Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Piper19

Zamieszcza historie od: 13 sierpnia 2019 - 16:40
Ostatnio: 21 sierpnia 2019 - 15:32
  • Historii na głównej: 1 z 1
  • Punktów za historie: 174
  • Komentarzy: 0
  • Punktów za komentarze: 0
 

#85114

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Często trafiałam tutaj na historie o piekielnych kierownikach. Teraz przyszła moja kolej...

Otóż od bardzo dawna szukałam jakieś pracy. Jestem po liceum i zrezygnowałam ze studiów, ale to historia na inny czas. Szukałam ponad rok jakieś pracy, ponieważ nikt nie chciał mnie zatrudnić ze względu na to, że miałam wypadek i jestem lekko niepełnosprawna.

Nikt nie chciał takiego problemu mieć na głowie. Rozdawałam wszędzie swoje CV, chodziłam na masę rozmów kwalifikacyjnych. Obiecali, że zadzwonią. Ale nic z tego, cisza...

No nic, nie poddawałam się. Miałam już wyrobić książeczkę sanepidowską i wstąpić do sklepu spożywczego, a tu nagle telefon. Odebrałam i mówią, że się dostałam.

Uszczęśliwiona poszłam zrobić odpowiednie badania, podpisać papiery i po tygodniu czasu poszłam do pracy na pół etatu, czyli pracowałam po 4 godziny. Mało, ale zawsze to coś niż siedzenie na tyłku. Poszłam pełna zapały do pracy pełna optymizmu. Koleżanki bardzo miłe i dużo mi pomagały.

Po 2 dniach nauczyłam się obsługiwać kasę fiskalną, przyjmować zamówienia. Wszystko pięknie, aż do momentu, kiedy nie przyszła ona, Piekielna Szefowa (zapomniałam wspomnieć, że rozmowę miałam innym sklepie tej samej marki i w tym samym mieście). Była na urlopie i wiedziała, że jestem już pracy. Kiedy ona przyszła, chciałam się pokazać od jak najlepszej strony, więc zaczęłam obsługiwać klientów. Ona stała za mną i patrzyła na moje ręce i czułam jej oddech na karku. Myślałam, że tak ma być, ale nie. Od tamtego czasu praca tam stała się koszmarem...

Cały czas na mnie warczała, krytykowała i wtrącała się w moje życie prywatne. Kiedy widziałam w grafiku, że tego i następnego dnia mam mieć z nią zmianę, to od razu zaczął brzuch mnie boleć. Koleżanki mówią, żebym się nie przejmowała, że jej to przejdzie. Minęły 3 miesiące i dalej bez zmian. Dzisiaj było gorzej...

Miałam rankę, więc wszystko ładnie posprzątałyśmy i przygotowałyśmy. Nastąpiła odpowiednia godzina i klienci zaczęli przychodzić do sklepu. Podeszła do nas pani i poprosiła o zmianę jakieś sukienki na większą. Więc zaczęłam przyszykowywać papiery, by je wypełnić i nadeszła Piekielna.

Zaczęła mi "delikatnie" mówić, że wszystko robię źle, że jestem beznadziejna i do niczego się nie nadaję. To mówiła przy klientce i koleżance. Koleżanka głowę zwiesiła i nic nie powiedziała, klientka zrobiła duże oczy ze zdumienia, a ja...po prostu się popłakałam. Po prostu nerwy mi nie wytrzymały. Możecie się śmiać, ale jestem delikatną osobą i przyjmuję każdą mocną krytykę mocno do serca i myślę cały czas o niej.

W końcu klientka nie wytrzymała i powiedziała, że Kierowniczka jest niemiła. Wielka Pani się zdumiała i powiedziała, że "robi to dla mojego własnego dobra". I wtedy padło to zdanie, które od samego rana chodzi mi po głowie:
- Ona jest ślepa i pracuje tu 3 miesiące. Jeszcze się nie nauczyła porządnie składać ciuchów, a bierze się za obsługę komputera.

I zaśmiała się na końcu, jakby powiedziała jakiś kawał. Cholernie śmieszny. Ja nie wytrzymałam psychicznie, rzuciłam wszystko na biurko i wybiegłam z miejsca pracy do toalety. Płakałam bite pół godziny, dopóki koleżanka z wielką łaską przyszła i powiedziała, że nie mam się niczym przejmować.

Dowiedziałam się, że nie chce przedłużyć mi umowy. I bardzo dobrze. Chcę się skupić na operacji i moim zdrowiu psychicznym.

Tą klientkę, co stanęła w mojej obronie, to szefowa innego sklepu, do którego składałam CV. Powiedziała, że jak tylko wydobrzeję po operacji i psychicznie, to chętnie mnie przyjmie.

Wiem, że to nie jest takie piekielne, ale musiałam się komuś wypisać. Po prostu ta dzisiejsza sytuacja bardzo mną wstrząsnęła.

sklepy

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 156 (192)

1