Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

OSP

Zamieszcza historie od: 13 lutego 2012 - 14:42
Ostatnio: 6 kwietnia 2024 - 15:28
  • Historii na głównej: 79 z 120
  • Punktów za historie: 35742
  • Komentarzy: 263
  • Punktów za komentarze: 1814
 

#36213

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jesień. Pożar dużej stodoły (23x13m), cały strych zawalony sianem dla 15 krów, a my musimy wszystko to siano wywalić i wywieźć w pole. Dla gospodarza to ogromna strata, bo tego siana już nie wysuszy i w zimie nie będzie miał co dać mućkom do zjedzenia.

Wymyśliliśmy więc ze strażakami z innych OSP, że zrobimy akcję pomocową dla tego gospodarza, kilku z nas zgodziło się mu dać po przyczepie siana ("bez tej jednej przyczepy nam wystarczy, a jemu ta przyczepa da dużo").

Próbowaliśmy też zachęcić miejscową ludność do pomocy, ale tu wychodzi piekielność. Otóż większość zgodziła się mu to siano dać, ale za 200zł za przyczepę co jest zwykłym żerowaniem na ludzkiej krzywdzie (mój dziadek dał 100zł za siano z łąki, na której zebrał 3 przyczepy, więc przebicie 6-krotne).

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 547 (599)

#35884

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Osy i szerszenie. Naprawdę groźne owady, szczególnie te ostatnie.

Pewien stary gospodarz (ok.60lat) chciał usunąć gniazdo os ze strychu starego domu (drewniany, dodatkowo jeszcze powała była ocieplona sianem, jak to w starych domach często bywa). My strażacy usuwamy gniazda os i szerszeni, ale trzeba za to zapłacić. Gościu więc wymyślił, że użyje starego sposobu i nie będzie płacił.

Polał nocą (ważne, bo na noc osy wracają do gniazda, a jeśli nie spalisz wszystkich, to najdalej za miesiąc będziesz miał kolejne gniazdo) naftą albo benzyną gniazdo i podpalił. Gniazdo się zapaliło, ale nie zdążyło nasiąknąć i jedna z płonących kropli spadła na siano. Suche siano płonie szybko, tak samo jak suche drewno.

Zanim PSP tam dojechało, dom się spalił, a dziadek miał szczęście że przeżył.

Powiedzcie mi więc, czy nie bardziej opłacałoby się wezwać strażaków, którzy usunęliby fachowo osy i zapłacić te 200 czy 300 złotych (koszty wyjazdu)?

Wiejskie sposoby.

Skomentuj (43) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 546 (606)
zarchiwizowany

#36480

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zaczęły się żniwa i przypomniała mi się jedna historia z nimi związana.

Wszyscy rolnicy korzystają z kombajnów i często wchodzą do kabiny kombajnu gdy on kosi ich pole, ale większość to potrafi. Znajomy kombajnista kosił pole u rolnika i wtedy pojawił się jego sąsiad, który też chciał skorzystać z usług znajomego. Oczywiście pakuje się do kabiny, ale okazał się człowiekiem zręcznym inaczej.

Spadł z drabinki i to tak pechowo, że wpakował się prosto pod tylne koło kombajnu. Efekt? Połamane kości udowe. Oczywiście zaraz, razem z rodzinką wysmarowali pozew przeciw bogu ducha winnemu kombajniście.

W sądzie znajomy wygrał, bo zgodnie z przepisami nie wolno wchodzić na kombajn w trakcie pracy.

żniwa

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 122 (166)

#35429

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historie Werbeny o Damianku przypomniały mi o pewnym piekielnym bachorze.

W tamtym roku w I tygodniu lipca prawie codziennie wyła nasza syrena i były to fałszywe alarmy. Syrena wyła, bo ktoś wciskał przycisk alarmowy. Oczywiście nie wiadomo od razu po przybyciu do remizy, że alarm jest lipny (mamy selektywne wywoływanie), więc się zbieramy i łączymy się radiowo z PSP. Oni odwołują alarm. I tak przez cały tydzień.

Pod koniec tygodnia uradziliśmy że czas z tym skończyć, więc jeden strażak będzie dyżurował w remizie. W poniedziałek i wtorek nic się nie działo - dyżurni robili porządki w obejściu. W środę zaś robiłem porządek w środku i prałem co brudniejsze koszarówki (mundury). I wtedy dzieciak się odważył i włączył syrenę. Wyszedłem, patrzę, nigdzie pożaru, więc dawaj za bachorem. Dorwałem i przyprowadziłem do remizy - już był naczelnik i dwóch innych strażaków.

Oczywiście wszyscy wkurzeni, że fałszywy alarm, bo mają robotę w domu, więc uznaliśmy, że nie będziemy wzywać policji, a dzieciak zapozna się z trzonkiem topora strażackiego. Oczywiście wszyscy się rozeszli do domów, a ja zostałem bo musiałem dokończyć pranie. Po 15 min wpada tatulek i drze się, że jak tak można żeby dziecko bić, że dzieciak musi się wyszaleć, że to głupie żarty. I pewnie doszłoby do rękoczynów jakbym nie miał na podorędziu toporka. Jak się już trochę uspokoił, zapytałem:
- A wolałby pan jakbyśmy wezwali policję? Bo to jest karalne.
Po tych słowach tatulek się zmył.

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 603 (643)

#34914

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Piekielni Policjanci.

Byłem akurat u znajomego gospodarza po mleko, gdy na jego łące ktoś podpalił trawy. Tak więc mleko zostaje u gospodarza, a ja lecę do remizy. Zbijam szybkę i wciskam przycisk alarmowy (włącza się syrena), po 15 min jest nas 5 i więcej nie będzie, więc pakujemy się do "Żuka" i jedziemy.

Na miejscu jest już PSP i Policja (niestety młode chłopaki, niedawno po szkole). My gasimy, a policjanci próbują wmówić gospodarzowi, że to on podpalił trawy. Nieważne że w ten sposób straciłby dotacje unijne, nieważne że ma świadka, który może poświadczyć że był gdzie indziej, on podpalił i koniec.

Jak ugasiliśmy te trawy, to gospodarz zawołał:
- OSP, chodź tutaj i powiedz tym "panom" gdzie byłem gdy wybuchł pożar.
Dopiero jak poświadczyłem jego wersję, odczepili się od niego i odjechali niepyszni, bo nie wręczyli mandatu.

policja

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 656 (730)
zarchiwizowany

#35916

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Naszej lokalnej jednostce PSP zamarzył się uniwersalny średni wóz. Dostali średniego Renault-wóz uterenowiony, 2,5tys litrów wody, wyposażenie ratownictwa technicznego. Normalnie gwiazdka w lipcu.

Aż do pierwszego wyjazdu do pożaru lasu. Dojechali ile się dało asfaltem, no i wjeżdżają na drogę gruntową(4x4 włączone). W pewnym momencie dojeżdżają do piasku i tam nowiuśki Renault się zakopał! Po pewnym czasie PSP dogania Star 244 lokalnej OSP. Kierowca daje w bok i OMIJA przez pole nowy wóz. I jadą dalej do pożaru.

Renault dociera do pożaru dopiero po wydatnej pomocy(hol) Stara 266, wcześniej zaś omija go 2 Stary 244 i Jelcz. Wysłany ciut później ciężki Mercedes poradził sobie o niebo lepiej.

Skomentuj (16) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 150 (204)

#34396

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia sprzed kilku lat.

Żniwa. Po skoszeniu pola jeden gospodarz postanowił spalić słomę (skosił jako jeden z pierwszych). Słoma leżała w wałach, więc facet pomyślał że jak podpali na końcu, to wszystko się bezproblemowo spali. Podpalił i pojechał do domu. Nie wiem czy dojechał do domu w momencie gdy zaczęła wyć nasza syrena.

15 minut później wyjeżdżamy i po 10 kolejnych docieramy do pożaru. W tym czasie zdążyło się spalić całe pole tego gospodarza i trzy pola kolejnych gospodarzy z niezebranym zbożem, ogień zaś doszedł do nieużytku pełnego trzcin.
To cholerstwo jak zacznie się palić, generuje płomienie wysokie na 10m. Dodatkowo wiatr kieruje ogień w stronę stacji paliw. Jeśli dojdzie do tej stacji, to z naszej miejscowości zostanie malowniczy krater po wybuchu...

Na szczęście ogień udało się ugasić jakieś 20m od CPN.

Nasz kochany gospodarz miał w tym czasie odwiedziny miłych panów w niebieskich mundurach.

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 799 (845)
zarchiwizowany

#35134

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia w której piekielni byliśmy my strażacy.

Wczorajsza burza połamała trochę drzew w mojej miejscowości, pech chciał że złamała też sporą lipę u sołtysa. Oczywiście, mając na wyposażeniu piłę motorową, pomagaliśmy ludziom usuwać te drzewa.

Po pewnym czasie tam gdzie pomagaliśmy gospodarzowi usunąć drzewo owalone na dom pojawił się sołtys(kto czytał moje wcześniejsze historie wie że się bardzo nie lubimy) i woła: "Hej, usunelibyście u mnie drzewo, co się owaliło na stodołę."

Naczelnik na to do innego strażaka:"Heniek słyszałeś coś? Bo ja nie."

Sołtys poszedł dalej szukać pomocy, a wystarczyło dodać tylko jedno słowo-"PROSZĘ".

Magiczne słowo

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 36 (168)

#33862

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia sprzed roku.

Nad moją miejscowością było oberwanie chmury.
Wyszło słońce i naczelnik jednostki dostał telefon z prośbą o wypompowanie wody z piwnicy. Zebrało się nas 4 i pojechaliśmy wypompować wodę. W trakcie gdy my wypompowywaliśmy wodę, zaczęła spływać woda z pól.

Niestety w mojej miejscowości zablokował się przepust pod drogą. Wody zaczyna przybywać w zastraszającym tempie i mieszkańcy tej ulicy wezwali straż pożarną. My też skończyliśmy, więc przyjechaliśmy pompować. Z całego powiatu ściągamy pompy szlamowe( wbrew nazwie nie służą do pompowania szlamu lecz brudnej, zanieczyszczonej wody) i dawaj pompować. Po godzinie jest 5 pomp wysokowydajnych (2000l/min każda) i kilkanaście mniejszych pomp (1000-500l/min) a wody wciąż przybywa.

Gdy woda znajduje się już 0.5m od budynków mieszkalnych, komendant powiatowy podejmuje decyzję żeby poblokować przepusty w polach i zmniejszyć dopływ wody. Ładujemy więc na "Żuka" kilkanaście bali słomy i jedziemy w pola.

Przepusty poblokowane, wody zaczyna ubywać, domy uratowane. Hip, hip, hurra? Nic bardziej mylnego.

Tydzień później dowiaduję się, że swoją akcją zniszczyliśmy nieużytek. Znowu strażacy są "be", nieważne, że uratowaliśmy kilka domów i drogę gminną przed podmyciem, ważne że zniszczyliśmy sołtysowi ugorek (od tej pory sołtys nas bardzo nie lubi).

PS. Mam apel do użytkowników Piekielnych: Nie wyrzucajcie śmieci do rowu, właśnie przez to blokują się przepusty i są podtopienia.

Walka z oberwaniem chmury.

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 603 (649)

#33855

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Nienawidzę debili którzy swoim niestosowaniem przepisów przysparzają nam strażakom pracy.

Pan X postanowił że po stracie stodoły, siano będzie magazynował w stogu. Siano zebrał przed Euro i złożył w stóg 5m od młodnika (młody las sosnowy)...

Wczoraj w tym stogu nastąpił samozapłon, oprócz stogu spalił się cały młodnik i część starego nieużytku (łącznie hektar lasu i hektar nieużytku). Zgodnie z przepisami nie wolno robić stogów tak blisko lasów (100m od lasu, zabudowań i drogi, dodatkowo stóg powinien być oborany w promieniu 5m) więc winny jest znowu pan X.

Coś mi mówi, że znowu w opinii ludzi ze wsi winni będą strażacy.

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 470 (514)