcia nie pokaże żeby nikt nie podkradł. Zresztą uważam że lepiej wymyślić własny wzór, mimo że np. nie umiemy tego narysować. Zrobić wstępny szkic mimo że może być nie udany, tatuażysta powinien go bez problemu poprawić przy twojej pomocy. Mój kolega zresztą sam woli robić/wykonywać inwencję twórczą klientów ponieważ w ten sposób się rozwija. Co do drugiego przypuszczenia, tez mieliśmy takie obawy, jednak się nie sprawdziły.
Ale co jest najciekawsze owa pani miała kolczyki w uszach, języku i pępku. Śmiejemy się z niej że nie przekuwali jej tego igłą a pistoletem. Tak sobie teraz przypomniałem.
To nie ten typ człowieka, Ci ludzie jeszcze siedzą w PRL-u. Zaproponował bym łapówkę by wzieli z pocałowaniem ręki. Co do ogólnego stanu pojazdu, wątpię żeby aż tak się znali na swoim fachu. W marcu w Lublinie Policja mnie zatrzymała i chciała też się doczepić do "złych opon" Miałem zimówki a pan Policjant mówi że od tygodnia śnieg nie padał wiec już nie będzie padał. Opony złe, a tu jak na złość zaczęło sypać śniegiem. Co do sądu, takie sprawy ciągnął się w nieskończoność i za pewne panowie by poszli na emeryturę i sprawa umorzona. Jak ktoś ma czas na bieganie po sądach może i owszem. Jak drugi raz trafie na tych samych milicjantów to się zastanowię co z nimi zrobić. Takie sytuacje są bardzo często trzeba tylko jeździć przez różne wioski, małe gminy i się trafia na owych panów łapówkarzy.
Jaki szczególik?:)
Jeszcze taka krótka notka do użytkownika jednorogini. Jak już nadmieniałem piszę bardzo szybko nawet nie patrząc na klawiaturę nawet ekran jeżeli trzeba. Ludzie jednak potrafią to odkaligrafować. Kiedyś były problemy też z dysortografiami czy podobnymi chorobami. Jednak w dokumentach państwowych tych przypadków nie było bo to "hańbiło" naród. Zresztą ludzie byli inaczej wychowywani. Moja ciotka wychowana na wsi, jest "mańkutem" czyli jest leworęczna. Wszystkie prace manualne robi lewą ręką, piszę jednak prawą. Zapytasz dlaczego? Bo jak pisała lewą to dostawała po ręce czy plecach pasem, kablem czy czymś podobnym, aż się nie nauczyła pisać prawą ręką. Miała kiedyś problemy z ortografią, dzisiaj pewnie dostała by orzeczenie że ma dysortografie, jednak wtedy dostać takie orzeczenie było niebywale trudno, a na dodatek na wsi wstyd(dzisiaj na wsi wstyd karetkę wezwać bo mówią że ktoś umiera). Jeżeli dostała z dyktanda dwójkę. Musiała klęczeć 2 godziny na grochu i uczyć się prawidłowych słówek. Teraz nie ma problemów z ortografią z prostego powodu, w szkole średniej nauczyła się słownika na pamięć i dalej z tego korzysta. Takie były kiedyś metody i mentalność ludzi. Teraz żyjemy podobno w "normalnych" czasach gdzie żadna ułomność nie jest zła. Wtedy to się ukrywało. No niestety nie wyszło krótko:)
Nie, nie bedę miał studiów, bo uważam że do niczego mi nie są potrzebne. Co ciekawe jestem humanistą, lubię pisać, dużo czytam. Może po tym tekście tego nie widać. Ludzie zazwyczaj chwalą moje teksty czy opowiadania. Tak jak ktoś wyżej napisał też w szkole średniej dostawałem dwie oceny z wypracowań 5 za treść i znajomość tematu i 1 za ortografie. Tak patrząc z perspektywy tych paru godzin, moge powiedzieć że chyba chodziło o jak najszerszy przekaz. Tych historii mam na pęczki. Żyjemy w ciekawym kraju, dlatego staram się opisywać ich jak najwiecej. Mam trochę wiecej czasu niż zazwyczaj i "strzelam seriami jak z karabinu maszynowego". Zresztą sam już po sobię widze że jestem osobą pokolenia zinformatyzowanego, które komputer traktuję jako jeden ze środków masowego przekazu swojej wartości i treści. Co z tym się wiąże bardzo szybko piszę meile, teksty czy różne odpowiedzi. Co do "prostaczka" poprostu nie lubię jak ktoś kogo nie znam osobiście wytyka, bądź nazywa mnie w podobny sposób. Wyznaję zasadę że "Brudzia nie piliśmy, więc się nie oceniajmy". Dla mnie człowiek jest czystą kartą, dopiero po zamienieniu z nim paru zdań zaczynam wyrabiać o nim zdanie i mogę go nazywać czy przezywać.
Chyba lubisz przeciągać na biegach, spokojna 4, w dislu 5
Nie mam wyższego wykształcenia, mature owszem mam. Rozumiem że rzuca się to w oczy, jednak mój WORD nie zbyt jest skory do współpracy. Co do rozczeniowców nie chciał mi mój Word go poprawić, ani podać innej nazwy. @Hachimaro- nie obrażam Cię i proszę żebyś też nie nazywał mnie "Prostaczkiem". Nie znamy się wiec nie oceniaj ludzi po stylu pisania, a po zachowaniu. Nie którzy mają tak zwane dysortografie czy jej pochodne. Dziekuje że pokazałeś mi błędy.
Jak już nadmieniłem w Historii byłem młody i głupi. Zresztą też byś chciał taką fajną furą sie przejechać, tak to kiedyś wyglądało.
To nie chodzi o te worki cementu, ale o pracowników. Facet wie co znaczy ten chleb i po pracy idą sobie spokojnie do domu. Pracodawca poprostu dba o pracowników.