Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

OSP

Zamieszcza historie od: 13 lutego 2012 - 14:42
Ostatnio: 6 kwietnia 2024 - 15:28
  • Historii na głównej: 79 z 120
  • Punktów za historie: 35741
  • Komentarzy: 263
  • Punktów za komentarze: 1813
 

#41044

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Konie. My Polacy kochamy konie, jedni bardziej, inni mniej, ale jednak. Rzadko też je krzywdzimy, choć zdarzają się czarne owce.

Mój dziadek miał klacz po przejściach, do której nie wolno było podejść znienacka. Jeśli ktoś do niej tak podszedł, to ona gryzła, a jak mogła to kopała. Była to jednak jej jedyna wada.

Klacz wcześniej należała do kobiety, która niestety wyprowadzała ją na pole na tyle rzadko, że łańcuch którym była przywiązana w stajni wrósł jej w szyję. Baba nie wezwała weterynarza, tylko poprosiła sąsiada aby coś zrobił.

I sąsiad zrobił. Wszedł do stajni i przyskoczywszy znienacka wyrwał łańcuch z szyi konia. I stąd się wzięła fobia tej klaczy.

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 719 (819)

#40709

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pisałem kiedyś o żerowaniu na ludzkiej krzywdzie w skali mikro (pożar stodoły), dziś na rozkładzie skala makro.

Powódź 2010.

Cena worka brezentowego (na piasek) tydzień przed powodzią wynosiła 20gr, a w momencie gdy wiadomo już że jest poważna powódź, jeden worek kosztował 2zł. Zaraz też w bezpośredniej okolicy powodzi zdrożały żywność i środki czystości.

No i materiały budowlane tam gdzie była powódź są do dziś droższe niż 50km dalej.

Skomentuj (44) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 449 (551)

#39343

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zaczęły się wykopki, czyli ludzie znowu palą nać z ziemniaków. Niektórzy robią to z głową, ale większość ma ją tak głęboko w du*ie że potrzebuje płytki z pleksiglasu na brzuchu żeby widzieć dokąd idą.

Jeden gospodarz wykopał ziemniaki, wyzbierał, pobronował i wyzbierał to co wyszło po bronowaniu. W trakcie bronowania zbiera się nać z ziemniaków w wały. Gospodarz wziął widły i zwalił nać na kupki, podpalił i pojechał do domu ("Przecież dookoła piasek był!"). Ale wiał wiatr i on przeniósł iskry na suchą trawę na nieużytku.

I mamy kolejną akcję strażacką.

Wieś

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 441 (523)

#39155

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O tym jak nasza syrena zakłócała ciszę nocną.

Syrena jest z czasów PRL'u i jest własnej produkcji. Z gminy nasi seniorzy dostali tylko silnik. Za to jaki, 7,5kW. Do tego felga od Stara jako bęben i środek własnej produkcji. Przy dobrej pogodzie naszą syrenę słychać ok. 10km od remizy. Jedyną wadą jest masa tego wszystkiego: ok. 150kg.

Wszyscy mieszkańcy w pobliżu remizy wiedzieli jaką TO ma moc i w sumie im to pasowało, bo to daje im większe bezpieczeństwo. Rok temu jednak jednemu ze starszych mieszkańców się zmarło, no i jego dzieci mając własne domy, sprzedały ten dom kobiecie z miasta.

Wczoraj wracając z 2 zmiany (15-23) usłyszałem naszą syrenę, więc zmęczony, niezmęczony jazda do remizy. Na miejscu jest już naczelnik i 2 kolegów, przebieramy się (w międzyczasie pojawiają się kolejni) i jedziemy. Na miejscu pali się stodoła z sianem, czyli roboty od cholery.

W trakcie akcji odwiedza nas patrol policji, który pyta nas dlaczego zakłócamy ciszę nocną. Tak chodzi o naszą syrenę alarmową. Paniusi z miasta ona nie podpasowała.

PS. Akcję zakończyliśmy o godzinie 6 rano.

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 644 (714)

#39428

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mój kolega podtruł się czadem w trakcie kąpieli. Rozpoznał objawy i jakoś wyszedł z łazienki. Rodzice zawieźli go do szpitala, a tam przeprowadzono terapię tlenową. Leżał w szpitalu całą noc, oddychając czystym tlenem.

Nad ranem przyszła pielęgniarka i opieprzyła go, że tak długo oddychał czystym tlenem, że nawet jak ona nie przyszła, to powinien sam zdjąć maskę, albo chociaż zasygnalizować jej, że czas to zrobić.
Opieprzyła gościa, który przez zatrucie był tak słaby, że nie mógł nawet ruszyć ręką.

służba_zdrowia

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 937 (999)

#38064

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W sąsiedniej gminie ma być budowana elektrownia wiatrowa. Zawiązał się tam jakiś komitet sprzeciwu przeciw tej elektrowni. Komitet jest aktywnie wspierany przez księdza proboszcza lokalnej parafii.

Ksiądz ponoć na każdym kazaniu znajduje nawiązanie(negatywne) do tej elektrowni, po każdej mszy świętej rozdawane są ulotki straszące jakimś "syndromem wiatraków" i zbierane są podpisy w petycji do władz gminy.

Wczoraj w związku z tym że nasza wieś organizuje dożynki gminne, my strażacy się zebraliśmy, popracowaliśmy przy porządkowaniu wsi, no i koło 21 ksiądz proboszcz przyniósł nam skrzynkę wódki(mamy zajebistego proboszcza) i mówi:"To na przygotowanie dożynek i po dożynkach też możecie się napić."

My strażacy powiedzieliśmy że nie będziemy tego pić jeśli on się z nami nie napije. No i podczas picia rozmowa zeszła na te wiatraki z sąsiedniej gminy. A ksiądz proboszcz wtedy powiedział o co tak naprawdę chodzi proboszczowi tamtej parafii.

Otóż inwestor nie okupił się na plebanii i przez to tamtejsi księża starają się zablokować tą inwestycję.

księża

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 524 (636)

#37619

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zaczął się sezon piłkarski. Do naszej lokalnej drużyny będącej w V lidze (nie jestem zapalonym kibicem więc nie wiem, która to liga) przyjechali spadkowicze z ligi wyższej. Zespół piłkarski z dużego miasta(ok. 50tys. mieszkańców), to i kibiców najechało. A z kibicami przyjechali kibole. Miastowa drużyna przegrała.

Ja rozumiem frustrację, ale żeby podpalać drzewo przy garażach klubu (tak myśleli)?

Niestety mimo że chcieli, nie zaszkodzili klubowi, bo to nie były jego garaże tylko szkoły. Zanim zareagowaliśmy(kilku strażaków było na meczu), ciepło wytworzone przez drzewo rozsadziło kanister z benzyną, która się zapaliła.

Efekt: auto, którym dzieci są dowożone do szkoły nadaje się tylko do remontu.

Wrrr! Jak ja nienawidzę kiboli.

Kibole

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 484 (616)

#37184

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Znowu oberwanie chmury w mojej miejscowości (wiem, wiem, trochę niewiarygodne, że tak rok po roku, ale tak było) i znowu przez przepusty nie chce iść woda. Tym razem zablokowane były przepusty ok. 300m od remizy.

Zaczęliśmy pompować o 17. Nasz prezes widząc, że zanosi się na dłuższe pompowanie, pojechał do sklepu i kupił 30kg kiełbasy, po 5 musztard i keczupów i paręnaście chlebów (było ponad 60 strażaków). Potem rozpalił rożen i zaczął piec kiełbaski. Po pewnym czasie przyszedł i zawołał:
- Tych, co są na razie niepotrzebni zapraszam do remizy na ciepły posiłek.
W międzyczasie pojawił się wójt i sołtys.

Dziś dowiedziałem się, że nasz "kochany" sołtys próbował wyłudzić z gminy pieniądze za te kiełbaski, mówiąc że to on płacił za wszystko, nawet przedstawił jakiś lipny rachunek. Niestety trafił na strażaka pracującego w gminie. Ten zadzwonił do naszego prezesa i okazało się, że sołtys kłamie, bo prezes ma rachunek i zamierza go dołączyć do sprawozdania finansowego naszej OSP.

Sołtysa nie da się oskarżyć, bo jego słowo przeciw słowu strażaka (menda zdążyła zabrać ten lipny rachunek).

PS. Akcja pompowania trwała do 23, dopiero potem zaczęło widocznie ubywać wody bez współudziału pomp.

Oberwanie chmury.

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 547 (613)

#36210

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jadę sobie dziś z pracy rowerem i to dosyć szybko. Z podporządkowanej wyjeżdża samochód trochę przede mną. Ja jadąc główną nie wyhamowałem i wjechałem facetowi w tylne drzwi od strony kierowcy.

Dla mnie oczywista jest wina kierowcy samochodu (wyjechał z podporządkowanej i wymusił pierwszeństwo), ale kierowca uważa inaczej i żąda zapłaty za uszkodzenie tylnych drzwi. Ja rewanżując się żądam zapłaty za nowe koło do roweru. Nie dojdziemy do porozumienia więc wzywamy policję.

Po przyjeździe policji, kierowca samochodu wita się z policjantami jak ze starymi znajomymi, więc nie pozostaje mi nic innego jak przygotować się na ciężki bój.

Policjanci próbują mi wcisnąć mandat, ale ja wiem swoje i mówię, że nie przyjmę żadnego mandatu, a jeśli oni orzekną moją winę, to sprawę kierujemy do sądu.
Dopiero po tym orzekli winę kolegi i dali mu mandat.

policja

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 733 (793)

#36213

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jesień. Pożar dużej stodoły (23x13m), cały strych zawalony sianem dla 15 krów, a my musimy wszystko to siano wywalić i wywieźć w pole. Dla gospodarza to ogromna strata, bo tego siana już nie wysuszy i w zimie nie będzie miał co dać mućkom do zjedzenia.

Wymyśliliśmy więc ze strażakami z innych OSP, że zrobimy akcję pomocową dla tego gospodarza, kilku z nas zgodziło się mu dać po przyczepie siana ("bez tej jednej przyczepy nam wystarczy, a jemu ta przyczepa da dużo").

Próbowaliśmy też zachęcić miejscową ludność do pomocy, ale tu wychodzi piekielność. Otóż większość zgodziła się mu to siano dać, ale za 200zł za przyczepę co jest zwykłym żerowaniem na ludzkiej krzywdzie (mój dziadek dał 100zł za siano z łąki, na której zebrał 3 przyczepy, więc przebicie 6-krotne).

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 547 (599)