Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

OSP

Zamieszcza historie od: 13 lutego 2012 - 14:42
Ostatnio: 17 marca 2024 - 16:40
  • Historii na głównej: 79 z 120
  • Punktów za historie: 35740
  • Komentarzy: 263
  • Punktów za komentarze: 1813
 

#39428

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mój kolega podtruł się czadem w trakcie kąpieli. Rozpoznał objawy i jakoś wyszedł z łazienki. Rodzice zawieźli go do szpitala, a tam przeprowadzono terapię tlenową. Leżał w szpitalu całą noc, oddychając czystym tlenem.

Nad ranem przyszła pielęgniarka i opieprzyła go, że tak długo oddychał czystym tlenem, że nawet jak ona nie przyszła, to powinien sam zdjąć maskę, albo chociaż zasygnalizować jej, że czas to zrobić.
Opieprzyła gościa, który przez zatrucie był tak słaby, że nie mógł nawet ruszyć ręką.

służba_zdrowia

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 937 (999)
zarchiwizowany

#39438

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia sprzed roku.

Lipiec. Przez moją miejscowość biegnie droga krajowa. Nocą jechał nią samochód ciężarowy z jakimiś utwardzaczami do betonu. Kierowcy się przysnęło i wpadł do rowu.

Oczywiście pierwsze na miejscu było PSP. Wyciągnęli kierowcę i ok. godziny 11 samochód. Wtedy komendant PSP uznał że nie ma co trzymać tam średniego wozu i wezwano OSP. Jako że zdarzenie miało miejsce w naszej miejscowości to wezwano naszą jednostkę i jednostkę z KSRG.

Słoneczko przygrzewa, a my w czarnych mundurach. Musimy pomóc kierowcy przeładować całe 1000l zbiorniki na inny samochód, a potem wypompować to co się wylało z rowu do dwóch dostarczonych przez drugi samochód zbiorników("kierowca ma specjalną pompę" tak nam powiedziano). Przeładownie poszło nawet sprawnie-godzina i po robocie.

Przeładowaliśmy i drugi samochód odjechał. Kierowca bierze swoją pompę, a ta rozlatuje się mu w rękach. Trzeba to dziadostwo z rowu wypompować, a nikomu nie chce się na tym skwarze czekać na przysłanie specjalnej pompy z centrali firmy. Dziadostwo podobno powoduje szybkie rdzewienie.

Oba wozy strażackie mają na wyposażeniu małe pompy szlamowe, więc decyzja jest taka: kierowcy grają w "papier, nożyce, kamień". Który przegra tego pompa idzie do pompowania(w międzyczasie pot leje się z nas strumieniami).
Pompowanie zajęło nam ponad 2h, bo pompa nie chciała ssać tego środka.

Dziś dowiedziałem się, że mogliśmy ten środek rozcieńczyć wodą(a wody mieliśmy pod dostatkiem-z KSRG był Jelcz z 6tys litrów) i środowisku nic by się nie stało.

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 149 (199)
zarchiwizowany

#39002

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dziś rocznica wybuchu drugiej wojny światowej. Wywiesiłem więc flagę państwową(będzie wisieć do 2 Października-Kapitulacja Helu, ostatniego zorganizowanego ogniska oporu).

5 minut temu przyszła do mnie sąsiadka i pyta dlaczego wywiesiłem flagę. Przecież nie ma dziś żadnego święta państwowego? Prawda?

Sąsiadka

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 149 (287)
zarchiwizowany

#39001

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Niedawno dowiedziałem się że w sąsiednim powiecie po oberwaniu chmury strażacy(z OSP) byli używani jak służba komunalna. Ale po kolei.

Dzień pierwszy(środa).
Po południu nastąpiło oberwanie chmury nad miastem. Przestało padać koło godziny 16. 16.30 zaczerwieniło się na ulicach od wozów strażackich z całego powiatu. Akcja pompowania i pomocy trwała do 22.

Dzień drugi.
Rano naczelnicy jednostek spoza KSRG odebrali telefony od burmistrza w których kazał on posprzątać ulice z piasku("Już! Teraz! Natychmiast!"). Po skontaktowaniu się z Komendą Powiatową, okazało się że muszą to wezwanie honorować i wyjechać do sprzątania ulic.

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 67 (121)

#38064

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W sąsiedniej gminie ma być budowana elektrownia wiatrowa. Zawiązał się tam jakiś komitet sprzeciwu przeciw tej elektrowni. Komitet jest aktywnie wspierany przez księdza proboszcza lokalnej parafii.

Ksiądz ponoć na każdym kazaniu znajduje nawiązanie(negatywne) do tej elektrowni, po każdej mszy świętej rozdawane są ulotki straszące jakimś "syndromem wiatraków" i zbierane są podpisy w petycji do władz gminy.

Wczoraj w związku z tym że nasza wieś organizuje dożynki gminne, my strażacy się zebraliśmy, popracowaliśmy przy porządkowaniu wsi, no i koło 21 ksiądz proboszcz przyniósł nam skrzynkę wódki(mamy zajebistego proboszcza) i mówi:"To na przygotowanie dożynek i po dożynkach też możecie się napić."

My strażacy powiedzieliśmy że nie będziemy tego pić jeśli on się z nami nie napije. No i podczas picia rozmowa zeszła na te wiatraki z sąsiedniej gminy. A ksiądz proboszcz wtedy powiedział o co tak naprawdę chodzi proboszczowi tamtej parafii.

Otóż inwestor nie okupił się na plebanii i przez to tamtejsi księża starają się zablokować tą inwestycję.

księża

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 524 (636)
zarchiwizowany

#38445

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Dzięki pracy z MDP(Młodzieżową Drużyną Pożarniczą), wiem że nie nadaję się do pracy z dziećmi, zwłaszcza jeśli ich liczba przekracza 3.

Zawody dla MDP były organizowane w 3 niedzielę lipca, więc na początku miesiąca zacząłem ich ćwiczyć. Na pierwsze ćwiczenia przyszło jedenastu chłopaków, więc im mówię żeby pomogli mi zanieść tor na stadion. Od razu zapowiadam im że następnym mają przyjść pół godziny wcześniej i też trzeba będzie nosić tor.

Następne ćwiczenia. Wcześniej przyszło 5 chłopaków, więc przenieśliśmy tor i rozstawiliśmy. Na równą przyszła reszta, w tym jeden z tatulkiem, który powiedział że jego syn nie będzie nic nosił i żebyśmy my starsi strażacy rozkładali tor(temu dzieciakowi kazałem wracać z ojcem).

Kolejne ćwiczenia. Przyszedłem wcześniej, ale żaden chłopak nie przyszedł wcześniej. Zadzwoniłem do prezesa i mówię mu co i jak. Prezes podjechał i rozmawiamy o tym czy ta drużyna jest nam potrzebna. Uznaliśmy, że nie. Zamknęliśmy remizę i pojechaliśmy do domu.

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 146 (180)

#37619

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zaczął się sezon piłkarski. Do naszej lokalnej drużyny będącej w V lidze (nie jestem zapalonym kibicem więc nie wiem, która to liga) przyjechali spadkowicze z ligi wyższej. Zespół piłkarski z dużego miasta(ok. 50tys. mieszkańców), to i kibiców najechało. A z kibicami przyjechali kibole. Miastowa drużyna przegrała.

Ja rozumiem frustrację, ale żeby podpalać drzewo przy garażach klubu (tak myśleli)?

Niestety mimo że chcieli, nie zaszkodzili klubowi, bo to nie były jego garaże tylko szkoły. Zanim zareagowaliśmy(kilku strażaków było na meczu), ciepło wytworzone przez drzewo rozsadziło kanister z benzyną, która się zapaliła.

Efekt: auto, którym dzieci są dowożone do szkoły nadaje się tylko do remontu.

Wrrr! Jak ja nienawidzę kiboli.

Kibole

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 484 (616)
zarchiwizowany

#38132

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mój sąsiad kosił dziś potraw(tzn. drugi raz kosił łąkę na siano), a łąkę ma tuż za domem. Kosił kosiarką rotacyjną. Dalsza sąsiadka wypuściła sobie psa(piękny golden retriewier) na podwórze.

Psina ciekawa, więc wbiegła pod kosiarkę tak, że sąsiad nawet jej nie zauważył. Poharatało ją porządnie i piesek nie przeżył. Sąsiadka zamiast zabrać dzieci do domu(widok tego poharatanego psa był paskudny, bo odcięło mu przednią łapę i jak upadł dostał jeszcze cięcie od pachwiny przez brzuch do klatki piersiowej, tak że flaki na wierzchu), zaczęła się drzeć na sąsiada. Sąsiad nic nie winien bo nie może widzieć wszystkiego, ale ta swoje że ma jej kupić nowego psa i to koniecznie tej samej rasy i z rodowodem.

Pies był ulubieńcem wszystkich dzieci z okolicy.

Wieś

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 126 (214)

#37184

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Znowu oberwanie chmury w mojej miejscowości (wiem, wiem, trochę niewiarygodne, że tak rok po roku, ale tak było) i znowu przez przepusty nie chce iść woda. Tym razem zablokowane były przepusty ok. 300m od remizy.

Zaczęliśmy pompować o 17. Nasz prezes widząc, że zanosi się na dłuższe pompowanie, pojechał do sklepu i kupił 30kg kiełbasy, po 5 musztard i keczupów i paręnaście chlebów (było ponad 60 strażaków). Potem rozpalił rożen i zaczął piec kiełbaski. Po pewnym czasie przyszedł i zawołał:
- Tych, co są na razie niepotrzebni zapraszam do remizy na ciepły posiłek.
W międzyczasie pojawił się wójt i sołtys.

Dziś dowiedziałem się, że nasz "kochany" sołtys próbował wyłudzić z gminy pieniądze za te kiełbaski, mówiąc że to on płacił za wszystko, nawet przedstawił jakiś lipny rachunek. Niestety trafił na strażaka pracującego w gminie. Ten zadzwonił do naszego prezesa i okazało się, że sołtys kłamie, bo prezes ma rachunek i zamierza go dołączyć do sprawozdania finansowego naszej OSP.

Sołtysa nie da się oskarżyć, bo jego słowo przeciw słowu strażaka (menda zdążyła zabrać ten lipny rachunek).

PS. Akcja pompowania trwała do 23, dopiero potem zaczęło widocznie ubywać wody bez współudziału pomp.

Oberwanie chmury.

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 547 (613)

#36210

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jadę sobie dziś z pracy rowerem i to dosyć szybko. Z podporządkowanej wyjeżdża samochód trochę przede mną. Ja jadąc główną nie wyhamowałem i wjechałem facetowi w tylne drzwi od strony kierowcy.

Dla mnie oczywista jest wina kierowcy samochodu (wyjechał z podporządkowanej i wymusił pierwszeństwo), ale kierowca uważa inaczej i żąda zapłaty za uszkodzenie tylnych drzwi. Ja rewanżując się żądam zapłaty za nowe koło do roweru. Nie dojdziemy do porozumienia więc wzywamy policję.

Po przyjeździe policji, kierowca samochodu wita się z policjantami jak ze starymi znajomymi, więc nie pozostaje mi nic innego jak przygotować się na ciężki bój.

Policjanci próbują mi wcisnąć mandat, ale ja wiem swoje i mówię, że nie przyjmę żadnego mandatu, a jeśli oni orzekną moją winę, to sprawę kierujemy do sądu.
Dopiero po tym orzekli winę kolegi i dali mu mandat.

policja

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 733 (793)