Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

OSP

Zamieszcza historie od: 13 lutego 2012 - 14:42
Ostatnio: 17 marca 2024 - 16:40
  • Historii na głównej: 79 z 120
  • Punktów za historie: 35740
  • Komentarzy: 263
  • Punktów za komentarze: 1813
 

#30889

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia z czasów komuny.

Manewry wojskowe.
Na manewrach czołgi miały spalić X litrów ropy. No, ale nasi tankiści byli oszczędni i spalili 2000 litrów mniej. Mieli wykorzystać więc dowódca 2 godziny przed odjazdem aby uniknąć kłopotów kazał spuścić nadmiar do leja po pocisku artyleryjskim w lesie. Godzinę później zaczął się ostrzał artyleryjski i jak na złość pocisk piep**nął w ten lej, w którym było paliwo. Ropa się zapaliła, a od ropy 10 ha lasu.

Poligonowa jednostka Straży Pożarnej miała 2 stare transportery opancerzone przerobione na wozy gaśnicze (każdy 8tys. litrów wody) z czego jeden w remoncie, więc za ChRL nie opanują tego pożary sami. PSP wpuścić nie mogą, bo prawo nie pozwala uczestniczyć jednostkom cywilnym uczestniczyć w gaszeniu poligonu (może już się zmieniło, ale wtedy tak było).

Na szczęście dowódca czołgów był dość mądrym człowiekiem i kazał czołgistom jeździć dookoła pożaru i wywracać drzewa robiąc przecinkę, która powstrzymała pożar.

Wojsko+Straż Pożarna

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 521 (561)
zarchiwizowany

#31645

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zamieszczam tę historię jeszcze raz, bo widzę że dostałem minusy za to że nie wytłumaczyłem dlaczego jest piekielna.
Historia z pożaru w Kuźni Raciborskiej
(http://pl.wikipedia.org/wiki/Pożar_lasu_koło_Kuźni_Raciborskiej_(sierpień_1992)- dla ciekawych)

Próbowano tam zatrzymać pożar na linii kolejowej. Strażacy zwróceni w stronę pożaru leją wodę na czoło pożaru z kilku ciężkich wozów. Nagle pożar wybucha za ich plecami. Jedyną opcją była ucieczka. Ci co byli tam mówili potem że nigdy nie jechali tak szybko swoimi wozami.

Pożar przeniósł się górą. Podczas pożarów wierzchołkowych prądy powietrzne oraz wybuchy substancji eterycznych rozrzucają płonące żagwie na odległość nawet ponad 200 metrów. Nie przewidziano tego i narażono ok. 200 strażaków na bezsensowną śmierć.Zjawisko które opisałem pojawia się zawsze(!!) przy pełnym pożarze lasu.

Pożar w Kuźni Raciborskiej

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 17 (53)
zarchiwizowany

#31423

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Opowiedziane mi przez znajomego(znajomy w wojsku).

Lata 90. Jedne z pierwszych wspólnych manewrów Wojska Polskiego i Bundeswehry.

Ćwiczenia czołgów- strzelanie w ruchu. Nasi pancerni puścili gości przodem. Niemcy ucieszeni że to oni nam pokażą jak się strzela w ruchu. Jadą napakowanym elektroniką Leopardem i strzelają. Pierwszy strzał (cel stoi),drugi strzał (cel stoi),trzeci strzał (cel stoi), wkurzyli się- oficer wysiadł, podjechał do celu łazikiem, rzucił kamieniem (cel spadł)i nasi w śmiech(cel z tego co zrozumiałem był stalową płytą o wym. 2mx2m).

Kolej na naszych. Nasi jadą T-72. Pierwszy strzał (cel trafiony),drugi strzał (cel drugi zniszczony),trzeci strzał (cel trzeci także trafiony).
Tak więc, elektronika nic ci nie da jeśli nie masz wyszkolenia.

Poligon

Skomentuj (4) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 22 (70)
zarchiwizowany

#30913

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia opowiedziana mi przez mojego ojca(też w OSP).

Pożar lasu. Kilka linii gaśniczych. Linia mojego ojca była podpięta do Stara 266. Kierujący akcją kazał "przeorać" pożar strumieniem wody o wysokim ciśnieniu. Obsługujący autopompę w Starze zwiększył ciśnienie z 8 atmosfer(standard) do 32...

Na końcu linii strażacy zawsze stoją we 2. Ojciec trzymał prądownicę, jego kumpel mu przytrzymywał węża. Nagły skok ciśnienia podniósł ich na 5m w górę.

Pożar został "przeorany".

Pożar lasu

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 198 (240)

#27616

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zaczęła się wiosna, zaczęły się pożary traw.

Moja jednostka w sobotę i niedzielę wyjeżdżała 4 razy!! Dla porównania, roczna ilość wyjazdów zazwyczaj wychodzi ok. 20.
Podczas wyjazdu w sobotę zdarzyła się jedna ciekawa historia.

Otóż pewien pan X chciał sobie wypalić trawę w obejściu. No i wypalił, ale od trawy zajęła się stodoła z sianem, więc X zadzwonił po straż. X mieszka na samym końcu wsi, w odległości 500m od drogi gminnej, prowadzi do niego błotnista droga, którą wiosną i jesienią przejedzie tylko czołg, a i w to wątpię. 500m linii gaśniczej nie opłaca się ciągnąć, ale X ma szczęście w nieszczęściu - 80m od stodoły ma rzekę. My zaś musimy przenieść motopompę przez 600m błocka, no i zanim to zrobiliśmy stodoła się już prawie spaliła.

Dogasiliśmy i KAR (Kierujący Akcją Ratowniczą) rozkazuje:
- Jeden do motopompy, 3 z widłami wyrzucać to siano na trawę, 2 do węża i zalewać to, reszta tłumice, łopaty i gasić trawy, a pana, panie X proszę do mnie, mandacik wypiszemy. (Taki mandat wynosi 8-10tys. PLN).

Pan X próbował się wszystkiego wyprzeć, ale gdy KAR powiedział mu, że mają nagrane jego zgłoszenie o pożarze, to zmiękł i przyjął mandat.

Piekielna w całej tej historii jest reakcja ludzi ze wsi.
Otóż wszyscy twierdzą, że nie dość, że nie uratowaliśmy stodoły X, to jeszcze daliśmy mu niebotyczną karę w wysokości 100tys PLN. Ot, przykład głupoty ludzkiej.

Straż Pożarna

Skomentuj (42) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 642 (698)
zarchiwizowany

#26222

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Zasłyszane od emerytowanego strażaka.
Późne lata 60.
Płonie niezamieszkany drewniany, kryty strzechą dom. PSP właśnie dostała nowy samochód. Wyjeżdżają więc szybko i po dojeździe na miejsce zaczynają rozwijać linię gaśniczą. Ledwo zdążyli rozwinąć linię, a tu nagle huk i zaraz po nim kolejne. Strażacy niewiele myśląc wycofali się dla bezpieczeństwa i zaczęli polewać wodą inne domostwa żeby pożar się nie rozprzestrzeniał i czekali aż dom się całkiem spali.

Gdy już wszystko się wypaliło, sprawdzili pogorzelisko i znaleźli niemiecki karabin maszynowy MG42 i taśmę amunicyjną do niego(dom należał do AK-owca, który w tym czasie zwiedzał Syberię).

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 129 (183)
zarchiwizowany

#25714

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Złodziejstwo nie zna granic. Mój sąsiad(były AK-owiec) miał reprodukcję obrazu Matki Boskiej z Częstochowej z dedykacją od dowódcy obwodu AK.

Piszę "miał" bo gdy dał ową reprodukcję stolarzowi, aby ten zrobił na obraz ramki, ten ją prawdopodobnie sprzedał, a sąsiadowi powiedział że zgubił. Policja ścigać tego nie może bo obraz nie był cenny i miał wartość głownie sentymentalną dla sąsiada.

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 202 (226)
zarchiwizowany

#24958

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Powódź 2010

Z naszej gminy w Boże Ciało wysłano 2 jednostki OSP. Dzień wcześniej powiedziano naczelnikom że nie trzeba bardzo ludzi bo jednostki jadą do warty na wale. Z naszej jednostki pojechało 5 strażaków: 2 20-to letnich, 2 w średnim wieku i jeden starszy(ale w dobrej formie).

Druga jednostka wystawiła 4 strażaków: 2 kobiety, 1 starszego i 1 w średnim wieku.

Po przyjeździe na miejsce okazało się że rzeka przerwała w nocy wał i trzeba nosić worki(jeśli wojsko ładuje worki mogą one ważyć 60-80kg więc ważna jest kondycja).

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 5 (51)
zarchiwizowany

#24669

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dzisiaj będzie o wojsku.
Czas: Powódź 2010.
Miejsce: Gorzyce pow. Sandomierski.

Nastąpiło tam przerwanie wałów. Stoi mieszana linia(wojsko, strażacy, kadeci szkoły strażackiej z Częstochowy) ludzi i podają worki do wyrwy w wale.

Jakieś 50m od linii był zagajnik, a w jego cieniu leżał jakiś oficer. Strażacy go wypatrzyli i jeden ze starszych krzyknął: "Gwiazdor przyniósłbyś wody bo chłopakom chce się pić."

Oficer zniknął w zagajniku. Na przerwie chłopaki poszły sprawdzić zagajnik ale jego już tam nie było.

Dodam jeszcze że rektor szkoły strażackiej z Częstochowy dawał przykład swoim uczniom i robił jak prosty strażak.

Powódź 2010

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 165 (213)
zarchiwizowany

#24606

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jak sugeruje nick jestem z OSP. Opisze dziś o piekielność władz gminy.

Otóż w gminie Piekło jest kilka jednostek OSP nas interesują jednak 2. Nazwijmy je OSP Szatanisko i OSP Czartowsko.
OSP Czartowsko dostało właśnie ciężki samochód pożarniczy. Co ciekawe ich wyjazdy do pożarów, wypadków i zagrożeń miejscowych(powodzi, osuwisk, itd.) w ub. roku można policzyć na palcach jednej ręki. Dodatkowo mimo że są wzywani dość często nie wyjeżdżają bo nie mogą zebrać obsady wozu (zazwyczaj 6 Strażaków- zależy od wozu)

OSP Szatanisko mimo że posiada tylko 30-letniego Żuka w ciągu roku wyjeżdżała ok. 20 razy. OSP to stara się dość długo o nowszy samochód(na pewno dłużej od OSP Czartowsko).

Cała piekielność zawiera się w odpowiedzi wójta na pytanie prezesa owej jednostki o nowy samochód:"Wam taki samochód nie jest potrzebny bo jesteście blisko PSP i możecie tam pożyczyć na wyjazd do pożaru"

Taka Tam Gmina

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 165 (203)