Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

OSP

Zamieszcza historie od: 13 lutego 2012 - 14:42
Ostatnio: 6 kwietnia 2024 - 15:28
  • Historii na głównej: 79 z 120
  • Punktów za historie: 35741
  • Komentarzy: 263
  • Punktów za komentarze: 1813
 
zarchiwizowany

#46328

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jak zostać pedofilem? Wystarczy przestraszyć dziecko na oczach "mohera", ale po kolei.

Dwa dni temu miałem wypadek w domu. Jako że palę trocinami to piec czasem może "fuknąć". No i niestety 2 dni temu tak się stało. Efekt? Darmowe golenie, utrata brwi, rzęs i części włosów oraz poparzenie lewej dłoni.Cóż wczoraj miałem jeszcze czerwoną twarz, więc wyglądałem trochę upiornie.

Wczoraj będąc w mieście powiatowym zapragnąłem dowiedzieć się która jest godzina, a jak na złość nie wziąłem sobie komórki. Podszedłem więc do chłopaka na oko dziesięcioletniego karmiącego kaczki i zapytałem: "Mały, nie wiesz która godzina?" Ten odwrócił się i zobaczywszy mnie trochę się przestraszył.

Chwilę później usłyszałem: "Pedofil!!" i oberwałem torebką w głowę. Na moje próby wytłumaczenia sytuacji "Moher" powiedział: "Winny się tłumaczy!" i dalej okładać mnie torebką. Ze względu na niemożność porozumienia oddaliłem się w trybie pilnym(czyt. uciekłem).

Moherowe berety zaczynają krucjatę...

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 178 (256)
zarchiwizowany

#44775

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jako że nasza stara szopka w kościele jest już raczej nie reprezentatywna, postanowiliśmy jako strażacy zrobić nową. Ustaliliśmy wszystko z proboszczem. Ksiądz postanowił w związku z tym kupić nowe figury, a my mieliśmy wybudować szopkę.

Mieliśmy parę lat wcześniej kilka sosen na dziedzińcu remizy, ale się nam nie podobały i ścięliśmy je, a drzewo zmagazynowaliśmy na strychu. Teraz się przydały. Resztę potrzebnych rzeczy kupiliśmy, a potrzebny sprzęt przynieśliśmy z domu.

Żaden z nas strażaków nie jest stolarzem, więc zbudowanie szopki nam trochę zeszło. Ostatniego dnia, żeby uczcić koniec osuszyliśmy dwie 0,7 l na 5. Ktoś to zauważył i w wieś poszła plotka:"Strażaki nie robią szopki tylko piją, a jak robią to na pewno do Świąt nie skończą."

A szopka stoi już w kościele za zasłoną.

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 124 (204)
zarchiwizowany

#44205

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia z wojska opowiedziana mi przez mojego ojca, czyli jak zasłużyć na 50 km marszobieg w pełnym oporządzeniu.

Ćwiczenia na strzelnicy. Strzelanie z AK-47 seriami.

Wojskowe strzelnice są duże, cały pluton może strzelać jednocześnie. Tak było i tym razem. Na koniec ćwiczeń wydano komendę "W prawo zwrot", no i niestety jeden frajer z prawego końca szeregu, nie dość że nie opuścił broni, to jeszcze pomylił strony i zwrócił się w kierunku kolegów z bronią podniesioną do ramienia. Cały pluton wykonał "Padnij!" z ogromną szybkością.

Baran dostał jako karę ów marszobieg z całym plutonem i dodatkowo mycie korytarza sznurówką.

Wojsko

Skomentuj (51) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 170 (222)
zarchiwizowany

#43224

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Kupiłem sobie dziś świńskie łajno w celu nawożenia grządki. Pełny wóz łajna, czyli ładując musiałem sobie trochę pomachać widłami.

Przyjechałem do domu i zobaczyła mnie sąsiadka. Po chwili przyszła do mnie z pytaniem czy nie oddał bym jej części tego "towaru"("Przecież ma pan więcej niż potrzebuje!"). Gdy powiedziałem, że nie, zostałem okrzyknięty chamem i prostakiem. Chwilę potem przychodzi jej syn - byczek z siłowni. Też chce to samo. Grozi że mnie pobije jeśli nie dam. Pokazuję mu "figę" i dalej spokojnie rozmiatam gnój po grządce.

Młody wyciąga spory(ostrze ponad 15cm)nóż. No cóż, ma nóż, to się go pytam: "Umiesz rzucać tym nożem? Jak nie, to ...(uciekaj stąd szybko)". Na jego szczęście się ulotnił.

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 150 (244)
zarchiwizowany

#39858

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Tuż przed Wielkanocą czyścimy hełmy reprezentacyjne(mosiężne), żeby ładnie wyglądały w trakcie warty przy grobie Pańskim.

W tym roku siedzimy w remizie i czyścimy, a tu nasza syrena zaczyna wyć - płonie stodoła. Jest nas akurat na obsadę wozu, więc dawaj przebierać się. Jeden zostaje(nie miał badań) żeby dokończyć czyszczenie, a my jazda do pożaru.

Po powrocie zastajemy go czyszczącego hełmy(a akcja trwała 6h). W trakcie akcji nasz kolega miał wizytę pań z przedszkola z dziećmi. Panie poprosiły o oprowadzenie po remizie i małą prezentację sprzętu. Pod koniec oprowadzania strażak zobaczył, że świeżo wyczyszczone hełmy są upaćkane tłustymi małymi łapkami.

PS. PSP była zaskoczona szybkością naszej reakcji.

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 80 (180)
zarchiwizowany

#39593

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W moim regionie(nie wiem jak w reszcie Polski) nowożeńcom na drodze do kościoła organizowane są bramy. Żeby przejechać przez bramę orszak weselny musi się okupić(cena liczona w litrach).

My strażacy też czasem organizujemy bramę, ale nasza jest robiona profesjonalnie, nie to co bramy lokalnych pijaczków. Mamy starą pompę wahadłówkę( http://www.kppsp.zgorzelec.pl/galeria/historia/2.jpg -dla niezorientowanych), więc ją wyciągamy. Bierzemy "pół litra" i idziemy do gospodarza ze studnią z prośbą o użyczenie. Budujemy też domek wielkości budy dla psa z drewna i trzciny.

Gdy orszak weselny znajdzie się w zasięgu wzroku, podpalamy domek i udajemy że go gasimy. Częstą gadką jest że chłopaki przy pompie ustały i trzeba ich czymś pokrzepić. W tym czasie kamerzysta i fotograf robią doskonałe zdjęcia. Czasem po uzyskaniu odpowiedniej "ceny" pozwalamy młodym ugasić "pożar"(po prostu wręczamy im prądownicę).

Ogólnie rzecz biorąc powstaje jedyna w swoim rodzaju pamiątka dla młodej pary.

Tydzień temu do naszego prezesa przyjechał dresiarz(ramię jak udo statystycznego mężczyzny, udo jak u "Pudziana" oraz obowiązkowy dresik i czarne BMW) i "prosi" go żebyśmy zorganizowali mu bramę. Gdy uzyskał odpowiedź odmowną chciał uderzyć naszego prezesa, ale trafiła kosa na kamień, bo nasz prezes w młodości ostro trenował boks. Prezes gładko sobie poradził z dresikiem, poczekał aż odjedzie i poszedł do stajni. Po 5 min usłyszał syk - dresik poprzebijał wszystkie koła w traktorze, który stał na podwórzu.

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 197 (251)
zarchiwizowany

#39438

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia sprzed roku.

Lipiec. Przez moją miejscowość biegnie droga krajowa. Nocą jechał nią samochód ciężarowy z jakimiś utwardzaczami do betonu. Kierowcy się przysnęło i wpadł do rowu.

Oczywiście pierwsze na miejscu było PSP. Wyciągnęli kierowcę i ok. godziny 11 samochód. Wtedy komendant PSP uznał że nie ma co trzymać tam średniego wozu i wezwano OSP. Jako że zdarzenie miało miejsce w naszej miejscowości to wezwano naszą jednostkę i jednostkę z KSRG.

Słoneczko przygrzewa, a my w czarnych mundurach. Musimy pomóc kierowcy przeładować całe 1000l zbiorniki na inny samochód, a potem wypompować to co się wylało z rowu do dwóch dostarczonych przez drugi samochód zbiorników("kierowca ma specjalną pompę" tak nam powiedziano). Przeładownie poszło nawet sprawnie-godzina i po robocie.

Przeładowaliśmy i drugi samochód odjechał. Kierowca bierze swoją pompę, a ta rozlatuje się mu w rękach. Trzeba to dziadostwo z rowu wypompować, a nikomu nie chce się na tym skwarze czekać na przysłanie specjalnej pompy z centrali firmy. Dziadostwo podobno powoduje szybkie rdzewienie.

Oba wozy strażackie mają na wyposażeniu małe pompy szlamowe, więc decyzja jest taka: kierowcy grają w "papier, nożyce, kamień". Który przegra tego pompa idzie do pompowania(w międzyczasie pot leje się z nas strumieniami).
Pompowanie zajęło nam ponad 2h, bo pompa nie chciała ssać tego środka.

Dziś dowiedziałem się, że mogliśmy ten środek rozcieńczyć wodą(a wody mieliśmy pod dostatkiem-z KSRG był Jelcz z 6tys litrów) i środowisku nic by się nie stało.

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 149 (199)
zarchiwizowany

#39002

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dziś rocznica wybuchu drugiej wojny światowej. Wywiesiłem więc flagę państwową(będzie wisieć do 2 Października-Kapitulacja Helu, ostatniego zorganizowanego ogniska oporu).

5 minut temu przyszła do mnie sąsiadka i pyta dlaczego wywiesiłem flagę. Przecież nie ma dziś żadnego święta państwowego? Prawda?

Sąsiadka

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 149 (287)
zarchiwizowany

#39001

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Niedawno dowiedziałem się że w sąsiednim powiecie po oberwaniu chmury strażacy(z OSP) byli używani jak służba komunalna. Ale po kolei.

Dzień pierwszy(środa).
Po południu nastąpiło oberwanie chmury nad miastem. Przestało padać koło godziny 16. 16.30 zaczerwieniło się na ulicach od wozów strażackich z całego powiatu. Akcja pompowania i pomocy trwała do 22.

Dzień drugi.
Rano naczelnicy jednostek spoza KSRG odebrali telefony od burmistrza w których kazał on posprzątać ulice z piasku("Już! Teraz! Natychmiast!"). Po skontaktowaniu się z Komendą Powiatową, okazało się że muszą to wezwanie honorować i wyjechać do sprzątania ulic.

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 67 (121)
zarchiwizowany

#38445

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dzięki pracy z MDP(Młodzieżową Drużyną Pożarniczą), wiem że nie nadaję się do pracy z dziećmi, zwłaszcza jeśli ich liczba przekracza 3.

Zawody dla MDP były organizowane w 3 niedzielę lipca, więc na początku miesiąca zacząłem ich ćwiczyć. Na pierwsze ćwiczenia przyszło jedenastu chłopaków, więc im mówię żeby pomogli mi zanieść tor na stadion. Od razu zapowiadam im że następnym mają przyjść pół godziny wcześniej i też trzeba będzie nosić tor.

Następne ćwiczenia. Wcześniej przyszło 5 chłopaków, więc przenieśliśmy tor i rozstawiliśmy. Na równą przyszła reszta, w tym jeden z tatulkiem, który powiedział że jego syn nie będzie nic nosił i żebyśmy my starsi strażacy rozkładali tor(temu dzieciakowi kazałem wracać z ojcem).

Kolejne ćwiczenia. Przyszedłem wcześniej, ale żaden chłopak nie przyszedł wcześniej. Zadzwoniłem do prezesa i mówię mu co i jak. Prezes podjechał i rozmawiamy o tym czy ta drużyna jest nam potrzebna. Uznaliśmy, że nie. Zamknęliśmy remizę i pojechaliśmy do domu.

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 146 (180)