Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

OSP

Zamieszcza historie od: 13 lutego 2012 - 14:42
Ostatnio: 6 kwietnia 2024 - 15:28
  • Historii na głównej: 79 z 120
  • Punktów za historie: 35741
  • Komentarzy: 263
  • Punktów za komentarze: 1813
 
zarchiwizowany

#38132

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mój sąsiad kosił dziś potraw(tzn. drugi raz kosił łąkę na siano), a łąkę ma tuż za domem. Kosił kosiarką rotacyjną. Dalsza sąsiadka wypuściła sobie psa(piękny golden retriewier) na podwórze.

Psina ciekawa, więc wbiegła pod kosiarkę tak, że sąsiad nawet jej nie zauważył. Poharatało ją porządnie i piesek nie przeżył. Sąsiadka zamiast zabrać dzieci do domu(widok tego poharatanego psa był paskudny, bo odcięło mu przednią łapę i jak upadł dostał jeszcze cięcie od pachwiny przez brzuch do klatki piersiowej, tak że flaki na wierzchu), zaczęła się drzeć na sąsiada. Sąsiad nic nie winien bo nie może widzieć wszystkiego, ale ta swoje że ma jej kupić nowego psa i to koniecznie tej samej rasy i z rodowodem.

Pies był ulubieńcem wszystkich dzieci z okolicy.

Wieś

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 126 (214)
zarchiwizowany

#36480

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zaczęły się żniwa i przypomniała mi się jedna historia z nimi związana.

Wszyscy rolnicy korzystają z kombajnów i często wchodzą do kabiny kombajnu gdy on kosi ich pole, ale większość to potrafi. Znajomy kombajnista kosił pole u rolnika i wtedy pojawił się jego sąsiad, który też chciał skorzystać z usług znajomego. Oczywiście pakuje się do kabiny, ale okazał się człowiekiem zręcznym inaczej.

Spadł z drabinki i to tak pechowo, że wpakował się prosto pod tylne koło kombajnu. Efekt? Połamane kości udowe. Oczywiście zaraz, razem z rodzinką wysmarowali pozew przeciw bogu ducha winnemu kombajniście.

W sądzie znajomy wygrał, bo zgodnie z przepisami nie wolno wchodzić na kombajn w trakcie pracy.

żniwa

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 122 (166)
zarchiwizowany

#35916

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Naszej lokalnej jednostce PSP zamarzył się uniwersalny średni wóz. Dostali średniego Renault-wóz uterenowiony, 2,5tys litrów wody, wyposażenie ratownictwa technicznego. Normalnie gwiazdka w lipcu.

Aż do pierwszego wyjazdu do pożaru lasu. Dojechali ile się dało asfaltem, no i wjeżdżają na drogę gruntową(4x4 włączone). W pewnym momencie dojeżdżają do piasku i tam nowiuśki Renault się zakopał! Po pewnym czasie PSP dogania Star 244 lokalnej OSP. Kierowca daje w bok i OMIJA przez pole nowy wóz. I jadą dalej do pożaru.

Renault dociera do pożaru dopiero po wydatnej pomocy(hol) Stara 266, wcześniej zaś omija go 2 Stary 244 i Jelcz. Wysłany ciut później ciężki Mercedes poradził sobie o niebo lepiej.

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 150 (204)
zarchiwizowany

#35134

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia w której piekielni byliśmy my strażacy.

Wczorajsza burza połamała trochę drzew w mojej miejscowości, pech chciał że złamała też sporą lipę u sołtysa. Oczywiście, mając na wyposażeniu piłę motorową, pomagaliśmy ludziom usuwać te drzewa.

Po pewnym czasie tam gdzie pomagaliśmy gospodarzowi usunąć drzewo owalone na dom pojawił się sołtys(kto czytał moje wcześniejsze historie wie że się bardzo nie lubimy) i woła: "Hej, usunelibyście u mnie drzewo, co się owaliło na stodołę."

Naczelnik na to do innego strażaka:"Heniek słyszałeś coś? Bo ja nie."

Sołtys poszedł dalej szukać pomocy, a wystarczyło dodać tylko jedno słowo-"PROSZĘ".

Magiczne słowo

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 36 (168)
zarchiwizowany

#34460

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia w której piekielny byłem ja, choć nieświadomie.

Trzy lata temu miałem operację łokcia. Dostałem dawkę narkozy i film mi się urwał. Co było dalej wiem z opowiadań pielęgniarek.

W trakcie operacji na salę wszedł praktykant(stażysta?) i zaczął zaglądać doktorowi przez ramię. Lekarz się wkurzył i powiedział:"Idź do sąsiedniej sali, tam operują siostrę zakonną, tam sobie popatrz."

A ja na to:"E tam, jak siostra zakonna, to już nie ma na co popatrzyć."

W trybie szybkim dostałem drugą dawkę "głupiego Jasia".

służba_zdrowia

Skomentuj Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 33 (69)
zarchiwizowany

#34233

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia sprzed kilku lat.

Deszcze były zapowiadane i sprawdziło się. Leje, a poziom wody w rzece się podnosi. W mojej gminie jest zbiornik retencyjny, więc wody nie powinno tak przybywać. Woda wzbiera jednak coraz szybciej i wkrótce będziemy musieli ładować worki z piaskiem i je rozwozić do zagrożonych miejsc. Po telefonie naczelnika naszej jednostki do gminy okazuje się że zbiornik nie dość że nie zatrzymuje wody, to jeszcze jest aktualnie opróżniany (rychło w czas!-powinien być opróżniony przed deszczami). Naczelnik w krótkich żołnierskich słowach zj*bał urzędnika odpowiedzialnego za zbiornik. Pół godziny później zbiornik już wstrzymuje wodę.

Panowie na górze chcieli chyba przetestować naszą gotowość do walki z powodzią.

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 108 (138)
zarchiwizowany

#34046

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zawody Sportowo-Pożarnicze(tegoroczne).

Na zawodach pojawił się starosta powiatowy.

Nasz prezes podchodzi do niego z pytaniem: "Czy w budżecie powiatu są przeznaczone jakieś środki na zakup nowego samochodu dla nas? Bo 30-letni Żuk już nam się trochę znudził."

A starosta na to:"Owszem są środki na samochód, ale dla Piekiełka(rodzinna wieś starosty), wy zaś dostaniecie tego Jelcza, co oni teraz mają."
Jelcz z Piekiełka jest bardzo wyeksploatowany, bo jednostka należy do KSRG(Krajowy System Ratowniczo-Gaśniczy). Dodatkowo Piekiełko rok temu otrzymało nowy samochód(lekki Ford ratownictwa technicznego). Mają trzy samochody, oprócz 2 powyższych jest jeszcze Star 266.

Starosta zaś miał o tyle szczęście, że rozmowa toczyła się na widoku, bo inaczej dostałby w mordę od naszego prezesa. Starosta ewakuował się w trybie "pilne sprawy wzywają".

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 166 (198)
zarchiwizowany

#33541

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zawody sportowo-pożarnicze.

Dziś piekielny mechanik, a właściwie obsługujący motopompę w gr.C(kobiety od lat 16).
Kobiety z OSP Pieklisko miały pierwsze miejsce po sztafecie, ale panie z mojej jednostki wykręciły czas 52s z ćwiczenia bojowego, więc OSP Pieklisko żeby wygrać musi zejść poniżej minuty. Obsługujący motopompę wpadł na genialny pomysł - zwiększy im ciśnienie to pachołki spadną szybciej. Nie przewidział że dziewczyny są słabsze i lżejsze od facetów.
W efekcie dziewczyny ze ssawnej wywróciły się w połowie strącania i nie dość że miały czas 81s, to jeszcze dostały czerwoną chorągiewkę(+10s) i spadły na siódme miejsce na osiem drużyn.

PS.U naszych kobiet tradycji stało się zadość - wrzuciły dowódcę drużyny do basenu z wodą.

Zawody sportowo-pożarnicze.

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 12 (172)
zarchiwizowany

#33611

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ze względu na apele użytkowników zamieszczam historię jeszcze raz z wytłumaczeniem kwestii które mogły być nie zrozumiałe.

Zawody sportowo-pożarnicze.

Dziś piekielny mechanik, a właściwie obsługujący motopompę w gr.C(kobiety od lat 16).

Kobiety z OSP Pieklisko miały pierwsze miejsce po sztafecie, ale panie z mojej jednostki wykręciły czas 52s(bardzo dobry czas, nawet dla gr.A-mężczyźni od 18 roku życia) z ćwiczenia bojowego, więc OSP Pieklisko żeby wygrać musi zejść poniżej minuty(czasy się sumuje-wygrywa drużyna z najmniejszym czasem łącznym). Obsługujący motopompę wpadł na genialny pomysł - zwiększy im ciśnienie to pachołki spadną szybciej(węże w ćwiczeniu bojowym nie są w pełni rozwinięte przez co przy wyższym ciśnieniu mogą rzucać na boki). Nie przewidział że dziewczyny są słabsze i lżejsze od facetów.

W efekcie dziewczyny ze ssawnej(najpierw tworzą linię od motopompy do basenu z wodą, potem biegną do przodu, podłączają się do linii głównej i mają strącić 4 cele - w tym przypadku pachołki drogowe na podestach) wywróciły się w połowie strącania. Ok. 200 strażaków zaczęło śmiać, bo wyglądało to przekomicznie jak ten wąż nimi rzucał. W efekcie miały czas 81s, to jeszcze dostały czerwoną chorągiewkę(popełniły błąd-ze względu na ciśnienie przekroczyły linię za którą powinny być +10s) i spadły na siódme miejsce na osiem drużyn.

PS.U naszych kobiet tradycji stało się zadość - wrzuciły dowódcę drużyny do basenu z wodą.

Zawody sportowo-pożarnicze.

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 9 (83)
zarchiwizowany

#32744

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Powódź w 2010r.

Jedziemy kolumną wozów do pkt. zbornego. Nasz "Żuk" jedzie przedostatni w kolumnie. Za nami jedzie Star 244(zamyka kolumnę). W połowie drogi oglądamy się, a tam zamykającego kolumnę nie ma. Pierwsze co zrobiliśmy to zawiadomienie prowadzącego kolumnę. Kolumna zatrzymana, czekamy pół godziny, potem telefon do naczelnika tamtej jednostki.

Co się okazało?

Otóż kierowca zapomniał spuścić wodę ze zbiornika(dodatkowe 2,5t wagi), a próbując utrzymać tempo kolumny(nie jechaliśmy szybko-maks. 70km/h) zarżnął silnik owego stara.

Holowanie do bazy i wymiana silnika kosztowały 15tys pln. Dodatkowo zerwaliśmy wszyscy opieprz na pkt. zbornym i surowe przykazanie dla wszystkich jednostek żeby spuszczać wodę przed wyjazdem.

Skomentuj (3) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 20 (54)