Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
Profil użytkownika

Rozowypasek

Zamieszcza historie od: 8 lutego 2021 - 12:18
Ostatnio: 13 października 2021 - 14:47
  • Historii na głównej: 2 z 2
  • Punktów za historie: 226
  • Komentarzy: 10
  • Punktów za komentarze: 33
 
[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
18 marca 2021 o 1:26

@nero_marquina podejrzewam ze nasz robi dokładnie to samo. W torbie zamiast listów, gotowe awiza...

[historia]
Ocena: 4 (Głosów: 4) | raportuj
16 marca 2021 o 15:39

@digi51: lepiej bym tego nie ujęła. Tym bardziej doświadczyłam pewnego dysonansu poznawczego bo facet mówił, że był na wyprawie na Kilimanżaro, pomyślałam, że WOW prawdziwy podróżnik, a nie właśnie Janusz na 'all excuse me' :D

[historia]
Ocena: 2 (Głosów: 4) | raportuj
16 marca 2021 o 15:34

@Grav: Domyślam się, takie sytuacje mogą się zdarzać w każdym zawodzie. Wyzysk lub jakakolwiek inna negatywna sytuacja w pracy = spadek motywacji = spadek efektywności, bo co ja się będę starać i zabijać skoro nikt tego nie widzi albo i tak całe g**** z tego będzie. Ale też często bywa tak, że pracodawca przysłowiowo gotuje niczego nieświadomą żabę. Sama gdy zmieniłam pracę i zaczęłam dostrzegać sytuacje absurdalne, zakrawające o łamanie kodeksu pracy, mobbing itp to byłam w szoku bo większość osób, które tam już pracowały przywykły i pogodziły się z losem. Ja wytrzymalam w tym obozie prawie 2 lata :D potem znowu zmieniłam firmę.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 5) | raportuj
16 marca 2021 o 13:39

@helgenn: To prawda, na początku czułam, że potrzebuję przestrzeni, pobyć trochę sama. Tydzień temu gdy narzeczony wyjechał na 1 dzień to po kilku godzinach już było mi samej źle. PS. też pracujemy razem w salonie :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
9 lutego 2021 o 14:56

@Morog: Przepraszam, pisałam w nocy na telefonie i nie pomyślałam, że może się źle czytać. Będę pamiętać :)

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
9 lutego 2021 o 14:54

@Cyraneczka: Racja - myślę, że gdyby nie przez wzgląd na rodziców to już dawno bym się odcięła albo przynajmniej nie musiałabym udawać że się akceptujemy i odwiedzamy bo tak wypada. Ta sytuacja jednak spowodowała, że przysłowiowo 'żyłka mi pękła'. Czytając Wasze komentarze przypomina mi się milion innych piekielnych sytuacji z Konfliktową w roli głównej...

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
8 lutego 2021 o 15:16

@maat_: to nie był problem. Brałam pod uwagę, że wyjazd możliwe że się nie odbędzie i uzgodniłam wcześniej z właścicielami zmianę terminu bądź zwrot. Dodatkowo jeśli rezygnacja podyktowana jest sytuacją niezależną od nas (pandemia) to mamy prawo do zwrotu. Rodzina była uprzedzona że oferta jest bezzwrotna. Gdy siostra z niej rezygnowała przez swoje widzimisię to hotele były wtedy otwarte więc podstaw do zwrotu nie było.

[historia]
Ocena: 3 (Głosów: 3) | raportuj
8 lutego 2021 o 15:11

Dzięki! tego się będę trzymać :)

[historia]
Ocena: 1 (Głosów: 1) | raportuj
8 lutego 2021 o 15:08

@Tolek: Dzięki Tolek. Myślę, że masz rację, nie powinnam się ugiąć - niestety emocje wzięły górę.

[historia]
Ocena: 7 (Głosów: 9) | raportuj
8 lutego 2021 o 12:55

Tu Ketchupowa. Założyłam sobie konto żeby dodać tutaj trochę tła całego konfliktu. Siostra narażała rodziców na zachorowanie zatajając, że miała kontakt kilka dni wcześniej z kimś kto wylądował pod respiratorem, brała dzieci do cyrku, była na masowej imprezie w górach. Abstrachując od tego czy ktoś wierzy w pandemię czy nie - to nie jest istotne. Nikt nie komentował tego co robi. Fakt jest taki, że wracałam wtedy z zagranicy samolotem i chciałam w weekend od razu pojechać do rodziców odebrać od nich psa. Podczas pobytu poza Polską robiłam test - wynik negatywny, siedziałam w domu, sporadyczne wyjścia do sklepu i tyle (byłam w odwiedzinach u drugiej siostry). Lot transatlantycki gdzie na duży samolot było 21 pasażerów plus załoga. W ten sam weekend konfliktowa siostra też chciała przyjechać do rodziców. Gdy się o tym dowiedziałam, powiedziałam, że spoko, najwyżej ja przyjadę na następny bo nie będziemy robić skupiska ludzi w jednym domu itp. No i nastąpiła obraza majestatu, że ja się jej boję, że ja bardziej narażam rodziców bo lecę samolotem, nie pozwalam jej spotkać się z mamą (akurat wtedy był to okres, że bywała u niej praktycznie co tydzień a ja po prostu po miesiącu nieobecności chciałam wpaść, przekazać też prezenty od siostry zza oceanu itp.)Trzeciej siostrze mieszkającej obok mamy też się oberwało bo chodzi do pracy i ma kontakt z dziećmi to też jak wpada na kawę może mamę narazić. Generalnie wkurzyłam się, miałam dość tego że każdy widzi co ona robi ale spuszcza na to zasłonę milczenia i powiedziałam, żeby przestała się wybielać i próbować się tłumaczyć kto tu jest większym zagrożeniem bo sama lata po imprezach i ma gdzieś pandemię to niech nie wypomina innym. Powiedziałam też, żeby się nie wtrącała do tego czy przyjadę czy nie bo ja jej się do życia nie wtrącam i użyłam sformułowania 'nie mój cyrk, nie moje małpy' co zostało przez nią odebrane bardzo personalnie jakobym wyzywała jej dzieci od małp. Przeprosiłam ją za to i powiedziałam, że nie miałam na celu nikogo przezywać i że to jest po prostu powiedzenie...o czym oczywiście wie bo jest inteligentną kobietą ale widocznie potrzebny był powód do gównoburzy. Wsiadłam do samolotu a gdy włączyłam go z powrotem w Polsce to miałam już od niej połączenia i smsy z pomyjami i rewelacjami, że przeze mnie nie jadą i mam jej za to zwrócić. Przepraszam za brak akapitów w historii, pisałam w nocy na telefonie i nie pomyślałam, że faktycznie może się ciężko czytać. Z Konfliktową Siostrą zawsze miałyśmy jakby 'kosę' Jest nas 4, moje siostry są dużo starsze ode mnie a Konfliktowa jest najmłodsza z nich. Kiedyś się doszukiwałam przyczyny tego dystansu w tym, że przez dłuższy czas to ona była najmłodsza w rodzinie zanim ja się nie pojawiłam. Z moimi dwiema pozostałymi siostrami mam super kontakt i jesteśmy bliskimi przyjaciółkami.

« poprzednia 1 następna »