Profil użytkownika
Poprostupolski
Zamieszcza historie od: | 27 stycznia 2011 - 14:13 |
Ostatnio: | 3 grudnia 2012 - 22:36 |
- Historii na głównej: 1 z 1
- Punktów za historie: 381
- Komentarzy: 12
- Punktów za komentarze: 85
« poprzednia 1 następna »
Nie przypominam sobie żebyśmy przeszli na TY :D
Chcecie to dajcie sobą pomiatać, ale tylko głupi w takiej sytuacji czekałby kilka dekad na śmierć babki żeby w końcu przestała truć życie. Skoro jedna osoba potrafi uprzykrzyć życie całej wsi, to myślicie że dużo trzeba żeby cała wieś uprzykrzyła życie jednej osobie? I to legalnie, bez wybijania szyb, bo przecież jak widać wkur*ić ludzi można zgodnie z paragrafami.
Czy tylko ja w pierwszym momencie myślałem, że z tymi fotkami to chodzi o szantaż? Że jak jej nie wyśle perfum to będzie go katowała swoimi zdjęciami? o_O
Okej, gwóźdź mi wszystko wyjaśnia :D
Dla tego sądzę że zanim by kogokolwiek mogło zabić to napięcie to prędzej kable by poszły z dymem razem z bezpiecznikami, chyba że sytuacja miała miejsce w warsztacie, garażu albo w podobnym miejscu, gdzie sprzęty elektryczne pracują z reguły z użyciem znacznie większej mocy ;)
Nie chcę się kłócić z faktami jakie fireman przedstawia, ale dotychczas widziałem że przy zwarciu korki wyskakują same. Sam przypadkiem dwa razy "podłączyłem się" pod gniazdko i jebło mnie, po czym korki wyskoczyły w trybie natychmiastowym. Po za szybszym biciem serca jak po niesamowitym kopie adrenaliny nic mi nie było. Instalacje w domach mają pewne ograniczenia, które jeśli przepłynie przez nie zbyt duża ilość prądu na raz przepalają się lub "wyskakują korki" tudzież bezpieczniki. Dla tego jeśli podłączymy do jednego przedłużacza pralkę, kuchenkę, telewizor, lodówkę i żelazko możemy szykować się na zaciemnienie w domu;)
Jeśli w garnku albo na patelni to chyba własnie najlepiej zakryć pokrywką albo czymś niepalnym ;) Na pewno nie można wylewać do zlewu i gasić wodą :D
To w końcu można się przesiadać na tym bilecie 10 min?
Zaczynam się zastanawiać skąd w ogóle wiedziała że lody xD
Kurde, jestem Harcerzem i mnie osobiście trochę by to obraziło, ale jednak co prawda to prawda xD Inna sprawa że większa część ZHP cierpi na taki brak środków, że nic dziwnego że nie robią nic za darmo ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 lutego 2011 o 22:38
Oboje byli klientami PKP xD
Nie mam pewności czy to prawda, ale pożaru to tam nie widziałem, a ilość straży pożarnej raczej wykluczała rutynową kontrolę terminów przydatności gaśnic ;) Nie wykluczam że osoba, która mi to opowiadała nieco ubarwiła fakty, ale samo zatankowanie gazu do wnętrza samochodu, który w sumie jest szczelny na tyle żeby nie od razu dało się wyczuć zapachu gazu wydaje mi się prawdopodobna. Znawcą co prawda nie jestem, ale domniemam że Pan Marecki też nie jest ;)
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 28 stycznia 2011 o 11:57