Profil użytkownika
Rudaa ♀
Zamieszcza historie od: | 14 września 2012 - 22:16 |
Ostatnio: | 24 listopada 2024 - 18:19 |
- Historii na głównej: 83 z 131
- Punktów za historie: 28362
- Komentarzy: 166
- Punktów za komentarze: 707
zarchiwizowany
Skomentuj
(6)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Dzisiaj jeszcze za dnia. Jedziemy z lubym za stadion miejski we Wrocławiu do znajomych. Droga dwupasmowa. My skręcamy z prawo. W ostatniej chwili pas zmienia auto jadące po lewej (rejestracja DJE) i przed nami pcha się do skrętu. No ok jakoś zdążyło.
Ale jednak nie. Auto nagle się zatrzymuje przed nami i włącza awaryjne. Całe szczęście że mamy nowe opony więc dają radę.
Po czym kierowca włącza światła cofania?! Trochę zdziwieni i przestraszeniu, bo co komuś odbije, zmieniamy szybko pas na lewy i wymijamy auto.
Czy Pani za kierownicą naprawdę miała zamiar cofania z drogi podporządkowanej na główną??
Ale jednak nie. Auto nagle się zatrzymuje przed nami i włącza awaryjne. Całe szczęście że mamy nowe opony więc dają radę.
Po czym kierowca włącza światła cofania?! Trochę zdziwieni i przestraszeniu, bo co komuś odbije, zmieniamy szybko pas na lewy i wymijamy auto.
Czy Pani za kierownicą naprawdę miała zamiar cofania z drogi podporządkowanej na główną??
kierowca
Ocena:
155
(223)
Rzecz się działa na przestrzeni około 6 miesięcy w 3 różnych gabinetach stomatologicznych na terenie miasta Wrocławia.
Wizyta w 1 gabinecie:
Informuję lekarza, że boli mnie "Szóstka" na dole po prawej stronie. Lekarz ogląda zęba i stwierdza, że nic tam nie ma. Następnie dotyka dziąsła między 5 a 6 i stwierdza, że to tylko odsłonięte szyjki zębowe. I zaleca jedynie fluoryzację podczas kolejnych 3 wizyt. Chyba pomaga, albo chcę wierzyć, że pomaga.
Wizyta w 2 gabinecie;
Przegląd zębów i Pani stwierdza, że to jednak szóstka i w dodatku dwie powierzchnie do zrobienia. Koszt prawie 200 zł. Chwilowo się wstrzymuję.
Wizyta w 3 gabinecie:
Informuję Panią o bolącej szóstce. Pani ogląda i nie stwierdza żadnego ubytku. Stwierdza natomiast, że do zrobienia jest piątka obok. okazuje się, że jest z nią bardzo źle. Robię zdjęcie RTG. Okazuje się, że ząb nadaje się do kanałowego leczenia i że to była ostatnia chwila na jego leczenie. Także to dziąsło między 5 a 6 bolało bo cała powierzchnia piątki od strony 6 była do zrobienia.
Smaczku całej sytuacji dodaje fakt że rzeczoną piątkę robiłam około 8-9 miesięcy wcześniej u dentystki polecanej i znajomej mojej teściowej. Jednak wg ostatniej dentystki taka próchnica to efekt co najmniej kilku lat.
Nie ogarniam tego. Jak tu komuś wierzyć. Zwłaszcza że wszystkie wizyty były prywatne...
Wizyta w 1 gabinecie:
Informuję lekarza, że boli mnie "Szóstka" na dole po prawej stronie. Lekarz ogląda zęba i stwierdza, że nic tam nie ma. Następnie dotyka dziąsła między 5 a 6 i stwierdza, że to tylko odsłonięte szyjki zębowe. I zaleca jedynie fluoryzację podczas kolejnych 3 wizyt. Chyba pomaga, albo chcę wierzyć, że pomaga.
Wizyta w 2 gabinecie;
Przegląd zębów i Pani stwierdza, że to jednak szóstka i w dodatku dwie powierzchnie do zrobienia. Koszt prawie 200 zł. Chwilowo się wstrzymuję.
Wizyta w 3 gabinecie:
Informuję Panią o bolącej szóstce. Pani ogląda i nie stwierdza żadnego ubytku. Stwierdza natomiast, że do zrobienia jest piątka obok. okazuje się, że jest z nią bardzo źle. Robię zdjęcie RTG. Okazuje się, że ząb nadaje się do kanałowego leczenia i że to była ostatnia chwila na jego leczenie. Także to dziąsło między 5 a 6 bolało bo cała powierzchnia piątki od strony 6 była do zrobienia.
Smaczku całej sytuacji dodaje fakt że rzeczoną piątkę robiłam około 8-9 miesięcy wcześniej u dentystki polecanej i znajomej mojej teściowej. Jednak wg ostatniej dentystki taka próchnica to efekt co najmniej kilku lat.
Nie ogarniam tego. Jak tu komuś wierzyć. Zwłaszcza że wszystkie wizyty były prywatne...
dentyści
Ocena:
412
(490)
zarchiwizowany
Skomentuj
(19)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Cóż za wspaniały właściciel mieszkania nam się trafił. Wspaniały był do czasu, aż go poznaliśmy. Wcześniej wszystko z jego przedstawicielem załatwialiśmy.
1. w umowie jak byk że bez nas nie może wchodzić do mieszkania. Raz mu o tym przypomnieliśmy ok. Kolejnym razem już nie i podczas naszej nieobecności był w mieszkaniu. Sam się do tego przyznał. Stwierdziliśmy że następnym razem wzywamy policję. niby zrozumiał, ale fragment maila z dzisiaj:
" Czasami żarty maja to do siebie ze świadczą o wychowaniu tak samo jak straszenie właściciela wynajmowanego lokalu policja"
2. najpierw zgodził się na doposażenie mieszkania kosztem czynszu. Kupiliśmy 2 rzeczy. Ale potem zmienił zdanie. Możemy np. kupić rolety, ale mamy się złożyć po połowie na nie. A co potem, jak będziemy się wyprowadzać? no oczywiście mamy zostawić. nie skorzystaliśmy
3. podczas ostatniej wizyty zgodził się w końcu na rolety. kiedy jednak odjęliśmy ten koszt od opłaty za mieszkanie to wielkie oburzenie. W końcu jednak się zgodził. Rolety kupiłam na allegro, bo taniej i to sporo niż w sklepie. wysłałam skan paragonu i zdjęcia rolet na oknie. Zdjęcia robione za dnia. jaka odpowiedz (pisownia oryginalna)?
"Gratuluje poczucia humoru, naprawdę znakomite, jestem pod wrażeniem i chyba długo będę o was i waszych kawalach pamietal. Winszuje.
POza tym faktura od nazwa i adres firmy pozwala mi nabrać podejrzenia ze SE waść ze mnie dworujesz i dla czego miałbym płacić za wysyłkę 15,80zł ( jest w ten sposób wygodniej ?)
Nigdzie nie widać rzeczonych rolet od których juz sobie państwo pomniejszyli opłatę- w zamian wysyła mi zdjęcie cienia. powinieneś pracować w Cyrku"
Ewidentnie się koleś nawalił i postanowił sobie ulżyć.
Ciekawe co będzie dalej.
Teraz już wiem czemu poprzedni lokatorzy się stąd wyprowadzili.
1. w umowie jak byk że bez nas nie może wchodzić do mieszkania. Raz mu o tym przypomnieliśmy ok. Kolejnym razem już nie i podczas naszej nieobecności był w mieszkaniu. Sam się do tego przyznał. Stwierdziliśmy że następnym razem wzywamy policję. niby zrozumiał, ale fragment maila z dzisiaj:
" Czasami żarty maja to do siebie ze świadczą o wychowaniu tak samo jak straszenie właściciela wynajmowanego lokalu policja"
2. najpierw zgodził się na doposażenie mieszkania kosztem czynszu. Kupiliśmy 2 rzeczy. Ale potem zmienił zdanie. Możemy np. kupić rolety, ale mamy się złożyć po połowie na nie. A co potem, jak będziemy się wyprowadzać? no oczywiście mamy zostawić. nie skorzystaliśmy
3. podczas ostatniej wizyty zgodził się w końcu na rolety. kiedy jednak odjęliśmy ten koszt od opłaty za mieszkanie to wielkie oburzenie. W końcu jednak się zgodził. Rolety kupiłam na allegro, bo taniej i to sporo niż w sklepie. wysłałam skan paragonu i zdjęcia rolet na oknie. Zdjęcia robione za dnia. jaka odpowiedz (pisownia oryginalna)?
"Gratuluje poczucia humoru, naprawdę znakomite, jestem pod wrażeniem i chyba długo będę o was i waszych kawalach pamietal. Winszuje.
POza tym faktura od nazwa i adres firmy pozwala mi nabrać podejrzenia ze SE waść ze mnie dworujesz i dla czego miałbym płacić za wysyłkę 15,80zł ( jest w ten sposób wygodniej ?)
Nigdzie nie widać rzeczonych rolet od których juz sobie państwo pomniejszyli opłatę- w zamian wysyła mi zdjęcie cienia. powinieneś pracować w Cyrku"
Ewidentnie się koleś nawalił i postanowił sobie ulżyć.
Ciekawe co będzie dalej.
Teraz już wiem czemu poprzedni lokatorzy się stąd wyprowadzili.
mieszkanie w bloku
Ocena:
179
(239)
zarchiwizowany
Skomentuj
(15)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Paranoja.
Ojciec mój oddał odkurzacz do naprawy. co ważne zepsuty odkurzacz, nie działający odkurzacz, na gwarancji w miejscu gdzie kupił. Pan stwierdził, że odkurzacz jest brudny! No tak był używany. Brudny tzn. brudne są dwa filtry. Jak się używa to są używane, czyli brudne. Filtry należy wyczyścić innym odkurzaczem i wtedy przyjmą zepsuty odkurzacz do reklamacji- to są słowa Pana ze sklepu.
Przecież każdy ma w domu co najmniej 2 odkurzacze. To logiczne...
Ojciec mój oddał odkurzacz do naprawy. co ważne zepsuty odkurzacz, nie działający odkurzacz, na gwarancji w miejscu gdzie kupił. Pan stwierdził, że odkurzacz jest brudny! No tak był używany. Brudny tzn. brudne są dwa filtry. Jak się używa to są używane, czyli brudne. Filtry należy wyczyścić innym odkurzaczem i wtedy przyjmą zepsuty odkurzacz do reklamacji- to są słowa Pana ze sklepu.
Przecież każdy ma w domu co najmniej 2 odkurzacze. To logiczne...
sklep agd
Ocena:
186
(266)
zarchiwizowany
Skomentuj
(9)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Sytuacja zaobserwowana nie pierwszy raz.
Wysyłałam przesyłkę jako paczkę z zadeklarowaną wartością. W środku był telefon wart 200 zł. Przesyłka miała taką wartość podaną. Wydawałoby się że deklaracja wartości oznacza że w środku jest coś cennego. Ale nie dla Pani z okienka, która po obklejeniu przesyłki wszelkiej maści naklejkami rzuciła przesyłkę do skrzynki z odległości na około 2-3 metrów i wysokości około metra.
Zastanawia mnie ile razy podczas transportu ktoś rzucił jeszcze tą przesyłką.
Całe szczęście znając zdolności poczty przesyłki pakuję i zabezpieczam bardzo dokładnie.
Wysyłałam przesyłkę jako paczkę z zadeklarowaną wartością. W środku był telefon wart 200 zł. Przesyłka miała taką wartość podaną. Wydawałoby się że deklaracja wartości oznacza że w środku jest coś cennego. Ale nie dla Pani z okienka, która po obklejeniu przesyłki wszelkiej maści naklejkami rzuciła przesyłkę do skrzynki z odległości na około 2-3 metrów i wysokości około metra.
Zastanawia mnie ile razy podczas transportu ktoś rzucił jeszcze tą przesyłką.
Całe szczęście znając zdolności poczty przesyłki pakuję i zabezpieczam bardzo dokładnie.
poczta polska
Ocena:
108
(190)
O dziwo nie o listonoszach, których mam fajnych, ale o leniwym babsku z poczty polskiej. UP41 na Bajana we Wrocławiu.
Przychodzę na pocztę. Dwa okienka. Przy jednym ktoś stoi. Podchodzę do drugiego daję awizo. A blond babsko odsyła mnie do okienka obok, bo ona tutaj nie ma przesyłek z Bajana, tylko z innych ulic. No ok idę do drugiego i czekam. Blond babsko obsłużyło około 5 osób, czekam dobre 20 minut. Za mną stoi dziewczyna. Blond babsko ją woła. Ona podaje awizo i mówi że przesyłka z Bajana. Co robi blond babsko? Rusza 4 litery i idzie na drugą stronę, jakieś 5 metrów, i szuka jej paczki.
Na moje pytanie co to ma znaczyć, że mi nie mogła iść po list, a komuś innemu poszła. Odpowiada że było dużo ludzi do obsłużenia jak ja przyszłam. Przypominam jej że były tylko 2 osoby, włączając mnie, i 2 okienka.
Nic nie odpowiedziała.
Ale taka już jest z tą pocztą na Bajana. A blond babsko jest mistrzem w robieniu łaski. Zapomniała, że to ona jest dla klienta, a nie odwrotnie.
Przychodzę na pocztę. Dwa okienka. Przy jednym ktoś stoi. Podchodzę do drugiego daję awizo. A blond babsko odsyła mnie do okienka obok, bo ona tutaj nie ma przesyłek z Bajana, tylko z innych ulic. No ok idę do drugiego i czekam. Blond babsko obsłużyło około 5 osób, czekam dobre 20 minut. Za mną stoi dziewczyna. Blond babsko ją woła. Ona podaje awizo i mówi że przesyłka z Bajana. Co robi blond babsko? Rusza 4 litery i idzie na drugą stronę, jakieś 5 metrów, i szuka jej paczki.
Na moje pytanie co to ma znaczyć, że mi nie mogła iść po list, a komuś innemu poszła. Odpowiada że było dużo ludzi do obsłużenia jak ja przyszłam. Przypominam jej że były tylko 2 osoby, włączając mnie, i 2 okienka.
Nic nie odpowiedziała.
Ale taka już jest z tą pocztą na Bajana. A blond babsko jest mistrzem w robieniu łaski. Zapomniała, że to ona jest dla klienta, a nie odwrotnie.
Bajana 1 poczta polska
Ocena:
328
(450)
zarchiwizowany
Skomentuj
(5)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Sąsiedzi mają 6 psów- od małych przez średnie po duże. Mniej więcej 3-4 razy dziennie wychodzą z całą ferajną. Pierwszy raz około 7, ostatni czasami po 23.
Jak wygląda takie wyjście?
Najpierw psy szczekają pod drzwiami w mieszkaniu. Potem szczekają na klatce schodowej i w windzie. No i w końcu nadchodzi kulminacyjny moment kiedy szczek lokalizuje się pod oknami i balkonami.
Poza psami słychać też krzyczenie właścicielki, która próbuje je w ten sposób uspokoić, żeby przestały szczekać.
Efekt żaden, bo dla psów krzyczenie właścicielki to analogia do ich szczekania, więc cała siódemka 4 razy dziennie szczeka na klatce schodowej i pod blokiem.
Całe szczęście że nie mieszkamy obok ich mieszkania.
Jak wygląda takie wyjście?
Najpierw psy szczekają pod drzwiami w mieszkaniu. Potem szczekają na klatce schodowej i w windzie. No i w końcu nadchodzi kulminacyjny moment kiedy szczek lokalizuje się pod oknami i balkonami.
Poza psami słychać też krzyczenie właścicielki, która próbuje je w ten sposób uspokoić, żeby przestały szczekać.
Efekt żaden, bo dla psów krzyczenie właścicielki to analogia do ich szczekania, więc cała siódemka 4 razy dziennie szczeka na klatce schodowej i pod blokiem.
Całe szczęście że nie mieszkamy obok ich mieszkania.
blokowisko
Ocena:
69
(235)
Czytałam na piekielnych już kilka historii o tym, jak to kurierzy Siódemki to najgorsze zło tego świata. Na szczęście, mimo że przesyłki były do mnie wysyłane za ich pośrednictwem, zawsze jakoś było ok.
Ale i na mnie przyszła pora.
Przesyłka nadana w poniedziałek. Dostaję powiadomienie. Sprawdzam we wtorek, że dostarczona do mojego miasta, ale cały dzień zawieszone i nie idzie dalej do opcji przekazane kurierowi. Myślę sobie, może mają jakąś awarię?
Sprawdzam dzisiaj - środa. Okazuje się, że przesyłka doręczona. Myślę sobie, ale jak to? Ja nic nie dostałam...
Piszę do firmy. Odsyłają mnie do wrocławskiego oddziału, którego mail nie istnieje...
W końcu pytam dwóch sąsiadek z piętra, ale żadna nie odebrała.
No i co teraz? Na klatce 24 mieszkania! Mam biegać do wszystkich?
Dzwonię na infolinię. Zamiast dzień dobry słyszę - no! - i czyjąś rozmowę. Po chwili Pani się reflektuje przedstawia itd.
Dowiaduję się, że odebrała to pani X. Mówię, że nie znam nazwisk mieszkańców klatki. Nie wiem kim jest Pani X ani gdzie mieszka. Sprawa przekazana do wrocławskiego oddziału. Pani zapewni że oddzwonią. Dzwoniłam o 11. Do teraz - jest 16, zero odzewu.
Na szczęście listonosz zna Panią X i powiedział mi pod którym nr mieszka.
Paczka była i na szczęście cała.
A teraz moje pytanie: Co kurier sobie myślał zostawiając moją paczkę za prawie 150 zł w innym mieszkaniu, nie informując mnie ani karteczką ani telefonicznie... Nie wiem za co zapłaciłam 15 zł i dziwię się, że tyle firm w Polsce jeszcze z siódemką współpracuje...
PS. Kiedyś zamawiałam 15 kg karmy dla psa i jak się dowiedziałam, że to siódemka, to dla pewności że paczka zostanie mi dostarczona do drzwi, wzięłam za pobraniem. Dzięki temu kurier był łaskaw dostarczyć przesyłkę w godzinach, które mi pasowały. Także polecam takie rozwiązanie jak jest możliwe.
Ale i na mnie przyszła pora.
Przesyłka nadana w poniedziałek. Dostaję powiadomienie. Sprawdzam we wtorek, że dostarczona do mojego miasta, ale cały dzień zawieszone i nie idzie dalej do opcji przekazane kurierowi. Myślę sobie, może mają jakąś awarię?
Sprawdzam dzisiaj - środa. Okazuje się, że przesyłka doręczona. Myślę sobie, ale jak to? Ja nic nie dostałam...
Piszę do firmy. Odsyłają mnie do wrocławskiego oddziału, którego mail nie istnieje...
W końcu pytam dwóch sąsiadek z piętra, ale żadna nie odebrała.
No i co teraz? Na klatce 24 mieszkania! Mam biegać do wszystkich?
Dzwonię na infolinię. Zamiast dzień dobry słyszę - no! - i czyjąś rozmowę. Po chwili Pani się reflektuje przedstawia itd.
Dowiaduję się, że odebrała to pani X. Mówię, że nie znam nazwisk mieszkańców klatki. Nie wiem kim jest Pani X ani gdzie mieszka. Sprawa przekazana do wrocławskiego oddziału. Pani zapewni że oddzwonią. Dzwoniłam o 11. Do teraz - jest 16, zero odzewu.
Na szczęście listonosz zna Panią X i powiedział mi pod którym nr mieszka.
Paczka była i na szczęście cała.
A teraz moje pytanie: Co kurier sobie myślał zostawiając moją paczkę za prawie 150 zł w innym mieszkaniu, nie informując mnie ani karteczką ani telefonicznie... Nie wiem za co zapłaciłam 15 zł i dziwię się, że tyle firm w Polsce jeszcze z siódemką współpracuje...
PS. Kiedyś zamawiałam 15 kg karmy dla psa i jak się dowiedziałam, że to siódemka, to dla pewności że paczka zostanie mi dostarczona do drzwi, wzięłam za pobraniem. Dzięki temu kurier był łaskaw dostarczyć przesyłkę w godzinach, które mi pasowały. Także polecam takie rozwiązanie jak jest możliwe.
siódemka
Ocena:
395
(445)
zarchiwizowany
Skomentuj
(12)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia od znajomego sąsiada, stąd w pierwszej osobie jako facet:
Znajomy prosił o podwiezienie. W jedną stroną 30 km, nie było po drodze, ale oboje jechaliśmy z dużego miasta 100 km do mnie plus jego 30, to się zgodziłem. Ale w zamian chciałem żeby mi pomógł zrzucić węgiel do piwnicy- we dwóch ze 2 godziny roboty i potem by go odwiózł do domu. Na początku był chętny, ale potem sobie przekalkulował, że mu bardziej się opłaca wydać 30 zł na bilet i się raz przesiadać niż mi pomóc.
A jutro mamy razem jechać nad jezioro, oczywiście moim autem, na mój koszt- odechciewa mi się.
Znajomy prosił o podwiezienie. W jedną stroną 30 km, nie było po drodze, ale oboje jechaliśmy z dużego miasta 100 km do mnie plus jego 30, to się zgodziłem. Ale w zamian chciałem żeby mi pomógł zrzucić węgiel do piwnicy- we dwóch ze 2 godziny roboty i potem by go odwiózł do domu. Na początku był chętny, ale potem sobie przekalkulował, że mu bardziej się opłaca wydać 30 zł na bilet i się raz przesiadać niż mi pomóc.
A jutro mamy razem jechać nad jezioro, oczywiście moim autem, na mój koszt- odechciewa mi się.
pomocnik
Ocena:
94
(270)
Sprzedałam telefon na allegro. Okazało się że coś tam nie działa. W związku z tym poprosiłam kupującego o zwrot przesyłki. Prosiłam o dobre zabezpieczenie i odesłanie kompletu.
Kupujący zadał mi pytanie, kto pokryje koszty zwrotu?
Odpowiedziałam, że zależy jak zostanie rozpatrzona reklamacja.
To co w tym momencie robi wredny, chamski i wielce przebiegły kupujący? Wysyła najdroższą możliwą przesyłkę za 65 zł. Nie wiadomo po co. Jakieś super ubezpieczenia i doręczenie w ciągu 24 godzin itd. Mimo, że ma 14 dni na zwrot, a ja 14 dni na rozpatrzenie reklamacji...
Dodam, że koszt wysłania do tej osoby, czyli również odesłania do mnie nie powinien przekroczyć 15 zł - wysyłka priorytetem z zadeklarowaną wartością... idzie około 24 godzin.
Kupujący zadał mi pytanie, kto pokryje koszty zwrotu?
Odpowiedziałam, że zależy jak zostanie rozpatrzona reklamacja.
To co w tym momencie robi wredny, chamski i wielce przebiegły kupujący? Wysyła najdroższą możliwą przesyłkę za 65 zł. Nie wiadomo po co. Jakieś super ubezpieczenia i doręczenie w ciągu 24 godzin itd. Mimo, że ma 14 dni na zwrot, a ja 14 dni na rozpatrzenie reklamacji...
Dodam, że koszt wysłania do tej osoby, czyli również odesłania do mnie nie powinien przekroczyć 15 zł - wysyłka priorytetem z zadeklarowaną wartością... idzie około 24 godzin.
alle gro
Ocena:
399
(543)